Co prawda jestem dopiero w trakcie 2 sezonu, ale zauważyłam w wielu produkcjach pewną tendencję tworzenia mega wku... bab.
W the walking dead jest to wyjątkowo widoczne.
Ludzie, przecież to mizoginizmu można się nabawić :D
Może niektóre trochę wkurzają, ale myślę, że w od czwartego sezonu jest lepiej. Głównie dlatego, że kto inny reżyseruje.
Musieli je uśmiercić bo były tak napisane że wkurzają widzów. Gdzieś czytałam ze chcieli przedłużyć żywot Lori. Jakoś tak żeby wyszła z tego więzienia ale ona nie chciała.
Dla mnie najgorsza była w tym serialu Andrea, która stanowiła kompletne przeciwieństwo komiksowej postaci, a z Lori to właśnie o to chodziło, że to była taka tępa cipa z wiecznymi pretensjami. Inne postacie były słabo zarysowane, ale w późniejszych sezonach jest już znacznie lepiej, bo jedne bohaterki dostają czapę, a inne się mocno wyrabiają.
Nie znam komiksu więc nie mam porównania, ale mnie najbardziej wkurza Lori.
Z każdym odcinkiem czekam na jej śmierć
Nawet jeśli seria w końcu zacznie mnie nudzić to pewnie będę oglądała choćby po to :D
Andrea też mnie wkurza, chyba głównie po tym jak zaczęła strugać taką pozerską cwaniarę
Chociaż w sumie teraz pojawiła się Maggie i jak na razie ona może być.
Mam nadzieję, że się nie skiepści..
Andrea w komiksie była jedną z najbardziej ogarniętych postaci i robiła w ekipie za snajpera, a ta z serialu to kompletna kretynka, która zrzyna nie wiadomo kogo chociaż tak naprawdę jest kompletnie bezużyteczna.
A co do Maggie to mogę zdradzić, że z mało istotnej postaci trzecioplanowej w komiksie stała się jedną z postaci ciągnących fabułę serialu.
Ciekawe ile w tym zasługi aktorki a ile innych twórców
W każdym razie zaczęłam już oglądać 3 sezon i Maggie nadal mnie nie wkurza :)