Możecie mi wytłumaczyć zachowanie Shane'a po uwolnieniu Randalla? W tym lesie uderzył
głową o drzewo, miał takie dziwne odruchy, niczym zombie. Może po prostu głupawki
dostał?
po tym jak lori do niego zagadała, ze jest jej przykro, shane'owi znowu odwalilo i ubzdurał sobie ze lori by z nim byla gdyby nie wrocil rick, wiec dodatkowo wkurzony niezdecydowaniem ricka i olewczym stosunkiem do niego wymyslil sobie plan,
zwabi randalla do lasu tanią sztuczką, a potem wykorzysta ten fakt by wyciagnac rick'a w pole i go zabic
uderzyl sie w drzewo zeby otrzymac rany na twarzy ktore by sugerowaly, ze randall sam sie wydostal i go zaatakowal