Widzę że w tej pseudo historycznej „Koronie Królów” kobiety … vikingowczynie często są mega wykokszone i zastanawiam się czy są ku temu realne historyczne powody? Serio, zdaję sobie sprawę, że vikingowczynie były kobietami twardymi, bo i w surowym klimacie i trudnych czasach żyły. Ale żeby w każdej bitwie walczyły z mężczyznami jak równa z równym to dla mnie mało przekonywujące. Albo wonder woman Frejda, która niczym Galadriela z „Rings of power” zaatakowana z Nienacka przez wielgachnego dzika (S02E03) powala go precyzyjnym nadzianiem na dzidę (czy tam włócznie – mniejsza o to) … ło matko. Universum Valhalli weszło na wyższy poziom.

Dodatkowo powaliła mnie scena z pierwszego odcinka sezonu drugiego, gdzie uciekinierzy ( Frejda z jakimś tam ziomkiem i uchodźcami ) są gonieni przez Olafa Harldsona. Na plaży zostali zapędzeni w tzw. kozi róg. Nagle przez gęstą jak mleko mgłę plaża zostaje bardzo celnie ostrzelana kurka wodna jakimiś fire bolami!? WTF? Na plaży była gęsta mgła stąd i nie było widać statku z którego leciały kule ognia. Ale przecież statek również nie widział gdzie ma strzelać z tego samego powodu do cholery. Poza tym z czego kurka wodna oni strzelali tak celnie? Coś tam mieli bardzo prymitywnego na dziobie zainstalowane ale w tej scenie napiepszali jak z artylerii Krab naprowadzanych dronem.

Przy okazji nie wiedziałem że w tamtym okresie była tak fantastycznie rozwinięta opieka dentystyczna gdyż nawet wśród niewolników mają pięknie świecące białe ząbki.
 
Tak przy okazji fajnie było zobaczyć Dorocińskiego na ekranie.

A tak w ogóle to czy Vikingowie nie powinni mieć problemów językowych z dogadaniem się np. z Pieczengami którzy ich dopadli na Rusi? Niby jest tam tłumacz ale potem jak zaprowadzają Haralda do przywódcy Pieczengów to on szprecha po ingliszu zarówno do Vikinga jak i do swoich.

Podsumowując – Drugi sezon to absolutna nuda. Zachowania i sposób myślenia bohaterów jest kalką myślenia współczesnego – bardzo tolerancyjnego człowieka z tą różnicą, że na ekranie biegają w ciuszkach z innej epoki. Ocena 3/10.