Jestem zaskoczony i lekko rozbawiony zmasowanym atakiem pockemonów, legomanów, famil frostów i innych futrzaków na forum tego filmu.
Jak widać, kompetencje i dojrzałość w odbiorze nie są wymagane do oceny filmu z gatunku ambitniejszych, a każdy pierwszy z brzegu kretyn na prawo głosu w temacie. Pod warunkiem, że katalizatorem jest polska komedia sprzed lat.
Tym samym warto przypomnieć, że Śmierć w Wenecji to bardzo piękny i dający do myślenia film, ubrany w niezwykłą formę.
Na pewno nie dla buraków i niewymagającego widza.
Dokładnie. Trochę przeraża zalew piszących na forach ignorantów, nie mających o niczym pojęcia.
I oceniających ignorantów, którzy obniżają dobrym filmom średnią bez oglądania filmu, oczywiście.