Ta horda z kamieniołomu wyraźnie pokazała nam nowe zjawisko w TWD, jakim jest hipsterozombizm. Zgromadzenie tak dużej liczby trupów, które nie mają nic do jedzenia i nie mogą wyjść, zatem są skazane na swoje towarzystwo doprowadza do wytworzenia się nowych ruchów społecznych na zasadzie "Po co nam mięso, to takie mainstreamowe". Widzieliśmy przykład w scenie z Glennem - na Nicholasa rzuciło się kilku mainstreamowców i go podjedli, ale zgromadzeni z tyłu hipsterowcy na początku również rzucili się w tłum - była nadzieja, że rzucili nowe Ajfony - ale jak się okazało, że to tylko mięso, to zaraz się znudzili. Kolejny przykład - słabo nadjedzony Aleksandryjczyk przy bramie (ten z oczkiem) oraz niemrawe próby schwytania Spencera - wyraźnie chodziło im tylko o nowe markowy buty rzeczonego, a nie o jego mięso. Wiecie, po ile ten ściągnięty but teraz chodzi na Zombayu??

HIPSTEROZOMBIZM is real!

słuszności prawicie - smutne to ale jakże prawdziwe.

A może to nie wina scenarzystów tylko wina aktorów grających zombie? Może się buntują i chcą czegoś więcej niż mięsa ?
:)

Ale kisłem z tego odcinka...

Szkoda gadać, jedynym dobrym momentem był środkowy paluszek Tary, ksionc z ulotkami i niedobry Rychu oraz zawalenie wieży. No i stygmat na murze nabiera znaczenia. Rychu palucha już tam zapchał w pełnym skupieniu, myślałem, że posmakuje tej krwi i powie 'cukrzyk!'. Coś w tej dziurze musi być, glory hole pewnie z tego zrobią.

Jest ustalone większością głosów, że to stygmaty, nie szargaj świętości niestosownymi sugestiami :)

Hehehe...no wiesz obiekt kultu może być różny :-D...ale to właśnie stygmaty,wszelkie inne sugestie są nieczyste :-D

Niestety dzięki użytkownikowi saa dla mnie to święte miejsce zostało zszargane i stało się już glory hole. Na dodatek Rychu coś podejrzanie długo się tam kręci. Dziękuję ci użytkowniku saa!

To będzie odtąd dziura kaźni, skazanych na śmierć za zbrodnie przeciw osadzie będzie się zmuszało do wetknięcia tam palca.

Palca? ;-D

No, zeby go zombie uzarlo.

Tak, palca Ciciu30, żeby obie płcie ponosiły tak samo dotkliwą karę ;)

Dobre...hehehe...w tej chwili padłem ;-)

Odcinek bardzo mi się podobał. Nie było za dużo akcji, ale było jedna sporo napięcia i przede wszystkim dialogi o wiele lepsze i prostsze niż ostatnio, za do zdecydowany plus.

Moim zdaniem rozsądnie i logicznie wybrnęli z ocalenia Glenna. W końcu zawsze tak było, że jak trupy rzucały się na jakieś świeże mięso, to ignorowały innych. Tutaj zajęły się Nicholasem, więc Glenn miał czas, żeby się ukryć i zabić te parę sztuk co go zauważyły i wpełzły za nim. Przecież były takie sytuacje, że jak się trupy zajmowały jedzeniem jednego człowieka, to innym odpuszczali jakby ich nie było. Shane gdy postrzelił Otisa spokojnie sobie poszedł. Gdy pożerano Patricię w finale 2 sezonu, to Beth trzymała ją za rękę, stała obok niej, a jednak żaden trup się na nią nie rzucił. W poprzednim sezonie gdy trupiaki dorwały konia, to Aaron i Daryl mogliby zacząć tańczyć, a sztywni by na nich uwagi nie zwrócili. Dlatego uważam, za możliwe przeżycie Glenna. Potem siedział cicho pod kontenerem, sztywni go nie wyczuli, bo nad nim był kosz ze śmieciami i w końcu sobie poszły. Jego sceny z Enid były spoko, fajne dialogi i mega zdziwko jak dotarli pod płot.

Ja rozumiem że Morgan ma swoją filozofię "nie zabijam nikogo żywego", ale żeby jeszcze leczyć zakładnika to przesada. Niech Carol interweniuje i dziabnie tego wilka nożem w łeb, bo on wyrządzi dużą krzywdę. Mam wrażenie, że przez głupotę Morgana Tara znowu straci dziewczynę (i znowu w półfinale sezonu podczas rzeźni z trupami, biedna, pecha ma). Rick faktycznie ma sentyment do Morgana, skoro go nie ochrzanił, ale jeszcze wyjdzie mu to bokiem.

Wszyscy z grupy Ricka widzą w Aleksandryjczykach ludzi, którym warto pomagać, tylko Rychu uważa, że powinni służyć jako mięso armatnie (poza Jessie oczywiście). Ale myślę, że jeden gest Tary trochę zmienił w nim to nastawienie, skoro nawet ją przepraszał.

Maggie czekała na znak od Glenna i się doczekała baloników. To normalne, że od razu wszyscy myśleli, że to od Glenna, skoro zapowiedział, że da znak jeśli wróci.

Ron cwaniak uczy się strzelać, żeby zemścić się na Carlu, ale trzeba przyznać, że jest pojętnym uczniem. Uważam, że Rick w pełni mu zaufał i nie dostrzegł jego zamiarów. Ciekawi mnie tylko czy atak zombi spowoduje zmianę planów u Rona i nie postrzeli Carla, bo przecież jak zobaczy że trupy się wdzierają do osady to może zwiać ze strachu.

Rosita również zaczęła trenować ludzi i fajnie, że w końcu miała swoje większe 5 minut w odcinku. Eugene niech się w końcu nauczy walczyć. Tak w ogóle to z tych niewalczących to jemu odpuszczają to, że nie umie, a ksiądz ciągle jest traktowany jak pasożyt. Co pokazał stosunek Ricka do organizowania modlitw (obok f**ksa Tary drugi element odcinka który mnie bardzo rozbwił).

Dodam, że w tym odcinku padły oskarżenia wszystkich, którzy uważają, że bohaterowie zachowują się nielogicznie i nie myślą co zrobić, żeby się obronić i przegonić hordę. Są organizowane treningi, robione wzmocnienia ogrodzenia (hałasują, ale jak inaczej je umocnić), planują odwrócić uwagę sztywnych racami (Michonne to do Ricka mówiła). Po prostu po dniu pełnym emocji, nieudanej operacji zaciągnięcia trupów w inne miejsce, ataku Wilków na osadę i straceniu kilku osób potrzebowali ochłonąć i na trzeźwo spojrzeć na sytuację.

Spencer kamikadze. Ale szczerze wątpię, że chciał wsiąść do samochodu i odciągnąć zombi. W odcinku nr 5 pokazał, że ma gdzieś innych. Po prostu chciał uciec i niczym się nie przejmować. Zauważcie, że miał ze sobą wypchany plecak.

Wieża sypała się kilka razy w ciągu odcinka i dawała dużo emocji, aż na końcu jednak się przewróciła. To była chyba ta wieża w którą walnęła ciężarówka, więc to logiczne, czemu nie wytrzymała. Zapowiada się niezła rzeźnia za tydzień.

"Wszyscy z grupy Ricka widzą w Aleksandryjczykach ludzi, którym warto pomagać, tylko Rychu uważa, że powinni służyć jako mięso armatnie (poza Jessie oczywiście)"

Jessie ma służyć jako wór nasienny :P

"Po prostu po dniu pełnym emocji, nieudanej operacji zaciągnięcia trupów w inne miejsce, ataku Wilków na osadę i straceniu kilku osób potrzebowali ochłonąć i na trzeźwo spojrzeć na sytuację." - to samo powtarzam, ale niektórzy to by chcieli, żeby tam od razu z blachy zbudowali jakiegoś megatrona z miotaczem ognia i już pierwszego dnia wyszli miażdżyć i palić zombie :D

No popatrz, a nikt nie dał takiego dnia Darylowi - widocznie trzech obdartusów jest groźniejszych i bardziej mobilizujących do działania, niż horda zombi za płotem :)
Megatron - o ile zajefajny i kul - nie jest konieczny do obrony Alexandrii ;) Ale sam przyznaj, że histeria Ricka odnośnie hordy w kamieniołomie, którą trzeba było wg niego wyprowadzić w trybie natychmiastowym wygląda dziwnie w zestawieniu z czilautem, jaki ma mając te hordę u bram. Czyli że wtedy ściany by nie wytrzymały, a teraz się mu odmieniło i jednak ściany wytrzymają?
Sorry, ale jest to niekonsekwencja i wątek nie trzyma się kupy. Albo boimy się hordy, albo się jej nie boimy. Nie, że raz jest Rick robi w gacie i się cały trzęsie robiąc zebrania sołtysie z żarliwymi przemowami, a za drugim razem robi zebranie 2 metry od zagrożenia i uspokaja, że problem się sam rozwiąże. W kamieniołomie też mógł się rozwiązać. Może nawet ten Megatron by pomógł :D

Poza tym Rick nigdy nie był z tych: "dajcież mi kuźwa dychnąć, co mnie tak męczycie, przecież potrzebuję mojego beauty sleep, żeby broda szybciej rosła".

Odpowiedz jest bardzo prosta a mianowicie w kamieniolomie byla horda, a pod plotem tylko pol hordy, o :P

No to tym bardziej przejście przez pół hordy to dla Rycha powinien być spacer po parku.
Wyobrażam to sobie tak:
https://31.media.tumblr.com/e0e1cd0c189189a1bc1c9e834c2747ce/tumblr_inline_n45us aSD851qhhups.gif
Tylko zamiast kul są zombi. Szast-prast i już jest na tyłach półhordy! Tada!
I o co tyle krzyku?

Prawdopodobnie w następnym odcinku ubiją Tarę, ciąża aktorki staje się już nazbyt widoczna jak na lesbijkę.
No chyba że to jakaś postapokaliptyczny rodzaj bulimii.
Podoba mi się nowy odmieniony Glenn, dobrze nagadał smarkuli, lepiej jednak żeby mu nie dziękowała.
Podobała mi się rozmowa Ricka z tym fredem od płotu co mu pomagał, o pierwszym przerażającym wrażeniu na Aleksandryjczykach "ta broda"."ten wzrok"
Maggie ma strasznie ciekawą twarz, dziwnie ją marszczy, lubię tą aktorkę.
Morgan, - ta postać jest fajna właśnie przez to że jest głupia.
Rosita odzyskała swoją czapkę i dominuje grubasa, dobrze mu tak, Spencer bawi się w wormsy, późno dorasta.
Ktoś mi proszę wyjaśni o co chodzi pani polityk z tymi gryzmołami co dała Michonne, swoją drogą michonne jednak lepiej wypada w akcji, rozmowy nie są jej żywiołem, raczej posępne spojrzenia.
Carola jest jak babcia z okienka, monitoring całodobowy, dobrze że seriali nie ogląda.Ciasteczka robi za to.
Ksiądz to kretyn, prawdopodobnie będzie miał swoje 5 min. na odkupienie, może wpuści kogoś do kościoła tym razem.

Najbardziej liczę teraz na akcję z rakietnicą Abrahama, midsezon pewnie zrobią superepic megashocking, tak żeby trauma stykła akurat na pół roku.

Pani polityk dała plany rozbudowy Aleksandrii, które zawierają wybudowanie młynu i takie tam.

Haha, świetny komentarz, wormsy, wpuszczenie do kościoła :D Widać, że twórcy postanowili ułatwić widzom rozpoznawanie Rosity, dali jej wreszcie tę czapkę.

Takie pytanie: Kto zawiesił te wszystkie rzeczy(chyba niebieskie fole na ogrodzeniu itp.) wokół leżącego pod śmietnikiem Glena?

Być może wcześniej ktoś się tam ukrywał i chciał, żeby zombie go nie widziały.

Dokładnie, pewnie ktoś tam mieszkał wcześniej i porozwieszał dla ograniczenia widoczności w alejce.

Wydaje mi się że w odcinku w którym chcieli podpalić budynek i znaleźli się na śmietniku to wtedy nie było nic rozwieszone?

Też o tym myślałem,wydaje się,że początkowo było tam tego mniej,muszę jeszcze raz obejrzeć ;-)

Było, było, włączyłem jeszcze raz ten fragment, wzdłuż alejki z lewej oraz po drugiej stronie tej siatki za śmietnikiem wisi szara folia ;)

zapewne to Glen , miał mnóstwo czasu leżąc pod śmietnikiem - pewnie z nudów porozwieszał ...

Może zrobił przepierkę - Enid mu przecież rzucała wodę do płukania :)

swoją drogą na miejscu tych zombie też opuściłbym tą alejkę wiedząc , że scenarzyści nie mają zamiaru uśmiercać Glena w ten sposób :)

No dokładnie, co sobie maja strzępić zęby po próżnicy :)
Swoją drogą - jakie to uczucie przegrać z puszeczką :D

pusta puszka ma coś w sobie - chyba nawet tylko ona zagrała jako jedyna, tak normalnie w tym epizodzie. Kazali jej tylko się delikatnie obracać i hałasować i tak wiesz ... wyszło jej to dobrze :)

:D

To na pewno była puszka po puddingu!

Chcesz powiedzieć, że ona się tak turla za Carlem od 4 sezonu? :D Łaaa, te przygody, toż to prawdziwe kino drogi!

Ze niby jeszcze jeden spin off sie szykuje do pary z ftwd? :D

Myślę, że apokalipsa z perspektywy puszeczki, która NIE MÓWI i nie ma rodziny, byłby wielce interesujący :D

a w komiksie był motyw tej puszki ? :):):):)

Pytam bo chciałbym wiedzieć czy twórcy podążają zgodnie z komiksem

To w puszce był motyw komiksu, puszka jest bytem ponaduniwersowym.

Nie czytałam, ale potwierdzam: była. W komiksie straciła oko, rękę, nogę, przez chwilę była żoną Ricka, kochanką Lucille, potem oszalała i się dała capnąć zombi butelce. Miała hardkorowe życie, ale AMC stchórzy i nie pokaże nawet połowy jej życiorysu. No i nie mają kasy na efekty specjalne, żeby pokazać, że nie ma ręki jak Furiosa, wiesz.

Zabijasz :D :D :D

piękna historia :)
ta ,,puszka,, trzyma mnie przy TWD :)

Roll the Puszka Dead!

To ta puszka? :D http://i.dailymail.co.uk/i/pix/2014/07/26/article-2706379-1FFD141C00000578-115_6 34x953.jpg

Tak :D

O, cóż za rarytas, archiwalne zdjęcie, bo sprzed Ricka. Jeszcze dobrze wygląda, nawet literki widać :)

cóż przy takich brakach , skupmy się na rzeczach ważnych - ,,Puszka,, - temat niemal wyczerpany na ten moment - choć spodziewam się kolejnych epizodów , w końcu nie ukazano nam czy ona ostatecznie została ugryziona :)

O balonikach nie wspomnę bo to zupełnie inna historia i tak nie wiele jeszcze o nich wiemy .... :)

Dokładnie, nie zostało pokazane, więc nic nie jest przesądzone. Obok puszeczki leżał co prawda obżarty zombiak z ogromnym bandziochem, ale dopóki nie będzie to powiedziane wprost, możemy spekulować, że puszeczka gdzieś tam jednak czeka na ratunek Daryla.

:)

Ta wieża skrzypiąca i ruszająca się pod naporem śmierci prosiła się o podpałkę od początku odcinka. Czy Rick jest ślepy i głuchy? W ogóle te zombiaki biegające do wokół "muru" wystarczyłoby podpalić w celu przerzedzenia, czemu nikt jeszcze o tym ni pomyślał?

Bo paliwowy Daryl dopiero nadciąga :-)