PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10082710}

Wódz wojownik

Chief of War
2025
7,1 1,2 tys. ocen
7,1 10 1 1200
Wódz wojownik
powrót do forum serialu Wódz wojownik

oglądamy dla beki

ocenił(a) serial na 3

Jak za tyle wydanych pieniędzy to ogólnie bardzo słabo, ale to opinia po 2 odcinkach. Historia miałka (ok, może się rozkręci), bohaterowie płytcy. O głównym bohaterze, wiemy tyle, że nie chce już walczyć, a zły król wykorzystuje jakieś bajania aby go zwerbować. I tyle, to cały rys wszystkich postaci, reszta to imiona i wydmuszki. Gra aktorska tragiczna, a dialogi to kręcą cały czas na turbo zbliżeniach, gdzie widać te nie skażone emocją oblicza. Nie wiadomo kto jest kto, bo wszyscy półnadzy. W scenach walki nie wiadomo, kto kogo. Może tak w rzeczywistości było, ale należy jakoś spróbować to ograć. Sceny walki pocięte jak Uprowadzona 2. Ogólnie operator z montażystą to chyba przesadzili z kofeiną. Na razie moim zdaniem bardzo słabo, taka "Gra o Tron" z TEMU. Nie rozumiem, skąd te zachwyty, ale oglądamy z żoną dla beki

GibafUU

Bzdury piszesz.

ocenił(a) serial na 3
sankt1910

Faktycznie, aż zmieniłem zdanie po twojej argumentacji

sankt1910

Prawda.

ocenił(a) serial na 7
GibafUU

No po jednym odcinku mi ciężko powiedzieć, ale faktycznie fabuła dupy nie urywa, przy scenach walk kamera lata i buja tak, że można epilepsji dostać, jeszcze totalnie śmiechłem jak rzucali włóczniami pionowo jakby byli w jakieś grze komputerowej arpg. Ładna muzyka i zdjęcia to na pewno na plus. Aktorsko średnio ale chociaż fajnie, że gadają w swoim języku, bo to robi klimat, szkoda jednak że już np. statyści w scenach bitewnych nieopaleni i chudzi jakby zwerbowani w kaliforni. Dam szansę jeszcze dwa odcinki, może się rozkula historia.

ocenił(a) serial na 3
acidtrip321

To nie sztuka zrobić ładne ujęcie w ładnym miejscu. Ogólnie zdjęciowo ten serial to lipa, ale od czasu do czasu wrzucą ładny kadr. Kręcili to chyba w Nowej Zelandii, ale nie zrobiłem fact chekingu. To że mówią w swoim języku to oczywisty plus, ale sposób w jaki aktorzy dostarczają te kwestie to dramat, mimo że niektórzy pewnie ten język znają. W Gibsonowym Apocalypto wszyscy mówili w nieznanym sobie, obcym języku, ale jak mówili swoje kwestie to aż ciary szły. Intonacja, mimika, gra ciałem - nawet nie trzeba było czytać napisów, aby móc się domyślić jakie emocje przeżywa postać. Podobnie jak jak arcykapłan w Pasji krzyczy, aby Piłat uwolnił Barabasza.... A i obejrzeliśmy trzeci odcinek :D Chyba miał innego reżysera bo w końcu był jakiś dialog kręcony inaczej niż shot reverse shot (Momoa i ta hawajka) - szli ulicą, coś oglądali, brali do ręki, jakaś opowieść wizualna. Dialog oczywiście banalny, ale to już wyglądało jak wysokobudżetowe kino przynajmniej.

ocenił(a) serial na 7
GibafUU

No do immersyjności Apocalypto jest daleko, głównie z powodu tego, że sobie czasem po angielsku gadają a czasem po swojemu, zwykle ma to jakieś uzasadnienie ale często jest bezsensowne jak np. w ep4 gdy ta dziewczyna świeżo poślubiona żona idzie do wodza Kamehamehy pogadać koło głazu na temat jego decyzji i tego czy będzie wojna dowmowa na wyspie no i zaczyna po angielsku napieprzać a później przechodza na hawajski, i to jest pierwsza scena gdzie ten wódz gada po angielsku a znamy go wcześniej głównie ze sceny z nurkowaniem z kamieniem (brak setupu). Inna sprawa, że niektórzy aktorzy bardzo nie pasują i walą pokolorowanym białym człowiekiem szczególnie ten chudy z płową brodą ojciec tej dziewczyny na polinezyjczyka nie wygląda, pal licho statystów w scenach bitewnych ale z drugoplanowymi postaciami mogliby się bardziej postarać. Niemniej jednak po obejrzeniu kolejnych odcinków muszę przyznać, że fajnie się ten serial ogląda, takie przyjemne przygodowe kino dość poprawnie zrealizowane, choć np. od takiego netflixowego Szoguna wyraźnie co najmniej o jedną klasę niżej

ocenił(a) serial na 3
acidtrip321

Dzięki scenie z kamieniem, jak moja żona kolejny raz pyta się kto to (bo ich wszystkich to trudno rozróżnić), to wystarczy że powiem że to nurek z kamieniem :D Przyznam rację że idzie to obejrzeć do kotleta i mamy fun wyłapując głupotki. Jednak serial na razie oceniam tylko na 3 i za swoją opinię umrę na tym wzgórzu. A Szogun to akurat Disneya i ogólnie spoko, tylko te rybie obiektywy, czy co tam użyli do rozmazania tła to skandal. Mieli super realistyczne odwzorowanie epoki, kostiumy, rekwizyty, ale po co to pokazać? Najlepiej rozmazać wszystko za twarzą postaci... Ale to temat na inny wątek.

GibafUU

Rozmazali ponieważ nie mieli zwyczajnie kasy na więcej CGI czy naturalnych dekoracji do pokazania. Shogun jest serialem w miarę ok ale że będą robić drugi sezon, na podstawie czego nie wiem, to jest dopiero bzdura. A mogli pójść zgodnie z świetnie wcześniej napisanym scenariuszem na sezony i skończyć nawet dla zasady na Król Szczurów... No ale wiadomo że samuraje się fajnie sprzedają więc będą doić

ocenił(a) serial na 4
GibafUU

Lubię Momoę, ale to jest beznadziejny aktor. Zresztą nie tylko aktor, bo filmy których jest producentem albo bełta w scenariuszu walą kiczem, banałem. Jedyny serial w którym mu wyszło było Red Road, nigdy nie zagrał w lepszej produkcji. Tylko mi tu z GoTem nie wyjeżdżajcie, bo nie jestem fanką.

ebola_day

W GoT też ambitnej roli nie miał, miał kwestię dialogową raz na trzy odcinki.