Relacja

Dwa Brzegi 2010: W królestwie romantycznych zwierząt

Filmweb / autor: , /
https://www.filmweb.pl/article/Dwa+Brzegi+2010%3A+W+kr%C3%B3lestwie+romantycznych+zwierz%C4%85t-63478
W Kazimierzu i Janowcu nad Wisłą rozpoczął się w sobotę czwarty festiwal Dwa Brzegi. Marta Brzezińska i Łukasz Muszyński rozmawiają o filmach, które można było wczoraj obejrzeć.

ŁM: Droga Marto, festiwal w Kazimierzu i Janowcu to kolejna okazja, by zderzyć ze sobą dwa brzegi wrażliwości na kino. Ja, oczywiście, sobie pojęczę, bo w żadnym z wyświetlanych tytułów nie ma dużych robotów z kosmosu. A ty...

MB: Drogi Łukaszu, ja nie będę jęczała, bo po pierwszym dniu festiwalu nie wypada.  Zresztą nie wydaje mi się, żebyś miał powody do aż takich narzekań... Obejrzeliśmy wczoraj dwa interesujące filmy: nagrodzony Oscarem "Sekret jej oczu" oraz nagrodzone w Sundance "Królestwo zwierząt". Oba filmy, choć bez robotów w rolach głównych, opowiadają o sprawach w wymiarze kosmicznym...

ŁM: No tak, zbrodnie, namiętności...

MB: Właśnie, oba filmy traktują o zbrodni, ale w nieco inny sposób.

ŁM: Weźmy taki "Sekret jej oczu", który według szanownych oscarowych akademików spod namiotu tlenowego jest niby lepszy od "Białej wstążki" i "Proroka". Mamy tu coś w rodzaju kryminału: ktoś zgwałcił i zabił panią, więc dwaj śledczy próbują ustalić, kto stoi za tą koszmarną zbrodnią. Poszukiwania mordercy są jednak wyjątkowo drętwe, a w dodatku podlano je wątkiem romantycznym rodem z wenezuelskiej telenoweli.

MB: Masz rację, "Sekret jej oczu" jest filmem argentyńskim, znajdziemy tu więc i zbrodnię, i miłość, i nawet piłkę nożną (notabene scena na stadionie bardzo Ci się podobała), ale warto bez ironizowania pamiętać o tym, że nad zbrodnią i romantyzmem w filmie rozpięta jest literatura. Śledczy pisze przecież książkę opartą na historii zbrodni i swoich wspomnieniach ze sprawy, w rezultacie można założyć, że oglądamy na ekranie wydarzenia zmiękczone nieco filtrem popularnej literackiej fikcji, z jej konwencjami i schematami...



ŁM: No rzeczywiście, śledczy z sądu nie musi być od razu Dostojewskim. Bo to, co opisuje, wygląda na ekranie jak kiepski harlekin. W porządnym kryminale mamy zazwyczaj Wielką Tajemnicę, której rozwiązanie poznajemy na samym końcu. Włosy stają nam wówczas dęba z przerażenia, że można coś takiego wymyślić. Gdyby odczytywać film wedle Twojej interpretacji, okazałoby się, iż "Sekret jej oczu" to poniekąd wielka zgrywa. Przerażająca zbrodnia zostaje wzięta na warsztat przed domorosłego pisarza, który przerabia ją na pulpę.

MB: Ha ha ha! No właśnie, może to jest taka zgrywa? A pamiętasz "Basen"? W filmie Ozona mieliśmy jakby coś podobnego... A przerażenie zbrodnią, dawne emocje to wszystko blaknie, robi się śmieszne, banalne... Film też o tym opowiada, dotyka trochę problemu pamięci, wręcz obsesji pamiętania o zbrodni. Ta pamięć związana jest bardzo mocno z miłością, i tu wkracza melodramatyzm telenowelowy, nie dla każdego do przyjęcia... Myślę jednak, że to wszystko razem się nawet sprawdza, jest w filmie wiele udanych scen i prawdziwych, mimo wszystko, emocji.

ŁM: No to teraz porozmawiajmy o filmie, który z telenowelami ma niewiele wspólnego. "Królestwo zwierząt" - dramat kryminalny Davida Michôda – to kino mocne jak uderzenie obuchem w brzuch. Główny bohater, Joshua, po śmierci matki-heroinistki, przeprowadza się do domu jej rodziny. Szybko okazuje się, że familia Codych składa się z samych degeneratów: dilerów narkotyków, psychopatów i morderców. Reżyser sugeruje również, iż babcia przejawia niezdrowe skłonności w stosunku do swoich synów.



MB: Niestety, tym razem próżno szukać jakiejś klamry, metafory, realizatorzy nie pozostawiają złudzeń w tym względzie, rzecz dzieje się naprawdę, tu i teraz. Film jest bardzo okrutny. Joshua tkwi w samym środku jakiegoś wariackiego, straszliwego świata drapieżników, przypomina sarenkę wśród wilków, absurdalnie bezbronną, zupełnie nie na miejscu.

ŁM: Joshua powoli zaczyna sobie zdawać sprawę, iż jeśli sam nie zamieni się w wilka, bardzo szybko zostanie rozszarpany przez inne wilki. Gdy na ekranie pojawia się jednak policjant grany przez Guya Pearce'a (jedyna rozpoznawalna twarz w obsadzie), widz ma nadzieję, że chłopcu uda się wyrwać z tego przeklętego świata. Niestety, aby nie psuć Czytelnikom przyjemności z oglądania  "Królestwa", nie zdradzimy, jak się ono kończy. Powiem tylko tyle, że finał robi duże wrażenie.

MB: Nie tylko finał zresztą. Film jest zrobiony znakomicie, trzyma w napięciu, jest oszczędny, czasem ascetyczny. O ile w przypadku "Sekretu jej oczu" nie byliśmy w pełni zgodni, co do wartości dzieła, o tyle "Królestwo" jednogłośnie polecamy!


***


Informacje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach festiwalu, w tym relacje i wywiady z artystami, znajdziecie na Filmwebowej stronie Dwóch Brzegów pod adresem www.filmweb.pl/dwa_brzegi.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones