Tak do końca się nie zgodzę, że o niczym. Tu jest bardzo dużo wątków zaczętych, które - może poza wątkiem miłosnym - wszystkie mogły stać się kanwą ciekawego filmu. Ale reżyserka, która przecież zrobiła kilka naprawdę dobrych filmów, jakby nie umiała się zdecydować, o czym chce opowiadać. Nie chcę za bardzo spojlować, więc nie będę tych wątków wymieniał, ale to niezdecydowanie reżyserki skutkuje filmem, którego oglądanie jest naprawdę męczące, a finalnie wychodzi się z kina co najmniej bardzo rozczarowanym (jeszcze tym bardziej ze względu na kiepski finał). Szkoda.

No i ze względu na świetną obsadę, bo aktorsko było na prawdę dobrze.

Dokładnie, zgadzam się z obydwiema powyższymi opiniami, właśnie wróciłem z pokazu premierowego. Film cierpi na absolutny brak fabuły i w żaden sposób nie jest w stanie zaangażować uwagi widza. Wątek sportowy praktycznie niewykorzystany, chłopaki ścigają się na motorach, czasem wygrywają jakieś puchary, czasem nie i nic z tego nie wynika. Żeby ten "wątek" sportowy w stanowił chociaż tło dla głównej osi fabuły, ale nie - bo tej po prosu nie ma. Akcja nie zmierza w żadnym kierunku, wątki pojawiają się ale nie są rozwijane a zakończenie jest tak nijakie, że bardziej emocjonowały mnie napisy końcowe. Efektowne były zdjęcia, aktorzy też się spisali, ale co z tego skoro film po prostu nie jest w stanie widza niczym zainteresować. Nie polecam.

Zgadzam się w 100%

Zgadzam się. Poza zdjęciami. Nawet one zostały zepsute przez bardzo przesadzony czarno-bury filtr. Przez to widziałem jakby teledysk z końcówki XXw. Po 15 minutach było to już bardzo męczące. Wyjątkowo spaprany film. Nie spodziewałem się aż takiej żenady. 2/10 u mnie.

Pani Dorota kedzierzawska włożyła pełno pracy i serca w te produkcje,a wy tylko hejtujecie ten film. Bo cos wam nie przypadło do gustu. Ah ten XXI w

To za tą ciężką pracę i serce dostała ode mnie nagrodę pocieszenia - 3/10.

jeśli ktoś włoży mnóstwo pracy i serca w pracę której efekt końcowy jest poniżej poziomu to należy go chwalić? Ach, ten XXI wiek...

@Igor_Karasinski_filmweb brałem pod uwagę, żeby przeprosić żonę, że ją zabrałem na ten film. Było bardzo niezręcznie i męczarnia była duża żeby przez to przebrnąć.

To nie jest hejt, przynajmniej nie w tym wątku. Nie myl hejtu z krytyką. Kędzierzawską - mimo "Żużla", który uważam za jej najsłabszy niestety film - nadal bardzo szanuję, bo to jedna z najlepszych i najbardziej uznanych polskich reżyserek. Przez wiele lat wnosiła do kina trudne, niepopularne tematy i stanowiła bardzo ważną społeczną przeciwwagę dla głupawego kina popularnego. Ale te zasługi nie mogą wpływać na to, że będziemy zakłamywać rzeczywistość i twierdzić, że "Żużel" to film z tej samej póki co "Pora umierać", "Nic" czy "Wrony". Zresztą "Żużel" też mógł zostać poprowadzony w tę stronę, w której Kędzierzawska się najlepiej zawsze czuła, czyli opowiadania o problemach, o marginesach i są jakieś takie napomknięcia w tym filmie, ale wygląda tak, jakby reżyserka ten temat na ostatnią chwilę porzuciła, albo jak gdyby została przez producentów zmuszona do porzucenia tej drogi. A szkoda i piszę to również jako kibic żużlowego klubu, który "od zawsze" zmagał się z niedofinansowaniem, pałętał się gdzieś w ogonach drugiej ligi, nie przystępował do zawodów, był polem bardzo dziwnych relacji między jeżdżącymi dla niego zawodnikami i aż by się prosiło, żeby takie problemy też w tym filmie wybrzmiały.

Uwaga mogą pojawić się spojlery.



Niestety próbowano wrzucić w tym filmie wszelkie wydarzenia, szczególnie te negatywne, jakie pojawiły się na przestrzeni dziejów w tej dyscyplinie sportowej. W jednej drużynie pojawia się kalectwo, samobójstwo, śmierć na torze. Dla wtajemniczonych są to wątki blisko związane z prawdziwymi wydarzeniami. Jak chłopak na wózku jadący na motorze (Cegielski), czy śmierć na torze i próba odwołania zawodów (Lee Richardson). Poza tym mam zgrzyt z tą patologią w jakiej żyje główny bohater szczególnie. Żużel to drogi sport. Od dziecka się trenuje i trzeba mieć spore zasoby finansowe. Talent to nie wszystko.