Tak jak w temacie, nie mogę sobie przypomnieć o co dokładnie chodziło bo było tego trochę. Proszę o przypomnienie
O to, że puszczała się z jego przyjacielem Shanem - to był chyba główny powód :P
Nieee, to nie był powód, on z tym się pogodził od razu jak sie dowiedział. Zastanawiam się czasem czy to nie przez wątpliwości że dziecko jest jego czy Shanea.
Mi się wydaje, że on właśnie nie do końca się z tym pogodził, on tylko udawał pogodzonego. A gdy pojawiło się dziecko - to był moment, gdy to niepogodzenia wyszło. Dziecko było już jakby żywym, namacalnym potwierdzeniem tego, że Lori go "zdradzała" i to było już dla niego trudne do zniesienia. Poza tym była sytuacja, gdy Lori chciała usunąć dziecko, wysyłała Megi do apteki po tabletki. To Rickowi chyba też niezbyt się spodobało.
Nie do końca puszczała :p myślała że Rick zwyczajnie nie żyję i jej można. Nawet jakby tak bylo to nie powinna się od razu innemu wypinać- zwłaszcza jego przyjacielowi.
Oj jakoś jej się nie dziwię, dużo stresu, dużo przystojnego Shanea - trzeba korzystać :P A tak na serio to oni jeszcze przed tą całą apokalipsą mieli się ku sobie, a na pewno ze strony Shanea tak było. A to, że Rick prawdopodobnie nie żył, tylko ułatwiło sprawę i zagłuszyło wyrzuty sumienia.
To nie rick miał,fochy tylko lori ponieważ dowiedziała sie ,ze shiene zginął z rak rick i carla i przez to stała sie oziębla dla Ricka. Ten natomiast zrozumiał ze cos do niego czuje i juz miał na nią wyj..e...b..a...ne :D