Ja odpowiem jak człowiek :) ten serial jest o zombii a Jestem legenda (oczywiście nie pije do filmu z Willem Smithem bo to jakiś mixer) był o wampirach :D xDD choć sądzę że to pytanie może być podpuchą :P
Nie wiem o co chodzi z tym WTF. Przecież Marcin prawdę pisze. Poza tym jak taka szmira jak "Jestem Legendą" może mieć tak wysoką średnią to dalej nie rozumie :)
Mutanty polujące na Roberta w niczym już nie przypominają wampirów (co najwyżej boją się światła) ;] - Wampiry były w książce Richarda Mathesona na której to podstawie powstał ten film. W filmowej adaptacji scenariusz jest tak dogłębnie zmieniony, że gdyby zmienić jeszcze tytuł i imię głównego bohatera, ciężko byłoby w jakikolwiek sposób powiązać filmową fabułę z książką Mathesona.
W książce Mathersona wampiry też nie były stworzeniami jakie znamy z innych dzieł. Były głupie i żądne krwi. Przynajmniej na początku. Więc do mutantów z filmu pasują. Z jakiegoś powodu ta książka była inspiracją dla Romero aby nakręcić "Noc żywych trupów". Gdyby tam były takie "normalne" wampiry, o inspiracji raczej mowy by nie było.
co nie zmienia faktu ze w "Jestem Legendą" nie były to wampiry tylko "mutanty" (działanie wirusa) - gdzie bliżej im do zombie niż do wampirów jakie znamy z innych pozycji, filmów itp.
Według mnie zombie to martwe truchło, które przebudziwszy się ze snu zwanego śmiercią, włóczy się tu i ówdzie w poszukiwaniu ludzkiego mięsa (z często niezłym skutkiem ;-p). Myślę, że określenie 'mutanty' w stosunku do tych dziwów z "I'am Legend" będzie w miarę odpowiednie. Trochę grzeszysz pisząc, że bliżej tym istotom do zombie. Toż to zniewaga jest ;-).
No nie były bezmyślne, mówili i mieli cząstkową inteligencje i dobrze bo dzisiaj wampir ma być wedukowany i wpierdzelać zwierzęcą krew co powoduje że wampiry stały się idiotyczne.
Może po prostu "I Am Legend" się po prostu podoba, oczywiście nie wszystkim, ale praktycznie wszędzie ma ocenę ponad 7, więc coś w tym jest... !
Oceniając "I am Legend" jako:
-Ekranizację daję 1/10 (tylko tytuł zaczerpnięty z powieści),
-Film z gatunku zombie movie (książka jednak zobowiązuje) daję 1/10,
-Film posiadający jakąkolwiek wartość oprócz rozrywkowej daję 3/10 (opustoszały Nowy Jork robi wrażenie),
-Jako mega efekciarską hollywoodzką papkę dla mas daję 10/10 (i chyba o to twórcą chodziło)
Może dlatego tak ten film się podoba... Jest niezobowiązującą rozrywką pełną dziur i głupot. Za to efektowną ze znaną twarzą w roli głównej i nienudną.
To nie temat jednak do rozmowy o tym filmie więc umilknę. Na pewno nie jest podobny do "Walking Dead".
Twoja ocena JL mówi jedno - jakiekolwiek pojęcie o filmach u Ciebie jest brednią.
No to chyba nie zrozumiałeś wypowiedzi kolegi _EemuU_ albo czytasz tylko pierwsze zdanie :)
Jako film który ma zapewnić rozrywkę "I am legend" jest doskonały - efekty + efekty + znane nazwisko - mi się podobał (idealny film w którym nie trzeba nic kombinować, myśleć itp)
Poza wartością rozrywkową ciężko się doszukać czegokolwiek innego.
Ekranizacja 1/10 - w końcu niema nic wspólnego z książką Richarda Mathesona (jak i inne ekranizacje tej pozycji) - więc się z tym zgadzam.
Film z gatunku zombie movie - jak by grały w nim zmutowane chomiki to też pewnie byłby idealną rozrywką ;D
I am Legend nie porywa tak samo jak Walking Dead - po prostu niezłe kino rozrywkowe które przyjemnie się ogląda ... nic poza tym.
us1 skoro ja nie mam pojęcia o filmach to jak nazwać osobę, której najniższa ocena wystawiona filmowi to 8/10? Poza tym forumowicz powyżej doskonale wyjaśnił o co mi chodziło. Czasem warto trochę pomyśleć przed pisaniem głupot :) Wiem to z autopsji :P
Gościu ocenia po prostu tylko te filmy co mu się podobają reszty nie i dlatego takie ma oceny,w sumie ja też tak często robię..
Jeżeli chodzi o ekranizację zgadzam się 1/10
podobieństwo do zombie i filmów z nimi no też 1/10 bo to nawet kiepsko jako zombie mutanty wygląda
Jako czysta rozrywka,aktorstwo efekty specjalne kostiumy itp.ocena rośnie 7/10 za całokształt bez związku z literackim pierwowzorem daję 6/10 w innym przypadku ocena leci na łeb na szyje w dół..
Tylko nie naskakuje się na kogoś jak się lepszym nie jest :P Mnie jednak trochę rusza jeżeli ktoś mi pisze, że nie mam pojęcia o filmach (w tym przypadku o horrorach). Bo co jak co, ale coś tam jednak o nich wiem :)
Mi z mojego rachunku wyszła ocena 3/10 dla "Jestem Legendą". Co prawda względem średniej arytmetycznej zaniżona, ale wziąłem pod uwagę fakt zniszczenia wizerunku książkowego pierwowzoru, którego jestem fanem.
No ja dałam 6/10 ale jak pomyślę co zostało z powieści to zmniejszyłabym do 3-4/10jak Ty,ale nie będę taka bo zaraz oponenci się znajdą że to adaptacja a nie ekranizacja i że oni lubią zmiany itp.bzdetki tłumaczące czemu z dobrej książki zostało takie nieb do końca wiadomo co...W sumie książkę przeczytałam dość dawno temu i jak usłyszałam ze ma powstać film to się ucieszyłam ale potem mina zaczeła mi rzednąć,a w trakcie oglądania spadła już nieźle na dół ale przetrwałam ten film i mam nadzieję że nie powstanie jestem legendą 2 bo to by było już przegięcie na całej linii.
wszystko jest możliwe :) - http://www.filmweb.pl/film/Untitled+I+Am+Legend+Prequel-2013-474617. Jestem legendą zarobił jakieś 340mln $ więc wyjście 2 części jest całkiem realne. Ale to chyba dyskusja na inną część forum :)
To mnie właśnie martwi najbardziej takie sequele z d@#** wyjęte np.Starcie Tytanów czy teraz ma wejść Herosi i Bogowie-immortal sam scenariusz z pomysłem to już do skreślenia należy,ale ale ludziom się to podoba wiec kręcą dla kasy kontynuacje albo wymyślają bzdurki.
Ostatnio czytałam żałobę co amerykanie zrobili z mitologi skandynawskiej tworząc komiks i film Thor a teraz aż się prosi napisać kolejną żałobę co zrobili i robią z mitologi greckiej,o tym co robią z powieści nawet nie skomentuję...
Dokładnie... Jeśli chodzi o Starcie Tytanów to stara wersja była wystarczająca i o niebo lepsza. Co do Thora to lubię ekranizacje komiksów Marvella czy DC ale że wychodzi z tego co wychodzi to już inna bajka (zaledwie kilka pozycji da się oglądać). Niestety takie czasy są gdzie wszystko jest robione dla kasy - kolorowe, efekciarskie - brakuje tylko jakiejś "głębi".
Herosi i Bogowie-immortal - widziałem trailer i mi wystarczy (sama sztuczność tego i "wylewanie" się animacji komputerowej odstrasza) ;]
Wieczorami szukam jakiejś ciekawej pozycji do obejrzenia i coraz dłużej zajmuje mi same poszukiwanie czegoś co w ogóle da się oglądać.
Tak się czasem zastanawiam czy przyszłością kinematografii nie jest jej przeszłość.
Właśnie ja też ten trailer widziałam depresja zdążyła już mnie ogarnąć...tragedia po prostu....Niestety ale chyba Masz rację co do tej przyszłości a raczej przeszłości kinematografi.
Lubię ekranizacje Marvela ale głównie jako seriale animowane bo te aktorskie niestety nie zachwycają mnie...
Pozostaje tylko szukać perełek wśród starszych produkcji i liczyć że choć część nowych filmów będzie zdatna do oglądania :)
A z Marvelowskich nowości to chyba "Avangers" najwcześniej - choć po fatalnym jak dla mnie "Kapitanie Ameryka" i tragicznym "Thorze" nie spodziewam się rewelacji. Robert Downey Jr. budzi we mnie sporą sympatię więc pewnie obejrzę.
http://marvel.com/news/story/16827/watch_the_first_trailer_for_marvels_the_aveng ers
Od 2 godzin nie znalazłem nic ciekawego w sieci do oglądnięcia więc powtórka Walking Dead - za 4 dni 2 sezon więc trzeba odświeżyć troszkę :)
Lubię Roberta Downey'a jr.ale wolę go w roli Sherlocka niż Iron mana za którym jakoś nie przepadam. Zawsze wolałam X-menów, Spidermana,Punishera,z DC Batmana Supermen zawsze był strasznym nudziarzem,Green Latarin może być a i sam film nie taki najgorszy .Silver Surfer tragedia podobnie jak fantastyczna czwórka zdecydowanie wolę kreskówki niż aktorskie produkcje,ale Mściciele powinni być do rzeczy co ciekawe w rolach herosów grają aktorzy z poprzednich filmów co jest zaletą.
Mam podobnie jak Ty ostatnio oglądam głównie seriale bo z filmów ciężko obejrzeć coś co się już nie widziało a to czego niewidziałam nie zachęca mnie niestety do obejrzenia...
Lubię Roberta Downey'a jr.ale wolę go w roli Sherlocka - heh dokładnie mam tak samo. A mnie ostatnio nic nie zachęca nawet z seriali .. wszystko co dobre to albo anulowali albo trzeba czekać rok na 2 sezon ( gra o tron, deadwood, shameless ..). Próbowałem obejrzeć Lie to Me i Sekret Circle ale kurcze coś mnie nie przekonuje szczególnie 2 pozycja. Dziś spróbuje Californication (2 podejście) lub The Wire no chyba że trafie coś innego :).
Revange obejrzyj choć to nie fantastyka ale naprawdę wkręca tylko że tłumaczenie tego serialu idzie tragicznie dziś 4 odcinek wyszedł(widziałam) ale znaleźć przetłumaczony 3 trzeba się troszkę naszukać.Utknęłam też na bliźniaczkach the lying game i Ringer.W sumie ten pierwszy ciekawszy jest niż Secret circle.Supernatural jest ok dla fanów fantasy(7 sezon) i Fringe(4sezon) choć ostatnia seria zaczęła się nieciekawie ale zaczyna się rozkręcać.Na dziś wspominam Buffy od pierwszej serii wreszcie po polsku bo do tej pory tylko na Pro7 oglądałam,a na Polsacie tylko 3 serie pokazali nawet nie wiem czy 4 też dali..
A ja tam wole z oryginalnym audio bez lektorów dubbingów etc. Wersja ENG lub napisy PL w zupełności wystarcza.
Supernatural znam ale jakoś od 6 sezonu zaczął troszkę nudzić.
Fringe .. no cóż do 3 sezonu oglądałem i 4 też zamierzam ale póki co 3 odcinki to za mało.
Nie oglądam TV od dobrych kilku lat więc wszystko online a szkoda zaczynać 3 odcinki i dalej czekać na kolejne ;d (jak oglądać serial to epizod za epizodem)
Co do Buffy ..- lata temu w tv widziałem i jakoś (mimo że lubię tego typu tematykę) serial w ogóle mi nie spasował. Tym bardziej teraz gdzie serial ma już swoje lata i ja też, oglądanie tej pozycji "dla młodzieży" to już nie dla mnie :)
Dzięki za propozycje - dorzucam do listy - i jak tylko się uzbiera więcej odcinków chętnie się zapoznam.
Heh Offtop na maxa zrobiliśmy a raczej private ^^
Oj taki mały offtop jakoś dla mnie nic nowego mam większe na koncie i to na tym forum...
Zabawne ale oglądam jak Ty z neta.Co prawda przez 14 lat miałam satelitę ale ostatnio tylko sport ostał się bez durnych taklkshowów i innych idoli co przekonało mnie do pozbycia się sprzętu i przeniesienia tylko na neta czego wcale nie żałuję.Mam podobnie jak Ty wersja orginalna z napisami lektor ujdzie jak nie ma innych kopi a co do dubbingu....w niemieckiej telewizji wszystko jest zdubingowane niczego nie odpuszczą potrafią nawet zmieniać sens scen wycinać kwestie miewają problemy z tłumaczeniem ale mimo tego kiedyś można tam było normalnie obejrzeć(oczywiście zdubingowane)
Srar gate wszystkie seria plus SG-Atlantis na bieżąco praktycznie u nas tylko kablówka płatne platformy lub net,a teraz zamiast filmów czy seriali nadają programy publicystyczne,obyczajowe itp. do tego talkszoły,idole i inne głupotki co i naszą tv bombardują że strach włączyć tv,mój jeszcze trzymam tylko po to po to by obejrzeć jakiś film na dvd ale zredukowałam sprzęt do 14cali bo co mi większy..
Supernatural w 7 zaczął się lepiej niż 6 i jest ciekawszy wiec polecam,Fringe dopiero tydzień temu nie było nudno ma ten serial zdecydowanie ciężki start
Co do oglądania serialu masowo to stosuję to tylko jak chcę nadgonić stracone odcinki albo z dla wspominek jak Buffy wolę sobie dawkować po epizodzie.
Co do Buffy mnie też do bycia małolatą daleko ale po prostu lubię ten serial zaczęłam go oglądać na pro7 potem na tvn ale na tvn po 2 sezonie wyłożyli się a na pro7 do ostatniego odcinka nic nie odpuścili w przerwach na dubing nadawali poprzedni sezon a teraz ciężko znaleźć dzień gdzie nadają seriale i filmu na tym kanale...Mimo że to serial dla młodzieży to tak do od 5 sezonu robi się zdecydowanie mniej młodzieżowy bo i bohaterowie dorastają..może się jednak kiedyś przekonasz ja jednak polecam.Wreszcie oglądam go w wersji orginalnej z napisami.I tak powinno się wszystkie filmy nadawać a widz powinien mieć wybór wersji lektor czy napisy bo dubing niszczy przyjemność oglądania.
Na filmwebie jestem może od 6 dni ale widzę że netykieta specjalnie niema tu zastosowania ;d więc offtop tym bardziej
Aktualnie Polska TV służy jedynie do informowania ludzi o nowym proszku do prania :) (TVP, POLSAT, TVN) - są oczywiście kanały jak Cinemax czy HBO gdzie czasem jest co oglądać ( tylko po co jak więcej i wcześniej jest w sieci). Według mnie minie parę lat jeszcze ale TV powinny zastąpić serwisy internetowe + VOD - bo po co ktoś ma płacić z coś co go nie interesuje.
Co do dubingu - to toleruje go tylko w animacjach i tylko gdy jest naprawdę dobrze zrobiony. Dubing w filmach to nie porozumienie. W końcu gra aktorska to nie tylko mimika, ruchy, gesty, mowa ciała ale w dużej mierze przekaz werbalny. Tak więc dla mnie to tylko wersja oryginalna lub napisy .. w ostateczności lektor (jak jestem na tyle leniwy ze nie chce mi się czytać ;p)
Supernatural pewnie zobaczę skoro już zaliczyłem 6 sezonów ale jak pisałem wcześniej lubię w nocy zrobić mały seans (3-4 epizody) czasem więcej jak mam czas.
Stargate - podobał mi się film (jak na tamte czasy), odnośnie serialu to jakoś mi się nie spodobał (może ze 2 odcinki widziałem) ale ja już tak mam że mimo iż za 1 razem zrezygnowałem to pewnie kiedyś jeszcze raz spróbuje - może nawet w całości zobacze.
Poszukuje serialu z klimatem jak np DeadWood, Gra o Tron, Dexter, Shemaless - ostatnio robię się coraz bardziej wybredny ;p i nim coś obejrzę to szukam kilka godzin czytam recenzje komentarze itp :)
Buffy - może kiedyś :)
Z seriali SF to zawsze lubiłem Tajemnice Smallville (choć też dość młodzieżowy), BattleStar Galactica, Czysta Krew ( pamiętniki wampirów to nie dla mnie ;D) lub nie do końca SF ale Jerycho też mi się podobał.
Ja aż tak wybredna nie jestem lubię oglądać fantasy np.Sanctuary choć wielu narzeka na marne efekty specjalne ale też stacja Syfy kasą nie grzeszy ,sf też choć już mniej,horrory bardzo lubię , obyczajowy musi być naprawdę dobry inaczej nie obejrzę(dlatego polecam Revange) ,policyjne i prawnicze bokiem mi już wychodzą więc nie oglądam.B.S.Galactica znam,Czystą krew czytałam książkę wymiękłam na 2 tomie i nie wiem skąd sukces tego serialu bo jak dla mnie Buffy o parę klas lepsza(od książki)ale słyszałam już że fabuła serialu różni się od książki dość istotnie na plus więc może kiedyś przekonam się.Dexter jakoś mnie nie pociąga może dla tego że nie lubię psychopatycznych morderców jako głównych bohaterów?Hannibal jako film był ok ale serial nie dzięki nie skorzystam.Co do Stargate serial był taki ciężki do ocenienia pierwszy sezon nie zachwycał drugi nieco lepszy ale następne to już były zdecydowanie lepsze.Jak lubisz taką tematykę to jak najbardziej ok,ja akurat fantasy lubię a ten serial to taki mix fantasy -sf.Ja w odróżnieniu od ciebie komentarzy nie czytam ale sprawdzam o czym dana rzecz jest jeśli zainteresuje mnie temat choć trochę zawsze obejrzę na próbę i dopiero wtedy podejmuję decyzje oglądać czy sobie odpuścić.Wychodzę z założenia doświadczalnego że ludzie mają bardzo różny gust ,zainteresowania, poczucie humoru i to wszystko odbija się na ocenach i komentarzach,czyli każda ocena jest czysto subiektywna,coś co dla wielu jest nudne lub nierealne mi może się o dziwo podobać nawet bardzo.
Pewnie wpływ ma to że filmy i seriale traktuję tylko jako od stresujące spędzenie czasu,jak chcę intelektualnych wyżyn to od tego mam książki.
Co do Polskiej tv ostatni raz 1,2,i regionalny oglądałam z 10lat temu(to nie żart)zepsuł mi się telewizor wiec byłam odcięta od satelity,pożyczyłam na kilka dni telewizor od koleżanki mamy z pracy i przez tydzień próbowałam oglądać naszą misyjną,powiem szczerze nuda do potęgi entej,gdyby nie posiadany zestaw satelitarny to nie zdecydowałabym się na zakup nowego tv ale satelita zwyciężyła.Niestety lecz i tam,z czasem program tv przybrał rozmiary nienadające się do oglądania powiedziałam pas i pozbyłam się satelity(znajomy wziął za gotówkę).Na dziś na pewno nie kupiłabym nowego telewizora bo zwyczajnie nie warto(nawet jakby mi dawali w prezencie nie wzięłabym),a ciekawe materiały,seriale i filmy na necie znajdę niezależnie od państwowych mediów.
heh Hanibal i Dexter nie wiele mają wspólnego. Hanibal był okrutnym psychopatą a Dexter to dla mnie taki "skuteczny wymiar sprawiedliwości" a że przy okazji spełnia swoje fantazje ....no cóż "przyjemne z pożytecznym". Osobiście odbieram postać Dextera Morgana dosyć sympatycznie. Jeśli nie oglądałaś proponuje zobaczyć 2 odcinki a myślę że się przekonasz do niego :). Mało jest seriali które tak mnie wciągnęły.
Co do produkcji stacji SyFy to tak jak nazwa wskazuje - dla mnie syfy dosłownie. Nie wiem czy oglądałaś kiedyś opowieści z krypty (w wieku 12 lat były niesamowite) na tę chwilę proszą się o wyłączenie monitora? To dokładnie tak odbieram produkcje tej stacji - horrory sf dla dzieci ;p - gra aktorska - drażni, scenografie efekty - drażni , fabuła - tu sie nie wypowiem bo nie przetrwałem nawet 1 odcinka. Może są jakieś lepsze produkcje ale kilka odcinków rożnych seriali od "SyFy" dostatecznie mnie zraziły. To samo odczucie mam jak oglądam TeenWolf (produkcja mtv)
Odnośnie opinii, komentarzy to nie sugeruje się tym do końca ale zanim zobaczę i poświecę czas na jakiś serial wole się zapoznać z opinią publiczną i mniej więcej ocenić czy warto - tyle razy zawiodłem się na obiecujących tytułach że teraz szkoda mi marnować czasu na jakieś wypociny.
TVP 1 i 2 - to w sumie codziennie mam jakieś migawki w kuchni podczas przygotowywania obiadu czy kolacji po pracy ... z hitów najczęściej leci wtedy 1 z 10 (chyba już od 20 lat) i jaka to Melodia ( to mniej więcej ma tyle lat co nasza cywilizacja i zapewne zakończy się dopiero wraz ze śmiercią głównego prowadzącego) a i oczywiście w święta gdzie to mój dziadek ogląda 100tny raz Szklaną pułapkę ;p
Nie mam pojęcia dla kogo i po co tworzą te ramówkę ale nie mnie się nad tym zastanawiać. Polsat od zawsze był beznadzieją stacją tv nie wiem czy sie poprawiło ale też nie wiele mnie to interesuje. TVN jakoś trzymał poziom dając widzowi troszke nowsze produkcje niż tvp. Z tv dobrze kojażę tylko RTl7 a później TVN7 za serie animacji "Dragon Ball" XD - ulubiona animacja z czasów szkolnych.
Nowego TV też nie zamierzam kupować ale zastanawiam się nad projektorem który byłby idealny do organizowania seansów/popijaw ze znajomymi :)
Wczoraj czytałem i oglądałem zapowiedzi nowej ekranizacji powieści Tolkiena - Hobbit - niespodziewana podróż i naszła mnie ochota na odświeżenie i wersji filmowej i książkowej tak więc będe miał zajęcie na zimne, nudne jesienne wieczory dodatkowo czekam na dostawę serii gry o tron tak więc będzie co czytać do samej wiosny ;]
Widziałam kilka filmów tej tv tragedia Sanctuary to tam gwóźdź programu i mega hit na tle reszty.Dextera może, zabieram się za niego od roku i zabrać nie mogę może wreszcie się uda..Co do opowieści z krypty to widziałam 2 filmy "władca demonów" i jeszcze jakiś o wampirach ale tytułu nie pamiętam,samego serialu zaś nie widziałam i w zasadzie nie potrafię powiedzieć czemu ale coś mnie od niego zawsze odstraszało.
Teen wolf nie widziałam,ja utknęłam na 9 żyć Chloe King bardziej orginalna fabuła choć wykonanie i scenariusz niedość dobrze zrobione,10 odcinków koniec tragiczny i serial anulowano. Aż dziwne że tego wilkołaka zostawili ale to pewnie dla tego ze mtv go robi..
Hobbita chętnie obejrzę ciekawe ile zostanie książki w tym filmie...
Ja osobiście czekam na ekranizację Dzieci Hurina podobno ktoś się za to wziął ale jak to jest faktycznie nie wiem ale czekam z niecierpliwością bo kocham tragedię w skandynawsim stylu choć ze świata Tolkiena pochodzą.Mógłby też ktoś sfilmować legendę o "pięknej Gudrun i Sigurdzie" bo na razie tylko niemiecka wersja tej legendy istnieje i to w kilku wersjach.Albo chociaż zmodyfikowaną wersja wg.Haggarda "Eryk promiennooki"."Grenadela" zrobili ale jeszcze nie widziałam zabieram się..odstrasza mnie tylko to że niby współcześnie się dzieje,ale dam szansę temu filmowi.
To teraz Ty pomyśl nad tym, dlaczego nie ma u mnie filmów ocenionych słabiej niż 8/10. ;) Nie oceniam wszystkiego, co oglądałem, a jedynie to, co warto moim zdaniem obejrzeć. To konto służy znajomym, którzy podpatrują ocenione przeze mnie filmy i oglądają je.
Może Twoja odpowiedź jest logiczna ale dla mnie strasznie głupia. Nie lepiej ze znajomymi porozmawiać o filmach zamiast odsyłać ich do profilu na filmweb? Poza tym ocenianie tylko filmów, które Ci się podobały jest ryzykowne. Możesz w porę nie ostrzec swoich znajomych aby jakiegoś gniota nie oglądali :P
Tutaj chodzi raczej o znajomych "z internetu". Wielu pisze do mnie z prośbami o podesłanie jakichś filmów, więc odsyłam tutaj. Nie będę wymieniać 100 tworów na gg i pytać, co oglądali, czego nie.
Gniotów raczej nie oceniam. ;p
"Gniotów raczej nie oceniam. ;p"
Z tym był polemizował :P Ale są gusta i guściki i to nie temat na to więc zamilknę :)
Nie czytalem ksiazki "Jestem legenda", wiec nie mam tu punktu odniesienia. Traktuje film ze Smithem jako odrebna calosc, nie wiazac tego z niczym. I jako oddzielny, niezalezny film do pewnego stopnia i do pewnego momentu podobal mi sie. Mial prawo mi sie podobac?
Film najwyrazniej nie jest adaptacja ksiazki, jest tylko luzno stworzony na jej motywach. I nalezy to wziac pod uwage.
Czy film i The Walking Dead maja cechy wspolne? Oczywiscie. Oba obrazy opowiadaja o swiecie zawladnietym przez zombie (czy jak ich tam nazywac) czyli stworki, ktore kiedys byly ludzmi, ale z ich czlowieczenstwa niewiele pozostalo. Sa bestiami zywiacymi sie ludzkim miesem. Oba obrazy opisuja swiat postapokaliptyczny czyli taki, w ktorym cywilizacja jaka znamy zostala zniszczona. Oba obrazy opisuja swiat, w ktorym przezyla garstka ludzi.
Film jest zamknieta caloscia, wiec ciezko go porownywac z wlekacym sie iles tam sezonow serialem, ale pomysl opisania sytuacji, w ktorej jeden czlowiek budzi sie w opustoszalym miescie (pomysl znany z wielu powiesci i opowiadan sf) zostal zrealizowany zgrabnie w "Jestem legenda". W The Walkind Dead glowny bohater dosc szybko znajduje innych ludzi, z ktorymi wspolnie stara sie przetrwac.
Tak wiec oba obrazy mozna ze soba skojarzyc, mozna je zaliczyc do tego samego podgatunku sf. A to czy zombie nazwiemy wampirami, albo wąpierzami, czy na odwrot, nie ma tu wiekszego znaczenia. To tylko nazwy, ktore w literaturze sa wykorzystywane na rozne sposoby. Wazne, ze mowimy o stworkach, ktore przeistoczyly sie z ludzi w malo rozumne, ale krwiozercze bestie.
Czy ty zdajesz sobie sprawę z tego co piszesz? Podstawowa różnica pomiędzy "żywym trupem", a "tym czymś" z filmu Francisa Lawrence - truposz to truposz, nie jakiś tam stworek. To martwe zwłoki które z bliżej niewyjaśnionych powodów powróciły do życia. Weź pod uwagę fakt, że "to coś" z "I Am Legend" wcale nie jest martwe, lecz chore. To nadal żywi ludzie, nie zwłoki, zainfekowani dziwnym wirusem który w "coś tam" ich pozamieniał. Nie mają nic wspólnego z zombie, takimi jakimi powinien je znać każdy szanujący się fan filmów z ich udziałem, martwymi zwłokami które powoli, aczkolwiek sukcesywnie, wybijają ludzką populację. Czy każdy film w którym "coś tam" się stało z ludźmi i teraz to zabijają się wzajemnie jest zombie-movie? Nie, nie jest. "I Am Legend" może posiadać cechy wielu zombie movie, ale nim nie jest.
Zombie to nie tylko nazwa. To określenie jednej z wielu ikon horroru. Porównanie żywego trupa do wampira to gruba przesada. Technicznie daje się zauważyć podobieństwo, ale to zupełnie coś innego. Także, wybacz. Zmuszony jestem podważyć Twoją wypowiedź.
Odpowiem Tobie tak. Mnie to naprawde guzik obchodzi jak niektorzy autorzy horrorow definiuja zombie, strzygi czy wąpierze. Nie jestem purytanskim fanatykiem trzymania sie definicji czegos co nigdy nie zostalo jednoznacznie zdefiniowane, a jest przedmiotem rozmaitych interpretacji opierajacych sie na sprzecznych ze soba legendach i mitach. Elfy, dla przykladu, to male ludziki ze skrzydelkami i nie wzruszaja mnie oszolomieni milosnicy Tolkiena, ktorzy twierdza, ze jest inaczej. Nie, nie jest, bo to tylko nasz wymysl, kulturowy produkt wywodzacy sie z nordyckich legend. Kazdy autor fantasy ma prawo opisywac elfy jak mu sie zywnie podoba.
Podobnie jest z wampirami zwanymi wąpierzami. Inne legendy o wąpierzach krazyly wsrod plemion poludniowej Polski, inne wsrod plemion dzisiejszej zachodniej Ukrainy, jeszcze inne wsrod wołoskich plemion dzisiejszej Rumunii czy Slowacji. Wyobrazenia malych dzieci wlasnie przezywajacych ekscytacje horrorami mnie nie wzruszaja.
Owszem, masz racje, w filmie "Jestem legenda" nie ma zombie, sa zainfekowani wciaz ZYWI ludzie. W porzadku. Ale jakie to ma znaczenie? Rownie dobrze, z malymi poprawkami scenariusza, mozna byloby w to miejsce wstawic zombie, nie zmieniajac zreszta charakteryzacji. Istota sprawy jest to, ze swiat zostal zdominowany przez krwiozercze bestie, wywodzace sie od ludzi, tak jak u Tolkiena orkowie wywodzili sie od szlachetnych elfow. I w tym swiecie normalny czlowiek walczy o przetrwanie, samotnie, lub w grupie innych ocalalych z apokalipsy. Reszta to sa tylko artystyczne srodki przekazu majace pokazac czlowieka w takiej niezwyklej sytuacji.
Za to mnie wzrusza upór z jakim konsekwentnie trzymasz się swojego zdania. Cóż, przyznałeś rację, że w "I Am Legend" nie ma zombie i to mnie w pełni satysfakcjonuje.
Filmowe zombie dalej pozostanie zombie, trzymając się definicji wykutej w XX wieku, a nie czasie w którym na terenach środkowej Europy panowały plemiona. Etymologi słowa zombie tłumaczyć Ci chyba nie muszę, gdyż wnioskując po powyższej wypowiedzi, jesteś człowiekiem który zna się na rzeczy.
Z większością Twojej wypowiedzi się zgadzam, wręcz podziwiam. Ja również nie lubię trzymać się wykutych definicji, ale wkurza mnie gdy ktoś stawia właśnie takie "stworki" z "I Am Legend" lub zainfekowanych z "28 dni/tygodni..." w jednym szeregu z chodzącą śmiercią i kategoryzuje cały obraz w poczet zombie movie.
P.S.
Z małymi poprawkami w scenariuszu to i Carpenterowski "Atak na posterunek 13" byłby zombie movie. I przydałaby się zmiana charakteryzacji, oj przydałaby się...