Nie wiem jak wy moi kochani bo jestem zaciętym fanem sztywniaków... Jednakże ja mam trochę inną koncepcje co do przetrwania. O to moje wersje odnośnie obozu w Aleksandrii- skoro horda zombiaków jest lepsza od biernego czekania i mogę przybić Rikowi piątkę. A czy nie lepiej byłoby np, w obliczu hordy uciekać? jasne że nie, a np polać z tego muru benzyną czy smołą lub innym łatwo palnym środkiem. albo wziąć ostre dzidy czy noże i ścinać to barachło przez pierwszą kratowaną bramę. byłoby to po cichu i z efektem, niech każdy z mężczyzn zadźgałby 100 sztywnych i horda szybko by zniknęła... pozostaje problem ludzi, pułapki wszelkiego rodzaju... i mają przecież broń, z której podczas napadu ludzi mało kto skorzystał. A daleko patrząc to mogli by już twórcy serialu pomyśleć nad jakimś rozsądnym zakończeniu a nie uśmiercaniu po kolei uczestników z 1 i 2 seri;( SĄ PORTY SĄ JACHTY I MOTORÓWKI, SKOŁOWAĆ BENE NA ZAPAS I RUSZYĆ W CO NAJMNIEJ TRZY EKIPY NA ŁODZIACH, NIECH DWIE SIĘ ZEPSUJĄ, TRZECIA MUSI DOTRZEĆ!. A WYSPA DOKŁADNIE PRZEMYŚLANA NAWET JEŚLI BĘDZIE POSIADAŁA ZARAŻONYCH TO ŁATWIEJ ICH WYBIĆ NIC TKWIĄC W KONTYNENCIE. Wyspa równa sie owoce, ryby, warzywa ewentualnie uprawy, dzikie świnie, drób itd. pozostaje tylko problem wewnętrznej hierarchii i znalezienia antidotum :)