Serial o dziewczynie, która widzi problem we wszystkich, tylko nie w niej.
Po co ta dyskusja,książka wymyślona,zachowanie Hanny absurdalne(mowa o kąpieli w jacuzzi zBryc'em).Serial i książka ma nas uwrażliwić na problemy z jakimi borykają się nastolatki.
Z góry zaznaczam, że serial obejrzałem cały. Po części zgadzam się z negatywnymi opiniami, w końcu ten serial nie zatykał po każdym odcinku i wątpię aby ktoś czuł podniecenie czy też inną euforię odpalając następny. Jednak ten serial nie miał przedstawić, życia stereotypowej młodzieży w USA, nie miał też być kolejną Grą o Tron czy innym hitem. Serial ten natomiast świetnie ukazuje skrajne problemy młodzieży w szkole na całym świecie. Dużo wypowiadających się osób, nie chce ich obrażać, ale raczej szczególnie błyskotliwi to nie są, zarzucało błahe powody samobójstwa czy też nielogiczne postępowanie. Cóż z naszej perspektywy, perspektywy widza, rzeczywiście tak by się mogło wydawać. Tutaj właśnie trzeba użyć empatii, postarać się wejść w skórę głównej bohaterki, zrozumieć tamten świat, to co ją spotykało, bo choć nie były to na pozór wielkie katastrowy ( z wyjątkiem gwałtu ), to wszystko razem rozciągnięte w czasie, może zniszczyć człowieka. Liceum skończyłem równo 10 lat temu i w sumie jeszcze dobrze pamiętam tamten, jak i gimnazjalny świat. Niestety ale w tym wieku, większość chciała by być popularna i znana w całej szkole. Jest to wiek kiedy młodzież robi najwięcej głupot i popełnia najwięcej błędów. Człowiek w tym wieku myśli inaczej, inne, na pozór błahe sprawy, zdarzenia, mogą wyrządzić takiemu człowiekowi krzywdę, jaka dorosłym ludziom nawet by do głowy nie przyszła. Po to są w szkole pedagodzy i psychologowie by wyłapywać takie sytuacje. Każdy jest inny, każdy może zmagać się z innymi problemami, być bardziej lub mniej odpornym na agresję psychiczną o którą, wśród szkolnych rówieśników, nie trudno.
Na ten serial nie można patrzeć jak na wyświechtaną bajeczkę dla gimbusów bo porusza realny i poważny problem. Wystarczy chwila z google by sprawdzić jak często dzieciaki w szkołach popełniają samobójstwa. Nie, to nie tylko problem USA bo w Polsce też to się zdarza.... Od razu przypomina mi się głośna sprawa z przed 5+ lat. Dziewczyna nagrała wypowiedź swojej koleżanki, która to się "przechwalała" co robiła z jakim chłopakiem ze szkoły. Filmik wyciekł do internetu a miesiąc później czytałem o samobójstwie tej dziewczyny... niby tylko durny filmik, a dziewczyna nie wytrzymała.
Problemy Hannah były błahe i wręcz gimbusiarskie (ofc te przed gwałtem) jeśli skonfrontować je z sytuacją rodzinną innych:
Justin - patologia w domu, brak wsparcia ćpającej matki, ojczym podważający jego męskość i rolę "pana domu", zagubiony, bez pieniędzy
Clay - leczył się już wcześniej, odludek, psychoza podczas odsłuchiwania taśm mówi wiele o tym, że dręczyły go jakieś "demony".Matka wspomina o koszmarach, może załamał sę po śmierci psa, który był dla niego jak przyjaciel? (jest scena, w której pokazane jest zdjęcie małego Claya ze zwierzakiem)
Alex - presja ojca policjanta, bóle żołądka (wrzody?) z nerwów, próba udowodnienia męskości, matka sprowadzona jedynie do tej, która robi kolację, więc pewnie za dużo do gadania w kwestii jego wychowania nie miała.
Taylor - fotograf, którym wszyscy pogardzają, gnębiony przez jednych, ignorowany przez drugich
Jess - bez wątpienia miała fajną rodzinę, ale nawet kochający ojciec - żołnierz to częste przeprowadzki. Dla nastolatki, która co chwilę musi zmieniać środowisko to olbrzymi ciężar
Sheri - rozwód rodziców, życie na dwa domy, wcześniej pewnie musieli się klócić, więc fatalnie
Gwałciciel - gnój i łotr, miał wolną chatę na zabawy, mnóstwo pieniędzy, ale jego rodziców nigdy nie było, zero wsparcia. Zapewne od dzieciństwa był postawiony sam sobie, mógł robić co chciał bez konsekwencji i dlatego nie istniała dla niego moralność.
Courtney - ojcowie geje. Nie raz na pewno słyszała wyzwiska i pogardę ludzi, którzy nie akceptowali, że dwóćh facetów wychowuje adoptowane (?) dziecko.
Hannah - zero dramatów w rodzinie oprócz standardowych kłótni o pieniądze. Widać że cała trójka bardzo się kochała. W porównaniu z innymi miała wspaniałych rodziców, zapewnioną przyszłość, a i tak nie umiała tego docenić.. Wiem, że każdy ma swoją wytrzymałość, ale na tle życiowej sytuacji innych te jej wszystkie powody (oprócz gwałtów oczywiście) są megabłahe. Była niedojrzała i nie uczyła się na własnych błędach, nie doceniała tego co ma.
"Courtney - ojcowie geje. Nie raz na pewno słyszała wyzwiska i pogardę ludzi, którzy nie akceptowali, że dwóćh facetów wychowuje adoptowane (?) dziecko. "
No dokładnie. Nawiasem mówiąc, homosie adoptujący dzieci są strasznymi skur.synami. Mają gdzieś, że dziecko będzie znosić prześladowania, liczy się tylko ich zadowolenie, ja pier. Potem się dziwią, że świat ich nienawidzi ;]
Ale po co te analizy i gdybanie?
Wystarczy wejść w neta i poczytać o powodach młodych samobójców np w Polsce ( zawód miłosny, dokuczanie w szkole, zakaz widywania się z chłopakiem, złe oceny i wiele innych).
To się dzieje naprawdę...
Dla tych osób te powody nie były błahe.Każdy jest inny i inaczej reaguje.
Film jest dobry, ciekawy, powody dla mnie wiarygodne. Zwątpiłam tylko przy motywie ze znakiem i wypadkiem. Czy autor nie przesadził z ilością tych rzeczy jakie jej się przytrafiły w tak krótkim czasie?
Ale ogólnie ok
A komentarze niektórych osób potwierdzają tylko jak mało jest empatii i zrozumienia wśród ludzi
A sprobowales spojrzec na to kiedys z innej perspektywy? Ogolnie kazdy czlowiek mysli ze jego problemy sa najwazniejsze i najwieksze jak je posiada, ale zawsze na swiecie mozna znalesc kogos kto mial kiedykolwiek gorzej, teraz sobie wyobraz tak, oczywiscie problemy Hanny moga sie wydawac smieszne w porownaniu do kogos, nie wiem u mnie w zyciu(no nie wliczam juz tego gwaltu), no przezylem duzo i te problemy sie wydaja blahe, ale dla tej konkretnej osoby to byly jej najwieksze problemy zycia i pomysl ze ta osoba zapewne przezywala tak samo mocno swoje "blahe problemy" albo moze i nawet gorzej(zalezy od czlowieka) od tych z "wiekszymi problemami", kazdy ma w glowie co innego, dla Hanny te problemy byly olbrzymie bo wiekszych w zyciu nie miala, widzisz jej najwiekszym problemem bylo przejmowanie sie opinia cudzych ludzi ktorzy gowno wiedza, niestety byla za mloda by to zakumac, pewnie scenariusz by byl taki ze gdyby nie popelnila samobojstwa za powiedzmy te 5-6 lat by sobie zdala sprawe jak bardzo to bylo bez sensu i by do konca zycia wiedziala ze nie nalezy patrzec na innych tymbardziej jak ludzie gadaja nie prawde, ktos z bagazem doswiadczenia bedzie wiedzial o czym mowie.
Alternatywa? Swiat bylby piekniejszy gdyby ludzie sie bardziej zajmowali swoim zyciem niz cudzym i tyle.
Wszystko świetnie opisane, trafione w punkt i nie da ci się odmówić racji...Jest jeden mały problem. Oni wszyscy mieli siebie nawzajem, w najważniejszym dla nastolatka czasie przez cały dzień. Mogli liczyć na kumpli. Justin niejednokrotnie pomieszkiwał u kumpla bogacza grając na konsoli, pijąc alkohol i ćpając na umór. Czyli dobrze się czuł. Clay miał Toniego i mocny charakter bardzo mocny moim zdaniem wzór i zupełna równowaga dla Hannah. Alex? jak dla mnie zwykły pozer szukający aprobaty tego samego środowiska co Hannah z tą róznicą, ze jego zaakceptowali a ją nie. Taylor to typowy przykład prześladowcy i psychola czyli typ człowieka, którego ciężko się pozbyć chyba że sam go zabijesz. Jess? bez wątpienia świetny materiał na samobójcę, bo je życie różniło się tylko tym, ze była akceptowana w grupie, która zniszczyła Hannah. Sherri nie będę podejmował rozmowy o bogatej gwiazdce z buzią laleczki no qrwa bez jaj. Gwałciciel jak sam zauważyłeś pozbawiony moralności, to gdzie tu materiał na samobójcę? Courtney wyrachowana lesba, której fakt, że jest wychowywana przez dwóch gejów jest na rękę i z uporem maniaka przypomina o tym każdemu, tylko po to by osiągać dzięki temu swój cel. Bo przecież należy pomagać biednej lesbijce z homo rodziny w tym homofobicznym świecie.
No i Hannah)( nie wierzę qrwa nie wierzę, ze bronię samobójcy) Niby idealna rodzina, prawda Kochająca matka wspaniały ojciec. Rodzice, którzy za swoją jedynaczkę dadzą się pokroić. Wspaniałe życie gdzieś w innym mieście. Dla niej samej jest to dosłownie niezniszczalne życie i nagle cio to wydarzyło. Przeprowadzka, świat się okazuje mniej idealny, problemy finansowe rodziców. Dotychczasowe życie zmienia się całkowicie i moze gdyby rzeczywiście była niewidzialna to może jeszcze...jeszcze, ale nie jest bo towarzystwo wzajemnej adoracji jak widać wzięło soie za punkt honoru poznęcać się na słabszej sztuce w stadzie...Nie pochwalam tego co zrobiła i za to nienawidzę tej postaci, ale trudno mi sympatyzować ze zbieraniną takich szajbusów.
Wszyscy co pisze negatywnie na temat Hannah sa naprawde irytujacy i nie roznia sie niczym on Brayca Justina i innych beuuczuciowych postaci... smutne
Ten serial raczej nie powinno się oglądać z pompatyczną empatią zakładaną odgórnie ,myślę ze sens ma jedynie wtedy gdy spojrzy się na niego z zupełnie drugiej strony a i tak jest dziwnie komiczny momentami..;)
Kocham ludzi ktorzy tak plytko sie wypowiadaja myslac ze pozjadali rozumy a nie widza glebszego przeslania serialu, serial nie jest tylko o Hannie i jej samobojstwie, tak samo popelniala bledy jak i reszta co widac dobitnie, serial jest o tym jak brak zrozumienia czlowieka brak komunikacji moze zrujnowac komus zycie i doprowadzic do najgorszego, osoba ktora jest zachwiana emocjonalnie i nie kieruje sie mozgiem a sercem, tymbardziej w takim wieku, ale taka osoba jak Ty tego nie jest w stanie dostrzec bo jestes plytki, serial pokazuje tez dobitnie jak samobojstwo jest najgorszym wyjsciem bo owszem Ci ludzie poniesli jakies tam konsekwencji ale koniec koncow to ona zaplacila nie odwrotna i najwyzsza cene jaka jest mozliwa czyli-zycie. Ogolnie to ja widze w tym o wiele wiecej, bylem troszke uprzedzony do tego serialu i myslalem ze to typowy serial dla zbuntowanych nastolatek ale nie, obejrzalem do konca stwierdzam ze kozak, ale dla tych co dostrzegaja troche wiecej niz taka osoba jak Ty ktora widzi tylko Hanne i jej "zalosne problemy", no ale leku na glupote nie ma niestety, przyszlo nam zyc wokol takich ludzi jak Ty, ktorzy niestety stanowia wiekszosc na tym swiecie (wybaczcie za bledy ortograficzne i brak skladnosci w zdaniach ale pisze to o 3:15 zmeczony po pracy, ale nie moglem sie powstrzymac jak widze taka opinie.) Profil glownej bohaterki jest smutny, poniewaz byla osoba samotna majac sporo ludzi wokol siebie, najgorszy typ samotnika, do tego serial fanie pokazuje jak przejmowanie sie opinia innych ludzi ktorzy gowna wiedza jest przykre i mozna sobie zrujnowac zycie na wlasne zyczenie zamiast zyc swoim zycie i miec w dupie innych i korzystac z zycia, niestety zazwyczaj nie dojrzali ludzie (czyli glownie mlodzi), nie sa w stanie tego dostrzec bo swiat wyglada dla nich inaczej, ktos kto jest dorosly tutaj niech po prostu sobie przypomni jakie mial myslenie w wieku 17 lat, no wlasnie :D
Faktycznie podjarany niektórymi komentarzami zacząłem oglądać i....dawno nic mnie tak nie rozczarowało, nuda w tym serialu jest podniesiona do rangi sztuki.
Nie wiem jak mozna byc tak niewyrozumialym egoista piszac takie bzdury.
Serial porusza problem który istnieje, probuje uswiadomic ze na swiecie sa bardzo rozni ludzie w tym niesamowicie wrazliwe osoby, dotkniete otaczajacym ich zlem. Ta dziewczyna dopiero pod koniec tych wszystkich paskudnych sytuacji ktore sie jej przytrafily zaczela miec mysli samobojcze, a nawet po fakcie jak zostala zgwalcona, probowala z kims porozmawiac, pomimo ze sytuacja byla dla niej bardzo ciezka i zazwyczaj ofiary gwaltu maja ogromna trudnosc z powiedzeniem komus o tym. Przypomnijmy sobie ze jest to nastolatka z ktorej szydzono, mowiono na jej temat bardzo bolesne rzeczy, ktore ponadto byly nieprawda - obgadywala ja (jak myslala) cala szkola.
Ktos napisal ze pchala sie do elitarnej grupy uczniow, serio?
Chlopak ktory jej sie spodobal oczarowal ja po prostu usmiechem, po tym jak ja skrzywdzil unikala go jak ognia, nie biegala za nim (jak zrobilaby wiekszosc nastolatek) oczekujac wyjasnien. Postapila bardzo dojrzale - olewajac go. A jej przyjaciele? to byly nowe osoby, ktore nie mialy zadnych znajomych, dopiero z biegiem czasu zostala przez nich odepchnieta. Jej przyjaciolka dopiero pod koniec jej zycia zaczela spotykac sie z popularnym chlopakiem - zreszta z tym samym w ktorym Hana wczesniej sie podkochiwala. Kazda jedna rzecz, ktora spotkala bohaterke jest w stanie wstrzasnac zyciem nastolatki. Poza tym wszystkie osoby przez ktore czula sie w jakis sposob skrzywdzona chodzily z nia do tej samej klasy, ciezko zeby nie miala z nimi kontaktu.
A ta chinka z ktora probowala sie zaprzyjaznic? Nie byla popularna, nie byla lubiana ani nie miala znajomych.
Kiedy Hanie przytrafialy sie bardzo ciezkie sytuacje, chciala porozmawiac o nich z przyjacielem, ale go nie miala.
Nie moge zrozumiec jakim trzeba byc nieempatycznym, niewrazliwym i zarozumialym egoista zeby tak negatywnie jak wielu z Was oceniac zachowanie emocjonalnej dziewczyny dotknietej otaczajacym ja zlem i niewyobrazalnie bolesna obojetnoscia innych.
ja niestety zgodzę się z przedmówcą. Wielu moich znajomych bardzo wczuło się w ten serial, więc za namową zobaczyłam ten jakże "zmuszający do refleksji obraz". Dawno się tak nie zirytowałam oglądając cokolwiek. Okej z jednej strony rozumiem, że miał on na celu pokazać całą drogę człowieka, która doprowadza go do takiego czynu jakim jest samobójstwo. Ukazać jak każdy gest, czy też relacja może wpływać krok po kroku na doprowadzenie człowieka do depresji czy też ostateczności, ale w tym przypadku pokazali tylko mało inteligentą nastolatkę, która nie miała za wiele w głowie i w dodatku obwiniała każdego o swoje niepowodzenia... okej są słabi ludzie, ale tak słabych na ekranie dawno nie widziałam. Większe problemy, czy też tragedie człowieka dotknęły za młodu i żyje, a dlaczego bo ma coś w głowie i w dodatku nie mści się ludziach w swoim otoczeniu jak bohaterka tejże "tragikomedii". Jedyny motyw jaki rozumiem to gwałt, ale dodali go chyba tylko dlatego, żeby faktycznie miała powód, bo zorientowali się, że stworzyli totalnego gniota..
Tak właśnie myślałem...
Przyznam, że odkąd tylko usłyszałem o tym serialu od razu spisałem go na straty "Qurwa kolejne brednie Netflixa promujące samobójstwo" tak właśnie myślałem...do dnia wczorajszego, kiedy to moja szesnastoletnia córka, znająca oczywiście moje zdanie na temat tego serialu, po prostu od niechcenia zaproponowała mi byśmy razem go obejrzeli. Pomyślałem wtedy a co mi tam, mimo że spędzam z córkami mnóstwo czasu(Jestem samotnym ojcem), pomyślałem sobie że kolejne z dwie lub trzy godziny dziennie nie zaszkodzą, bo nie planowałem obejrzeć więcej odcinków raz na dzień. Sam osobiście mam i zawsze będę miał krytyczny stosunek do samobójców. Brak mi szacunku do ludzi, którzy odbierają sobie życie. W moim przekonaniu nie ma wystarczających powodów do tego by odebrać sobie życie. Niemniej jednak całkowite odcinanie się na ludzi, którzy są do tego zdolni jest błędem. Jest oczywiście całe mnóstwo atencjuszy, którzy pochłonięci swoim niedorosłym ego, tworzą wokół siebie wyimaginowany problem żebrząc o uwagę, która tak na prawdę im się nie należy. Ale wśród nich zawsze znajdzie się człowiek, którego wrażliwość jest na zbyt wysokim poziomie. Takich ludzi należy leczyć i pomagać im w zrozumieniu tego co się dzieje i że życie nawet najbardziej popieprzone ma sens. Są owszem grupy wsparcia ale nie dotrą do każdego, dlatego powstają takie seriale by uczulać na to innych.
Hannah Baker była zwykła samolubną gówniarą...nie bójmy się tego powiedzieć. Każdy powód jaki podała obracał się tylko wokół tego co ona czuje. Nie spojrzała na tę drugą stronę swojego życia. Na kochających ją bez reszty rodziców, którzy mimo swoich problemów nie zapominali i o niej, zawsze znaleźli dla niej chwilę. Clay...cały czas zdawała sobie sprawę z tego jakim darzy ją uczuciem, bo do tego się przyznała roztaczając tę wizję o wspólnej przyszłości. Zatem doskonale wiedziała, że swoją decyzją zrani też jego. Już mamy troje ludzi, których jej śmierć dotknęła osobiście a jedyne o czym myślała to jak obrócić swoją śmierć przeciwko tym którzy ją skrzywdzili w jakiś sposób, nie raz błahy. Zaraz obrońcy Hannah się obudzą i zaczną pisać "Co Ty wiesz co ona czuła?" Owszem wiem, jak wspomniałem wcześniej jestem samotnym ojcem, nie owdowiałem lecz wynikiem był dość trudny rozwód, sam pochodzę z rodziny gdzie Nerwica lękowa i depresja to praktycznie choroby dziedziczne i sam też doświadczyłem co obie mogą zrobić z ludzką psychiką. Cierpiałem nawet na agorafobię, mimo to szacunek do własnego życia był we mnie głęboko zakorzeniony i jest.
A teraz przyjrzyjmy się drugiej stronie medalu. Mamy wrażliwą na krzywdę nastolatkę, którą po kolei spotykają coraz to trudniejsze do zniesienia przykrości, a które mogą zdarzyć się każdemu ale jak wielu jest ludzi tak wiele może być reakcji na daną trudność. Jedne z nich mogą wydawać sie błahe ale też takie, które można nazwać traumatycznymi. Nie zmieniam stanowiska co do samobójców, ale patrzę na to też przez pryzmat ojca, którego coś takiego może dotyczyć. Wielu z nas rodziców musi zadać sobie pytanie, czy nasze dzieci nie są kolejnymi samobójcami lub kolejnymi powodami do samobójstw.
Serial przedstawia jasno obraz rodziców zapatrzonych w swoje dzieci niczym w jeden wielki zbiór cnót i ideałów, młodych ludzi uważających swoich rówieśników prawie za bogów, czyli wadliwy system, który jest wszechobecny w tej chwili. System, który wmawia nastolatkom, że sa wyjątkowi i świat leży u ich stóp zapominając wspomnieć o tym, że jest coś takiego jak trudności losu. Jedni kończą jak Hannah inni uważając się za nietykalnych stają się powodami do tak zaskakujących decyzji. I jeśli ktoś nadal uważa, że ten serial promuje samobójstwo to jest w ogromnym błędzie. Ten serial pokazuje jakie konsekwencje wynikają z naszych błędnych decyzji. Każdy z bohaterów popełnił ogromny błąd, który zaważył na życiu otaczających go innych. A jedynymi ofiarami są tutaj rodzice Hannah i jak się okazuje w moim mniemaniu Clay.
Uważam ten serial za genialny, bo on ma przemówić do każdego z nas. Nigdy tak na prawdę nie wiemy co dzieje się czasem pod naszym dachem i czy nie jesteśmy pośrednią częścią jakiejś tragedii. Czy wśród znajomych bliższych lub dalszych nie pojawia się taki problem, któremu moglibyśmy jakoś zaradzić. Nie namawia was do tego byście wyszli na ulice i pytali każdego przechodnia czy ma jakiś problem, bo najlepszym razie wylądujecie na dołku policyjnym za próbę napaści. Ten serial namawia do tego, byście nie byli obojętni na tego rodzaju tragedie, gdy w jakiś sposób jest waszym udziałem. Tyle ode mnie.
A odnosząc się jeszcze do pierwszego postu "Serial o dziewczynie, która widzi problem we wszystkich, tylko nie w niej", a może właśnie widziała problem w sobie i to też zaważyło o jej decyzji. Jednakże muszę dodać, że rozumowanie kolegi nieco kuleje. Bo problemem jest dzisiejsza młodzież wychowana w duchu swoich przywilejów i tego co im się wmawia bez poczucia obowiązków, problemem jest również powszechny i coraz częściej obecny gwałt. "No przecież się prosiła, weszła do jacuzzi w bieliźnie" ale to qrwa nie znaczy, że chooju blady możesz ją zerżnąć bez jej zgody(Niech kolega nie bierze tego do siebie) i to jest problem. A jeśli go kolega nie widzi to kolega ma dziwne życie.
Chyba serial obejrzało wiele osób nastoletnich które bardzo krytycznie podchodządo większości aspektów życia, bo ono się tak dla nich na dobrą sprawę nie zaczęło. Dużo problemów, bulling, shaming, problemy między rodzicami a dziećmi, problemy między rówieśnikami. Sorry, 17 latka to nie jest jeszcze dorosła kobieta jak co niektórzy tu napisali kilkukronie. Dopiero uczy się życia. Co mnie najbardziej dotknęło to ta samotność i odrzucenie, od kolegów, koleżanek, roziców zajętych ciągle swoimi problemami, psychologa szkolnego i dyrskcji która problemy zamiata pod dywan. Depresja- nie rozumiem ludzi którzy tak łatwo sobie oceniają decyzję o samobójstwie i prawie nikt o depresji nie wspomina.
Przecież Hanna używa nawet sformułowania, że jej się należał gwałt, bo przecież wszyscy wiedzieli jaka była. Tak ją udręczyli, że rozwalili jej samoocenę i wmówili jaka jesttylko na podstawiewyolbrzymionych zdarzeń.
...Widzi problem we wszystkich ? ... Widocznie nie zrozumiałeś sensu tej chistori . Powodów może być wiele . Może jesteś podobny do tego gwałciciel i wydaje ci się że laska jak jest nawet naga lerzy na łóżku i powie nie to i tak chcę . Albo inny powód może być taki że jesteś za młody by to rozkminić że ktoś może być wrażliwszy bardziej od innych co w twojim wyobrażeniu Widzi problem we wszystkich a nie w sobie . Inny powód może być taki że nie masz uczuć bo nikt Ci w dzieciństwie nie okazywał lub całe życie miałeś pod górkę. A to może tylko znaczyć że problemu innych są błache bo nie są z patologicznych domów itd .... Później pod takim komentarzem jak twój banda baranów piszę . dzięki gościu że dzięki twojemu komętarzowi nie obejrzałem tego głupiego serialu . ... Może pomyślisz że przesadzam ale ten serial naprawdę jest wart obejrzenia !!! Może jedna osoba na sto pomyśli
Masz rację. Byłem głupi, pisząc ten komentarz. Mam nadzieję, że wybaczysz mi mą nieskalaną myśleniem głowę.
A niby jaki problem Twoim zdaniem miala ze soba? Od razu widac, ze pisal facet.
Na początku zapowiadało się fajnie, ale z odcinka na odcinek było tylko gorzej. Pod koniec odniosłam wrażenie, że twórcy postanowili dodać scenę gwałtu dlatego, bo sami wiedzieli, że ostro przegięli z kreacją Hanny i trzeba było jej dać w końcu porządny powód do samobójstwa. Nie mam pojęcia jak zostało przedstawione to w książce, widziałam tylko serial. Oczywiście nie mam zamiaru stwierdzać co powinno być powodem do odebrania sobie życia, bo każdy ma inną psychikę i inaczej odbiera nawet błahe sprawy, więc wszystko może go obciążyć. Problem w tym, że Hannah praktycznie we wszystkim przesadzała. W pewnym momencie wystarczyło zjeść jej ostatnią frytkę, aby dostać własną stronę kasety. Pamiętam czasy szkolne, gdy najmniejsze i najdurniejsze sprawy uderzały ze zdwojoną siłą, ponieważ stany depresyjne rządzą się własnymi prawami i wszystko odbiera się inaczej, ale kreacja Hanny i jej zachowanie to strzał w stopę. Jej brak logiki przez większość czasu był tak przesadzony, że tego nie da się niczym usprawiedliwić.
Zgadzam się. Serial sam w sobie miał fantastyczne założenie: poprzez dalekosiężne medium zwrócić się do młodzieży w sposób, który do niej dotrze: kasety, podział na strony to tak naprawdę tylko pretekst by ukazać jak najwięcej problemów w szkołach. „Sztuczne” przedłużanie odsłuchiwania kolejnych stron ma nie tyle na celu pomoc Clayowi zrozumiec Hannah, co widzowi.
….szkopół w tym, że założenie było dobre, ale realizacja już nie bardzo. Mnie osobiście rozwala kwestia rodziców: na wskroś poczciwi i poprawni, ludzie do których Hannah mogła się zwrócić z każdym problemem, a jednak w ogóle tej kwestii nie ma. Jestem w stanie zrozumieć kwestie „blokady”, niechęci, ale u dziecka do lat 10-12 które mogłoby jeszcze nie do końca przewartościować i zrozumieć niechęć równiesników, mogłoby w pozornie jasnych sytuacjach winić siebie. Ale nie dziewczyna w wieku lat ok. 17stu. Zrozumiałbym też patologie w domu. Ale tu nie ma ani patologii, ani dzieciaczka. Jest dziewczyna z dobrego domu prawie dojrzała kobieta. Zauważyłem że parę razy pada kwestia w serialu, 2 albo 3, rozmowy z dorosłym, gdy bohater „tłumaczy” taki stan rzeczy „checia chronienia rodzicow…” …wybaczcie, ale nie dość, że jest to bzdura, to jeszcze tłumaczy takie zachowania młodzieży – „sami rozwiązujemy problemy, nie prosimy rodzicow, CHRONIMY ICH”, bzdura na wskrośl pedagigcznie szkodliwa.
Co do skali problemów, to widzę to tak – osobie niedowartościowanej, gnojonej, nie mającej ciepła „domowego ogniska” nie trzeba gwałtu do tego, by popełnić samobójstwo. Tutaj natomiast wygląda to jak nadpisanie scenariusza.
…nie spoilerując, na poparcie tego o czym piszę służy cały drugi sezon i sam fakt, że jest. Nie ma już nic wspólnego z nauczaniem, zwykłe rozwalanie dobrego pomysłu który powinien się zakończyć po pierwszym sezonie na drobne.
A co z nią było nie tak, poza tym, iż szukała kontaktu z ludźmi bo nie chciała być samotna?
A po drugie - do samobójstwa przyczynił się przede wszystkim gwałt jakyś niezauważył.
A kwestia rodziców? Wychowania, szacunek do zycia jako najwyższej wartości, szacunek dla rodziców? Gdzie scena w której Hannah zwierza się rodzicom? Dlaczego "szukanie kontaktu" zostalo tu tak komicznie potraktowane? Tam nie było patologii, nie było nieobecnego ojca czy matki, zwykle poczciwe małżeństwo, „amerykański sen” na przedmieściach. „nastolatka” (właściwie dojrzała kobieta) nie podejmuje próby rozmowy z własnymi rodzicami, ale jest w stanie nagrać z premedytacja 6,5 godz materiału audio wiedząc, ze później popełni samobójstwo? Nielogiczne.
Nie chcę się czepiać bo wiem że byle komu ten serial nie podejdzie ale mogłeś/as oglądać bardziej uważnie bo główna bohaterka mówiła że nie uważa się za niewinna kilka jak nie kilkanaście razy... XD
To nie jest serial o dziewczynie z problemami. To W OGÓLE nie jest serial o dziewczynie. Ona jest tylko pretekstem. To jest serial o BARDZO POWAŻNYM problemie, jaki istnieje w szkołach nie tylko w USA, ale i w Polsce (i pewnie w innych krajach też). O przemocy w szkołach. O uczniach prześladowanych przez innych uczniów. Silniejszych, albo starszych. O tym, jak dorośli udają, że nic nie widzą, bo im tak jest wygodnie. O tym, jak w imię chorej poprawności politycznej wszyscy szukają winy tam, gdzie jej nie ma, a nikt nie nazywa rzeczy po imieniu. O durnych nauczycielach i jeszcze durniejszych dyrektorach szkół, którzy myślą, że jak nie będą mówić o przemocy, jak będą udawać, że jej nie ma, i nie będą karać winnych, to ich szkoły będą miały lepszą opinię (z własnego doświadczenia wiem, że jest dokładnie odwrotnie), którzy są gotowi wynajmować prawników nie po to, żeby ukrócić przemoc, ale żeby zrobić wszystko, żeby ta przemoc nie była kojarzona z ich szkołą. O KRETYŃSKIM systemie prawnym, który jest tak poj.bany, że udaje, że nie widzi winy gwałcicieli, bo mu wysokopłatni prawnicy tak powiedzieli. O tym, jak przemoc tak chroniona (bo nie czarujmy się - tu jest przemoc chroniona przez prawników) narasta i eskaluje.
Zakończenie drugiego sezonu jasno pokazuje, że będzie sezon trzeci. Zobaczymy, jak to narośnie dalej. Myślę, że tym razem poleje się krew.
w porządku, to się zabijajmy
selekcja naturalna zawsze "na propsie"
cierpienia się k**** nie wartościuje, zapamiętajcie
albo inaczej - przypomnicie to sobie jak ktoś bliski skończy w piachu
mam nadzieję, że wtedy dotrze i ZABOLI
oby jak najmocniej
tego życzę szanownemu społeczeństwu, a zwłaszcza tej jego części, która bawi się w "psychologów" na portalu poświęconym filmom
do zobaczenia po drugiej stronie lustra
Wszystto zalezy od postrzegania. Ja np nie wiem czy w wieku 17 czy 18 lat umialabym zaakceptowac gwalt na sojej przyjaciółce tymbardzirj ze umiem utożsamiać się z murzynką , wiec i z jej przyjaciółką, ktora nie potrafila zareagowac w danej chwili. ... nie wiem czemu ... a sorki wiem bo też potrafie robic dziwne rzeczy wbrew swojemu rozumowi ... moze nie takie a jednak. Tak jestem cieniasem i takich jest wiele, jednak wszystko miali.gdzies swoją przyczynę
W sumie sie zgadzam serial fajnie sie ogląda można obejrzeć z nudów ale dramat to jest słaby myślałem że to będzie poziom jak np. w filmie "Nasza klasa" a tu tylko jakieś wygłupy marne oprócz tego gwałtu