Poważnie taki finał twórcy zgotowali dla Glenna? Jeszcze tekst: "Tak Ci przywaliłem, że Ci oko wyszło" i to obleśne, zwisające oko Glenna... Jak dla mnie granica dobrego smaku została przekroczona - tak, nawet w filmach o zombie. Dlaczego? Bo nie zamyka się tak postaci, która jest z nami od S01E01 taką obleśną sytuacją jak zwisające oko. Ja rozumiem mocne rozpoczęcie sezonu, bo ostatnio serial mocno kuleje pod każdym względem, ale takie akcje pomagają tyle, co tonącemu 100 kg odważnik.
Faktycznie, mnie też to jakoś zrazilo, zniesmaczylo. Właśnie nie chodzi o sam fakt, tylko o osobę. Dluzszy czas nie wiedziałam co właściwie mi w tym nie pasuje, ale tak jak piszesz, właśnie to, ze była to postać prowadzona od początku. Mogli tak uśmiercić np. Tego kolesia z Alecandrii, no ale z tym Glennem to tak średnio wyszło.
Za tyle razy ile Glen oszukał śmierć łamiąc zasady logiki, zasłużył sobie na taki makabryczny koniec. Szkoda, że Dugan nie zostawił go przy życiu tak z tym wystającym okiem i zmasakrowaną twarzą. Zabijając tylko ukrócił jego męki bo po takim uderzeniu w głowę Glen byłby przystojniaczkiem po wylewie. Ciekawe czy Maggie miałaby ochotę na wspólne igraszki z kimś takim.