Muszę przyznać, że jest to jedyny z mojej kolekcji obejrzanych seriali, który mnie bawi do łez w każdym odcinku. Wielki plus za to. Historia cudowna, intro cudowne, dubbing cudowny (pomijając zmianę głosu Mabel w ostatnim odcinku drugiego sezonu), postacie cudowne, muzyka cudowna, animacja cudowna, dialogi cudowne, humor cudowny. Czego chcieć więcej? Serial przebija nawet Porę na Przygodę, która mnie urzekła swoimi wyjątkowo barwnymi postaciami i myślałam, że lepszego nie znajdę, a jednak.