Postanowiłam założyć nowy temat bo widze,że nie mamy gdzie sie wypowiadać ,nowych tematów brak i wszystko trafia do tematu ,,Wrażenia po pierwszym odcinku'' a to trochę nie na temat jak same pewnie widzicie :D
Tutaj będziemy pisać o odcinkach,bohaterach (oczywiście bez spoilerów :) ),naszych odczuciach , wpadkach w serialu o ile jakieś będą (czy coś przebije poród przez spodnie ? :D ) Jakieś ciekawostki na temat serialu oczywiście też mogą być :)
Wam też podobają się ostatnie odcinki ?
Ja popłakałam się jak Montse spotkała się z Jose Luisem :(
To była piękna scena.
I uwielbiam te sceny między Montserrat a Alejandrem .
Jej przysięga w kościele mnie rozwaliła .. a go jeszcze nie widziałam takiego wkurzonego ! Będzie sie działo :D
Takie proste blond włosy to bardziej pasują do Marii niż do Monste. Bardzo ładnie wygląda w tych kręconych. Coś tam musieli zmienić w wyglądzie tych postaci, żeby po tych 7 latach wyglądali przynajmniej nieco inaczej. :) Nie mogli za bardzo nic zmienić oprócz fryzury. :) Najbardziej to zmienili się Adolfo i Josefina. Dimitrio i Refugio też są inaczej uczesani. Macario i Dominga też się zmienili.
Tak, to prawda, a Macario ma trochę dłuższe włosy niż przedtem, a tak poza tym to się nie zmienił.
Ale mnie wczoraj te dwa odcinki wzruszyły, aż się popłakałam jak Nadia spotkała się z Victorem i później jak Dimitrio wspominał
Też się cieszę, że nie trzeba będzie go oglądać. Ten gość od początku działa mi na nerwy. :/ To najgorsza postać w tym serialu.
Medina ahhh... Sergio Sendel nie zmienił się nic od Grzesznicy, gdzie o zgrozo był protem przy nieziemsko pięknej Yadhiri Carillo.wygląda identycznie...Czyli jak Heinrich Himmler...
O, to powiem Ci, że to porównanie do Himmlera jest bardzo dobre. Myślę, że bez problemu mógłby go zagrać. :)
Grzesznica to była moja ulubiona telenowela, jak tylko go zobaczyłam to musiałam tą telkę na filmwebie odnaleźć... ale nigdy mi nie pasował do tej pięknej Nory ...
A daj spokój, ja pamiętam jak ją puścili to byłam autentycznie załamana, jak prot może być tak brzydki. To była chyba pierwsza telenowela w której bohater był tak mało urodziwy. Jeszcze zestawienie z Yadhirą gdzie ona jest tak piękna, kij gdyby i protka była brzydka. On może grać postacie takie jak Pedro czy Aaron z Miłość jak tequila. Jeszcze te jego oczy czy on się czarną kredką maluje?
tak wiezialam ze gdzies go juz widzialam i zobaczylam na filweeb i w grzesznicy gral glownego bohatera i ogladalam wtedy ten serial i sie dziwilam ze taka pieknosc z takim wiesniakiem :D
Żal mi trochę tego Jose Luisa, ma poniekąd rację, tamten robił to samo co ten, a Monse traktuje Luisa jak szmate....
Dokładnie i cieszy mnie ze on w koncu tez ja poniza bo nawet łaskę mu robi ze dziecko wlasne może ogladac. Przestałam już dawno lubic monserat i nie myliłam sie.
Chyba nie uda nam się zapełnić całego wątku, bo za chwile koniec, ktoś to w ogóle ogląda?
Ja oglądam cały czas, jak dla mnie jedna z najlepszych telenowel, porównująć do tych badziewiów co puszcza tv4, ZGS jest świetna, szkoda że już zbliżamy się do końca.
Ja od początku nie lubiłam JL, dla mnie to taki napastliwiec był od początku, nie pasował do Montse, wychodząc z więzienia nie potrzebnie znów ładował się w związek z nią (dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi) zresztą dowiedział się że Alejandro żyje mógł to przerwać póki czas. To co go teraz dziwi?
Ja też oglądam cały czas. Kocham tą telenowele- bohaterów, ich relacje, a co najważniejsze, mam wrażenie że to jedyna telenowela, w której każdy wątek został doprowadzony do końca. Ponadto każdy bohater z osobna kryje jakąś głębie swojej postaci, a nie jest tylko po to żeby zapchać dziurę :)
Ja go nie lubię i nie lubiłam, ale mi jest trochę go żal, Alejandro dwa razy praktycznie zgwałcił Montse i wyzwał ją od najgorszych gdy dowiedział się, że Antonio to Jose Luis, nie interesowało go w ogóle dziecko i ciąża niby miłości swojego życia...też ją kupił, okłamywał na początku i ona mu to wszystko wybaczyła, a Luis zataił tylko, że Alejandro jest w śpiączce, co innego jak by zataił, że się wybudził, albo jednak przeżył itd, a ona go traktuje jak gówno za przeproszeniem, wkurza mnie teraz ta Montserrat
Zgadzam się w 100 %. Obiecywała mu miłość do końca życia, a teraz traktuje go jak szmatę do podłogi. Wszystko co złe to na Jose Luisa, a nikt nie pamięta ile on dobrego dla nich zrobił. Rozumiem, że zakochała się w innym, ale uważam, że JL należy się ogromny szacunek z jej strony. Skoro nie szanuje go chociażby z powodu tego co kiedyś do niego czuła, to powinna chociaż za to ile on dla niej poświęcił.
Owszem macie trochę racji. jednak JL powinien odejść póki był czas, gdy Alejandro wrócił i Montse prosiła go o rozwód nie chciał się na to zgodzić, teraz zachowuje się trochę jak psychol, wypisuje na jej aucie "szmata", śledzi ją, wchodzi do jej łązienki gdy ta bierze prysznic... To jest zachowanie stalkera.
To nie on popisał to auto. A to co robi to dobrze robi nie pozwala mu corki zabierac to dobrze że ja nachodzi. Pozatym to jest zabawne przypominające komedie.
a kto popisał to auto? Jose Luis jest trochę teraz taki psychol, ale Alejandro nie był? tez ją kazał śledzić, nie pozwolił jej odejść
ja niewiem jak dwoch facetow moga tak stracic glowe dla jednej kobiety. Gdyby jej nie bylo byliby napewno przyjaciolmi.
To nie jose luis napewno zniszczyl to auto. Prawdopodobnie to sprawka marii i mediny.
Mozliwe ale jej Pedro nie musialby zmuszać bo zrobilaby to z przyjemnoscia , być może razem to uknuli bo on też się chce zemscic na niej i alechandrze.
No tak do czegoś takiego Pedro nie musiałby jej zmuszać, bo sama chętnie by to zrobiła, ale to całkiem prawdopodobne, że oni oboje to uknuli, żeby się na nich mścić.
nie obejrzałam tego fragmentu jak samochód był zniszczony i jak JL wszedł do niej po domu pod osłoną nocy ;(
Zawsze możesz sobie obejrzeć w internecie. :) Jose Luis wszedł wtedy tam do łazienki, jak Montse była pod prysznicem.
no właśnie taki mam zamiar :) ale to wszystko mi się tak powoli ładuje, że szok i non stop wiesza
Znam to też bardzo dobrze, jak to tak beznadziejnie się ładuje, wtedy to nie da się normalnie oglądać. :/
juz wiemy , ze oboje to uknuli , bo pokazywali rozmowe z pedrem i maria w ostatnich odcinkach ;)
No tak, teraz to już się wyjaśniło jak to było i kto za tym stał, ale można się było tego domyślić, że to Pedro i Maria.
Od razu wiedzialam ze Maria bankowo, ale ze pedro tez , to rowniez podejrzewalam :) racja nie trudno sie domyslic:)
Byli raczej przewidywalni, bo oni najbardziej chcieli się tam mścić i łatwo można się było tego domyślić. :)
Tak alechandro więcej zla wobec niej uczynił niż Jose luis a ona mu wszystko wybaczyla bez zastanowienia a jose luisa traktuje jakby mniewien co a on tylko ten jeden błąd popelnil przed tym slubem ale to nic takiego znowu w porównania co alechandro zrobil
dokładnie, ale co zrobisz? ani jeden ani drugi ani ona nie chcieli normalnie szczerze porozmawiać
Tyle, że Montse Alejandra kocha, a JL nie :). Więc łatwiej jej było wybaczyć miłości swojego życia, niż osobie, do której już nic nie czuje. JL zataił przed nią, że jej mąż żyje, o którym myślała, że jest martwy od 7 lat i którego nadal kochała. Ja jej się nie dziwię, że teraz tak go traktuje, poza tym, może i wybaczyłaby mu to, gdyby dobrowolnie dał jej rozwód i jej tak nie nachodził. Ale i tak uważam, że na tyle rzeczy, które zrobił Alejandro, to za szybko mu wybaczyła :p.
dokladnie ;) ale nie dziwie sie jl ze ja nachodzil w koncu stracil ja i nie chcial straic tez coreczki ktora widac ze uwielbia
No tutaj akurat nie rozumiem Montserat czemu nie pozwala JL spotykać się z córką.
Codziennie mógł się spotykać z mała po 2 godz nie mógł jej tylko brać bo wniósł sprawę do sądu o wyłączną opiekę dlatego Monse się bała że ja porwie, gdy mu zaufała to właśnie to zrobił
Nie prawda, przecie z Montse kiedy rozstawała się JL (rozmowa na schodach, kiedy to on niby pozwolił jej odejść bo knuł z marią) Montse powiedziała mu ze nigdy nie będzie mu przeszkadzała w spotkaniach z dzieckiem, to JL odwaliło później i straszył ja że jej odbierze dziecko, że udowodni iż jest ladacznicą itd.
ale odrazu gdy dziecko sie urodzilo to problemy robili , nawet do szpitala nie mogl jechac tylko musial za nimi i tylko na sekunde dali mu dziecko potrzymac jak sie urodzilo i kazala mu wyjsc, a gdy mial 2 godz dziennie to za malo i dobrze zrobil ze porwal to dziecko ;)
Przecież w trakcie ciąży ją już gnębił...
2 godziny dziennie, to tylko serial, ale w normalnym życiu ojcowie (po rozwodzie) dostają np. weekend w miesiącu. Więc teoretycznie nie miał tak xle.
Na szczęście na dzień dzisiejszy JL odzyskał rozum.
Ojciec ma prawo odwiedzac dziecko kiedy ze chce , a zabierac moze jak mu sad przyzna co weekend jak tylko chce, przynajmniej Wiem jak tu jest w polsce:) no chyba ze cos nabroi i sad uzna ze sie do dziecka nienadaje, to wtedy eventualnie ogranicza prawa.