PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=696941}

Uncharted 4: Kres Złodzieja

Uncharted 4: A Thief's End
9,0 15 783
oceny
9,0 10 1 15783
Uncharted 4: Kres Złodzieja
powrót do forum gry Uncharted 4: Kres Złodzieja

Dopiero co skończyłem swoją przygodę z Uncharted, i chciałbym podzielić się swoimi spostrzeżeniami, nie ukrywając też, że mam nadzieję na jakiekolwiek pocieszenie, jako nadal jestem w kawałkach. Czuję się nawet gorzej niż po Life is Strange i The Last of Us. Może dlatego że akurat te tytuły były znacznie krótsze, i jednak miałem znacznie więcej czasu na zapoznanie się ze światem Uncharted. Piszę światem, bo tak bardzo potrzebuję kogoś, kto mi teraz szybko uświadomi, że to była totalna bajeczka. Kiedy córka Nate’a i Eleny pojawiła się na ekranie, był to szok. Kiedy otworzyła szafę, w której była spisana dłuższa część życia Nate’a – tego byłu już za wiele. Obudziła się we mnie zazdrość i smutek jednocześnie; nie mogę uwierzyć, że ktoś miał tak bogate w przygody życie, a potem prowadzi dalej taki szczęśliwy tryb życia, na rajskiej wyspie, z ukochanymi. Oczywiście wiem, że to gra, i dzieło kilkuset ludzi, i wiem, że dramatyzuję, ale uczucie pustki w moim życiu odezwało się i tak, i choć zazdroszczę tego wszystkiego tym bohaterom, to nie wyobrażam sobie lepszej końcówki dla tej serii.
Nate był wzorem pogodnego życia, i ten dramat między prowadzeniem stabilnego żywotu a tego przesiąkniętego przygodą tylko sprawił, że jeszcze bardziej się do niego przywiązałem. Elena była piękna, jej mimika i głos nie mogły być lepsze. Sceny, gdzie odkrywała czego jej mąż potrzebuje do szczęścia w połączeniu z muzyką Jackman’a – ból.
O ile pierwsza, druga i trzecia część Uncharted była „blockbusterem”, to czwarta część wprowadziła „gaming experience” na wyższy poziom. Wiem, że Last of Us było już przełomowe, ale dla mnie to właśnie Uncharted 4 będzie tą historią, która nauczyła mnie najwięcej. Nate powiedział Sam’owi na końcu, że uczucie pustki towarzyszy po każdej wielkiej przygodzie. I ja mam tak właśnie z Uncharted 4. Całe szczęście Nate od razu podał rozwiązanie, mówiąc że czasem trzeba po prostu wybrać tą rzecz, przy lub z której będziemy mieć coś stałego. Choć najchętniej rzuciłbym wszystko i ruszył w poszukiwaniu zaginionych skarbów, to wiem, że zrobiłbym wtedy coś przewrotnego tej nauce, do której Nate musiał dojrzeć. Tak jak w Uncharted 1, 2 i 3 liczy się skarb, tak w 4 liczy się życie. Czy więc nie zostaje w takim razie takim nadwrażliwym świrom jak ja czytanie książek typu „Wyspa Skarbów”, „Siedem Filarów Mądrości” Lawrence’a, czy też „Podróże” spisane przez Marco Polo? Czy nie taką radę daliby Nate i Elena swojej córce Cassie?
Oczywiście zdaję sobię sprawę, że skarbów takich jak w Uncharted nie ma, i że nikt nie ma naprawdę tak silnych kolan jak Nate. Chcę tylko powiedzieć, że jestem teraz w rozzsypce, bo serce pragnie przygody, jaką zagwarantowało mi studio Naughty Dog. I tutaj chcę napisać kilka rzeczy.
Obawiałem się zmiany kompozytora, ale muzyka przerosła moje oczekiwania. Grafika moim zdaniem najlepsza do tej pory. Szukałem minusów, ale ich nie znalazłem. Ludzie spekulowali o śmierci Nate’a, duża część mówiła stawiała też na Sam’a. Cieszę się jednak, że twórcy nie zrezygnowali z pogodnego ducha Uncharted, i wszyscy przeżyli – ba, wydawali się być szczęśliwi. I ja też będę szczęśliwy, próbując załatać się „Kopalniami Salomona” i czytając wikipedię z palcem wędrującym po mapie. Dziękuję za ten „One... Last... Time...”

Gamgeefux

Ja tam nie miałem aż takich wzniosłych odczuć. Powiem, że ta część mnie rozczarowała. Po dziesięciu latach powtarzania w kółko tych samych rozwiązań seria jest potwornie archaiczna. Studio chyba ostro łamało sobie głowę, aby dodać "Uncharted 4" więcej powagi. Dziwnie się czułem, kiedy Nathan wraz z Ellen eksplorowali wielkie lokacje, a na niej aż roiło się od skojarzeń i easter-eggów z "The Last of Us".

"Uncharted 4" A Thief's End" to gra, która powinna być lżejsza. Tymczasem wątki fabularne i przerywniki trąciły tanim dramatyzmem, by po chwili rzucić bohatera w wir durnej strzelaniny, z której większość graczy na poziomie "normal" i wyżej pewnie nie wychodziła za pierwszym razem cało.

Jeszcze w Szkocji czułem się całkiem nieźle. Trochę denerwowała mnie liniowość, która została okraszona ułudą eksploracji. Jednak gdy dotarłem na tę wielką wyspę, myślałem, to tylko część rozgrywki. Tymczasem gracz spędza na niej prawie połowę całej rozgrywki. Potem to chaotyczne, szalone zakończenie z wędrówką po klaustrofobicznych podziemiach pełnych głupich ładunków wybuchowych, by zaraz potem wpaść pod nawałnicę najemników mnożących się jak grzyby po deszczu.

Cały gameplay przeżyłem jak nieprzyjemny wstrząs. Dwie ostatnie misje obejrzałem na YouTube, bo nie byłem w stanie dograć dalej. Po entej śmierci z powodu nawalających we mnie działek i RPG, którym mogłem przeciwstawić tylko fikołki, podskoki i pistolet, postanowiłem zwyczajnie nie kończyć gry.

Czas płynie i "The Last of Us" jest nadal najdojrzalszym i najlepszym produktem Naughty Dog. Natomiast najlepsza częścią "Uncharted" pozostaje ciągle część druga, najbardziej dopasowana do gatunku. Trochę w niej przygody, trochę sensacji i na dodatek świetne zakończenie.

A co do Twoich uwag nt. córki obojga bohaterów... Dziwne uczucie. Dziewczynka odkrywa rzekomy sekret ojca, ten zaniepokojony zabiera jej klucz i koniec. Wygląda to tak, jakby Naughty Dog chcieli pokazać "O, mała zobaczyła fajne gadżety, fotki i złapała bakcyla po tatusiu. Zaraz pójdzie i zacznie robić to samo". Tak odebrałem końcówkę.

Jestem mocno rozczarowany i cieszę się, że w "Uncharted" nigdy więcej nie będę musiał grać.

vermes

Jako wielki fan poprzednich części, muszę się z Tobą niestety zgodzić. Jak dla mnie to U4 jest zbyt nużące, tak jak sam zauważyłeś za dużo eksploracji(nudnawej) oraz motywów gdzie chodzisz, słuchasz dialogów i oglądasz pierdółki a za mało akcji. Nie rozumiem też, że ludzie tak zachwycają się fabułą,ot kolejny lekkostrawny scenariusz przygodowy bez srogich twistów. Uważam, że ludzie pieją z zachwytu głównie przez oprawę, która potrafi robić wrażenie ale nie oszukujmy się, na podobnym poziomie graficznym jest np The Order lub Until Dawn.

ocenił(a) grę na 10
crystalviper

Akurat eksploracja jest mega super i lepsza niż ciągłe strzelanie które jest w każdej grze więc po co cały czas tutaj. To gra o poszukiwaniu skarbów a nie strzelanka. Fajnie jest właśnie szukać skarbów w ten sposób i rozwiązywać zagadki. W The Last of Us to były najlepsze momenty gdy się zwiedzało opustoszałe miejscówki i rozmawiało z Ellie, dzięki czemu można się wczuć w klimat i ukazuje scenarzysta charakter postaci i ciesze się że w U4 coś takiego zrobili. W poprzednich odsłonach było tyle akcji i głupiego strzelania że przechodziłem grę na easy aby jak najszybciej przejść etapy ze strzelaniem, a w U4 grałem na prawie najwyższym poziomie i teraz przy 3 przechodzeniu gry ( właśnie skończyłem 2 raz) wybiorę ostatni poziom aby zdobyć trofeum. Jak rozmawiałem ze znajomymi czy czytałem na forach to właśnie ludzie oczekują coraz bardziej świetnej narracji i fabuły w tego typu grach a nie ciągłego strzelania, gdyż większość gier to oferuje i się to przejada. Weźmy np stare gry typu Broken Sword czy Indiana Jones, tam nie było takiej akcji a do dzisiaj to wzory gier przygodowych.

maniak18

Z tym, że ciężko porównać fabularnie świetne The Last of Us do miałkiego Uncharted. To właśnie powinna być strzelanina z elementami eksploracji nie na odwrót. Ja od Uncharted oczekiwałem akcji, akcji i trochę motywów platformowych/zagadek.

maniak18

Właśnie, gier przygodowych nie shooterów z elementami gier przygodowych. Ale to moje zdanie, możesz się nie zgadzać.

ocenił(a) grę na 10
crystalviper

Jeśli chodzi o akcje to ja jedynie chciałbym więcej elementów takich jak z tym dzwonem co się zawala czy te takie nagłe rzeczy co się zapadają jak Drake się wspina, w każdej części to super wyglądało i nawet twórcom Tomb Raidera się spodobało :) Czy moment z pociągiem w U2 za tym to będę tęsknił. Wiem że porównanie TLoU do Uncharted to inna liga, ale jednak w U4 fajnie realnie nakreślili portrety postaci, nie to co w poprzednich częściach, tak więc nie dziwie się że scenarzysta z TLoU przejął pałeczkę nad fabułą, dzięki czemu gra jest dojrzalsza. No ale Call of Duty to tez nie może być ciągle, jakby to nie była tematyka związana ze skarbami to mógłbym zrozumieć potrzebę ciągłego strzelania, ale jednak w tytule ze skarbami to jakieś zagadki czy wspinaczki muszą być.

maniak18

Jasne, w pełni rozumiem Twoje zdanie. Osobiście najbardziej cenię sobie Uncharted 2 i po części 4 spodziewałem się właśnie czegoś na wzór dwójki. Niestety nie tego oczekiwałem. Oczywiście nie mówię, że gra jest zła czy coś ale w moje gusta ostatnia przygoda poszukiwacza skarbów nie trafiła.

crystalviper

To znaczy technicznie jest to na pewno najlepsza część w całej serii. Animacje, rozdzielczość, te wszystkie ef-pe-esy i tak dalej. To absolutnie w tej chwili szczyt możliwości dla konsol. Mnie rozczarował system walki. Można sobie obniżyć poziom trudności i wtedy jest łatwiej. Na normal ktoś tak zaprawiony jak ja miał trudności w przejściu niektórych strzelanin. One są niekiedy zbyt intensywne, przypominają bardziej egzekucję niż walkę. Za to na plus zaliczam możliwość oddzielnego wczytywania pojedynków i tryb stealth, który wreszcie dali w całej okazałości.

vermes

Tak, oprawa robi wrażenie. Ale nie tego spodziewałem się po Uncharted. Oczekiwałem gry pełnej akcji i poje/banych motywów jak akcja z pociągiem w 2 czy samolotem i statkiem w U3 :)

ocenił(a) grę na 10
vermes

Serio? Ja przeszedłem na normal i gra wcale trudna nie była ;)
Nawet niekiedy stała się łatwiejsza bo skradanie ma w końcu sens

Generalnie częściej ginąłem w drugiej części ;)

lukas_172

Przeskok pomiędzy drugim a trzecim poziomem jest chyba zbyt duży. Nieważne. Już w to nie gram - znudziło mi się. Natomiast wczoraj po raz pierwszy od lat uruchomiłem na PlayStation 3 "Red Dead Redemption". Od razu mnie wciągnęło, mimo że gram w to już chyba szósty, a może i siódmy raz. To jest dopiero gra, która naprawdę wciąga. To pod adresem tych, którzy ostatnio mówią, że wolą wymuskane liniówki z ciekawą fabułą niż nudne gry z otwartym światem.

ocenił(a) grę na 10
vermes

Widzisz, a mnie RDR znudził ;)

Już wolę GTA

lukas_172

Przecież w GTA V nie ma co robić!. Musisz lubić samochody. Ja nienawidzę motoryzację. Tenis, spadochrony, motorówki i jałowe latanie samolotami. Nic poza tym. Fabuła to poziom pierwszych części GTA.

ocenił(a) grę na 9
crystalviper

Choć uwielbiam też czwórkę to się zgadzam,za mało mimo wszystko przygód za duzo już powagi którą starano się przenieść z TLOU

ocenił(a) grę na 10
Gamgeefux

Zgadzam się. Jest w tej serii magia.

Gamgeefux

ZObaczcie tylko reakcje youtuberów jak wyskakują napisy końcowe
https://www.youtube.com/watch?v=CqyrNqS9kPM

Daamian96

Strasznie ckliwe. To tylko liniówka, która nie mogła się skończyć inaczej jak dobrze.

ocenił(a) grę na 10
Gamgeefux

Ciężko cokolwiek innego powiedzieć o tej grze niż to, że jest po prostu wspaniała (czytaj zajebis...). Końcówka wycisnęła ze mnie wszystkie łzy, autentycznie ryczałam cały wieczór. Ale i tak największą petardą było ostanie ujęcie na zdjęcia i później ta muza. No po prostu ryczałam jak bóbr. Dziura, która pozostała po The Last Of Us za sprawą Uncharteda, stała się wyrwą w sercu. Mimo że właściwie zakończyła się happy endem to widok już na prawdę dorosłego Drake'a, który założył rodzinę i ma psa, wzruszył mnie najbardziej. Może za bardzo wczułam się w serie, ale trudno się nie wczuć, kiedy narracja jest taka dobra. Jedno słowo: arcydzieło. Trochę chaotycznie, ale jeszcze ze mnie nie zeszło.

ocenił(a) grę na 9
Gamgeefux

A troszeczkę na luzie . Czy wygląd Raf'a nie przypomina Wam Alexa Turenera ? Czy stylowka Sullivana nie jest blizanacza do tej Charliego Harpera ?

Gamgeefux

Napracowałeś się w nagrodę wbij tutaj


UCzFy0Rvq8mt4VnasVETE6Ow

SnowY_Y

htpp://UCzFy0Rvq8mt4VnasVETE6Ow

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones