10 odcinek załkiem niezły, oprócz jednej idiotycznej i nielogicznej sprawy, Rick kiedy zabił dwóch szwędaczy w policyjnych mundurach powiedział do Shane, że nie zgineli od ugryzień, tylko od zadrapań, tam musiała wkraść się infekcja, kilka chwil później sam skaleczył się aby przywołać szwędacza, a potem kroił ich nożem, to samo zrobił Shane w autobusie, ranił swoją rękę i znaczył miejsce przy drzwiach od autobusu, kilk razy nawet po tym jak szwędach dotykał to miejsce...:) chyba powinni się zarazić, nie wiem czy to przeoczenie reżysera, czy po prostu brak koncepcji na rozwinięcie akcji...ale odcinek całkiem dobry
Mi też to nie pasuje... Skoro szwendacz zadrapaniem potrafi zainfekować to jakim cudem dotknięcie go otwartą raną miałoby być bezpieczne... Może zadrapanie nie zaraża na prawdę? Bo tych ochroniarzy jakoś podejrzanie długo kamera pokazywała... Na innych nie skupiała się nigdy tak bardzo. Może chodzi o coś więcej... Krąży po forum pewien spoiler, który w tej sytuacji byłby dobrym wytłumaczeniem...
SPOILER:
Wszyscy ludzie są zarażeni, a ugryzienie tylko przyspiesza zgon
Jak już to odkryłAś :P
Ty też bardzo odkrywczo "czyli wszyscy zginą, jeśli to prawda" :P