Parę sezonów Lost Zagubieni fajnie się oglądało, a w następnych była tak zwana plątanina nie wiadomo o co w tym chodziło.
Dobra odpowiedź to taka odpowiedź która daje się pogodzić z innymi elementami fabuły i tworzy spójną i logiczną całość. Jak do tej pory takich nie przedstawiłeś, bo zawsze znajduje jakąś istotną sprzeczność.
Istotną? Na siłę się czepiasz wszystkiego, a czasami tak się zaplączesz, że potwierdzasz to co ja napisałem albo nawet sam sobie udzielasz odpowiedzi po czym stwierdzasz że jej nie ma.
No raczej. Idiotyczne postępowanie bohaterów to raczej istotne błędy fabularne. Jakby były 2-3 to można przymknąć oko, ale niestety jest ich więcej.
Podaj przykład. Ten z Richem i poleceniem to Twoja kompromitacja. Ale tonący brzytwy się chwyta ;)
Czy ja muszę wszystko tłumaczyć. Wyżej zarzuciłeś mi, że sam sobie odpowiadam itd., a niżej napisałeś przykład, którym się skompromitowałeś, bo wyszło na to, że gubisz wątek i wyciągasz zdania z kontekstu.
Ty się kompromitujesz każdym zdaniem. Krążysz w kółko i ciągle te same przekręcone argumenty wyciągasz. Wiele razy już widziałem na tym forum jak wypierasz się odpowiedzi i szukasz dziury w całym. Choćbym ci wyrysował tą odpowiedź to i tak powiesz, że to nie ma sensu byle tylko nie przyznać się do błędy. Jeszcze raz: Ilana dużo wiedziała o Dymie, więcej od Richarda, ale miała czekać na "rozkaz:" Richarda. Ale ten nic nie wiedział, bo Jacob robił go w wała od początku. Dopiero po wiadomości od żony dostali zielone światło do działania. Dobra. Czego nie rozumiesz, co ci się nie zgadza?
Ale jedna odpowiedź powoduje, że reszta tego co piszesz nie pasuje.
"Ilana dużo wiedziała o Dymie, więcej od Richarda, ale miała czekać na "rozkaz:" Richarda. Ale ten nic nie wiedział, bo Jacob robił go w wała od początku. Dopiero po wiadomości od żony dostali zielone światło do działania."
2 pytania: skąd wiesz, że wiedziała więcej? Jakim cudem Richard mógł nie wiedzieć, skoro osobiście spotkał Dym, a potem Jacob mu wszystko wyjaśnił (zło, butelka itd.)?
Ilana wiedziała jakie będą kroki MiBa i na przykład, że nie będzie mógł już zmienić postaci. Dosyć szczegółowa wiedza. A Richard spotkał MiBa tylko raz o czym świadczy to, że poznał go dopiero po tekście z łańcuchami. Jacob nigdy nie powiedział mu "Mam złego brata". W scenie z winem mówił ogólnikowo.
Ok. Według Ciebie Jacob powiedział Ilanie wszystko o Dymie, Richardowi nic, poza tym, że wyjaśnił mu ogólnie, ale na temat, że zło nie może wydostać się z Wyspy itd..
Po pierwsze: Richard musiałby być debilem, żeby się nie domyślić, że chodzi o Dym i o gościa który go do Jacoba wysłał (nie musiał wiedzieć, że to jego brat). W końcu od tego wszystko się zaczęło. Richard pamiętał wszystko z tamtych wydarzeń, włącznie z tym gdzie dokładnie zakopał łańcuszek (a tam właśnie odbył rozmowę z MiBem), a miałby nie pamiętać wizyty Dymu i kolesia który kazał mu zabić innego człowieka? Jeżeli to ma według Ciebie sens, ład i skład to ja gratuluję...
Po drugie: skoro Ilana dowiedziała się od Jacoba; Richardowi nie powiedział (według Ciebie), to skąd szeroką wiedzę na temat Dymu miał Widmore?
Ale Richard pamiętał MiBa. Po prostu nie wiedział, że może zmieniać wygląd. Jacob ani MiB mu tego nie powiedzieli. Widmore'a odwiedził Jacob o czym sam mówił.
Hmm, no ja bym wątpił, bo MiB osobiście mu powiedział, że jest Dymem, czyli wiedział, że umie zmieniać kształt. Poza tym pokazał mu się najpierw jako Dym, później jako żona (w którą Richard uwierzył, że to jej prawdziwy duch), a później jako on sam, a wszystko po to żeby zabić Jacoba.
Po tym jak Jacob pokazał, że Wyspa to nie piekło, że nie jest diabłem itd., to myślę, Richard domyśliłby się, że Dym, MiB i jego żona to jedno i to samo (w końcu dążyli do tego samego wmawiając mu, że jest w piekle i że ma zabić diabła).
Co do Widmore'a, to stwierdził, że historia MiBa to "zlepek mitów i legend", tak jakby wiedza o nim była ogólnodostępna a nie jakoś specjalnie tajemnicza. Fakt, że Jacob go odwiedził, ale po to, żeby go sprowadzić na Wyspę. Ale mniejsza z tym, przyjmijmy, że to Jacob mu powiedział o wszystkim.
MiB ujawnił się Richardowi, ale w żadnej scenie nie jest pokazane, że dowiedział się, że zmienił wygląd. Z resztą MiB nie tylko się przemieniał, ale sprowadzał wizje. Żeby przyjąć fizyczny wygląd ciało musiało być na Wyspie. W innych sytuacjach tworzył tylko wizje ze wspomnień, które zeskanował.
Jeżeli mnie pamięć nie myli, to MiB podczas rozmowy z Richardem mówi mu wprost, że jest Dym to on, i że jest uwięziony w tej postaci przez diabła. Poza tym żona pod którą się podszył także mówi o piekle i diable. Więc jak Richard miałby się nie domyślić, że Dym, MiB i wizja żony to jeden i ten sam "twór", który chce się pozbyć Jacoba? To się samo przecież nasuwa.
Więc dziwne, że nie wiedział co jest grane gdy nagle martwy, wszechwiedzący Locke zaczął łazić po Wyspie i się panoszyć. Taki Sawyer, mimo że był narąbany domyślił się, że Locke to nie Locke jak go zobaczył, a Richard i reszta nie mogła tego skumać, tylko grzecznie wykonywała jego polecenia. Dlatego uważam, że to naciągany wątek, a postępowanie bohaterów jest nieracjonalne.
Wpływ na Bena w dzieciństwie wywarły: brak matki, jego złe relacje z Ojcem i spotkanie z niedoszłym zabójcą Sayidem i tak naprawdę jak piszę przedmówca Amy nie była nikim ważnym. Samo pojawienie się jej w retrospekcjach Bena było w zasadzie zbędnym elementem.
Oglądnąłem kilka ostaniach odcinków raz jeszcze, serial słaby, ale czasem odcinki miał fajne. Tylko tak jak pisze matrix, kupy to za chiny się nie trzyma, no nie da rady właściwe po 10 odcinko 2 serii pomysły się skończyły ... później to była jakaś farsa.
+ za akcję z odliczaniem, ale słabo to wyszło.
Hmm, na przykład to...
W 6 sezonie mamy podaną informację, że Dym nie może przemieszczać się nad wodą w swojej "czystej" postaci. Jako człowiekowi zajmuje mu to więcej czasu.
W 6 sezonie mamy także, podaną informację, że Dym przybrał postać Christiana i tak sobie chodził po Wyspie.
W 5 sezonie, tuż po katastrofie Ajira, Sun i Lapidus płyną na główną Wyspę, nocą docierają (dopiero nocą), docierają do osiedla DHARMY i tam spotykają Christiana który pokazuje im zdjęcie i każe czekać na Locke'a.
Interesujące, zwłaszcza, że tej samej nocy Ajira odkrywa obecność Locke'a.
Moje pytanie brzmi jak to możliwe, że Dym przedostał się z Wyspy na Hydrę kajakiem, skoro nie dość, że oczekiwał na przybycie Sun i Lapidusa jako Christian, to jeszcze na spokojnie zdołał przepłynąć taki dystans, ukryć kajak i ujawnić się tym z Ajira niezauważony i do tego był to środek nocy?
Drugie pytanie, kiedy w skrzyni znalazły się zwłoki Johna, skoro Ilana i reszta ukrywa zawartość skrzyni w obecności Bena i Locke'a? (po co ukrywać, że skrzynia jest pusta?)
Dymek najpierw odwiedził Baraki i kazał czekać na Sun na Locke'a. Potem popłynął na Hydrę. Sun czekała na Johna calutki dzień. A w trzecim sezonie pokazano, że Dym może się rozszczepiać. Chociaż w tym wypadku ma to niewiele do rzeczy. Zwłoki Johna Ilana miała od odcinka 12 jakoś. Nie pamiętam już czy skrzynia była w siódmym.
Widzisz, i to kolejna nie logiczność. W każdej scenie w której rozbitkowie podróżują między Hydrą a Wyspą, zajmuje im to co najmniej pół dnia. Więc Dym, w pojedynkę, mają siły człowieka przebyć takiego dystansu w tak krótkim czasie. Gdyby te sceny zmontować chronologicznie (z obu odcinków), to wyglądało by, że Dym jest w obu miejscach jednocześnie, bo dzieją się one tej samej nocy.
A skrzynia jeśli dobrze pamiętam, pojawia się zanim Lpidus i Sun opuszczają Wyspę. Wtedy zawartość skrzyni owiana jest tajemnicą, jakby w niej coś było, a nie było w niej nic, wiec czego strzegła wtedy Ilana i reszta? Próżni?
Skąd wiesz, że w skrzyni nic nie było? Cały czas był tam Locke. Ale na serio chcesz się czepiać, że MiB za szybko się przemieścił? W sumie tak naprawdę ciężko powiedzieć czy to ta sama noc. Równie dobrze Sun mogła w tych Barakach siedzieć i 3 dni.
Skrzynia po raz pierwszy pojawia się w 5x12. Jeżeli byłyby tam już zwłoki Locke'a (a wszystko na to wskazuje, bo przygotowują ją do przeniesienia), to ciekawe, że Ilana mając trupa Locke'a w skrzyni, rozmawia z jego wcieleniem jakby nigdy nic. W końcu codziennie spotyka się zombie :).
No właśnie obejrzyj dokładnie wszystkie odcinki 5 sezonu i zobaczysz, że to była ta sama noc (układając zdarzenia chronologicznie, a nie tak jak je pokazano w serialu). Magia montażu pozwala ukryć naprawdę wiele bezsensownych zwrotów akcji (jak na przykład ta ze skrzynią i ta z obecnością Dymu na obu Wyspach jednocześnie). Wystarczy przeanalizować wydarzenia i poukładać je chronologicznie, żeby to dostrzec.
A co? Miała powiedzieć MiBowi: "Wiem kim jesteś i ci przeszkodzę?". Z miejsca by ją sprzątnął.
Jakoś na Richardzie, Benie Lapidusie i Sun widok chodzącego zmarłego zrobił jakieś wrażenie.
Ona nie wiedziała kim jest i po co idzie do Richarda. Ludzie Jacoba byli jak maszyny, mieli robić coś o czym nie mieli bladego pojęcia (jak Richard przez ponad 100 lat swojego żywota). Wiedziała tylko co ma zrobić, więc nie mogła wiedzieć, że MiB to Locke, skoro nawet Richard się nie zorientował, że to on (a spotkał go osobiście).
Twoim zdaniem Ilana się zorientowała po samych zwłokach, a Richard, który mieszkał na Wyspie ponad 100 lat, był prawą ręką Jacoba, osobiście spotkał MiBa i znał jego sztuczki, zorientował się dopiero po tekście "Dobrze Cię widzieć bez łańcuchów", a zwłoki były dla niego wielkim zdziwieniem.
Oni chyba pisali scenariusz po litrze dobrego alko :D
Teraz już ocierasz się o trolling. Jasne, że Ilana widząc jednocześnie zwłoki Locke'a i jego samego żywego skapła się , że coś nie gra. Ale faktycznie dziwne, że Richard nie zrozumiał od razu z kim ma o czynienia, gdy zobaczył zwłoki. Szczegół.
Nie o trolling. To była ironia, bo trudno uwierzyć, żeby ktoś trzeźwy wymyślił nie mające sensu powiązanie wydarzeń i bohaterów jak przedstawione przeze mnie w poprzednim poście.
Szczegół, nie szczegół, to kolejny błąd scenarzystów. A tych szczegółów jest jak widzisz coraz więcej i więcej....
W dosłownie KAŻDEJ produkcji są takie drobnostki. Myślałem, że rozmawiamy o zagadkach, a nie o małych skrótach scenariuszowych. Richard spotkał MiBa tylko raz. Nigdzie tez nie jest powiedziane, że wiedział o jego zdolnościach. Jak sam przyznał Jacob niewiele mu powiedział.
Skróty scenariuszowe są robione umiejętnie, i polegają na tym, że nie pokazuje się czegoś co jest oczywiste, a co można wywieść z tego co zostało pokazane. To o czym rozmawiamy to nie skróty, tylko niedociągnięcia i wcale nie na poziomie drobnostek. Drobnostką mogło by być to, że Hurley nie chudnie mimo, że tyle czasu spędził na Wyspie, ale nie samo przeczące sobie, bezsensowne wydarzenia.
Richard widział go tylko raz, a Ilana wcale. Raczej się domyślił (DYM, martwa żona która mówi o piekle, wreszcie sam MiB który tez to potwierdza i nakłania do zabicia J. jako diabła), zwłaszcza po rozmowie z Jacobem który mu wszystko wyjaśnił i sprowadził wszystko do ZŁA zamkniętego w butelce. Więc trudno byłoby się nie domyślić. Ilana natomiast była chyba pierwszy raz na Wyspie i miałaby wiedzieć wszystko...
Przecież Ilana wiedziała dużo. O Świątyni, o planie MIBa. Wiedziała, że będzie rekrutował ekipę. Nie wiemy też czy była na Wyspie. Znała Jacoba wcześniej, to na pewno.
Ale to też nie trzyma się kupy.
Po pierwsze gdyby to wszystko wiedziała, wiedziałaby więcej niż Richard (który rzekomo nie wiedział o planie Dymu), a skoro tak, po co miałaby według rozkazu Jacoba iść do niego, bo on wie co ma robić, skoro wiedział mniej od niej i nie miał zielonego pojęcia co się akutalnie wyprawia :D. Po drugie wiedziała i była szkolona do ochrony kandydatów, resztę miał powiedzieć jej nic nie wiedzący Richard.
Po drugie, jedyne o czym wiedziała to o miejscach na Wyspie. Do tego nie trzeba na niej być wystarczą mapy. Poza tym, nie znała nikogo bo identyfikowała łacińskimi hasłami, więc nikogo tam nie znała. Wątpię aby była wczesniej...
No przecież Richard sam się dziwił, że Jacob ją wysłał do niego. Nie miał pojęcia co robić do czasu aż Hugo przekazał mu wiadomość od żony, że MiB nie może opuścić Wyspy. Dlaczego Jacob od razu tego nie powiedział? Jak sam przyznał: nie lubił ingerować.
Ale to nadal nie ma sensu.
Wyżej stwierdziłeś, że Ilana wiedziała o co chodzi z Dymem i całą resztą. Żona powiedziała Richardowi to co Ilana już rzekomo wiedziała. Więc znowu wytyczna Jacoba, była bez większego celu, bo to samo mogła mu powiedzieć Ilana. Po drugie Richard nie tyle wiedział co robić, bo nie wiedział nawet o co chodzi (dopóki żona go nie oświeciła), co po prostu wpadł na pomysł na jaki wpadliby nawet Bernard i Rose - wysadzić samolot którym można odlecieć, bo to najbardziej banalne rozwiązanie na jakie można wpaść. Summa summarum, Richard nie miał zielonego pojęcia jak powstrzymać Dym....
Jacob chyba za długo przebywał z przybraną mamą :D (celowa ironia z mojej strony)
Ilana mogła to samo wiedzieć, ale miała polecenie, by czekać na Alperta. Richard nic nie wiedział o MiBie, Jacob mu nie mówił więcej niż musiał wiedzieć. Dopiero od żonki dowiedział się co robić i przekazał innym.
A gdzie to polecenie by czekać na Alperta? Miała iść do świątyni, zebrać kandydatów a później iść do Richard, bo on miał wiedzieć co robić dalej.
Po drugie rozmowa przy ognisku w Ab Aeterno sugeruje, że Ilana wiedziała tylko to, że ma chronić kandydatów, ale nie wiedziała już przed czym kim lub przed czym, dopiero widok zwłok pokazał jej przed kim (co nie znaczy, że wiedziała czym jest Dym, zobaczyła tylko uosobienie zagrożenia) co zawraca nas do punktu wyjścia tego wątku (czyli, jak to możliwe, że Ilana nie była zdziwiona rozmawiając z Lockiem i mając zarazem jego trupa w skrzyni).
Biorąc te założenia za prawdziwe, nabiera sensu rozmowa Richarda z żoną. Ale reszta z kolei traci sens :).
Poza tym absolutnie nie przekonuje mnie, że żyjący tyle czasu na Wyspie Rich, który spotkał MiBa osobiście, i któremu J. osobiście wyjaśnił na czym polega cała sprawa z DYMEM (butelka, zło itd.), nie ma zielonego pojęcia czym jest DYM, nie wie z kim ma do czynienia po widoku zwłok Locke'a, a na domiar złego zachowuje się jakby nie wiedział kompletnie nic.
No cóż, Richard nawet chciał popełnić samobójstwo z goryczy, że został olany przez Jacoba. Więc wydaje mi się, że naprawdę nie wiele wiedział.
W jaki sposób? Celem mojej rozmowy z Tobą jest dowiedzenie, że żaden sposób "łatania" niedociągnięć fabularnych nie obędzie się bez tworzenia się sprzeczności z innymi wydarzeniami i jak na razie nie wpadłeś na rozwiązanie które można byłoby logicznie dopasować do wszystkich wydarzeń.
"A gdzie to polecenie by czekać na Alperta? Miała iść do świątyni, zebrać kandydatów a później iść do Richard, bo on miał wiedzieć co robić dalej."
Pytanie i odpowiedź w jednym. Sam przyznałeś, że miała czekać na polecenie od Alperta.
Niezupełnie, zwłaszcza, że rozmawialiśmy o tym dlaczego Ilana nie powiedziała Richowi o Dymie. Według Ciebie miała polecenie czekać aż Richard dowie się od żony, tego co Ilana już wiedziała (masło maślane).
Nie wyrywaj zdań z kontekstu i nie wciskaj mi bzdur, bo wiem o czym piszę. A zanim coś zacytujesz, to odnoś się do całości rozmowy, bo chyba tracisz wątek.
Jakbyś wiedział o czym piszesz to wiedziałbyś, że na wszystko da się odpowiedzieć.
No, ale właśnie wiem o czym piszę i wiem, że NIE da się na wszystko odpowiedzieć, bo nie ma takich odpowiedzi, które nie powodowałyby sprzeczności. Jak wspomniałem kiedyś, fabuła jest jak ser szwajcarski....
Wcale nie. I tyle. Nie mówię, że jest doskonale przemyślana w każdym calu, ale trzyma się kupy. Ile razy widziałeś serial? Ja od zakończenia obejrzałem go trzykrotnie i nawet ostatni sezon sprawia wrażenie lepszego. Dopiero jak zna się całość widać jak wszystko się układa i jak wiele twórcy wiedzieli od samego początku.
Ja po szóstej serii chciałem nawet obniżyć ocenę, ale jak obejrzałem drugi raz to jednak zostawiłem 10. I to jest siła Lost: nadal jest o czym zażarcie dyskutować ;)
Za czwartym razem polecam obejrzeć chronologicznie według wydarzeń. Daje to bardzo ciekawy efekt. Wtedy przekonasz się, że siła Lost tkwi w czymś zupełnie innym niż fabuła, bohaterowie i dyskusje.