Stworzony przez Marka Koterskiego, od lat pełni rolę jego alter ego, stając się zarazem portretem całego pokolenia inteligentów – ludzi wrażliwych, wykształconych i pełnych ambicji, a jednocześnie wiecznie sfrustrowanych, neurotycznych i nieumiejących odnaleźć się w rzeczywistości.
Miauczyński jest bohaterem tragikomicznym. Z jednej strony jawi się jako człowiek błyskotliwy, krytyczny i ironiczny wobec świata, z drugiej – tkwi w nieustannej walce z własnymi lękami, natręctwami i nałogami. Każdy dzień to dla niego zmaganie z samotnością, rozczarowaniem i poczuciem przegranej. Najbardziej znany obraz tej codzienności widzimy w "Dniu świra", gdzie Adam (Marek Kondrat), nauczyciel języka polskiego, tonie w irytacji na najmniejsze drobiazgi, a jego życie przypomina zamknięty krąg natrętnych rytuałów.
W innych filmach Marka Koterskiego poznajemy go w różnych etapach życia. W "Domu wariatów" (Marek Kondrat) i "Życiu wewnętrznym" (Wojciech Wysocki) to człowiek uwięziony w dusznej, opresyjnej codzienności. W "Nic śmiesznego" (Cezary Pazura) – niespełniony reżyser, którego egzystencja składa się z pasma upokorzeń. W przejmującym "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" (Marek Kondrat i Andrzej Chyra) walczy z alkoholizmem, co prowadzi do dramatycznego rozpadu jego relacji z synem Sylwkiem. To właśnie ta więź, pełna żalu, pretensji i nieuleczalnych ran, pokazuje najboleśniejszy wymiar życia Miauczyńskiego – jako ojca, który nie potrafił sprostać własnej roli i który zostawił po sobie nie tylko wspomnienie, ale i blizny w psychice dziecka. Ostatni raz spotykamy go w "7 uczuciach" (Michał Koterski), kiedy powraca do swojego dzieciństwa. To podróż w głąb własnej przeszłości, próba zrozumienia źródeł dorosłych frustracji i rozpaczy.