Do tej pory myslalem ze przezycie koreanca z twd dzieki smietnikowi bylo najwiekszym przegieciem ale to co zrobili ze scorpionem to juz szczyt ktorego chyba nic nie przebije.Koles lecial ostro pobity przez komandosa w objecia grupy zombiakow ktore zaczely go rozrywac a on sam krzyczec a tu nagle pojawia sie czysciutki i ladnie ubrany niczy alfons z agencji.Spore zaskoczenie ze takie cudowne "zmartwychwstanie" dotyczy pobocznej postaci a nie glownej.Ten serial jest swietny bo potrafi ostro zaskoczyc :)