Dziesięć lat temu, kiedy Rwanda pogrążała się w szaleństwie, jeden człowiek poprzysiągł chronić rodzinę, którą kochał. Obietnica ta dodała mu odwagi, by ocalić ponad 1200 osób. Film opowiada historię Paula Rusesabahina, kierownika hotelu, który dal schronienie uchodźcom, ratując ich od pewnej śmierci. Kiedy reszta świata zamknęła oczy na problemy Rwandy, Paul udowodnił, że jeden dobry człowiek może wpłynąć na losy świata.
Filmy "Czasem w kwietniu" czy "Strzelając do psów" są bardziej realniejsze i wierniej pokazują
oblicze wojen domowych na Czarnym Lądzie i bardziej pokazują okrucieństwo mieszkańców
tego kontynentu. Ten film natomiast przypomina dramaty kręcone w Hollywood gdzie wszystko
kończy się dobrze, gdzie łatwo odróżnić...
Film oglądałam z zapartym tchem, historia jest bardzo poruszająca, tym bardziej, że wydarzyła się naprawdę, gorąco polecam.
Czy to jest film o konflikcie pomiędzy plemionami Tutsi i Hutu ? Na geografii miałam okazję zobaczyć film(a właściwie jego kawałek), właśnie o Rwandzie ale nie wiem czy to jest ten. Po zdjęciach nie kojarzę,a wydaje mi się, że tamten był inny. Ludzie ukrywali się w kościołach, bo myśleli, że tam są bezpieczni, ogólnie...
więcej
Drodzy państwo w Afryce takie rzeczy jak pomniki ''bohaterów Hutu '' nie są możliwe ani w
Rwandzie ani u sąsiadów Rwandy . Nikt nie próbuje też przedstawiać ludobójstwa
jako''wzajemnych czystek etnicznych'' ale wszak Rwanda to Afryka. W Europie jest jeden
bardzo cywilizowany kraj który toleruje pomniki...