Mam to szczescie, ze posiadam wszystkie zeszyty komiksu (67) jak i ogladam serial na biezaco. Serial jest swietny, komiks rowniez. TV show jest oparte na komiksie bardzo drobiazgowo ale oczywiscie w serialu mamy wiele wiecej watkow, badz niektore z nich sa bardziej rozbudawane niz w komiksie.
Na razie, po 4 epizodzie, moge powiedziec, ze serial i komiks ida leb w leb. Bylem zaskoczony po pierwszym odcinku i przeczytaniu pierwszego zeszytu, jak bardzo dobrze komiks jest sfilmowany. Niemal identyczne. Pozniej serial idzie nowymi torami ale podpiera sie ciagle na glownej idei komiksu.
W serialu jest niemal wszystko (jak do tej pory) co bylo w komikscie.
Co jest w serialu czego nie ma w komiksie.
Glowne nowe watki serialowe ktorch nie bylo w komiksie to (po 4 epizodach);
- Merle i jego brat, scena z odcieta reka (bo byl to moment bardzo mocny w filmie)
- czolg w komiksie pojawil sie tylko jako rekwizyt, w serialu byl mocnym punktem akcji
- spotkanie grupy ludzi w domu starcow (e.4) - tego jak i walki o torbe z bronia nie bylo w komiksie
- oczywiscie w serialu jest wielu nowych bohaterow, ale komiksowe charaktery sa w serialu calkiem wyraznie widoczne
Z biegiem czasu, bede aktualizowal roznice.
Moge tylko powiedziec, ze bedzie sie dzialo, oj bedzie, chociaz w komiskie bardziej sprawy skupione sa na relacjach miedzyludzkich niz na akcji z zombie.
Spoilery
W komiksie Ricka ratuje tylko Glenn i uciekają pieszo z miasta, a potem idą we dwóch pieszo po broń ale do sklepu z bronią, który wskazał im mechanik samochodowy. Wtedy właśnie wykorzystują patent z szalikami z smarowanie sie bebechami dla zatarcia swojego zapachu, bo sklep jest kilka przecznic w głąb miasta. Andrea i reszta są bardzo trzecioplanowymi postaciami, dlatego późniejsza śmierć np Amy, nie robi takiego wrażenia. Po ataku na obóz ginie Amy, a mechanik samochodowy, który kopał doły, zostaje poważnie ugryziony w rękę.
Wg mnie w serialu lepiej to rozbudowali i skleili do kupy. W komiksie mam wrażenie, że pewne rzeczy dzieją się zbyt szybko i łatwo. Poza tym w komiksie np smarują sobie ciuchy tym trupem, bez żadnych rękawic itp. Wg mnie to zbyt ryzykowne i głupie, żeby zdobyć te kilka spluw w mieście. Wolałbym sobie wystrugac pałkę w lesie albo sklecić procę.
Ano tak i nie taką na gumkę od majtek, z patykiem. ;)
We wprawnej ręce dobra broń miotająca. Chociażby, żeby zabić zwierzaka na obiad.
http://www.youtube.com/watch?v=LUp6mVqCDB0
Hehe z taka bronia to podczas walki z zombie raczej dlugo by nie pozyli.
SPOILER
A nawiasem to Andrea jest postacia trzecioplanowa w komiksie wedlug ciebie? toz to jedna z niewielu osob, ktore wystepuja od poczatku komiksu az do najnowszych tomow
dabram17 to szczęście każdy ma kto posiada internet, bo emisji pierwszych odcinków serialu posypały się poszukiwania komiksu jak i zapewne ty zrobiłeś i masz skany .Jak juz napisał tomskc jest 78 czesci komiksu a porównywanie ich z serialem nie ma za wiekszego sensu. Piszesz że idą w łeb w łeb z nie wielkimi wyjatkami owszem nie było sensu zapewne pisac nowej historii dla serialu kiedy mamy gotowca w postaci komiksu którego jak zawsze mozemy rozbudować upiekszyc itd.a dla czego taka przewaga serialu nad komiksem?
Proste zeby wszystkie myśli i fakty zawrzeć w komiksie to 1 tylko zeszyt by miał 1000 stron obrazków. Wątki miedzy scenami w komiksie muszą zawsze byc przeskoczone bo to nie animacja po klatkowa. Natomiast w serialu rezyser ma duże pole do popisu.
to prawda, ale mialem to szczescie, ze dostalem komiks w postaci wydrukow, bardzo dobrej jakosci, nawet nie liczylem ile stron. Fajny prezent, kosztowal pewnie tyle co wartosc druku i conajmniej ryzy papieru ale przyjemny. Fakt, ze mam tylko 76 issues ale wlasnie dzieki wam zorientaowalem sie, ze mam niepelny zestaw. Inna sprawa, ze reszte prawdopobobnie bede mogl sobie sciagnac jakos z sieci. Mam tylko jedno pytanie, czy oryginalny komiks jest czarno bialy czy kolorowy? Inna rzecz, wsiakam powoli w komiks i mimo ze nie jestem jakims szczegolnym fanem komiksow to ten czyta sie swietnie, po prostu rewelacyjnie. Co do serialu i komiksu, napisalem ze ida leb w leb ale przede wszystkim zasugerowalem sie pierwszym epizodem, ktory byl identyczny co komiks. Pozniej rzeczy zaczynaja sie w serialu duzo roznic.
Spoiler.
Dla tych co czytali komiks i ogladali pierwsze odcinki - czy nie wydaje wam sie, ze telewizyjne 'miasteczko starcow' moze byc odpowiednikiem komiksowego Woodbury?