w serialach TV. Niezapomniany był dla mnie remake pt. "Świt żywych trupów". Nie pamiętam już, w którym filmie o zombiakach też był podobny początek, w którym bohater budził się w szpitalu, a kiedy z niego wyszedł zobaczył opustoszałe ulice. W każdym razie motyw jest podobny.
Od strony technicznej widać dbałość o detale, odpowiednie ujęcia kamery, realizm sytuacji.
Oczywiście w polskiej telewizji (tej odpłatnej zapewne) emisja będzie albo przed końcem pierwszego sezonu, albo na początku drugiego. W ogólnopolskiej TV zapewne nie doczekamy się wcale. Dlatego cenię sobie megavideo, że przynajmniej dostęp do nowości jest na przyzwoitym poziomie.
Na małym minusie jest fakt grania schematami: uwięzieni w markecie, las, kanały, ciemne pomieszczenia, ale z drugiej strony chyba w tym temacie ciężko jest wymyślić coś nowego.
Ode mnie 9/10, jestem po emisji drugiego odcinka i jak dla mnie wszystko jest super, począwszy od tempa akcji, po grę aktorską, scenariusz, skończywszy na efektach wizualnych.
"Właśnie czegoś takiego brakowało w serialach TV"
"28 dni później".
Mam rozumieć, że 28 dni później był serialem?
"Nie pamiętam już, w którym filmie o zombiakach też był podobny początek, w którym bohater budził się w szpitalu, a kiedy z niego wyszedł zobaczył opustoszałe ulice. W każdym razie motyw jest podobny. "
"28 dni później".
Tak masz to rozumiec.
Użytkownik, a raczej użytkowniczka melisa78 zauważyła, iż pewien motyw z Walking Dead powtarza się w innym filmie o zombie. Chodzi oczywiście o przebudzenie się bohatera w szpitalu. Nie pamiętała jednak tytułu tegoż filmu. Z pomocą nadszedł baxteros44, udzielił bardzo krótkiej i zwięzłej odpowiedzi założycielce tematu. Jednak inni użytkownicy nie posiadają zdolności jasnowidzenia i dla nich tak lakoniczna wypowiedz, mogła byc bardzo myląca. Mam nadzieję, że już wszystko rozumiesz, ale dla pewności jeszcze raz:
Podobny początek, w którym bohater budził się w szpitalu, a kiedy z niego wyszedł zobaczył opustoszałe ulice był w 28 dni później. Pozdrawiam.
"Na małym minusie jest fakt grania schematami: uwięzieni w markecie, las, kanały, ciemne pomieszczenia, ale z drugiej strony chyba w tym temacie ciężko jest wymyślić coś nowego."
Wymienione przez Ciebie motywy to już kanon horroru, więc muszą być obecne w serialu, żeby widzowie nie uznali go za "Z jak Zombie" bez pomidorowej na stole;)
Bez takich zagrań survival horror nie byłby "survival". Na szczęście autorzy k ladą nacisk na co innego niż jak najwierniejsze odtworzenie klasycznego schematu horroru.
No nie wiem - gdyby trzymali się komiksu nie było by tylu schematów, a akcja nie byłaby jak z telenoweli.
Większość schematów jakie się wkradły do serialu to dodatki wepchnięte do komiksu. Jeśli nie wsz.
"Telenowelizacja" jak myślę, jest wynikiem zbożnej chęci pogłębienia psychologicznego postaci. Stąd rozmowy o siostrzanym łowieniu ryb i "udar słoneczny" z łopatą w ręku.
Takie dodatki jak Merle jednak dają radę i nawet akcja z Guilliermo w domu starców daje radę jako właśnie niesztampowa - "los gangstas" jako niańki dla staruszków ;)
Komiks potrafił "przekręcić" standardowe motywy na swój sposób i dlatego czekam niecierpliwie, jak w serialu rozwiążą trójkąt Rick- Shane-Lori.
"Nie mogę jej zabić to moja żona" - ograne
Merle - to typowy południowy "zły" wieśniak, a motyw z obciętą dłonią był głupi i ograny.
"Guilliermo w domu starców daje radę jako właśnie niesztampowa - "los gangstas" jako niańki dla staruszków ;)"
1. Dom starców i rozwinięcie akcji - głupie
2. Motyw gangsterów i walki o członków gangu - może nie ograny, ale świeżością nie błyszczy.
"Zamknięci w centrum handlowym" - ograne
Gdyby nie wpieprzanie tych głupich wątków:
1. Serial nie śmierdziałby tak innymi tytułami o zombie.
2. Nie dłużyłby się bo akcje można by zmieścić w dwóch odcinkach. A gdyby tylko rozwijać te komiksowe - trzech.
Nie oczekujmy od SERIALU O ZOMBIE poziomu Bergmana.
Gdyby serial rozwijałby tylko wątki komiksowe, poległby, ponieważ w komiksie jest za dużo skrótów i uproszczeń.
Co?
Oczywiście że nie można komiksu odwzorować klatka w klatkę, że trzeba MINIMALNIE co nieco pozmieniać, jednak jakiekolwiek zmiany fabularne do pierwowzoru w 90% wychodzą na niekorzyść.
Powinni zaadaptować komiks do formy serialu, a nie dodawać jakieś własne wątki skoro zdecydowana większość się zgadza, że im to nie wychodzi.
Dyskusję typu "ja wiem, co powinni zrobić lepiej" można ciągnąć w nieskończoność i każdy nowy wpis będzie "mundrzejszy" od poprzedniego. Trzeba by skupić się na tym jaki ten serial jest, a nie jaki wydaje się nam, że powinien być.
Oceniając serial bez wygórowanych oczekiwań, bez uprzedzeń, można zobaczyć, że te wstawki mają sens.
1. Rzeczywiście pogłębiają postaci w stosunku do komiksu. Z serialu dowiesz się o bohaterach więcej. Czy to Cię interesuje, to już inna sprawa.
2. Serial bardziej trzyma się tematyki katastroficznej, niż klimatu horroru i grozy, co widać właśnie w tych wstawkach i traktowaniu zombizmu jako pandemii. Komiks też taki właśnie ma wydźwięk, nawet bardziej przygnębiający i nihilistyczny.
3. Komiks jednak ma przewagę w tym, co w serialu powinno bardziej "zagrać", czyli w dialogach. Pod tym względem serial jest bardzo "rozlazły". Tylko Jim ratuje sytuację, gdy mówi, że zrozumiał swój sen i po co kopał te wszystkie doły na koniec czwartego odcinka. Ale to jest jedyny w miarę dobry tekst po aż czterech odcinkach. Jak tak dalej pójdzie, to słynne "we are the walking dead" przepadnie w tym serialu o ile dojdą do tego momentu.
1. Tak tylko powinni rozwijać wątki komiksowe, a nie wstawiać swoje.
2. I to właśnie w serialu wielu ludzi denerwuje - brak katastrofy, a po prostu jakaś tam mała pandemia.
3. To ty sie zdecyduj, czy bronisz czy atakujesz serial.
Co nie zmienia faktu, że komiks jest ciężki i mocny a serial zalatuje amerykańską tandetą.
Ja to widzę tak - komiks = mocny dramat psychologiczny z otoczką zombie, serial = masówka zombie z lekka otoczką dramatu. Przynajmniej po 5 odcinkach serialu mam takie wrażenia.
Btw - czy ja wiem czy odwzorowanie komiksu w 100% - klatka w klatkę, nie wyszło by tu jednak na lepsze ? Ok było by sporo niedomówień i uproszczeń w początkowych odcinkach, ale było by to analogiczne do tego jak akcja rozwijała się w komiksie.
Wie ktoś co to za piosenka/nuta leciała w 31 minudzie S01E05? Bez słów więc nie mogłem znaleźć...