Postaram się być silna! Mam nadzieję, że jakoś się pozbieram po tym wielkim szoku, jakim była dla mnie ta informacja. :D Drugi raz dzisiaj - nie wierzę. Skąd ta informacja? Od samego prezesa, jak mniemam?
Tak od niego, nie chcę żeby na forum dochodziło do konfliktów bo na pewno będziesz zazdrosna o jego wybrankę serca ale zdradzę publicznie kim jest ta szczęściara .. to Andżelika z tego forum (ta co dała 1/10 Chrzestnemu i 4/10 Leonowi !) ! .. ja to mu tam nawet nie zazdroszczę, dziewczyna nie dość że ma kiepski gust filmowy to jeszcze z niezbyt trafionego rocznika.....
A czy Andżelika wie o tym, że jest dziewczyną herculesa? (Moja intuicja mówi mi, że zinterpretujesz to pytanie jako mój ostatni promyk nadziei, ale trudno).
Ciekawe czemu dała 1/10 Ojcowi Chrzestnemu... Podejrzana sprawa, co nie? Chociaż ocena dla Leona troszeczkę boli, mogłeś mi o tym nie mówić, wcześniej nawet nie zauważyłam.
Trzeba mówić i potępiać takie czyny ! sam prezes mówi że są to dobre filmy.. No myślę że Ąndżelika wie, ma dziewczyna farta ale jak już wspominałem nie łam się, może ją rzuci za te oceny filmów na przykład? I wtedy będziesz miała swoją szansę usidlić herka.. zaczynam żałować że nie jestem dziewczyną bo miałybyście poważną konkurencję !
No pewnie, że byłbyś ogromną konkurencją. Kto wie, czy nawet już nie jesteś? To widać, że hercules38 najczęściej rozmawia tu z Tobą i ewidentnie Cię faworyzuje. Co więcej, zauważyłam, że bynajmniej nie jest to jednostronne zainteresowanie - bo kto najczęściej inicjuje Wasze urocze rozmowy?
Cholerka, podobał mi się Złodziej w hotelu. Taki niespodziewanie lekki i przyjemny. Piękne zdjęcia, aktorów też się przyjemnie ogląda... Problem w tym, że nie widziałam od początku, włączyłam telewizor jakoś za kwadrans 12. Dziwnie tak wracać do początku filmu, kiedy zna się zakończenie, ale chyba to i tak zrobię.
To aż tak wiele nie straciłaś, druga połowa jednak chyba lepsza, w pierwszej chwili dałem słabe 7/10 ale stwierdziłem że w sumie nie jest to tak dobry film jak wcześniej ocenione filmy takie jak Ścigany czy Zabójcza broń,wiem to inne gatunki ale jakoś trochę gorsza więc ostatecznie Złodziej w hotelu ma u mnie 6,5/10 .. Kelly Grace się dzisiaj spisała nie można jej odmówić... No proszę jaka bystra, zauważyła że nie raz prowadzimy z herkiem dyskusję, pilnujcie się z Andżeliką bo wszystko wskazuje że jestem tu trzeci w kolejce.. a jest o co walczyć..
Prawda, Grace Kelly była bardzo dobra, ale Cary Grant też w porządku. Kto lepszy Twoim zdaniem - Kelly w Złodzieju czy Novak w Vertigo?
"Tato" niestety nie obejrzę dzisiaj, ale może kiedy indziej... Kojarzę film, jakieś fragmenty widziałam, ale całości chyba nigdy.
Trzeci w kolejce? Pff.. Nie bądź taki skromny! I tak wszyscy wiemy, jak ogromną sympatią pan hercules Cie darzy. Nie ma porównania, ani mnie ani Angeliki prezes nigdy nie będzie tak bardzo lubił.
No daj spokój.. po czym poznałaś że prezes mnie tak bardzo lubi??? wiesz ile razy z jego strony poleciały niezbyt miłe wyrażenia pod moim adresem? mnóstwo.. albo i nawet więcej.. Kelly była dziś bardzo dobra ale Kim Novak to klasa i jeszcze ta sylwetka..... zresztą lubię to imię bo lubiłem kiedyś Kim Kardashian.. Kim górą! ... szkoda że nie obejrzysz "Taty" taki dobry film...
Chodzi właśnie o te wasze kłótnie - mam nieodparte wrażenie, że to tylko przykrywka dla Waszej wzajemnej sympatii. Nie jestem tylko pewna, czy staracie się ją ukrywać przed użytkownikami forum czy boicie się również do niej przyznać sami przed sobą. Fakty jednak pozostają faktami, bo jak wiesz, moja intuicja jest z reguły nieomylna. A wyzwiska? No cóż, tak niedojrzałe mentalnie osoby jak hercules38 zazwyczaj właśnie w ten sposób starają się zwrócić na siebie uwagę drugiej osoby.
Mnie się imię Kim kojarzy z Kim Basinger. To jest dopiero piękna kobieta, Kardashian się przy niej chowa! Obejrzyj Tajemnice Los Angeles, ona tam na przykład gra.
Widziałem z nią "9 i pół tygodnia "(do połowy) i jako fan Bonda także "Nigdy nie mów nigdy" szczerze to nie mój typ urody naprawdę.. ale Tajemnice LA kiedyś zobaczę... wiem że jeżeli mówię że lubię Kim Kardashian to może stawia mnie w złym świetle ale mam na myśli tylko wygląd i to sprzed kilku lat, absolutnie nie myl z jej charakterem który w zasadzie znam tylko w małym stopniu po zobaczeniu paru jej wywiadów itp. ale np.niektóre jej zdjęcia to nieprzeciętna rzecz... gdy ma nadwagę to wygląda po prostu kiepsko lecz w odpowiedniej formie i stroju (albo nawet bez stroju) prezentowała się rewelacyjnie ... hmm.. ciekawa interpretacja mojej znajomości z panem h. ...
Raczej nie oceniam celebrytów przez pryzmat ich charakteru, bo zwyczajnie go nie znam. Zwłaszcza jeśli chodzi o aktorów - skąd wiadomo że ten ich niby charakter nie jest tylko przybraną pozą? No jasne, przyjmuje się po części jakieś obiegowe opinie na temat Britney czy innej Lady Gagi, ale nie widzę powodu, żeby zjeżdżać znanych ludzi tylko za ich życie prywatne.
Chodzi o to, że Kardashian prezentuje straszliwie nielubiany przeze mnie typ urody. Podobnie na przykład Eva Mendes czy Longoria. Ta ohydna cera jakby rodem z solarium, coś wulgarnego w wyrazie twarzy. Nie twierdzę oczywiście, że ja jestem ładniejsza, ale skrytykować mi nikt nie zabroni. Najlepszy typ urody, jaki moim zdaniem można mieć to: jasne oczy + ciemne włosy + blada cera. Takie coś w stylu Śnieżki.
Ciekawa interpretacja, owszem, ale też jedyna właściwa!
Mendes też lubię ale w mniejszym stopniu, ktoś kiedyś powiedział że ona ma trochę dziwną twarz, może odrobinę, za Longorią nie przepadam... latynoski mają taką karnację ale od użytkowniczek solarium różnią się tym że to wygląda naturalnie, jak już wspomniałem o latynoskach to powiem że kiedyś nawet patrzyłem na te telenowele ze względu na typ urody pań z Argentyny,Meksyku .. bardzo sobie cenię naturalny wygląd... uważam że nie ma czegoś takiego jak wzór na idealny typ urody, lubię taki typ jak Hayek, Kardashian czy Bellucci (podobieństwo w tej trójce jest) a także skrajnie inny np. Hudson Leick... nie tak dawno ktoś mnie na innym forum nazwał detektywem ale sądząc po tej interpretacji dotyczącej mnie i prezesa widzę że nie tylko ja mam umiejętności detektywistyczne.. może założysz firmę np. pod nazwą "Ciri i partnerzy" ... ?
Jak byłam mała to też trochę oglądałam telenowel (Zbuntowany anioł i Fiorella na przykład), ale nie bardzo pamiętam po co, pewnie nie ze względu na urodę aktorek.
Belluci i Kardashian - ok, jakieś podobieństwo jest (z tym że ta pierwsza jest naprawdę ładna), ale Hayek? Niepodobna do tej dwójki, chociaż to też zależy na które zdjęcie się spojrzy.
A z jakiej to okazji zostałeś nazwany detektywem?
Jasne, mogliby nawet coś o mnie nakręcić i puścić to jako jeden z hitów serialowych wakacyjnej ramówki Tvnu czy Polsatu. Tylko skąd ja tych partnerów wytrzasnę?
Jako partnerów może poproś prezesa i najwybitniejszego recenzenta portalu filmweb.. ? Hayek ma podobną karnację do dwóch poprzednich, także brunetka, fryzura chyba też podobna... zaokrąglenia tu i tam... (desperado !) Zbuntowanego anioła bardzo lubiłem, nie tylko ze względu na Oreiro która swego czasu także bardzo dobrze wyglądała... zostałem nazwany detektywem w pewnej niekoniecznie miłej dyskusji z jakimś (najprawdopodobniej) gimnazjalistą) wymyślił mi ironicznie tego detektywa...
A co, Ty nie zgłaszasz się na ochotnika?
Karnacja, kolor włosów tak, ale rysy twarzy zupełnie inne.
Oreiro, owszem, śliczna była. Nigdy natomiast nie mogłam zrozumieć dlaczego jej serialowy partner (ten Iwo) był uważany za takiego przystojniaka.
Boję się pytać, jak musiałeś dojechać temu biednemu gimnazjaliście, skoro postanowił obrzucić Cie tak wstrętnym epitetem...
Wyjątkowo wstrętny z niego że tak się wyrażę gimbus... ale taka młodzież... tamta dyskusja dość kulturalna była, tylko jeden mój post do niego usunięto ale bezpośrednio go nie obraziłem tylko delikatnie zasugerowałem coś, sam mogłem się do paru rzeczy doczepić ale co mi tam, zgłoszenia nadużycia nie wcisnąłem w przeciwiwństwie do niego, bo to raczej on zgłosił ten mój komentarz .. nie wiem czy się nadam chyba że rozszerzysz firmę bo tam jest tak że jest szef/szefowa i dwóch kompanów... ale jak będzie miejsce to czemu nie z prezesem chętnie popracuję... akurat Iwa lubiłem, jak dla mnie zle nie wyglądał, ale jego brat chyba nieco lepiej (ten co miał chore nogi) fajną miał fryzurę ten Iwo no i w ogóle miły chłopak z niego był...
Ja też nie bawię się w zgłaszanie nadużyć, bo w ostatecznym rozrachunku to nic nie daje. Można mieć i 100 zablokowanych postów i dalej pisać bzdety. Poza tym takie zgłaszanie nadużycia za drobnostki to nic innego jak oznaka słabości dyskutanta i braku argumentów.
To na ten moment wywalamy ze spółki wspaniałego recenzenta i zostajesz Ty i pan hercules. Mówię Ci, stworzycie bardziej legendarny duet niż Holmes i Watson! Ba, będziecie bardziej znani niż Jack i Ennis z "Brokeback Mountain"!
w tych telenowelach główne postacie męskie chyba zawsze były miłe... A to na dłuższą metę może się zrobić nudne, tacy bad boye są fajniejsi!
I jak będziesz oglądać Kłamce? .. dzisiaj Xena by mało nie popełniła samobójstwa! No muszę się przyznać że marzy mi się z herkiem taki duet jak z "Mountain".. ale pewnie sama byś chciała być na moim miejscu, nie? nie zaprzeczaj !
Będę, tylko pewnie tradycyjnie spóźnię się parę minut na początek. Czy jest jakieś mocne otwarcie i lepiej się nie spóźniać?
Wiem, wiem, oglądałam! Dziś to w ogóle był jeden z najpiękniejszych odcinków Xeny, prawda? Wzruszyłam się przy końcówce normalnie.
To nie ma znaczenie czego ja chcę, a czego nie chcę - Ty i tak będziesz zawsze na pierwszym miejscu.
A ja końcówki Xeny nie widziałem, małe obowiązki niestety... sam się spózniłem z 7 minut na kłamcę dziś a wcześniej tak dobrze nie pamiętam, ale chyba nie.. akcja rozwija się pózniej.. o kurczę ale mnie zszokowałaś ostatnim zdaniem chyba nie dam rady dziś zasnąć ...
Jak mogłeś nie obejrzeć tej końcówki, przecudowna była! Koniecznie musisz to nadrobić, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś.
Nie uwierzysz, co się, kurde, stało. Zasnęłam na "Kłamcy"! Od dawna mi się to nie zdarzyło, to absolutnie nie jest wina filmu, tylko czasem tak mam, że usypiam na filmie. Nie wiem, od czego to zależy. Obejrzałam chyba tak trochę ponad połowę i obudziłam się jak na złość na końcówkę. Strasznie podobała mi się rola Rotha i klimat filmu - genialny. Spróbuję kiedyś jeszcze na ten film trafić.
Łeeee..... za to ja nie spałem wcale ..... !!! A ile minut końcówki zobaczyłaś bo ona jest naprawdę dobra? w tym filmie jest tyle niedopowiedzianych rzeczy, co jest siłą filmu, no i ten typowy klimat.. widać że reżyseria lat 90-tych.. samemu jeszcze nie nadrobiłem strat z Xeny, ale mam nadzieję ze się nie popłaczę na końcówce ??
Z końcówki pamiętam tyle, że Roth przyznał się, że rozciął ciało tej prostytutki na pół, ale nie przyznawał się do zabójstwa. Wcześniej wkręcał policjanta, że to niby on to zrobił (co właściwie wydaje mi się możliwe, ale spałam przez pół filmu, więc co ja wiem...) Potem mam lukę w pamięci... No i ostateczne zakończenie widziałam - jak Roth podchodzi do kolejnej pani w parku i zaprasza ją do siebie.
No nie wiem, scena była na serio wzruszająca cholernie!
Ty ponoć nigdy nie płaczesz na filmach a na Xenie byłaś blisko to ja się zaczynam bać o siebie czy czasami nie spotka mnie podobny los... ?! aż strach oglądać.. ale zauważyłem kolejną ciekawą rzecz, to że masz dobry wpływ na ludzkość (patrz.. hercules) chłopak zaczął prawie że czytelnie pisać.. gratuluję ! Kłamca to specyficzny film.. ciągle się waham czy dać 8 czy 9.. na kiedyś dałem tylko 7/10 ale jak się okazało niezbyt uważnie oglądałem i stwierdziłem że tv6 chyba dobrego filmu pokazać nie może.. a jednak..
Faktycznie (teraz i ja to wyraźnie widzę), ale skąd ta pewność, że to akurat mój wpływ?
Specyficzny - dobre określenie, zazwyczaj w kryminałach mamy bardziej aktywne poszukiwanie sprawcy, a tutaj wszystko takie kameralne (odliczając retrospekcje). I, tak jak pisałam, klimat świetny. Na ten moment dałabym 7, ale ja to już zupełnie nieuważnie oglądałam, więc do powtórki się wstrzymam.
A myślisz że ktoś inny mógł tak dobrze wpłynąć dobrze na herka? Chyba pierwszy raz (o ile się nie mylę) dyskutowałaś z herkiem i po tej rozmowie .. są efekty! na pewno nie zmienił się pod moim wpływem bo gadaliśmy wiele razy i nic się u niego nie zmieniało... jak zobaczysz powtórkę kiedyś to skup się też na psychologii postaci, zwróć uwagę na zachowanie głównego bohatera, te jego psychologiczne gierki, tam jest wiele ciekawych aspektów i niedopowiedzeń mimo tego że zakończenie już znasz... jako ciekawostkę dodam może że Roth był bardzo podobny w takim serialu "magia kłamstwa" na pewno twórcy tego serialu sugerowali się jego rolą w kłamcy bo podobieństwo jest bardzo duże...
O kurczę, ale co ja właściwie takiego zrobiłam? Nawet nie chciałam... A faktycznie widać pewną różnicę. Jeszcze trochę, a nie będziesz miał kogo parodiować, mordeczko.
No właśnie zaczęłam się na tym skupiać, naprawdę mnie to zainteresowało, pojawiały się kolejne "elementy" bohatera Rotha (padaczka, relacje z rodzicami), a tu nagle bach, usnęłam. Czy Roth zawsze tak dobrze gra? Jeśli chodzi o znaczące role to widziałam go tylko w Hulku i Rob Royu, a to były takie typowe czarne charaktery. Rola w Kłamcy była tysiąc razy głębsza, często nie wiedziałam co o postaci myśleć, a wszystko zostało świetnie zagrane.
Roth to bez wątpienia dobry aktor, pierwsze uznanie chyba zyskał we "Wściekłych psach" choć akurat tam aż tak bardzo mi się nie podobał, przerost brutalności nad fabuła.. świetnie grał w "magii kłamstwa" wciągnąłem się w ten serial, choć zaniżyłem ocenę bo jednak za bardzo jest odrealniony, nie wierzę w to że ktoś na świecie może mieć choćby zbliżone umiejętności do doktora Leightmana .. ale ogląda się to dobrze.. jak zobaczyłem Kłamce pierwszy raz to nie dowierzałem bo zamiast Waynlanda widziałem młodego Leightmana.. No widzisz jakie masz możliwości? zmieniasz ludzi w oczach, musicie częściej dyskutować ze sobą .. tak jak jakiś czas temu, fajne to było ! mordeczko
A co przykładowo ten doktor Leightman robił, że uważasz to za aż tak niewiarygodne? Wiem, że serial leciał jakoś niedawno na Dwójce, ale nie obejrzałam ani odcinka.
Nawet nie bardzo pamiętam, na jaki temat była tamta dyskusja... Może lepiej nie będę znowu zaczynać, bo jeszcze niechcący coś odkręcę, a to byłaby wielka szkoda.
Dr. Leightman prowadził firmę w której zajmował się wraz ze swoimi pracownikami badaniem na temat czy ktoś mówi prawdę czy nie.. widziałem sporo odcinków Magii Kłamstwa jest to interesujący serial bo można trochę się z niego nauczyć.. Leightman odczytywał to wszystko z mimiki twarzy i ruchów ciała, wystarczy obejrzeć jeden odcinek bo tam formuła jest zawsze bardzo podobna.. ponoć główny bohater wzorował się na Paulu Ekmananie, ale strach by było pomyśleć gdyby ten Ekman umiał połowę tego co Leightman.. bo ten drugi w jednym z odcinków nawet potrafił odczytywać kim jest dany osobnik czytając jego posta napisanego w sieci.... !
Rany, przerażająca wizja. Człowiek się stara być tajemniczym i tak dalej, a tu się nagle okazuje, że przychodzi doktorek i wie o Tobie wszystko. Nie oglądałam serialu ani nie interesowałam się nigdy szczególnie psychologią, ale na ten moment wydaje mi się takie coś być mało prawdopodobne, na szczęście.
Mnie to zaciekawiło.. bo to bardzo przydatna umiejętność.. z kolei jeden mój kolega przekonywał mnie że coś takiego jest możliwe jak rzeczy przedstawione w serialu, jeśli tak jest to bardzo chciałbym umieć to on, potrafił wyczytać także różne emocje u czlowieka, np. zażenowanie, radość, strach, nienawiść... nie chciałabyś tak? .. pewnie Raport Pelikana oglądasz...
Nie wiem, może... Chociaż mnie jakoś ludzie średnio interesują. Do czego taka umiejętność by Ci się przydała?
To chyba zależy od człowieka, u niektórych emocje są od razu wypisane na twarzy, a u innych w ogóle nic nie widać. I jakoś trudno mi uwierzyć, że jakaś wiedza czy ćwiczenia pomogłyby w odczytywaniu takich emocji u KAŻDEGO człowieka, tak uniwersalnie. Chyba że kogoś się dłużej zna, wtedy można wychwycić jakieś subtelniejsze uczucia.
Nie, nie oglądam (kiepską masz tą intuicję), rodzice coś tam oglądają, ale na pewno nie to.
Z intuicją nie jest najgorzej ostatnio bo dzisiaj trafiłem że Legia zremisuję.. a wczoraj też dobrze wytypowałem.. w kontaktach międzyludzkich taka rzecz bardzo by się przydała, np. poznałabyś podczas rozmowy czy brat lub siostra kłamią ! ja też sądzę że uniwersalnych metod na to nie ma, ale może się mylimy... w serialu nie raz są podane ciekawostki.. sam byłem na początku negatywnie do niego nastawiony ale mi się spodobało.. czyli nic dziś nie oglądasz... ?
No właśnie jeśli chodzi o brata i siostrę to raczej umiem poznać, czy kłamią (właściwie to nie potrafię przypomnieć sobie sytuacji, w której mnie okłamali, ale może to dlatego że już duzi są). Dużo gorzej jest w przypadku ludzi, z którymi rzadko się stykasz. A może czasami jest lepiej nie znać prawdy i lepiej, że nie wiemy, co tak naprawdę czują rozmówcy?
Chyba nic nie oglądam, bo obejrzałam już dzisiaj z 5 odcinków Zagubionych i mama na mnie krzyczy, bo ponoć za długo siedzę przed komputerem / telewizorem. :( Okropne.
Sporo czasu spędzasz przed telewizorem i komputerem a poza tym coś jeszcze robisz ? Myślę że chyba raczej wiedzieć.. no bo dlaczego nie? znając prawdę wiemy na czym się stoi... ? a wiesz że pan h. nawet już poprawia innych w poprawnym pisaniu ..... ?
Ale tak w ramach czasu wolnego? Hobby teraz jakiegoś konkretnego nie mam, ale poza filmami sporo czytam, kiedyś trochę rysowałam, ale jakoś mi przeszło. Nic interesującego. A Ty?
Poza tym to moja mama twierdzi, że spędzam dużo czasu przed tv/komputerem, a wiesz jakie są matki... To wcale nie musi być prawda.
Chodzi o tą poprawkę imienia syna Xeny, tak? Faktycznie, zdumiewające. Ale ja dalej po części obstawiam, że to nie moja zasługa, tylko Ty mogłeś przekroczyć jakąś granicę "mordeczek" i w panu herculesie coś pękło.
Ja obecnie na emeryturze jestem... no daj spokój, to nie o mordeczki chodzi, i to nie tylko pisownię mam na myśli, chłopak rozwinął się intelektualnie także pod względem matematycznym ponieważ zadałem mu niezwykle trudną zagadkę do rozwiązania... a jednak dał radę ! w herculesie nic nie pęka to twardziel przecież.. po prostu upodabniacie się do siebie nawzajem, już nawet po awatarze nie mogę odróżnić kto jest kim.. takie podobieństwo.. ! ale aż tyle odcinków oglądasz jednego dnia.. dużo, mi się taka liczba nie zdarzyła.. a tak poza filmwebem to w sieci gdzieś jeszcze buszujesz na jakiejś interesującej stronie?
Wiem, wiem, nawet skomentowałam ten jakże niezwykły fakt!
Ee tam, to nie jest wbrew pozorom aż tak dużo. Tyle samo czasu zajmuje obejrzenie dwóch filmów tak mniej więcej. A jeśli serial jest wciągający...
Nie wiem, co rozumiesz przez pojęcie "interesująca strona". :) Parę kont na innych stronach mam, ale zdaję się, że tu najwięcej się udzielam.
Ta interesująca strona to nie miało być z jakimiś podtekstem.. bo np. ja sporo przeglądam także strony sportowe.. patrzyłem niedawno program tv i za jakiś czas poleci Frantic o którym wspominałem to chyba najbardziej niedoceniony przeze mnie film po pierwszym odczuciu tak jak Casino Royale ale pózniej się do nich przekonałem.. zauważyłem komentarz. o herku, muszę przyznać że nie dość że umysł ścisły to jeszcze bardzo dobry humanista, zazdroszczę, ale cóż nie każdy ma tyle talentu...
Sportem to się w ogóle nie interesuję. Z takich o których pamiętam to mam konto na digarcie i na lubimyczytać, ale i tak bardzo rzadko tego używam.
Masz jakiś niezwykle dalekosiężny program tv - jaki to? Ja patrzę w internecie na telemanie. Jest dwa tygodnie do przodu i nie wyświetla mi się żadna emisja Frantica. Obejrzałabym, kiedy będzie?
Prawda? No ale cóż, trafiają się raz na jakiś czas takie wybitniejsze jednostki.
Polecam www.telemagazyn. tam jest nawet na ponad 3 tygodnie.. No jak można się nie interesować sportem.. no ja nie wiem, eh dzisiejsza młodzież! do czego to zmierza.. wiesz że ponoć 80% polskiej młodzieży nie potrafi nawet raz podciągnąć się na drążku? 16 sierpnia będzie emisja. polecam dobry thriller Romana..
A, faktycznie... Może zacznę tam sprawdzać. A Frantic postaram się obejrzeć. Szkoda że na filmwebie nie przychodzą przypomnienia o emisji danych filmów w tv, tylko trzeba przeglądać za każdym razem "chcę obejrzeć", a i to nie zawsze działa,
No można, przecież to takie nudne, biegać za piłką czy gapić się jak inni za nią gonią. Jedyne co lubię (choć nie twierdzę, że umiem) to grać w siatkówkę. A jeśli chodzi o ten drążek, to, kurczę, nie mam bladego pojęcia, czym bym się podciągnęła czy też nie. Na pewno przez ostatnie trzy lata nie próbowałam. :D
miałem na myśli sporty indywidualne w końcu jesteś indywidualistką .. nie ładnie, nie pochwalam... bierz przykład z prezesa, spójrz na jego "muła" i co? nie chciałabyś być tak wysportowana? nie powiesz chyba że nie.. a co byś powiedziała na taki film "Siódma pieczęć" z 1957r, fabuła ciekawa dziś się tym zainteresowałem i wkrótce pewnie obejrzę..
No pewnie, że chciałabym być! Tylko trochę kiepsko u mnie z pracowitością i siłą woli. Ale zobacz, nie zawsze są jakieś efekty. Na przykład postanowiłam sobie jakieś 2 miesiące temu, że codziennie będę robić 100 brzuszków w przerwach Xeny. I wyobraź sobie, udało mi się (teraz to już i po 200 mogę zrobić). Tylko że nie jestem od tego ani szczuplejsza, ani bardziej wysportowana ani nic w tym stylu.
Nie wiem, można by spróbować. Słyszałam o tym filmie, jasne, ale nazwisko Bergmana mnie odstręczało, bo kojarzyło mi się z idolem filmowych snobów. Ale z drugiej strony moja znajoma, która z takimi snobami ma niewiele wspólnego, dała dyszkę i serduszko, więc może nie będzie źle. A leci na jakimś kanale czy trzeba dorwać gdzieś w sieci?
No nie leci niestety.. ale dlaczego kojarzysz tego reżysera ze snobami? .. hmm... robiłaś tylko jedną serię po 100 powtórzeń? na początek lepiej zrobić np. 3 serie po 25 i stopniowo dodawać i pamiętaj o regeneracji tzn. nie powinno się ćwiczyć codziennie, tylko dać sobie czas na odpoczynek, lepiej byś zrobiła np. robiąc te brzuszki 3 razy w tygodniu po kilka serii no i pamiętając o prawidłowej technice, bez konkretnego planu (jeżeli zwłaszcza nie ma się doświadczenia) ciężko o efekty, ale chociaż sprawniejsza jesteś...
Nie oglądałam żadnego filmu Bergmana, ale takie skojarzenia mi się nasuwają najprawdopodobniej przez niektórych użytkowników filmwebu, z którymi kiedyś tam się zetknęłam.
Jakoś w maju robiłam właśnie parę takich serii po 30-50, bo się bałam, że jak zrobię więcej, to nie wstanę nazajutrz z łóżka, ale nic takiego się nie działo. I te serie 150 robię pięć razy w tygodniu, bez weekendów. Czyli do dwóch Twoich punktów się przez przypadek zastosowałam, gorzej z tym konkretnym planem. No ale nie zrobiłam sobie żadnej krzywdy, więc i tak nie jest źle.
Ja zetknąłem się z Personą także Bergmana, nie tyle opis co recenzja mnie zaciekawiła ale oglądałem do 30 minuty i skończyłem, pewnie wrócę do tego jeszcze, nietypowy film... niekiedy warto zerknąć na filmy znanych reżyserów bo jakiś czas temu zdałem sobie sprawę że nie widziałem praktycznie nic w reżyserii takich panów jak Kubrick czy Kurosawa ( tu mały wyjątek bo Rashomona już nadrobiłem) .. warto też włączyć także inne ćwiczenia na brzuch do treningu, oprócz tzw "brzuszków", trochę tego jest... jeszcze w maju modne było bieganie ale teraz widzę że już się ludziom znudziło..
Kurosawa też mi się kojarzy ze snob filmami, chociaż jego filmów też nie oglądałam. Twoja ocena dla Rashomona nie zachęca do oglądania... Kubrick już zdecydowanie nie, bo te jego filmy, które oglądałam, można też traktować jako czystą rozrywkę (no może z wyjątkiem Odysei Kosmicznej). Generalnie absolutnie nie mam nic przeciwko znanym nazwiskom, tylko niektórzy po prostu... jakoś kiepsko mi się kojarzą. No ale prędzej czy później i tak pewnie natknę się na ich filmy i zweryfikuję te moje skojarzenia.
Jakieś propozycje a propos tego co mogę włączyć do mojego... eee... treningu? Właściwie to chyba powinnam wziąć się za inne partie ciała, nie wiem, czemu cały czas robię te brzuszki.
Bieganie to nie dla mnie. Wyjdę gdzieś, zacznę biec, natknę się na jakichś ludzi - i co będzie? Zbyt ryzykowna rzecz. :)
Ej, przeglądam program tv na jutro i na parę kolejnych dni i wydaje mi się, że nie ma absolutnie NIC do oglądania. Coś przeoczyłam? Jedyne co bym obejrzała to "Bezsenność" Nolana.
Ja już dzisiaj czekam zniecierpliwiony na walkę Adamka... (polecam) hmm.. jak nie bieganie to rower ! ominiesz ludzi bezproblemowo.. sam codziennie korzystam z rowerka, albo zrób trening kulturystyczny na rozwój masy i siły.. pasuje? .. Rashomon ma u mnie takie 6,5/10 to ciekawy film, mądry, dałem stosunkowo nisko bo przynudza momentami ale to mimo wszystko wartościowy film o prawdzie, trochę daje do myślenia... rzeczywiście w tv w najbliższym czasie raczej posucha, czekam na Frantica (może podwyższę na 8/10) nie widziałem Bezsenności ale Nolan kojarzy mi się tylko z SF.. dziś zweryfikowałem sobie (podobnie jak pan recenzent) Joe Blacka, wszyscy moi znajomi zgodni że trzeba dać 8 ...