PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=725199}
8,0 25 333
oceny
8,0 10 1 25333
8,6 20
ocen krytyków
Twin Peaks
powrót do forum serialu Twin Peaks

zamiast psuć tak genialny serial jak Twin Peaks. Niestety ale Ci wielcy reżyserzy z przeszłych dekad, twórcy wspaniałych klasyków powinni już chyba dać sobie na wstrzymanie i oddać miejsce innym, młodszym twórcom ze świeżą wizją i pomysłami. Szczerze mówiąc jestem w szoku widząc tyle pozytywnych opinii jednak potrafie je zrozumieć bo postrzeganie serialu zależy w głównej mierze od oczekiwań... jeśli ktoś jest fanboy'em twórczości Lyncha to może być zadowolony, jeśli jednak ktoś jest fanem miasteczka Twin Peaks (jak ja) to raczej może być lekko mówiąc zdenerwowany widząc to coś... Bo co w tym serialu jest tak naprawde dobrego?

Jakaś banda brudnych meneli rozwalająca ludzi, doppelganger Coopera zachowujący się jak Terminator, sam Coop który średnio na odcinek wypowiada 3-4 słowa, masa postaci które nic nie wnoszą do serialu, pomiędzy którymi nie ma nawet żadnych zarysowanych, głębszych relacji... ot takie scenki nakręcone chyba dla wypełnienia czasu antenowego. Do tego akcja dziejąca się w kilku lokalizacjach... zresztą jaka akcja? Przecież gdyby streścić to co wydarzyło się w tych 14 (!) odcinkach to takowe streszczenie było by na poziomie opisu odcinka pilotażowego starego TP... Zero konkretów, zero akcji. Kilkanaście motywów które z żółwią prędkością się ze sobą łączą a moge się założyć że i tak większość z nich w ogóle nie zostanie wyjaśniona. Do tego ciągnące się w nieskończoność, bezsensowne scenki, FATALNE efekty specjalne... sorry, pewnie mi tu zaczniecie pisać że jak chce efekty to powinienem iść na Transformersów ale serio, weźcie jak niektóre te akcje wyglądają, przecież to jest kompletne dno! Kochana Czarna Chata, miejsce tak klimatyczne, tak mistyczne i tajemnicze tutaj wygląda jak jakiś pokoik w willi starej gwiazdy rocka. Zresztą odnośnie klimatu i mistycyzmu to moim zdaniem ten serial został z tego całkowicie obdarty. Zamiast tego mamy eleganckie kasyna w Las Vegas, bawienie się iPhonami, komputerami i tabletami, karła psychopatycznego zabójce któremu towarzyszą zawsze hip-hopowe beaty. Dużo przemocy i krwi. Stare Twin Peaks to było coś całkowicie innego, coś surrealistycznego. Ci wszyscy mieszkańcy z których co drugi wydawał się być obłąkany, obserwowanie powolnego popadania w coraz większe szaleństwo przez Lelanda, tajemnica i przerażające postacie Karła i Boba, zresztą tam nie było nadużywania motywu Czarnej Chaty czy postaci z niej jak ma to miejsce w 3 sezonie.

Nowe TP to dla mnie po prostu Lynch. Lynch który po latach rozłąki z kinematografią chce się w końcu wyżyć, chce zrealizować swoje dziwne pomysły których narodziło się mnóstwo w ciągu tych 10 lat. Facet który wszystko trzyma w garści, reżyseruje każdy odcinek, wymyśla wszystkie historie, uczestniczy w pisaniu każdego scenariusza, jako Gordon pojawia się w praktycznie każdym epizodzie, prowadzi wszystko po swojemu... i właśnie to jest największy problem serialu. Jego twórca. Stare TP mimo że ogólnie uosabiane jest właśnie z Davidem tak na dobrą sprawę miało z nim zdecydowanie mniej do czynienia niż najnowszy trzeci sezon. Lynch tworzył go z Frostem ale w zdecydowanej większości odcinków scenariusze pisali inni ludzie nie mówiac już o reżyserii... w starym TP Lynch wyreżyserował raptem kilka odcinków... I to jest zasadnicza, a wręcz kolosalna różnica pomiędzy realizacją starych i nowego sezonu. Tam Ci wszyscy ludzie potrafili wnieść coś nowego, urozmaicić całą historie i to było super, tutaj wyraźnie widać po odcinkach że Lynch i Frost nie mają często pomysłu jak zapełnić te 55 minut. Ten serial to jeden wielki One Man Show, gdzie ego twórcy przesłania wszystko inne.

ganesa

To weź mi wytłumacz jaki wpływ na fabułę ma pokazanie całego utworu jakiegoś zespołu muzycznego, albo scena z zamiataniem podłogi, która trwała prawie pięć minut, dla mnie to są zapchajdziury. Męcząca jest dla mnie niema narracja, która wymusza na widzach wpatrywanie się w różne obrazy, oczywiście mające znaczenie na fabułę, ale w wyjątkowo ślimaczym tempie przedstawione.

ocenił(a) serial na 5
hercok

Tu ponżej niejaki babochłop (bez urazy) dobrze ci powiedział(a?) To są właśnie te owe magiczne momenty hehe których nie uświadczysz gdzie indziej, choćbyś starał sie i starał...!!!

ganesa

to co nam serwuje jest najbardziej oryginalną i genialną rzeczą jaką widziałem- haha czlowieku zejdz na ziemie, wyjdz do ludzi ochlon . Cokolwiek. Prosze cie,chociaz wyjdz na balkon

ocenił(a) serial na 8
ganesa

Nie karm trollów:)

ocenił(a) serial na 10
hercok

Oglądałeś inne filmy Lyncha? To będziesz wiedział o co chodzi. Prawie każda scena ma znaczenie. A piosenki lecą dopiero gdy są już napisy końcowe. Chyba w odc. 8 było w środku filmu ale to też nie było bez znaczenia. A np. zamiatanie podłogi było zrobione celowe by widz myślał, że już nic się nie stanie.

ocenił(a) serial na 5
pawell099

A co się niby takiego wydarzyło strasznego, ze ludzie nie mieliby pić kawy i jeść dalej pączków?Sam to robię w tej chwili i jeszcze przy tym popalam ;)

ocenił(a) serial na 10
amar666

Nie chodzi już o kawę czy ciasto tylko o to, że ludzie chyba liczyli na to, że 3 sezon to będzie coś jak M jak miłość czy Moda na sukces. Chcieliby, żeby pokazywane było tylko co robią mieszkańcy. Jak śpią, jedzą, piją, sr@ją itd.

ocenił(a) serial na 3
pawell099

Właśnie ten sezon wygląda jak "Moda na sukces", tyle że z elementami surrealistycznymi. Jeden wątek ciągną przez kilkanaście odcinków i nic się nie wyjaśnia :)

ocenił(a) serial na 10
Zloty_Deszcz

Jak ktoś uważnie nie ogląda to przykro mi, że nic ci się nie wyjaśnia. Może ty inny serial oglądasz. Tutaj prawie wszystkio ma znaczenie niekiedy najbardziej vti co uważasz za nieistotne. Jeśli się oglądało inne filmy Lyncha to się się o co chodzi.

ocenił(a) serial na 9
pawell099

Mysle, ze nie trzeba ogladac filmow Lyncha zeby zainteresowac sie TP jako takim. Nie uchodze za fanatyka Lyncha i wielbiciela jego wszystkich filmow, a mimo to 3 sezon uwazam za ciekawy. To jest kwestia podejscia, bo jesli widz chce miec wszystko na talerzu to nigdy nie polubi TP z 2017 r.

ocenił(a) serial na 10
Qjaf

Ale chodzi mi o to, że ktoś kto oglądał i zna te filmy wie co jest ważne w poszczególnych scenach na które dużo ludzi mówi "zapychanie".

ocenił(a) serial na 3
pawell099

Wyobraź sobie, że oglądałem wszystkie pełnometrażowe filmy Lyncha i nadal nie wiem, jak inaczej nazwać sceny, w których facet przez trzy minuty zamiata parkiet, albo jakiś zespół gra koncert, jak nie zapychaczami…

ocenił(a) serial na 3
Qjaf

A czy ja gdzieś napisałem, że chcę mieć wszystko podane na talerzu?

ocenił(a) serial na 9
Zloty_Deszcz

A czy ja pisalem o zlotym deszczu?

ocenił(a) serial na 3
Qjaf

Nie wiem, co ci się tam marzy, ale gdy już wysuwasz tezy, że osoby, którym nie podoba się nowy sezon, chcą mieć wszystko podane na talerzu, to wypadałoby poprzeć je jakimiś argumentami.

ocenił(a) serial na 10
Zloty_Deszcz

Ale w filmach Lyncha zawsze ten koniec jest najważniejszy i sceny które mogły nie mieć sensu będą go miały. A scena z zamiataniem podłogi to zamierzony cel. Żeby widz myślał, że to już koniec i nic się nie wydarzy. I takie sceny się może pojawiły 2-3 razy. Polecam obejrzeć pół metrażowy film: Króliki z 2002.

ocenił(a) serial na 5
pawell099

"zamierzony cel": kiedyś to było 45', tera prawie godzina...

ocenił(a) serial na 3
pawell099

Osobiście ja nie liczyłem na nic konkretnego poza zaskoczeniem, może właśnie przez nową formę, cokolwiek.Otrzymałem do tej pory wydmuszkę, napchaną pseudointeligencją, tanie zagrywki, zero jakiejkolwiek świeżości tylko worek banału. To wysoko postawiona poprzeczka ale jak się nie potrafi skakać to lepiej zejść, posiedzieć na ławce i patrzeć jak to robią inni.

ocenił(a) serial na 5
jakubski

lincz siedzi na ławce, krześle,w fotelu gdziekolwiek... siedz i sie brechta

ocenił(a) serial na 6
pawell099

No właśnie to wszystko jest pokazywane w 3 sezonie i to nie wtedy kiedy trzeba, czyli np
-wspomniane już zamiatanie podłogi
-jedzenie ciasta przez 3 minuty
-wątek z żoną szeryfa Trumana
-długie gapienie się na posąg
-dowcipy policjantów z Las Vegas
-gadanie przez 3 odcinki o założeniu płaszcza
W momencie gdy akcja toczy się w ślimaczym tempie, takie wątki są naprawdę zapchaj dziurą. Gdyby usunąć wszystkie zapychacze, to czasowo by wyszło tyle ile ma FWWM + missing pieces. No ale kasa musi się zgadzać...

dansol20

Jak najbardziej zgadzam ssę z Twoją opiną.
1) Ten sezon Twin Peaks to kolejny film Lyncha a nie stary dobry serial.
2) W poprzednich dwóch sezonach Lynch nakręcił tylko kilka odcinków które dawały smaczek całemu serialowi. Ten sezon cały reżyseruje sam Lynch więc tych jego pomysłów jest za dużo ( 300% Lyncha w Lynchu)
3) Ten sezon nie ma w ogóle klimatu sezonów poprzednich . Nie jest on dla mnie w ogóle straszny. I nie zawsze trzyma w napieciu. Wiem że aktor który grał Boba nie żyje ale można było stworzyć coś innego co sprawiało by u widza strach i niepokój. Nawet Albert jest miły dla wszystkich i nikogo nie obraża
4) Poprzednie dwa sezony były próbą parodii oper mydlanych. A teraz dostajemy nic innego jak surrealistyczne wizje reżysera, których jest stanowczwo za dużo.

Nie chodzi mi o to aby stworzyć jeszcze raz to samo. Ale żeby to miało ręce i nogi. A nie było kolejną wariacką wizją Lyncha.

dansol20

Mam identyczne odczucia. I tak podziwiam się, że wytrzymałem do 10 odcinka :/

ocenił(a) serial na 10
dansol20

Czego się spodziewałeś? Że po tym, jak zakończył się drugi sezon, te wszystkie wątki zostaną olane, a akcja wróci do Twin Peaks i skupi się na wątkach rodem z telenoweli? Takie wątki od samego początku stanowiły jedynie przyjemne tło dla głównych wydarzeń. Nowy sezon mniej więcej od 9 odcinka zaczyna się bardzo ładnie składać do kupy. Okazuje się że nic, co widzieliśmy wcześniej, nie było tylko zbędną, psychodeliczną wizją Lyncha. Ale trzeba było dać szansę serialowi, a nie po 3 odcinkach uciec z płaczem, bo Lynchowi się w głowie poprzestawiało.

ocenił(a) serial na 2
jaros1024

a gdzie ja pisałem że liczyłem na olanie wszystkich wątków, możesz mnie oświecić? Bo nie przypominam sobie czegoś takiego. Przecież chyba normalnym jest że serial ogląda się po to aby zobaczyć co sie dzieje dalej i jak rozwija się sytuacja... Niestety uważam że to co do tej pory dostaliśmy można by zamknąć w mniejszej ilości odcinków a po drugie to większość tych motywów jest po prostu słabe. Jakieś tam pomysły były ale wykonanie kuleje. Poza tym to szczerze mówiąc nie kumam tego ciągłego pisania o telenoweli, romansach itd. Niestety widze że osoby broniące 3 sezonu nie mając zbytnio kontrargumentów ciągle wyciągają na wierzch tą "telenowelowość" pierwszych sezonów. A czy ja gdziekolwiek pisałem że fatalne scenki Jamesa i Donny były super? Chyba nie a jeśli uważasz inaczej to przeczytaj ze spokojem i opanowaniem moje wcześniejsze wypowiedzi. I kolejna rzecz, serialu nie odpuściłem, oglądam go dalej i bede oglądał do samego konca licząc że jednak coś sie ruszy.

użytkownik usunięty
dansol20

Co rozumiesz przez "ruszenie się" ? Przecież cały czas coś się dzieje i wszystko to zmierza do punktu kulminacyjnego. Tak samo było w przypadku pojmania zabójcy Laury, które nastąpiło dopiero w 17 odc licząc od pilota oryginalnego twin peaks i kończąc na 9 odcinku 2 sezonu. Uwzględniając przy tym odcinki 90 minutowe wyszłoby razem 19.

ocenił(a) serial na 10
dansol20

Ok, w takim razie jak wygląda twoja wizja nowego Twin Peaks? Gdzie Lynch popełnia te fatalne błędy, wynikające z jego nadmiernej fantazji? Po twojej pierwszej wypowiedzi mam wrażenie, że sam nie wiesz, czego chcesz. Słowa o braku akcji to chyba jakiś bait, bo na przełomie tych (jak na razie) 14 odcinków, które odpowiadają zaledwie kilku serialowym dniom, wydarzyło się już i tak znacznie więcej, niż przez niemal całe stare 2 sezony. Albo inaczej. Tam zajęło sporo czasu omówienie drobnych szczegółów dotyczących śledztwa, które posuwały całość do przodu bardzo powoli. Tutaj już od pierwszych odcinków wszystko kieruje nas w niezłym tempie do finału, przy okazji zahaczając o różne detale i w niesamowity sposób budując napięcie.
Bardzo dobrze że oglądasz dalej. Dodaj do tego "Ogniu krocz ze mną", wraz z wyciętymi scenami. Dodaj również lekturę "Sekretnego dziennika Laury Palmer" oraz "Sekretów Twin Peaks". To wszystko to naprawdę starannie zaplanowana i zrealizowana historia, z dbałością o najdrobniejsze detale. Wymaga jednak sporo zaangażowania od widza.
"Jakaś banda brudnych meneli rozwalająca ludzi, doppelganger Coopera zachowujący się jak Terminator, sam Coop który średnio na odcinek wypowiada 3-4 słowa" wnioskuję, że po prostu nie jesteś w stanie przyjąć, że historia potoczyła się tak a nie inaczej. Mam wrażenie, że czekałeś, że Cooper znów ze swoją błyskotliwością poprowadzi szalone śledztwo w sprawie zabójstwa w Twin Peaks, do którego po 25 latach zło powróciło. Dostajesz coś innego - Cooper doznał poważnych obrażeń, które teraz nie do końca pozwalają mu normalnie funkcjonować, cała sprawa okazała się zbyt duża, by pomieścić się w małym miasteczku. Jasne, można się złościć że przez tyle czasu wszystko sobie wyobrażaliśmy inaczej, tylko... czy naprawdę warto ustawiać swoje obiekcje i stare wyobrażenia między serialem a samym sobą?

ocenił(a) serial na 2
jaros1024

Wydarzyło się więcej niż przez 2 sezony?? Chyba nie mówimy o tym samym Twin Peaks. Jak napisałeś, tam sporo czasu zajęło omówienie drobnych szczegółów śledztwa... i to był wielki plus serialu. W starym TP osią było zabójstwo Laury, to był główny wątek serialu wokół którego wszystko się obracało, w tle były ukazane relacje pomiędzy poszczególnymi bohaterami, ich ciemne interesy, romanse (które tak uwielbiacie), motyw Czarnej Chaty pojawiający się tak naprawde tylko hipotetycznie... To wszystko skrywało w sobie tajemnice i zachęcało do dalszego oglądania. A w 3 sezonie? Nie mamy tutaj tak na dobrą sprawę motywu przewodniego.

SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER!!!!!

Niby wątkiem głównym jest powrót Coopa do Twin Peaks... ale póki co to raczej tego nie widać. Mroczna postać (nazywana przez niektórych matką) która pojawiła sie w pierwszym odcinku następne pojawia się (chyba) w 8 i 14 epizodzie. Menele (nazywając ich po staropolsku :P) pojawili się jak dotąd w 2 odcinkach. Buenos Aires w jednym odcinku. Super że poruszono wątek Blue Rose... ale nastąpiło to dopiero w 12 (?) odcinku a mogło to być osią całego sezonu. Jak na razie to są takie puzzle które łączą się wyrywkowo w ślimaczym tempie, kiedy już powoli się o nich zapomina to one wyskakują na wierzch... tak jak kobieta bez oczu którą Truman i Spółka znaleźli w lesie. Ok, rozumiem że komuś się to może podobać, mi to nie przypada do gustu. Podkreślam, to tylko i wyłącznie moja subiektywna opinia.
Kolejna rzecz o której piszesz to te tzw "oczekiwania"... i fakt, miałem duże oczekiwania względem serialu. Ale też nie wygląda to tak że przez te lata czekania na kolejny sezon wymyśliłem sobie kontynuacje licząc że Lynch zrobi to właśnie w taki sposób. Po prostu spodziewałem się czegoś o wiele lepszego i ciekawszego... a tak na serio, podoba wam się ten wątek bandy meneli?? Albo wszechmocny doppelganger Coopa? Leland był pod wpływem Boba ale koniec końców był ludzki, był człowiekiem. Sama końcówka starego TP gdy widzimy doppelgangera Coopa w łazience, przecież to kompletny wariat... a w 3 sezonie to następca T-1000. Moim zdaniem to jest całkowicie inny serial niż stare TP. Jest tu tyle rozbieżności, nie dziwcie się że fani moga być niezadowoleni z obecnego stanu rzeczy. I nie ważne że mineło tyle i tyle lat, że teraz są inne czasy. Jak mamy jakiś serial, jakąś historie to powinna ona być przedstawiana w podobnym klimacie, takie moje zdanie. To wszystko wygląda strasznie kiczowato plus do tego te nudne, nic nie wnoszące do akcji sceny... ale o tym już była mowa. Co do "bonusów" które wymieniłeś nie czytałem "Sekretów Twin Peaks", wszystko inne zaliczone chociaż też fakt że jakis czas temu...
No ale tak już odchodząc od tej krytyki, czy ktokolwiek z was może mi powiedzieć co jest dobrego w tym serialu? Chętnie poznam jakieś pozytywne opinie :P

ocenił(a) serial na 8
dansol20

Poczytaj dziesiątki recenzji fanów i krytyków i szybko zmiękniesz:)

ocenił(a) serial na 5
Valerie83

Owe "dziesiątki" to twój wyznacznik?
Kopiuj dalej...i wklej!!!

ocenił(a) serial na 8
amar666

Owe "jedynki" to twój wyznacznik?
Kopiuj dalej...i wklej!!!

ocenił(a) serial na 10
dansol20

[SPOILER ALERT]
Jak najbardziej wydarzyło się bardzo dużo, tak na szybko: wyjście Coopera z czarnej chaty, wątek Mr C (wypadek, więzienie, wyjście z więzienia, prawie śmierć, zemsta, kontakty z Phillipem Jeffriesem, morderstwo Ruth Davenport i cały wątek Billa Hastingsa, znalezienie ciała majora Briggsa, Richard Horne, śledztwo w Twin Peaks związane z brakującymi kartkami z pamiętnika, historia pojawienia się zła (czyli odcinek 8) i wiele więcej...
Jeśli chodzi o Woodsmenów, czy jak ich nazywasz - meneli, to dla mnie to jest jeden z najbardziej fascynujących wątków w tym sezonie. Nie wiemy jeszcze czym są, ale wiemy że to jakieś bardzo duże zło. W gruncie rzeczy dochodzimy tu do esencji surrealizmu, tj. w odbiorze tego typu dzieł (nie tylko w kinematografii) liczy się bardziej uczucie, niż treść. Cały odcinek 8 był pod tym względem dla mnie czymś niesamowitym, ciężko mi sobie przypomnieć thriller który przyprawiłby mnie o większy niepokój. A jednak jak się po kilku odcinkach okazuje, to wszystko ma sens i stanowi ważny element układanki. Czy można było to przedstawić lepiej?

Co jest dobrego w tym serialu? Dla mnie to przede wszystkim ta stopniowo odkrywana przed nami tajemnica, wiedza o równoległych światach oraz na końcu losy znanych nam od lat bohaterów wobec coraz lepiej zarysowanej walki dobra ze złem. Kto się spodziewał, że z pozoru normalne zabójstwo nastolatki będzie miało podłoże w alternatywnych rzeczywistościach, o których wiedzieli już Indianie na długo przed kolonizacją terenów obecnego Twin Peaks? Kto by się spodziewał, że ta z pozoru normalna nastolatka okazała się zesłana po to, aby przeciwstawić się złu? (tak wiem, szczególnie po lekturze "Sekretnego dziennika" również uważam że Laura pasuje do symbolu dobra jak pięść do oka, w tym przypadku akurat kompletnie nie zgadzam się z Lynchem). Z odcinka na odcinek dowiadujemy się coraz to nowych, intrygujących rzeczy na temat uniwersum Twin Peaks. A jakby tego było mało, nadal dostajemy lekkie i przyjemne przyjemne TŁO w postaci tych melodramatycznych wątków i damn good coffe u Normy. Żaden inny serial nie sprawił, że po każdym odcinku pragnąłem więcej i więcej. Żaden.

ocenił(a) serial na 2
jaros1024

SPOILERY!!!

To o czym piszesz to moim zdaniem nic nadzwyczajnego właśnie ani tym bardziej nic zaskakującego. Cała sprawa Briggsa była od razu do przewidzenia jak się to potoczyło, akcja z tą lokalizacją i ukazanie się Gordonowi Meneli w jakiejś czarnej dziurze zakrawa o jedną z najbardziej tandetnych sytuacji jakie widziałem ostatnio w filmach/serialach. Cały wątek Mr C jak to nazwałeś z początku był spoko, szczególnie scena z Rayem i tą dziewczyną w chacie jakiegoś nawiedzonego typa ale później... chłop sie okazuje wszechmogący! Postrzelili go, zjawili sie menele, dali mu kule z Bobem i wstał jak gdyby nigdy nic, ja rozumiem że to Twin Peaks no ale... zresztą tutaj sie nie dogadamy bo dla mnie motyw doppelganger'a Coop'a to po prostu mega niewypał... jeszcze gdyby zachowywał się bardziej ludzko ale to co facet odwala to raczej do filmów o Batmanie by pasowało. Morderstwo Ruth Davenport też nie było jakies mega angażujące podobnie jak wybryki młodego Horne'a który jest chyba jedną z najbardziej denerwujących postaci w serialu... a też po nim widać jaki poziom prezentuje ten sezon. Ta postać nie ma żadnej głębi, ot jest zła i tyle. Nic więcej nam nie potrzeba. Zresztą wiesz, to co opisałeś można by spokojnie upchnąć w kilka odcinków...
Następna sprawa to zalety trzeciego sezonu... a koniec końców podałeś zalety ogólem całej historii zawartej w Twin Peaks. Wątek Laury jako przeciwwagi dla Boba czy ogółem tego całego zła, sam napisałes już jak to wygląda. Kolejna sprawa to odnośnie wierzeń indiańskich... zamiast tego dostaliśmy historyjke z wybuchem bomby atomowej. Co do tych rzeczy o uniwersum, jakie sa to niby rzeczy? Szczerze mówiąc liczyłem na to że Lynch w jakiś sposób pokaże postacie które pojawiły się w "Ogniu krocz ze mną", szczególnie człowieka w czerwonym garniturze a tu klops, dostaliśmy meneli i jakiegoś kosmicznego potwora. Tło do tego wszystkiego też nie zachwyca a raczej nudzi, przykładowo scenka z dziewczynami z których jedna się ciagle drapie pod pachą... tylko co z tego wynika? Albo z ostatniego odcinka ten koleś w areszcie któremu cieknie coś z gęby... no prosze Cie :/ Zresztą nie wiem, mam nadzieje że ten serial się jeszcze rozwinie i że nakręcą 4 sezon w którym naprawde będzie wysoki poziom. Może Lynch i Frost potrzebują rozgrzewki, oby! Wiem tyle że ostatni 14 odcinek był naprawde niezły, moim zdaniem zdecydowanie najlepszy do tej pory w całym sezonie. Dlatego jestem mimo wszystko dobrej myśli, jeśli 4 sezon byłby super to jestem skłonny wybaczyć słabszy trzeci. Pozdrawiam!

ocenił(a) serial na 10
dansol20

Odnośnie człowieka w czerwonym garniturze z FWWM - chyba się jeszcze pojawi, bo aktor grający tę postać jest w obsadzie oczekujących.

ocenił(a) serial na 10
ABEL

Ci Menele, jak nazywasz Woodsmanów, też byli w FWWM.

ocenił(a) serial na 9
dansol20

Przeszkadza Ci, ze doppelganger Coopera tyle przezyl? Przeciez z zalozenia zlo jest niesmertelne... Jasne, ze mozna bylo to upchnac w mniej odcinkow, ale dziwnym trafem tworcy tego nie uczynili. Z glupoty? Pytanie retoryczne. Bez doglebnej analizy odcinkow i symboliki wiele nie zrozumiesz.

tulipantudeski

W ogóle cały sezon trzeci można upchnąć w połowie odcinków lub mniej. Czy jestem niecierpliwa? Bardzo. Ale potrafię wytrzymać na przeciągniętych scenach, a tu się nie da. Gdyby takie zagrywki miały miejsce w co którymś odcinku, to ok, ale tu w praktycznie każdej scenie każdego odcinka dialog i przerwy między wypowiedziami są rozwlekłe do maksimum. Niektórych scen nie dało się obejrzeć bez przewijania. Za dużo Lyncha w Lynchu, ktoś napisał.

dansol20

Mam podobne zdanie do autora tematu. Gdyby wywalić wszystkie niepotrzebne sceny, zostałby materiał na... ok. dwugodzinny film, który mógłby być pilotem nowego sezonu.

użytkownik usunięty
Pablo69

Które sceny i wątki byś zostawił, żeby to się w ogóle trzymało kupy i upchnął w 2 godzinach?

A czy w obecnej formie się to trzyma kupy?

użytkownik usunięty
Pablo69

A co na obecną chwilę się tu nie trzyma kupy? Żaden z wątków nie został olany czy wprowadzony zaledwie na 1 odcinek.

Wątek Rennaulta- 1 odcinek.
Wątek dziewczynki która zeżarła robaka- 1 odcinek.
Wątek lasek które gadają o jakichś pierdołach w Roadhouse- 1 odcinek.

użytkownik usunięty
Fass_

To nie są wątki tylko elementy wątku, a te z Renaultem i dziewczynami niejako się łączą, inne z Billym i Audrey chociażby.

dansol20

Oglądając ten serial zastanawiam się czy oglądam kolejny film Lyncha czy ogladam serial Twin Peaks. Obecnie czuje się jak bym w kinie na kolejnym filmie. Tylko tutaj dostajemy ten film w kawałkach. To cos takiego jak Lost Highway czy Blue Velvet tylko w odcinkach.

ocenił(a) serial na 10
dansol20

Nawet nie ma co komentować tak idiotycznych wypowiedzi XD

dansol20

Czy znasz Davida Lyncha (czytałeś, słuchałeś o nim) i widziałeś większość jego filmów oprócz Twin Peak?

ocenił(a) serial na 10
whitestripes_333

Chyba nie widział żadnego. Taka natura Lyncha: dlugie a zarazem lakoniczne dialogi, na początku powolna akcja a na koniec bomba i wszystkim szczelny opadają. TO DLA TYCH CO NIE OGLADALI ONNYCH FILMOW. Polecam zagubioną autostradę i mulholland drive.

pawell099

Niestety (lub stety) Lyncha się albo kocha albo nienawidzi (no dobra, nie lubi). Już dawno zauważyłam zależność, tu na forum 3 sezonu Twin Peaks, że osoby które najbardziej krytykują nowe odcinki to ludzie którzy nie mają pojęcia o innych obrazach Lyncha ani żadnej wiedzy o nim samym (polecam choćby David Lynch: The Art Life). W jakimś wątku próbowałam komuś wytłumaczyć jak bardzo to całe lynchowskie "uniwersum" jest powiązane i że jeśli zna się inne filmy Davida (i młodsze i starsze) to forma, treść współczesnego TP naprawdę nie dziwi. A potem czytam "ale mnie obchodzi kontynuacja serialu, nie inne jego filmy" i nie dziwię się że ludzie piszą o nim jak o wariacie który nagle psuje ich ukochany serial z młodości do którego po prostu wracają z sentymentu. Bo na pewno nie z miłości do Davida.

ocenił(a) serial na 2
pawell099

odpowiedzcie mi na jedno pytanie: kiedy ktoś formułuje dosyć kontrowersyjne stwierdzenie o wyżyciu się danego artysty po długiej rozłące z kinem kosztem jakiejś produkcji (w tym wypadku serialu) to chyba musi orientować się w jego poczynaniach prawda? A skoro się orientuje w temacie to chyba zna twórczość danego reżysera dosyć dobrze, w przeciwnym razie pisanie takich zdań czy sformułowań byłoby przecież bezsensowne. I tak też jest, z filmów pełnometrażowych oglądałem wszystkie produkcje pana Davida... no prawie wszystkie bo na Inland Empire mi sie przysnęło... ale chyba za dużo nie straciłem :P. Także pisanie takich bzdur możesz sobie darować kolego. Lyncha poznałem, tak jak chyba wielu jego fanów, poprzez Twin Peaks które pokochałem a później sprawdziłem jego filmografie, szczególnie ubóstwiam Dzikość Serca... ale inne jego filmy też mi się bardzo podobały, zresztą ogółem najsłabiej oceniam Zagubioną Autostrade, Diune i Ogniu Krocz Ze Mną, reszta ma oceny 7-8.

Tylko że własnie, myśle że w Twoim i koleżanki poście pokazaliście meritum mojej wcześniejszej wypowiedzi... Oglądacie ten serial ze względu na Lyncha czy ze względu na Twin Peaks? Ja oglądam ze względu na Twin Peaks, sam Lynch, którego bardzo cenie, niestety ale w całym tym przedsięwzięciu jest na dalszym planie. I wiem, może to dziwnie brzmi ale myśle że niektórzy załapią o co mi chodzi... wy niestety nie do konca zrozumieliście moją wcześniejszą wypowiedź. Tak jak napisała whitestripes o osobach którym tłumaczyła pewne rzeczy, odpowiem podobnie jak one: mnie oglądając Twin Peaks nie interesuje Lynch, mnie interesuje serial. Oglądając jakikolwiek odcinek który mnie nudzi nie myśle o tym ze w jego filmach to było to i to, że on sam jest taki a nie inny, co to kogo ma w ogóle obchodzić?? Czyli co, jak facet nakręci jakąś, za przeproszeniem, kupe to mamy go usprawiedliwiać bo w filmie dokumentalnym o nim to było wyjaśnione co go motywuje, co chce przekazać w swoich obrazach? Przecież to kompletny bezsens. Owszem, kino ma wiele twarzy, potrafi wzruszać, straszyć, wprowadzać w dziwne stany świadomości (jak przy oglądaniu Głowy Do Wycierania) ale co by nie było to kino służy rozrywce, kino ma przyciągać widza, intrygować, interesować... a jak nudzi to nawet największe wartości w nim przedstawione nie wpłyną na ocenę końcową.

Swoją drogą to dzięki Lynchowi zainteresowałem się kinem surrealistycznym czy metafizycznym... gdyby nie on i zainteresowanie jego produkcjami może nigdy bym nie sięgnął po Jodorovskiego, Żuławskiego, Hasa, Saure, Argento czy japońskich reżyserów jak Matsumoto i Terayama. Lynch przetarł szlaki jednak przez to na jego poczynania zacząłem patrzeć z większym dystansem, może dlatego nie wszystko co wypuszcza już mnie tak czaruje. Was też zachęcam do poszerzania horyzontów, może okaże się że są filmowcy kręcący filmy lepsze niż Lynch.

użytkownik usunięty
dansol20

Ten serial to tylko kolejny dowód że scenariusz to podstawa "rdzeń" każdej udanej produkcji filmowe i nie ma znaczenia czy to komedia, horror czy surrealizm. Musi być zarysowany scenariusz gdzie jest początek, koniec i sceny postępują od A do B. Nowe Twin Peaks za bardzo wygląda na rzecz improwizowaną, te sceny barowe na końcu pokazują że Lynch nie miał nawet pomysłu jak kończyć odcinki więc daje kolejne zespoły i gadki pseudo aktorów amatorów. Tak samo ilość występów, pojawiających się aktorów nie ma przełożenia na jakość bohaterów. Kolejne postaci pojawiają się i znikają, w ogóle to gdzie był Moby bo nie zauważyłem nawet? Lepiej gdyby bohaterów było mniej ale za to ich fabuły były bardziej rozbudowane. Brakuje też młodszego pokolenia, skoro Lynch nie chciał powielać starego Twin Peaks to czemu tak bardzo opiera się na podstarzałych aktorach? Brakuje muzyki, brakuje aktorstwa, brakuje dobrych efektów specjalnych. Widać już jak na dłoni że Lynch postanowił strollować widzów. Tak jakby przez ten sezon nabijał się z widzów których ogarnął sentymentalizm i moda na powroty kultowych filmów i seriali. Jednak niektórzy widzowie nie załapali tego i wydaje im się że to poważna kontynuacja kultowego serialu a to tylko Lynch robi sobie jajca na starość.

ocenił(a) serial na 3

Sceny barowe akurat moim zdaniem to jeden z ciekawszych i przemyślanych wątków,(obok doktora, tu widać że ktoś pomyślał by rozbudować i poprowadzić wzorcowo jego rolę) ja je odczytuje jako pokazanie rzeczywistości, i miasteczka i tej obok nas. Co do scenariusza, fakt poplątany i naiwny jak telenowela ale wszystko jest wyprowadzane na prostą. Usłaną pretensjonalizmem ale jasną. Teraz doczytałem, Moby wystąpił? To nie jajca, starość po prostu i robienie czegoś na siłę. Odbiegając od tematu, niech mi odpuszczą zatoki bo spędzam tu zdecydowanie zbyt dużo czasu licząc na cud jakim jest dyskusja.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones