Pierwsze trzy sezony stoją kiczem, groteską i absurdem. I oceniając w kategorii komediowej - bo to nie jest TWD które wszędzie chce być tragiczne, poważne i na serio, więc nie wiem skąd te porównania - jest to świetna rozrywka. Tu praktycznie nic nie jest na serio, od striptizerek zombi, zjarane zombi przez zombi sterowane telepatią, smerfetkę (cudowna scena jej narodzin gdy do stodoły przychodzą 3 zombi "królowie" z wielbłądem :D), zombi Martin podpisujący książki nawet po śmierci, no i przecudowni Skeezy i Sketchy :D Mogłabym wymieniać i wymieniać ile absurdu twórcy upchali w ten serial, więc jeżeli do kogoś trafia ten humor to polecam serdecznie!
Czwarty sezon już trochę odstaje jeżeli chodzi o główną oś fabularną, ale rozumiem że musiała wskoczyć jakaś nowa "misja" więc doceniam że wymyślili coś nowego żeby nie było nudno. Wciąż jest w nim mnóstwo odcinków "pobocznych" dających czystą rozrywkę, więc również polecam.
No i piąty sezon.. cóż... Nie wiem czy dalej jest lepiej, ale jestem już na czwartym odcinku i mam dosyć więc nie wiem czy dam radę obejrzeć do końca. Twórcy chyba zapomnieli co stworzyli i nagle z serialu którego raczej żaden widz nie traktował na poważnie postanowili zrobić jakiś polityczno-ideowy crap, w którym mamy płakać nad uciśnionymi świadomymi zombi -serio? :D Coś co zbudowało cały świat na jednym wielkim absurdzie, nagle próbuje być poważne i.. nie wiem? skłaniać do przemyśleń? xD - no to nie może się udać.
Ten serial się bronił gdy śmieszył, na koniec nieudolnie stara się być poważny i to po prostu nudzi. Może dobrze że skończyli na 5 sezonie, widocznie po prostu wyczerpały im się pomysły, chociaż i tak trzeba przyznać że twórcy mieli niesamowitą wyobraźnię żeby wymyślić tak dużo cudownej bzdury :)