Czy tylko mnie do pasji doprowadzała przerysowana, gumowa mimika głównego bohatera? albo zastygła w jednej minie uchylonych ust laska z Legionu? albo pseudo dowcipne postaci Hindusa od biletu i detektywa, który przejął zdjęcie?
Porażka, porażka, porażka.
Co do zakończenia mam mieszane uczucia, ale spodziewałam się gorszego czytając Wasze wypowiedzi.