Tematyką nie różni się specjalnie niczym od filmów niezależnych młodych twórców. Ale dobrze się go oglada .Nawet w kinie Skarpa.
Nawet miałam przyjemnośc poznac samego reżysera i połamać wspólnie angielski w którym sie usiłowaliśmy porozumiec (jego angielsko - islandzki jest przekomiczny) Mam nadzieje ze ów film ukaże się gdziekolwiek i będzie go miało szanse obejrzec większe grono publiczności niż goście festiwalowi.(wff) pozdrawiam