Dość osobliwa przypowieść z morałem i bohaterem w którym wielu odnajdzie siebie. Jako iż akcja rozwija się powoli, dosłowność miesza się z scenami z pogranicza snu- wyszedł film nierówny. Nie złapałem rytmu tego dzieła, a symbolicznych scen jest tu stanowczo za mało. Szkoda, bo na prawdę kilka fragmentów jest tu na prawdę genialne. Zobaczyć na pewno warto.