Nie bardzo rozumiem jak z tak zgrabnego materiału źródłowego jakim są dwa pierwsze tomy opowiadania i późniejsze tomy sagi zrobić tak niezdarny miszmasz... Ten serial ma zadatki na bycie dobrym ale jest tragicznie pocięty, podejmuje milion wątków, które wychodzą przed szereg i w danym momencie są niepotrzebne a gdy są potrzebne to ich nie ma. Czemu nie zabrali się najpierw za opowiadania a później za sama sagę? Plus za walkę z kompanami Renfri i relację Jaskier-Geralt. reszta to takie meh...
Tym wszystkim teoriom zaprzecza skakanie Cyri po swiatach, w tym dokladnie po naszym sredniowieczu.
Ty tak na poważnie, czy to taki żarcik trola? Świat u Sapkowskiego jest wzorowany na europejskim średniowieczu. Wzorowany. Może jeszcze raz, bo zdajesz się nie rozumieć co to słowo oznacza - WZOROWANY. Przewija się w nim miks legend i wierzeń z terenów Europy.
No więc nie jest wzorowany. Jest to świat znikąd, w którym Sapkowski postmodernistycznie przerabia bajki na uniwersalne - podkreślmy, żebyś pojął to trudne słowo - UNIWERSALNE - przypowieści o ludzkiej kondycji. Sam Sapkowski NIEJEDNOKROTNIE (podkreślam, bo też istotne) odżegnywał się od jakichkolwiek historycznych asocjacji. Jest świat fantasy mający charakter zupełnie autonomiczny (AUTONOMICZNY - za trudne?). Daruj sobie tę kiepską ironię i nie wyzywaj ludzi od troli. Stać cię na więcej, jak sądzę. Wesołych świąt.
https://film.org.pl/kmf/felieton-kmf/co-ma-wspolnego-wiedzmin-z-polskim-sredniow ieczem-zupelnie-nic-225691/
Nie widzę związku. Coś mi to miało zasugerować? Jeśli tak, to znaczy, że zupełnie nie rozumiesz o czym piszę. Pewnie to moja wina i wyrażam się niezrozumiale.
Ależ oczywiście, że jest. Postmodernistycznie przerabiane bajki oraz mitologie do których mnogo odnosi się autor, jak i bestiariusz który w owym uniwersum występuje, to produkty wieków średnich naszego kontynentu. Wielu upatruje w nich UNIWERSALNYCH prawd i innych alegorii.
Wzorowanie się na tym jak w ogólnym zarysie wyglądał średniowieczny świat Europy, jest widoczne w cyklu na każdym kroku. Podobnie, jak rozważania na temat ludzkiej natury, nie są w pełni AUTONOMICZNE i nie można pod ludzi podstawić domniemanych ufoludków. Są wzorowane na ludziach wieków średnich z ich rozumieniem świata i przywarami.
Tak więc argumenty o tym, że w średniowieczu nie rozmawiano o mutantach i elfach, jest słabe i niegodne Ciebie. Na pewno stać Cię na więcej niż kiepska manipulacja.
Równie wesołych.
No cóż, w takich "rozmowach" argumentacja trochę więdnie i przestaje mieć sens. Niech Ci będzie. Niewątpliwie w średniowieczu nie rozmawiano o niczym innym, jeno o mutantach. Ok.
Akurat wiekow srednich. Predzej siega do starozytnosci albo odwrotnie, do renesansu z wersjami mitow i bajek. Poczytaj sobie o korzeniach tych mitow i opowiesci, ktore staly sie takie popularne w sredniowieczu.
To jest świat Europy średniowiecznej - nazwiska, budowle, zwyczaje, a także terminy takie jak "kasztelan" albo "grododzierżca", a nie "shogun" czy "konsul" czy "faraon".
A w "Conanie Barbarzyńcy" masz króli, miecze, księżniczki - i nikt nie mówi, że to średniowiecze. To nie jest żadna Europa średniowieczna, skoro sam autor tak utrzymuje, nie wmawiajmy mu nieistniejących nadinterpretacji. Pisarz fantasy staje przed pewnym dramatycznym wyborem, gdy kreuje świat fikcyjny- może spróbować stworzyć go kompletnie od nowa, łącznie z językami, miarami odległości, określeniami pełnionych urzędów - ale wtedy czeka go katorżnicza robota narażona na niezrozumienie czytelnika. Więc większość odwołuje się do znanych siatek pojęciowych - do króli, do wojewodów, baronów, kasztelanów etc. To ułatwia robotę.
Autor może sobie utrzymywać, że wszystko dzieje się "dawno temu w odległej galaktyce", a potem zmienić zdanie, że dzieje się w alternatywnej rzeczywistości za miliard lat.
W tekście są masowe zapożyczenia z kultury i świata EUROPY ŚREDNIOWIECZNEJ - i tylko to się liczy.
Nie. Liczą się intencje autora, które już się nie zmienią. To NIE JEST średniowieczna Europa
To, że NIE JEST w sensie dosłownym to wiadomo. Wszyscy znają historię. To jest fantazja na motywach ŚREDNIOWIECZNEJ EUROPY - a nie antycznej Grecji na przykład.
Intencje autora nie mają znaczenia - liczy się tekst napisany.
Nie jest. Przeczytaj jego wywiad u Beresia. Zaprzecza wprost, ze to nie sredniowiecze.
Kolejna osoba która nie potrafi czytać ze zrozumieniem. "Czarnoskórzy, tolerancja to każdy sam sobie rozważy we własnej głowie" czy to jest naprawdę tak skomplikowane zdanie, lub źle skonstruowane, że nie potraficie zrozumieć jego sensu?
Owszem, jest bardzo słabo skonstruowane gramatycznie, ale można domyślać się jakiegoś tam sensu. Wydaje się, że jedynym człowiekiem mającym problem ze zrozumieniem dość prostych wypowiedzi jesteś ty sam - ot, taki paradoks.
"Coraz bardziej nerwowa robi się medialna dyskusja pomiędzy Clintem Eastwoodem, a Spikiem Lee, która rozpoczęła się po tym jak Lee zarzucił Eastwoodowi, że w filmie "Sztandar chwały"pominął czarnych żołnierzy.
W odpowiedzi na zarzuty Lee Eastwood mówił, że oparł "Sztandar chwały" na faktach, a nie na politycznej poprawności. Zamknij pan jadaczkę! Czy pan w ogóle zna historię? - mówił Eastwood i wyjaśniał, że żaden czarnoskóry żołnierz nie pojawił się w filmie, bo żaden z nich nie brał udziału w walce o Iwo Jimę".
"– Nie rozumiem jak można z taką dokładnością odtworzyć odcienie kolorów trawy i zapomnieć, że zazwyczaj chodzą po niej ludzie różnych ras – napisał Tauriq Moosa, autor i recenzent gier serwisy Polygon.com. I masakruje Wiedźmina za to, że w fabule gry wszyscy występujący tam bohaterowie są ludźmi rasy białej. To nie pierwszy raz, gdy firmy mają problem ze względu na poprawność na tle rasowym."
"Zachwytom nad "Czarnobylem" nie ma końca, jednak znalazło się również miejsce dla słów krytyki. Pewnej brytyjskiej scenarzystce nie spodobało się, że w miniserialu brakuje czarnoskórych aktorów."
"Przeciwko nominowaniu do nagród Akademii Filmowej wyłącznie białych aktorów zaprotestował laureat honorowego Oscara – Spike Lee. Słynny reżyser oświadczył, że nie weźmie udziału w oscarowej gali. – Jak to jest możliwe, żeby drugi rok z rzędu 20 nominowanych we wszystkich kategoriach aktorskich było białych?"
Im też współczujesz? Bo im również chodzi przede wszystkim o kolor skóry.
Szkoda, że S. King pozwolił spaprać Mroczną Wieżę i Rolanda, który w książkach był biały, zagrał Idris Elba. Ja rozumiem, aktor dobry, ale do diabła, tym poprawnym politycznie chwytem położyli ekranizację zupełnie.
Wesołych świąt :)
A to gdzie w Europie były elfy i krasnoludy? potwory i magia?
Może żyje nie w tej Europie?!
Tam gdzie strzygi, skrzaty, lesze, diaboły, kłobuki, rusałki, utopce, wąpirze, bazyliszki, południce itp. Dziady poczytaj, jakaś Babę Jagę obejrzyj...
To jest świat "ubogacenia kulturowego" i blackwashingu. Magiczna kraina Netflixa.
https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_HyBJwmgeWDTX93wCoX1hrlWPBtE8mVgM.jpg
W Wiedźminie jest pełno nawiązań do legend. Dzięki temu możemy sklasyfikować świat Wieśka, jako świat na styl europejskiego średniowiecza. W książkach jest nawet kilka wzmianek o dalekich krainach za możem, w których są konie w paski (gdzieś tam daleko jest sobie jakby Afryka).
Jest taka książka braci Strugackich "Trudno być bogiem", gdzie rzeczywistość też wydaje się na pierwszy rzut oka ziemskim średniowieczem, po czym nagle okazuje się, że to inna cywilizacja na innej planecie, która znajduje się na takim właśnie poziomie rozwoju. Nawiązanie do legend to taka postmodernistyczna gra Sapkowskiego ze znanymi powszechnie symbolami.
A co to za argument, że fantasy? Że w fantasy wszystko jest możliwe i nie musi mieć sensu? Akurat nie u Sapkowskiego. To naturalistyczne fantasy. Rasizm jest podstawową cechą świata wykreowanego przez Sapkowskiego. I co? Ludzie mogą nienawidzić elfów, krasnoludów, ale murzyni im nie przeszkadzają? Przecież taki elf jest znacznie bardziej podobny do białego człowieka niż murzyn.
No wlasnie na tym polega rasizm u Sapkowskiego, a moze raczej gatunkozizm. Sa ludzie i nieludzie. Nie ma czarnych, bialych czy zielonych, tylko wazne czy czlowiek czy nie. Zielony czlowiek jest ok, zielony nieczlowiek jest nie ok.
Dokładnie. I to nie tylko rasizm, ale też feudalizm. Widać wyraźną segregację warstwową w społeczeństwie.
Owszem to fantasy i owszem to klimat średniowiecza, w dużej mierze słowiańszczyzny. Po komentarzach widzę jednak że większość nie potrafi rozróżnić elementów fantastycznych (elfy, potwory, krasnoludy, czarodziejki...) od świata, w którym są te elementy osadzone, który jest niejako bazą dla całej reszty.
Wiedźmin nawiązuje nie tylko do słowiańskich klimatów, ale między innymi, na co wskazuje wiele nazw potworów wywodzących się z wierzeń pogańskich.
To prawda. Chociaż zaliczam się do lewoskrętnej część społeczeństwa, ta niedorzeczność mnie razi. Smoki zieją ogniem a nie sokiem z arbuza, elfy są piękne, pergaminowo białe i smukłe a nie czarne starawe i grubawe, a ten dziki motłoch z wiosek powiesiłby czarną rodzinę w ramach szukania winnych za skwaśniałe mleko, zanim by zdążyła się rozpakować. Istnienie magii nie daje przyzwolenia na brak logiki i ignorowanie zasady konsekwencji. Na szczęście serial jest kozacki, więc idzie to przeboleć.
Nie rozumiem czemu wiesniacy mieliby ich wieszac za swasniale mleko. Raczej by ich wzieli za diablow, bo czarni, a nie za cos innego, ze np. zlodzieje.
Jaki klimat słowiańszczyzny, i to jeszcze w dużej mierze, jaja sobie robisz? Słowiańszczyzny to tam jedynie lekko wyczuwalny swąd się unosił.
Więcej lub mniej... Niemniej jednak jest zauważalna. Nie ukrywam, że w klimat słowiański poleciały gry CDPR, przez co w necie różne gównoburze na ten temat, bo ludzie kojarzą wiedźmina obecnie również z gry. Ale moc wiedźmina to swojski klimat. Bale czarodziejek i możnowładców, spotkania wśród elit, ale także ciupanie w gwinta i pierdzenie w stołek z krasnoludami, czego serial jest totalnie pozbawiony.
W porównaniu z pierwowzwzorem całość sucha i spłycona do granic możliwości.
To o czym mówisz nie jest słowiańskim klimatem tylko klimatem ogólnoeuropejskim. CDPR wymyślił sobie swojego Wiedźmina, który nie jest tym książkowym.
Nie można wszystkiego tłumaczyć fantastyką. Nie czuję się z tym dobrze, że "Wiedźmina" nie interpretuje się w kontekście geograficznych i kulturowych ram średniowiecznej Europy, która zdaje się być tutaj oczywistym punktem odniesienia. Czerpanie przez Sapkowskiego z mitologii celtyckiej, wierzeń słowiańskich, staroeuropejskich baśni i podań, nawet sam opis całego świata przedstawionego, nie pozwala zrozumieć sytuacji, w której świat netflikswoego "Wiedźmina" stylizuje się na wieloetniczne podwórko, gdzie mieszkańcami tego samego miasta, tego samego narodu, będą reprezentanci kilku odmiennych ras.
Nawet fantastyka na niektórych płaszczyznach musi być wiarygodna, by była dobra w przyswojeniu.
Średniowiecze europejskie nie jest oczywistym punktem odniesienia tych książek, dla każdego kto zna choć trochę średniowiecze jest to oczywiste. Sapkowski raczej bije do stereotypów o średniowieczu jakie przeciętny czytelnik ma, a nie do prawdziwej epoki.
Używa też motywów z innych kultur, nieeuropejskich - jak np. motyw z Aguarą.
"Fantasy oparte na średniowiecznej Europie. Tak sam pisarz sobie wymyślił i tak jest. Inspiracje widać aż za dobrze w sadze..."
Mało tego, że średniowiecznej Europie, ale też europejskiej mitologii tak jak "Władca Pierścieni", a przede wszystkim słowiańskiej mitologii.
to był dobry komentarz tylko nie Twój i każdy w tym wątku już go przeczytał, więc się nie błaźnij pliss