Yup, od dawien dawna główne postacie są bezpieczne i nawet gdy taki Daryl siedzi w aucie otoczonym zombie nie trzeba się o niego martwić. Odcinek był wydłużony przez dramaty księdza i Sashy, jedno i drugie jest już nie do oglądania i od kilku odcinków te sceny przewijałam. Bo o ile Gabriela potrafię zrozumieć, który jest naturalną ciapą i musi robić sobie problemy, to Sasha zawsze była typem "twardej babki", nawet ją lubiłam, a tutaj rozpacza po Bobie którego śmierć widz pamięta już jak przez mgłę. Byłoby ciekawiej gdyby odstrzeliła księdzu łeb, ale czego ja oczekuję...
Na plus tylko Morgan i Carol, cała reszta od dłuższego czasu po prostu nudziła.

Widz pamięta jak przez mgle, ale jak pomyślisz mózgiem to dla niej to nie było tak dawno i to normalna reakcja, była pesymistką, Bob optymistą niepoprawnym tak samo jak jej brat, obaj zginęli, więc raczej nie oczekuj, że Sasha szybko wróci do normalności i zacznie patrzeć optymistycznie na to co się dzieję.

Przyznam, że ja już oglądam z ciekawości, jakież to absurdy znajdę jeszcze w tym serialu. Skończyłem ostatnio czytać komiks ( z przyjemnością! ) i jak widzę, co serwują nam serialowi twórcy to zastanawiam się, czy dam radę oglądać to przez kolejny ( kolejne?) sezon. Zdaje sobie sprawę, że serial rządzi się innymi prawami niż komiks ( książka itd ) , ale na litość boską, czy potrzebne były takie zmiany względem komiksu?

To naprawdę był ostatni odcinek?
Miał trwać 2xdłużej.
Przydał by się jeszcze jeden żeby zakończyć ciekawie ten sezon.

Ano, koniec. W takim tempie, to będzie jeszcze spoooro sezonów. O ile będą zainteresowani.

To naprawdę był ostatni odcinek?
Miał trwać 2xdłużej.
Przydał by się jeszcze jeden żeby zakończyć ciekawie ten sezon.

Odcinek, który mógłby być dowolnym w sezonie, ale nie finałem. Śmierć dwóch typów, którzy w serialu są od niedawna i stosunkowo niewiele do niego wnieśli to nie ten kaliber co np. atak na więzienie. Rozwinęły się co prawda trochę wątki, które przewijały się od dłuższego czasu (Morgan i Wilki), ale to za mało na finał. Dużo gadania, mało działania, a załamania nerwowe kolejnych postaci powodują załamania nerwowe kolejnych widzów.

Na plus na pewno Morgan, nawet po tych krótkich scenach widać, że przeszedł dużą metamorfozę i może być ciekawą postacią. Ogólnie nowe wątki naprawdę dają nadzieję na jakiś konkretny rozwój akcji, ale nauczony doświadczeniem nie nastawiam się za bardzo ;D

Na minus praktycznie cała reszta. Najgorsze jednak jest uwstecznianie się postaci, które zamiast uczyć się na doświadczeniach, podejmują coraz gorsze decyzje.
Po pierwsze Glenn - powinien tego typa zabić bez wahania (strzelił do niego, zostawił go na niemal pewną śmierć, do tego ma Noah na sumieniu itd.). Już w drugim i trzecim sezonie mieli więcej jaj np. Rychu zabijający więźnia, który rzucił w niego zombiakami albo nawet rozkmina, czy zabić tego gościa z innej grupy, którego złapali na famie - praktycznie wszyscy byli co do tego zgodni. Już nawet wtedy wiedzieli, że nie zostawia się wrogów za plecami.
Po drugie Daryl i Aaron w samochodzie (pomijając fakt, w jaki sposób się tam dostali - po prostu przepchnęli się przez cały tłum zombie i żaden ich nie chwycił ani nawet nie zadrapał!). Zamiast uchylić okno i próbować eksterminować ich po jednym, jak to nieraz w tym serialu robili, podejmują bohaterską decyzję wbicia się w cały tłum godną osób nieskażonych kreatywną myślą. I tutaj deus ex machina - DOKŁADNIE w tej samej sekundzie nadchodzi gość z kijem, który wybija całą armię. Bez komentarza.

z tym samochodem to jest dobry motyw, pełno zombich przyklejonych do samochodu a oni sobie otwierają drzwi jakby nigdy nic :D

Oznaczyć spojler to nie łaska do kurki nędzy?

faktycznie niewiele się działo, byłoby znacznie lepiej gdyby trochę bardziej rozwinęli wątek wilków, a tak wyszło na to że zaczęli budować mocne napięcie i wynikła z tego śmierć dwóch postaci które są w serialu naprawdę krótko :)
to byłby fajny materiał na poprzedni odcinek a nie finałowy według mnie, trochę w tym momencie żałuję że czytałem wypowiedzi z tego forum o okolicznościach w jakich zginie pete, bo oglądając ten odcinek to było takie 'no spoko' a powinno być 'łał', a łał nie było, ale w tym miejscu mogę mieć pretensje chyba tylko do siebie.

pretensje do twórców mam o to że glen nie zabił nicolasa, nosz kurde to by podniosło moją ocenę odcinka o dwa oczka co najmniej, a tak to placek :/

aha, i jeszcze ubolewam nad faktem że i sasza i gejbriel nadal żyją- nie tak to miało być.

2/10.