Super serial, ale posiada błędy logistyczne.Odniosę się tutaj do spin-offa The Walking Dead czyli Fear the Walking Dead.Dlaczego żadne stany nie pomagają Georgii? Upadła komunikacja? Co w tym czasie robią inne stany, np.Kalifornia (do której już doszedł wirus),Teksas,Ohio,Nowy Jork? Dlaczego nikt nie pomaga? Dziwne.Jeżeli w jakimś stanie upada komunikacja z resztą świata to dlaczego nikt nic z tym nie robi? Druga sprawa.Dlaczego ludzie są tak głupi dają się pożerać jeszcze głupszym i wolniejszym zombiakom? Nigga please.Te nowsze odcinki zaczynają być coraz lepsze.Konkretnie mi chodzi o atak na jeden z posterunków Negana.Mówię jeden z, bo jest ich na pewno więcej.
Tak czy inaczej serial oceniam na 8/10.
Jeżeli epidemia wybuchał mniej więcej w każdym większym mieście jednocześnie to nikt nikomu nie mógł pomóc bo każdy miał problemy.
Dlaczego tak łatwą umierają? Bo nie wiedzą co to , bo to ich bliscy , bo nie wiedza co może grozić po spotkaniu z zarażonym osobnikiem.Przypominam, że w przedstawieniowym świecie ludzie nie wiedza co to zombi , przynajmniej na początku.
Niemniej z "FTWD" wynika, że zaraza nie wybuchła z taką samą siłą wszędzie. Mówi o tym ten gruby chłopak do nauczycielki, któremu ta zabrała nóż. Ponoć w internecie pojawiły się pierwsze ostrzeżenia z czterech stanów. Tymczasem każdego dnia umierają w naturalny sposób tysiące ludzi, w skali globalnej, setki tysięcy, więc zombie powinno zaskoczyć z dnia na dzień od razu na skalę masową.
Ale to oczywiście wirus zombizmu, któremu można dopisać każdą historię, więc można przyjąć, że wirus (jeśli to wirus) dopiero się aktywował i w niektórych miejscach wystąpił wcześniej. Bo gdyby przyjąć, że pandemia wybuchła wszędzie, to tego samego dnia powinny ożyć kostnice całego świata i zwłoki niesione właśnie w trumnie na cmentarz.
To prawda , początki to pojedyncze incydenty w różnych miejscach. Ale pojedyncze incydenty nie wymagają od razu interwencji wojskowej w innych miejscach. Dopiero jak było już za późno a epidemia przybrała większa skalę zaczęto myśleć o ewakuacji miast.
Poza tym w pierwszych dniach próbowano izolować takich osobników - ukrywano prawdę by nie wszczynać paniki.
Z FWTD jasno wynika że cała epidemia rozwijała się bardzo powoli (tydzień? ), ale jak doszła do pewnego punktu było już za późno na reakcję.
No dobrze skoro epidemia wybucha w tym samym czasie to chyba jeszcze znajdą się jacyś ludzie którzy będą jakoś informować inne stany o tym co się dzieje.Przypomnę, że w FTWD istniała gdzieś tak na początku serialu ta cała telewizja która nadawała na żywo to co policjanci zrobili z zarażonym bezdomnym.To dla mnie bardzo dziwne.Zresztą seriale nie powinny być drugą rzeczywistością w której nikt nigdy nie słyszał takiego terminu "zombie".Według mnie ludzie powinni byli się domyśleć o jaką chorobę chodzi.
niby tak ,ale policja ani władze - nie informowały ,,zwykłych" ludzi o tym co się dzieje .Trzymali w tajemnicy wszytko niemal do końca. Nie wiedzieli też jak zabić i czy w ogóle zabijać zarażonych (z początku izolowano ich) . W FTWD widzimy jak policjantka strzela do zarażonego i mówi że ma się zatrzymać - po czym strzela za którymś razem w głowę - wzbudza to zamieszki wśród ludności , którzy uważają, że policja zabija normalnych ludzi. Zakładamy, że tak zaczął się chaos w każdym mieście. Gdyby ludzie wiedzieli ,że to zombie i trzeba zabijać niszcząc mózg - epidemia miała by trudności by się rozprzestrzenić - musimy wziąć tutaj również pod uwagę , że zabicie zarażonego jest bardzo trudne a już szczególnie swojego bliskiego.
Niby to rozumiem, ale jakoś tak mi ciężko czasem pojąć jak niektórzy w durny sposób giną.Dam przykład: do Patricka zbliżała się zarażona Susan, a on zamiast, uciec to próbował ją przytulić.Tak, mógł nie wiedzieć, ale no bez przesady.Sfixowany, charczący człowiek do ciebie podchodzi i co wtedy robisz? Głaszczesz go? No nie.Tak samo jest ze zwierzętami, tzn.jak widzisz, że ma piane z pyska to chyba że go nie dotykasz.
to była jego żona? (bo nie pamiętam, ale chyba tak , to było w tym labiryncie w ogrodzie? )
Jeśli tak , to był najlepszy przykład jak dochodzi do zarażeń - osoba Ci najbliższa , najukochańsza, której próbujesz pomóc , i nie wiesz że jest zarażona i nie wiesz że jej ugryzienie ,może Ciebie zarazić. Poza tym , zakochany człowiek często widząc nie dole swojej ukochanej podejmuje decyzje że też chce zginąć, bo po co żyć bez tej drugiej osoby. Rozprzestrzenienie zarazy murowane i łatwe do przewidzenia. W takich chwilach człowiek przestaje myśleć racjonalnie, chwila nie uwagi i po Tobie - zasilasz armię nieumarłych.
W sumie inaczej być nie mogło w tym serialu :D Gdyby ludzie wiedzieli co to zombie to by już dawno się z nimi uporali.No, ale wiadomo, inna rzeczywistość.
Jak u nas była słynna powódź w 1997 to też z Gdańska oddziałów nie ściągano. Po to jest infrastruktura taka a nie inna, żeby w razie zagrożenia nie okazało się, że dany stan czy województwo zostały z ręką w nocniku.
Ludzie niby takie mądre, a nadal co roku tysiące jak nie miliony dają się ugryźć głupiej pszczole czy osie. Nie przeceniaj pan naszego ubermenchstwa.