twórcom udało się tak wyregulować sposób podawania widzom kolejnych scen, że mimo pozornych dłużyzn - świetnie się to konsumuje. Myślę, że oglądanie tego bez znajomości Breaking Bad mija się z celem. Ktoś kto widział całość pierwowzoru jest jak człowiek będący w obcym kraju, mieście, jednak znający wszystkie języki jakimi posługują się jego mieszkańcy. Łatwo się poruszać, znasz wszystkie myki, a co chwila rozjaśnia ci twarz pojawienie się kolejnej postaci z pierwszej historii.
Super pomysł na odniesienie sukcesu na bazie historycznego tąpnięcia jakim był pierwszy serial. I cały czas zaskakuje... :)