Relacja

Dwa Brzegi 2010: Pod powierzchnią

Filmweb / autor: , /
https://www.filmweb.pl/article/Dwa+Brzegi+2010%3A+Pod+powierzchni%C4%85-63553
MB: Łukasz, wczoraj mieliśmy dość ciekawy dzień kinowy, bo wybierając się na włoską "Podwójną godzinę", nie wiedzieliśmy o niej kompletnie nic, natomiast "Życie z wojną w tle" Todda Solondza chcieliśmy bardzo obejrzeć już od początku festiwalu. Czy film sprostał Twoim oczekiwaniom?  

ŁM: I tak, i nie. Solondz wciąż krąży niczym sęp nad sielską krainą amerykańskich przedmieść, gdzie w ładnych domkach mieszkają pozornie przyzwoici Amerykanie. Wystarczy jednak przyjrzeć im się bliżej i nagle okazuje się, że mamy do czynienia ze zboczeńcami, psychopatami lub (w najlepszym przypadku) oportunistami. Solondz odsłania paskudztwo tego świata, jego miałkość i zakłamanie. A jednak – o dziwo – po raz pierwszy w filmie tego reżysera da się zauważyć odrobinę empatii w stosunku do bohaterów! Wcześniej mieliśmy tylko szyderstwo.



MB: Nie można powiedzieć, że "Życie z wojną w tle" jest filmem "ciepłym", lecz być może dochodzi tu do pewnego interesującego złamania dotychczasowej taktyki reżysera. Nadal fasadowość amerykańskiego życia jest porażająca, lecz w jakiś sposób zjadliwość, groteskowość nabrała innego charakteru, jak zastanawialiśmy się chwilkę po seansie – czyżby reżyserska brzytwa straciła już ostrość? Inaczej przecież będziemy oceniać prymitywną głupotę bohaterów, a inaczej zagubienie i bezradność... Wspomniałeś wczoraj o serialu, który jest interesujący w kontekście filmu Solondza i tych straszliwych Amerykanów...

ŁM: Oglądam ostatnimi czasy serial "Trawka", który rozgrywa się w tym samym uniwersum, co filmy Solondza. Na pierwszy rzut oka wydaje się on dużo bardziej rozrywkowy niż "Happiness" (którego "Życie z wojną w tle" jest kontynuacją) czy "Opowiadanie". Jednak to pozór. Poczynione przez twórców "Trawki" obserwacje okazują się wnikliwsze i bardziej szydercze niż to, co możemy zobaczyć w "Życiu". Wygląda na to, że Solondz doczekał się grona imitatorów i uczniów, którzy ostatecznie przerośli mistrza.

MB: W jakiś sposób dla mnie "Życie z wojną w tle" skończyło się zbyt szybko, czegoś było za mało. Czekałam na jeszcze, a tutaj już koniec. Ciekawie się zatem składa, że może ten serialowy kontekst można potraktować jako ten dalszy ciąg filmu, którego mi zabrakło... A nasza druga projekcja? Jakie są Twoje odczucia? Ja byłam pozytywnie zaskoczona. Zagadka filmowa "Podwójnej godziny" bardzo mnie wciągnęła, bawiło mnie nieustanne mylenie tropów przez debiutującego bodaj realizatora. Podobała mi się też Ksenia Rappoport w roli pokojówki z Lublany, której zdecydowanie za wiele się w życiu przydarza. Wyobraź sobie, przychodzisz do pracy i tutaj niejako na dzień dobry, gość z pokoju, w którym sprzątasz, wyskakuje oknem...



ŁM: A to dopiero początek. Twórcy cały czas nas zwodzą, zmieniając co kilkanaście minut trajektorię filmowego lotu. Rzecz zaczyna się jak obyczajowy romans  i gdy już nam się wydaje, że załapaliśmy konwencję, "Podwójna godzina" zamienia się w thriller w stylu "Wyspy tajemnic". I tak w kółko. Widz może zareagować na dwa sposoby: albo podjąć rzuconą przez reżysera rękawicę i "wkręcić się" w fabularną zagadkę, albo zacząć ziewać. Ja może nie ziewałem, ale jakoś trudno było mi się zaangażować. To chyba wolę szyderstwo Solondza.

MB: "Podwójna godzina" nie jest wielkim filmem, lecz jak sądzę, spełnia swoje zadanie, jako obraz na upalne późne popołudnie. Myślę, że chętnie obejrzałabym taki film jeszcze raz, jest coś zabawnego w próbach ułożenia rozsypanej układanki. Być może też kobieca bohaterka, która wzbudziła moją sympatię, pomogła w odbiorze filmu. Dlatego nie ziewałam, ale kolejno: ciekawiła mnie relacja między bohaterką a poznanym przez nią sympatycznym mężczyzną, podskakiwałam ze strachu, usiłowałam rozwikłać fabularne zagadki, irytowałam się wyprowadzona w pole kolejnym zwodem reżysera. Bawiłam się całkiem dobrze. Film przypominał mi nieco "Nieznajomą" Tornatore, również z uwagi na podobną rolę kobiecą w wykonaniu tej samej aktorki. Poza tym, zobacz, oba filmy w pewnym sensie niosły podobne przesłanie. Ludzie wcale nie są tacy, jak nam się może wydawać na pierwszy rzut oka.

ŁM: Zobaczymy, czy zechcesz napisać ze mną kolejną relację, jeśli okaże się, że jestem niewyżytym mordercą z kompleksem Edypa. 40-stopniowe upały w Kazimierzu mogą wyzwolić w niektórych najdziksze instynkty.

MB: Z niecierpliwością czekam na tę przemianę...

***

Informacje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach festiwalu, w tym relacje i wywiady z artystami, znajdziecie na Filmwebowej stronie Dwóch Brzegów pod adresem www.filmweb.pl/dwa_brzegi.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones