Nie spodziewałam się wiele po tym serialu, trochę już było „terapii” kręconych w podobny sposób. Tymczasem „Couples therapy” to bardzo emocjonalna, znakomita historia prawdziwych par pokazanych z licznych kamer sprytnie ukrytych w gabinecie nowojorskiej terapeutki dr Orny Guralnik. Oczywiście wszyscy z uczestników wiedzą na co się piszą i że ich historia będzie pokazana w serialu. Co ciekawe jakość zdjęć, światła, dźwięku - jest na medal.
Cztery sezony połknęłam w kilka dni, bo ciężko się oderwać od historii pokazanych par (czasem trójkątów), które są w różnym wieku, różnych środowisk, orientacji seksualnych, zasadniczo przekrój problemów może oszołomić. Czasem ciezko uwierzyć ze historie nie są zmyślone. Niektóre z nich bardzo trudno się ogląda, gdy widać poziom nierówności w związku czy przemocy, traum i krzywd z dzieciństwa, albo totalnie odklejonych oczekiwań jednej ze stron. Albo wyparcia. Mimo to dr Guralnik podchodzi do każdej z par z dużą empatią, spokojem, szansą dla obu stron. Na szczęście montaż jest przeplatany nagraniami ze spotkań z jej osobistą prowadzącą oraz gronem innych psychoterapeutów, których się radzi i którzy ją wspierają - dopiero wtedy widać ile ją kosztują niektóre spotkania, ile musi znieść i walczyć o właściwą, profesjonalną reakcję.
Są pokazane rozmowy początkowe z parami, potem te stanowiące faktyczne przełomy, plus koniec terapii. Nie ma dłużyzn czy zbędnego rozwlekania wątków.
Najbardziej niezwykłe są dla mnie kadry pokazujące twarz osoby, o której właśnie mówi ich partner - często są to relacje z konfliktów czy emocjonalne reakcje - jest to zwykle jakaś forma ironicznego uśmieszku, kamienna twarz, wywracanie oczami. A słuchamy zwykle czegoś naprawdę dojmującego - reakcja tej najbliższej osoby to forma wyparcia czy lekceważenia partnera. Nie wiem czemu zrobiło to na mnie takie wrażenie.

Zwykle z końcem terapii następuje jakaś forma happy endu, nawet jeśli jest nim rozstanie - to jednak rozstanie ze świadomością co zaszło nie tak i dlaczego nie są w stanie tego naprawić.
Bardzo polecam, szczególnie parom czy osobom w związkach, które nie układają się różowo (bo i który się układa w pełni idealnie?) :) Można znaleźć coś dla siebie.