No nie mam słów
1)teaser - pokaz głupoty Aleksandryjczyków, jeden ginie na dzień dobry i zostaje dobity przez Ricka, wkrótce potem ginie drugi.
2)Rozmówka ukąszonego z Michonne - żenada
3)Tragedia i smutna dla mnie rzecz - Glenn i Nicholas już mieli szansę się uratować. Nie wiem, co strzeliło Nicholasowi do głowy. Ze wszystkich Aleksandryjczyków był w tym odcinku chyba najbardziej trzeźwo myślący, a tu nagle strzela sobie w łeb i pociąga za sobą Glenna, skazując go na bolesną śmierć (myślałem, że Glenn zginie dopiero pod koniec sezonu)
4)Do Alexandrii wracają "cało" Michone, Keith i jeszcze trzeci, ranny w nogę Aleksandryjczyk - wszyscy czarni. Czy to nie dziwne
5)Rick wsiada do campera, gdzie rozprawia się z dwoma Wilkami. I mimo iż wcześniej powiedział przez radio Darylowi, że skończyła mu się benzyna, próbuje ponownie zapalić.
Podsumowując - najgorszy odcinek. A najgorszy w tym wszystkim jest maksymalnie głupi zgon Glenna.