Czy ktoś jeszcze nie znosi Obywatela Z? . Sceny z nim to męczarnia.
Owszem - te sceny są męczące, ale aktor przynajmniej stara się coś zagrać, a nie tylko "wystąpić" w serialu, a że niezbyt mu to wychodzi - trudno - doceńmy jego dobre chęci... Tak samo zresztą "Kaja-ze-skaja" ;-) Talentu brak, ale nadrabia dobrymi chęciami, Tysiak też orłem nie jest, ale entuzjazmem nadrabia niedomogi zdolności aktorskich... Ja za to miałem nadzieję, że Warren w dronie odleci i nigdy więcej się nie pojawi, a tu nie dość, że przetrwała, choć żaden człowiek, ani nawet zombi, by tego nie przetrwał, to do tego zakończenie s05e05 zapowiada powrót kolejnej beznadziejnej postaci, której miałem nadzieję już nigdy w tym serialu nie zobaczyć... A już-już końcówka sezonu 4 dawała nadzieję na to, że w wytwórni też połapali się, że niby-główna pseudo-aktorka serialu nie nadaje się nawet go grania przydrożnego słupa telefonicznego, a tu nie dość, że moje nadzieje na pozbycie się, w jakimś stylu, tej postaci spełzają na niczym, to jeszcze przywrócą kolejne beztalencie pseudo-aktorskie do grona postaci wiodących... OMG :-( Co jak co, ale ten serial umożliwia dość łatwą wymianę postaci na inne: wypadki (czyt. zombi) się zdarzają, a nowe postacie, które przetrwały zombikalipsę można przecież napotkać po drodze i zachęcić do przyłączenia się do grupy... Rozumiem, że musieli "ciągnąć" Warren przez sezon 4, ale po co dalej?! (no może polityczna poprawność, bo to afro-amerykanka, ale chyba można znaleźć równie kolorową postać, za to bardziej "barwną", nie?) Kurcze - ona psuje klimat tego serialu od samego początku... Jedyne na co się łapią widzowie przy jej ocenie to chyba ta dziura/prześwit z przodu każdego jej wdzianka, zupełnie zresztą nie na miejscu, bo poza tym ani talentu, ani tym bardziej wyglądu, nie ma. A teraz zapowiada się, że pomoże jej w psuciu kolejna postać o umiejętnościach aktorskich nie przekraczających statysty grającego poległego żołnierz na czwartym planie ujęcia! Oby tylko Murphy i Doc (jako aktorzy) się nie wkurzyli i nie odeszli z obsady, bo to chyba jedyne postacie pierwszo-planowe, które trzymają poziom i które sprawiają, że ten serial ma to "coś", że się to ogląda... Szkoda...