Czytelnia FILMu: Zabić geja? Zrozumieć geja?

FILM /
https://www.filmweb.pl/news/Czytelnia+FILMu%3A+Zabi%C4%87+geja+Zrozumie%C4%87+geja-48815
W filmwebowej czytelni miesięcznika "Film" pojawił się kolejny interesujący artykuł z lutowego numeru. Autor przedstawia w nim portret Harveya Milka - gejowskiego polityka, którego biografia stała się podstawą scenariusza filmu "Obywatel Milk" w reżyserii Gusa Van Santa. Miłej lektury!


ZABIĆ  GEJA?  ZROZUMIEĆ GEJA?

Czy frekwencja w Polsce na "Obywatelu Milku" Gusa Van Santa (premiera: 23 stycznia) okaże się papierkiem lakmusowym na homofonię i tolerancję? Może, gdy go obejrzymy, łatwiej będzie nam dyskutować na argumenty, a nie obelgi, kastety i kamienie?
 
Film "Obywatel Milk" Gusa Van Santa, choć pokazywany na początku jedynie w 36 kinach w USA, i tak trafił do pierwszej dziesiątki box office’u, bijąc filmy pokazywane np. w tysiącu sal. Obraz opowiadający o Harveyu Milku, pierwszym gejowskim radnym San Francisco, i zamachu na niego, mimo że przenosi nas do Kalifornii lat 70., dziś jest znowu niezwykle aktualny. W Polsce – ze względu na homofobię i walkę o podstawowe choćby prawa dla gejów, w USA – ze względu na debatę, czy pary homoseksualne powinny móc wstępować w związki małżeńskie i adoptować dzieci. W dodatku rola Seana Penna, który wcielił się w postać Harveya Milka, pierwszego otwarcie gejowskiego polityka, już jest uznawana przez amerykańską krytykę za godną Oscara.    

Wychodzenie z szafy

Harvey Milk, zastrzelony w 1978 roku, był jednym z ważniejszych aktywistów walczących o prawa gejów. "Jeśli nabój ma dosięgnąć mojego mózgu, niech przy okazji roztrzaska drzwi wszystkich szaf, w których ukrywają się geje" – powiedział Milk w testamencie nagranym na kasetę magnetofonową tuż przed śmiercią, przeczuwając nadchodzący zamach. Wtedy bowiem był już adresatem wielu anonimów z pogróżkami. Milk odnosił się do popularnego wśród homoseksualistów wyrażenia "wyjść z szafy", oznaczającego przyznanie się do swojej orientacji przed przyjaciółmi bądź rodziną. Milk namawiał: "Każdy gej musi się ujawnić! Musicie opowiedzieć o sobie krewnym i przyjaciołom, jeśli naprawdę są waszymi przyjaciółmi. Musimy obalić każdy mit, każde kłamstwo i każde pomówienie na nasz temat! Skończmy ze zmową milczenia i powiedzmy prawdę!".

W latach 70. "wychodzenie z szafy" nie było w USA czymś oczywistym. Przyznanie się do bycia gejem bądź lesbijką mogło prowadzić do zwolnienia z pracy. Uprawianie seksu homoseksualnego groziło aresztowaniem (tylko w 1970 r. aresztowano w San Francisco 90 mężczyzn za uprawianie seksu oralnego). Wielu psychiatrów wciąż uznawało pociąg do tej samej płci za chorobę psychiczną.

Harvey Milk był więc jak na owe czasy osobą niezwykle odważną – od 1973 roku starał się o wybór do rady miasta San Francisco – jako pierwszy gej otwarcie przyznający się do swych preferencji seksualnych (w tamtym czasie Amerykanie określali takie osoby mianem "zaprzysięgły gej"). O swoim gejostwie krzyczał z podestów podczas wieców, opowiadał w wywiadach, pokazywał się w miejscach publicznych, obejmując i trzymając za rękę swojego chłopaka, Jacka Lirę. Głównym hasłem jego kampanii – kierowała nią 23-letnia (!) Anne Kronenberg – była "nadzieja". "Musimy dać im nadzieję!" – powtarzał uparcie na wiecach. Komu? "Młodym ludziom z całych Stanów, którzy żyją w strachu, bo są homoseksualni. Co ich czeka? Życie w kłamstwie? Narkotyki? Samobójstwo? Ale może pewnego dnia taki przerażony swoimi preferencjami, zastraszony, wytykany palcami młodzieniec z San Antonio przeczyta w gazecie, że gej został wybrany do rady miasta w San Francisco. I wtedy albo zdecyduje się przenieść do Kalifornii, albo zacznie walczyć o swoje prawa w San Antonio! Musimy dać jemu i tysiącom, tysiącom innych nadzieję. Nie chcę, żeby gejów reprezentowali sprzyjający nam liberałowie. Gejów muszą reprezentować geje! Musimy ich wybierać, żeby ten chłopak i tysiące takich jak on miały nadzieję na lepszy świat i lepsze jutro".

Nadmorska sodoma

Po dwóch nieudanych kampaniach, w końcu, w 1977 roku, Milkowi udało się zostać radnym "Nadmorskiej Sodomy", jak w Ameryce określano wtedy San Francisco ze względu na dużą liczbę młodych ludzi uprawiających wolną miłość w różnych konfiguracjach. Oprócz gejów i lesbijek, Milk zaktywizował mniejszości etniczne, feministki i związki zawodowe. Poza nim tamtego roku po raz pierwszy do rady miasta wybrano także Afroamerykankę, Amerykanina chińskiego pochodzenia i matkę samotnie wychowującą dziecko. Dzięki temu władze zaczęły bardziej odzwierciedlać rzeczywistą społeczność.

Milk został reprezentantem dzielnicy Castro, znanej jako homoseksualna część San Francisco. Od 1972 roku prowadził tam sklep fotograficzny, który był też główną siedzibą jego sztabu.

Do San Francisco przyjechał z Nowego Jorku. Urodzony w 1930 roku w rodzinie zamożnego żydowskiego handlowca na nowojorskiej Long Island, Milk służył w US Army podczas wojny koreańskej, a gdy wrócił do Stanów, został bankierem na Wall Street. Znudzony jednak biurowymi obowiązkami, wybrał kolorowe, hippisowskie San Francisco. Tu prowadził sklep "Castro Cameras", ale też zaczął zajmować się polityką. Jego cel: zostać pierwszym nieukrywającym swych preferencji gejem wybranym w demokratycznych wyborach na publiczne stanowisko (dziś w USA takich osób jest 600). Po wyborczym zwycięstwie dzwonili do niego i pisali ludzie z całych Stanów Zjednoczonych. Tygodnik "Time" cytuje jeden z listów: "Ja, 68-letnia lesbijka, dziękuję Bogu, że moi ludzie wyszli wreszcie z cienia i dołączyli do ludzkiej rasy".

W radzie Milk uzyskał poparcie, które pozwoliło mu zablokować Inicjatywę nr 6, czyli propozycję ustawy nakazującej zwolnienie ze szkół nauczycieli-gejów i wszystkich innych osób popierających prawa obywatelskie dla homoseksualistów. Na zarzut, że uczniowie będą naśladować zachowania homoseksualnych nauczycieli, Milk odpowiadał: "Gdyby było prawdą, że uczniowie imitują wychowawców, San Francisco byłoby pełne zakonnic". Wprowadził także ustawę zakazującą dyskryminacji ze względu na preferencje seksualne w należących do miasta instytucjach i przedsiębiorstwach.    

27 października 1978 roku, zaledwie 10 miesięcy po objęciu stanowiska, Harvey Milk został zastrzelony przez Dana White’a, byłego radnego San Francisco. White, który wcześniej był policjantem i strażakiem, zrezygnował ze stanowiska radnego ze względu na rzekomą korupcję w radzie, z którą nie chciał mieć nic wspólnego. Próbował jednak wrócić do rady, na co nie zgadzał się burmistrz, George Moscone.

Tego samego wieczoru w siedzibie władz miasta White zastrzelił najpierw burmistrza Moscone, po czym odnalazł Milka i zabił również jego. Motywy White’a były niejasne: nie udało się ustalić ponad wszelką wątpliwość, czy był zaciekłym homofobem czy też frustratem z zaburzoną osobowością.
Obrona White’a była kuriozalna. Jego adwokat twierdził, że oskarżony stracił poczytalność m.in. pod wpływem cukru zawartego w batonikach i coca coli, które spożył feralnego dnia. Ława przysięgłych złożona z katolickich konserwatystów za podwójne morderstwo Moscone i Milka skazała White’a na… osiem lat więzienia. Po werdykcie w mieście zawrzało. Rozwścieczona ulica uznała, że wyrok był tak niski, bo zabito geja. "Pomścimy Harveya Milka!" – krzyczał tłum, atakując siedzibę rady miasta i paląc policyjne samochody.

White wyszedł za dobre sprawowanie po pięciu latach, jednak półtora roku później, w 1985, popełnił samobójstwo, gazując się spalinami w samochodzie.


Epilog

W listopadzie 2008 roku mieszkańcy Kalifornii zagłosowali w referendum za tzw. "Proposition 8", czyli poprawką do stanowej konstytucji zakazującą małżeństw homoseksualnych. W dniu ogłoszenia wyników w dzielnicy Castro w San Francisco tęczowe flagi, symbolizujące ruch gejów i lesbijek, opuszczone były do połowy masztu. Niektórzy spośród komentatorów twierdzili, że Kalifornia, odmawiając praw obywatelskich części mieszkańców stanu, zrobiła duży krok do tyłu. I że teraz przydałby się nowy Harvey Milk. Z jego pasją, wiarą i idealizmem.

Wszakże w swoim testamencie Milk wzywał: "Chcę, żebyście kontynuowali tę pracę. Chcę, żeby gej-bankier, gej-doktor, gej-prawnik i gej-architekt ujawnili się! Niech dadzą światu znać o sobie! Może to pomoże?".    

Sebastian Łupak

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones