Fajny pomysł na serial, właśnie pomysłem mnie ten serial przyciągnął. Niestety po
obejrzeniu wszystkich dotychczasowych odcinków jestem zdania, że duży potencjał
został na razie bardzo zmarnowany.
Nie wiem jak serial ma się do komiksu, bo tego nie znam, ale tak szczerze to podobały
mi się tylko 3 odcinki. 1 i 2 w pierwszym sezonie i 7 w drugim.
Najgorsze jest to, że z tylu bohaterów jestem w stanie lubić tylko 2-3. Reszta po prostu
działa mi na nerwy i oglądając mam nadzieję, że w końcu ktoś im odstrzeli łeb albo zje.
Taki fajny pomysł, który można fajnie przedstawić, fajne zombiaki i fajnie giną itp. Ale
akcja jest za wolnaaaa... Szukanie głupiej dziewczynki trwa 7 odcinków... co jest wątkiem
na góra 2-3 epizody. Jej matka zamiast jej szukać tylko chodzi i rozwiesza pranie...
Stary dziad robi przez 7 odcinków wąty młodej dupie, o byle co, zazdrości innemu, że ją
przeleciał, bo sam by chciał, ale potrafi robić tylko zeza i pieprzyć głupoty...
Główny bohater nie ma jaj w ogóle i nie nadaje się na przywódcę grupy, nawet
najlepszego kumpla nie potrafi przekonać do swoich racji, a własna żona przyprawiła mu
rogi... No kaman... I chce ratować świat, którego już dawno nie ma... I zombiaki na
smyczy prowadzi...
Mam wrażenie, że kasa w tym serialu poszła na pierwszych kilka odcinków pierwszego
sezonu - chyba "Atlanta" ich za dużo kosztowała, bo potem już mamy tylko las i farmę, las
i farmę, las i farmę i tak przez 7 odcinków.
Połowa każdego odcinka to jakieś smęty denerwujących bohaterów, którzy nie potrafią
się za grosz ogarnąć i się miotają... Takie post apo to nie miejsce dla słabych... Na tyle
osób, nikt? Nikt nie potrafi myśleć racjonalnie? A jedyna osoba która to robi musi odrazu
być przedstawiana jako sku****el?
Powiecie to po co oglądasz... Kurcze, bo już nic innego nie ma ;) Tyle seriali widziałem,
prawie wszystkie fajne które oglądam mają przerwę, a The Walking Dead na prawdę ma
fajny koncept. Tylko niestety jak na razie zmarnowany.
Na szczęście po 7 odcinku 2 sezonu zanosi się, że opuszczą wreszcie tą farmę i może
akcja trochę ruszy, jeśli nie to wydaje mi się, że po 2-3 sezonie serial umrze...
Powód mojego oglądania? Norman. Uwielbiam tego gościa i jego role, więc oglądam do momentu, aż zginie. TWD w ogóle mnie nie interesowało. Obejrzałam pilota i podziękowałam. Długo nie chciałam brać się za ten serial (oglądam całą masę innych).
Jeśli chodzi o potencjał. Cóż... Nie znam komiksu, ale skoro sam twórca trzyma pieczę nad serialem i mówi w wywiadach, że zabijanie zombiaków to nie jest najważniejszy plan, a ludzie, to kim ja jestem, aby ględzić o potencjale i krytykować, że za mało akcji, skoro to nie ich cel?
Ja lubię dwóch bohaterów :D Daryl i Glenn. Liczę, że ktoś odstrzeli Andreę.
Jeśli chodzi o Lori, to się nie zapędzajmy z tym przyprawianiem rogów. Ona tego nie robiła. Myślała, że jej mąż nie żyje, a jak okazało się inaczej to kopnęła w tyłek Shane'a. We flashbackach widać, że zanim postrzelono Ricka się pokłócili, on zapadł w śpiączkę, później miała na głowie apokalipsę i ich przyjaciel powiedział jej, że Rick nie żyje. Świat się zawalił, a ona potrzebowała wsparcia. Teraz stoi za nim murem. Zawsze. Choć czasami myśli inaczej.
Na drugi sezon mają mniej funduszy. Obcięli budżet.
Z tym skur...lem to ci chodzi o Shane'a? Jak dla mnie on postradał rozum.
To nie do konca tak z tym romansem. W ostatnich odcinkach Shane rozmawia z Lori i mowi o tym , ze zaczeli sie spotykac ze soba zanim jeszcze Rick zostal postrzelony. Wniosek - Lori to podła zdzira.
Potencjał na serial jest OGROMNY komiks ma ponad 80 tomów , a serial jeszcze nie przekroczyl 10 z nich. Poza tym juz teraz widac , ze wprowadzane jest wiele watkow , ktorych nie ma w komiksie ( centrum chorób, bracia Merl , wydlużona przygoda w Atlanta ) , wiec materiału jest co najmniej na 8 kolejnych sezonów.
Bracia Dixon( Merl i Deryl) jak coś. Jest wiele różnic między komiksem ,a serialem np.
1. W komiksie na początku jest zima
2. Oczywiście też dodano nowych bohaterów( mąż carol T-dog, bracia dixon morales z rodzną i ta murzynka), ale niektórych też usunięto( Allen Donna kilkoro dzieci Herchella i nie wiem czy będzie talhase)Przedwcześnie też uśmiercono otisa i Sofie, ale wydłużono życie shanowi.
3. Wiele zmian w fabule .........
dokończę później
oczywiscie chodzilo mi o braci Merla i Deryla.
za to Tobie Rumunus chyba pomylil sie talahase z Zombieland z Tyreesem ;-P
wtedy kiedy po dowiedzeniu się o tym , że Lori jest w ciąży rozmawia z nia o tym.
święte słowa .. zaczynają się dłużyzny lubię horrory, oglądałem wiele dobrych czy złych ale nie przepadam jak zaczyna się pieprz....e o niczym. Ostatnie 3 odcinki to siedzą na tej farmie i się łaszą. "a możemy zostać, prosimy prosimy" całe stany wolne a oni na jednej farmie zacumowali i tkwią w niej jak nierozgarnięte dzieci. Broń też do dup..y jakiś beretty, glock i parę pompek (mosbergów) a przepraszam jeszcze ten dziadek " moralność stada" sztucer remingtona to dobre na szopy pracze a nie jako broń potrzebna do przetrwania grupy... reasumując jeżeli chcę obejrzeć film o rozterkach panny że jest w ciąży czy nie .... prze trzy odcinki to włączę sobie kanał "romantica"
z poważaniem R
O kurde,rzeczywiście. Nie wiem,jak mogłam pominąć ten fragment w tej rozmowie. A to podła zdzira z tej Lori:O
Poniekąd się z wami zgadzam, ludzie, aczkolwiek i tak jestem ciekawa, co dalej. Mi serial najbardziej podobał się na początku, zanim jeszcze Rick odnalazł swoją rodzinę. Wtedy emocje były większe, nieznane bardziej przerażało i klimat był jakiś taki fajniejszy.
Ja mam podobne odczucia. Pewnie wrócę do TWD z nowymi odcinkami, bo liczę, że coś się ruszy. Jednak faktycznie po pierwszych odcinkach miałem nadzieję, że cały serial taki będzie (jak początek), a kolejne odcinki przynosiły rozczarowanie.
Pogłębianie bohaterów i pokazywanie ich rozterek jest spoko, ale chyba jest tego dla mnie za dużo - robi się z tego główny wątek, a za mało się dzieje...
Minęłam tę sekundę jakoś... W takim razie nie będę ją usprawiedliwiać na siłę. Do tej pory to robiłam. Choć przyznam, że gdyby i mnie mąż od czasu do czasu nie opieprzył tylko ze stoickim spokojem wszystko brał to by mnie coś trafiło, ale to żaden powód. Gówniane małżeństwo i do dupy przyjaciel.
Osiem sezonow? O rety. To oznacza, ze prawie na pewno serial nie bedzie mial zakonczenia, bo producenci na 100% nie sfinansuja osmiu sezonow. Poza tym kto by to wytrzymal? Opera mydlana z zombie w tle lecaca przez osiem sezonow? Litosci. Juz teraz sa sygnaly o spadajacej ogladalnosci, a opinie o serialu sa coraz bardziej krytyczne.