1)połowa odcinka to niestety pokaz głupoty Ricka i Daryla - gdyby nie ścigali tego gościa, kimkolwiek on był po polu, nie straciliby ciężarówki, a tak dodatkowo narazili Alexandrię na niebezpieczeństwo
2)kompletny brak połowy ważniejszych postaci
3)rozmowa Maggie z Enid nic nie wnosi do odcinka
4)Deanna-zombie; co prawda nie pokazano jej śmierci, ale nie wydaje mi się, żeby udało jej się dzięki tym czterem strzałom przebić przez zombiaki i skonać na inny sposób
5)Rick zapomina o tym, jak niedawno jeszcze czuł miętę do Jessie i idzie do łóżka z Michonne
A ty mi wyglądasz na kogoś, kto nie ma ochoty znać cudzej opinii, albo wyśmiewa cudze gusta, jak na przykład dwulicowi Dealric, Kruk_9, Axel, użytkownik usunięty czy 80Love.
Trochę głupota z ich strony, ale zabawna była ta scena. No i fajnie wprowadzili nową postać. ;)
Maggie już od jakiegoś czasu ma same nudne sceny, a Enid mnie w ogóle nie przekonuje, więc tu niespodzianki nie miałam. Za to zakończenie mnie trochę zaskoczyło. Rick miętę do Jessie sobie czuć mógł, Michonne i tak znał dłużej, ale to takie dziwne było, cała ta scena.
Dla mnie największą głupotą była wycieczka ciężarówką po okolicy. Trafiła im się cała paka zapasów, zamiast wrócić do Alexandrii i zostawić bezpiecznie zapasy i następnego dnia pokrążyć po okolicy, to ci sobie jak gdyby nigdy nic stanęli nie myśląc w ogóle o zabezpieczeniu wozu.
Ja myślałem, że oni chcą zatankować, a tu Daryl chce orenżadę z automatu zabrać. Powinni zapamiętać lokację(numer drogi) i wrócić tam swoim chryslerem, a nie ryzykować ciężarówkę pełną zapasów. Jak widać chodziło tylko o to by popchnąć fabułę do przodu.
Niestety z tego serialu już się zrobiła telenowela. Błędów logicznych i głupich zachowań od początku jest cała masa, ale po tylu latach życia w takim świecie i po tylu przygodach powinno się wymagać od czołowych bohaterów absolutnej perfekcji w ich sposobie działania, a oni cały czas zachowują się beztrosko jakby nic im nie zagrażało.