bez przesady. gość daje rade...
ja się przyzwyczaiłem.

Wygląd nie ma znaczenia w sumie, ale aktorstwo tak, a to jest tutaj zawalone całkowicie, plastyk plastyk plastyk! Serial bardzo słaby, drętwy, prostolinijny, nijaki, tyle, dziękuje.

To zupelnie inaczej niz komiks , ktory jest tak ciekawie napisany jakby autor faktycznie na wlasnej skorze przezyl atak zombie .Bohaterowie komiksu są postaciami z krwi i kosci , scenarzysta wspaniale nakreslil historie poszczegolnych uczestników , swietnie przedstawil ich zachowania , uczucia , i wewnetrzne demony .Jestem fanem komiksow od czasów TM-Semic w Polsce przeczytalem naprawde wiele wydawnictw , lepszych , gorszych , ale Zywe Trupy to naprawde wyjątkowy komiks i polecam go kazdemu

Komiks jest naprawde rewelacyjny , a postac Ricka przedstawiona w nim jest wrecz po mistrzowsku . Naprawde patrzac na zdjecie tego goscia ktory gra go w serialu , lub ogladajac trailer , nie chce psuc sobie obrazu komiksowego Ricka ;)

Mimo że czytałem komiks bardzo odpowiada mi serialowy wizerunek Ricka. Jeśli chodzi o wygląd to dwie różne postacie, lecz Andrew Lincoln niesamowicie potrafi uchwycić twardy charakter tej postaci. W ogóle jeśli chodzi o aktorstwo ten serial znajduje się w ścisłej czołówce. Nie zgadzam się z twierdzeniami że aktorzy grają beznadziejnie. Wystarczy sobie obejrzeć "Modę na sukces" lub jakiś polski tasiemiec i już mamy porównanie. Zresztą nazwiska takie jak Demunn, Rooker czy Reedus mówią same za siebie.

Porównywanie nic tu nie rozstrzygnie, oczywiście, że graja lepiej niż jakaś Plebania czy coś, ale nie zmienia faktu, że nie graja tak dobrze, jak powinni. Chociaż, nie powiem, główny bohater w niektórych scenach owszem - bardzo dobrze, ale reszta? Sarah ciągle jedna mina, jeden ton głosu, zero mimiki twarzy, zero aktorskich popisów, jej kochanek tak samo, jego zdenerwowanie o mało nie wywołało u mnie śmiechu (oprócz sceny tych piorących kobiet), reszta gra tak cukierkowato, nienaturalnie, dialogi są tak drętwe, ale oglądać będę, ze względu na zombie, gdyby nie to, że serial jest o zombie, to po pierwszym odcinku bym to wyrzucił w dal. A serio nastawiałem się na bardzo dobry twór, była ogromna kampania, zapowiadająca naprawdę świetny serial, a dostaliśmy kupę hollywóodzkiego łajna, polaną lukrem, a wielka szkoda..

Co do wyglądu aktorów i ich umiejętności to można się spierać, oczywiście - wiadomo, że nie każdemu podejdzie. Ja oczywiście też jestem fanem komiksu - wątpię by ten serial oglądał ktoś poza fanami, to swoją drogą. Co do serialu - obejrzałem pierwszy odcinek właśnie i muszę powiedzieć, że jestem mile zaskoczony. Trochę wydłużają się niektóre sceny, ale wiele wątków zostało ciekawie rozwiniętych i autorzy dobrze sobie poradzili ze scenariuszem i zachowali to, co w komiksie było naprawdę ważne - nie zombie, a ludzie, którzy musieli stawić czoła sytuacji ekstremalnej. Postać Morgana na przykład (tego, którego syn uderzył Ricka łopatą na samym początku) jest według mnie bardziej prawdziwa, aniżeli ta w komiksie. Jest ostrożniejszy, nieufny - czego można by się tak naprawdę spodziewać w takiej sytuacji. W komiksie jest on taką, za przeproszeniem pierdołą - ciągle przeprasza. Tutaj jest człowiekiem praktycznym, który musi walczyć o przeżycie. Naprawdę bardziej do mnie to przemówiło. Poza tym motyw z radiem - bardzo dobry - można by się spodziewać, że policjant będzie miał je przy sobie by porozumieć się z ewentualnymi ocalałymi.
Nie mogę oczywiście Cie przekonać byś się zmusił do serialu, ale jako jeden z fanów polecam przejrzeć parę odcinków. Ja nie jestem zawiedziony. Pozdrawiam.

dzieki wszystkim za odpowiedzi , caly czas mam pierwszy odcinek na dyskaczu ale jakos nie moge sie przekonac ;) Po wypowiedzi DrFausta moze w koncu sie skusze ;)

Miło mi, że moja wypowiedź mogła pomóc, jednak od razu Ci powiem, że oprócz scenerii i paru bohaterów serial dosyć luźno jest powiązany z komiksem, chwilami się dłuży (ja lubię takie sceny i mnie to niespecjalnie przeszkadza), więc trzeba do niego podejść z rezerwą, bo jakby nie było to adaptacja, a nie ekranizacja. Dodam jeszcze, że główny bohater też nie jest specjalnie w moim guście (filmowym), bardziej mnie jednak denerwuje aktorka grająca Lori, która ma chyba w zanadrzu tylko minę z wytrzeszczem. Reszta może faktyczni i gra trochę papierowo chwilami (nie jestem pewien, bo średnio się na grze skupiałem). Jednak jak wspomniałem parę ostatnich odcinków oglądałem jeden po drugim, bez przerwy ;) Czekam na drugi sezon (trochę sobie poczekam), bo słyszałem, ze ma mieć większy budżet, więc może z tego wyjść coś jeszcze lepszego.

A w komiksie zombie też nie biegało tak jak np. w 28 Days Later? Tak z ciekawości pytam ;-p

Nie, tylko takie powolne, bądź leżące. Chociaż czasem o dziwo bohaterowie biegli a zombie pozostawali za nimi cały czas niewiele w tyle ;D

Mimika to nie kwestia aktorska, zwracajcie uwagę na ludzi na ulicach, co drugi człowiek wogóle nie posiada mimiki i całodobowy szczękościsk. Odczytajcie np emocje z twarzy baby sprzedającej na bazarze szczypiorek itp. A ci ludzie, którzy się tam pokazują to w większości jacyś podmiejscy wieśniacy, z przyczepami kempingowymi i rednecy, więc nie dziwne, że mają mimike jak pijani ruscy.

"pozostawali za nimi cały czas niewiele w tyle ;D"

Czyli szybko truchtały, tak jak w serialu :P