Lubię prawdziwy żużel, bywałem na stadionach wielokrotnie. Ale tej atmosfery w tym filmie nie ma za grosz. Dorota Kędzierzawska gó-no wie o tym sporcie i to widać na ekranie. Dla niej żużel to po prostu pretekst, żeby zrobić sobie film. No i jest ten film, który miał być o młodości, ambicji i rozterkach sercowych... ale to wszystko jest tak słabe, że już serial Klan ma w sobie więcej jakiejś prawdy. Zdjęcia ładne, ale po to się robi filmy, żeby operator mógł się pobawić?