No że porzuca swojego Ikrana i się przesiada na Toruka to tak samo jak byś miał fiata 126p i się przesiadł do Merca. Merca rozdupiłeś o ścianę ale maluch dzielnie w garażu stoi xD.

Postaram się napisać jeszcze w tym tygodniu. :)

Tak a propos ikranów i innych "pojazdów". Na filmie można zauważyć, że Neytiri i Seizee bardzo się lubią. Kiedy Naytiri prezentuje swoją pupilkę Jake'owi, ta po otrzymaniu smakołyku nieomal od razu podsuwa Neytiri "witkę" do połączenia - wie że będzie "wyprowadzona na spacer" i ma na to dużą ochotę.

Wybaczcie, ale od którejś tam strony nie czytałam dalej wątku, więc jeśli to co napiszę już było omówione, to przepraszam.
Otóż ja zauważyłam, że gdy Jake wyjeżdża z tego wahadłowca, kiedy po raz pierwszy trafia na Pandorę, ma na sobie takie jakby "rękawiczki" (nie wiem, jak mam to nazwać), tyle, że na kciuki. Hm, czyli ma rękawiczki, ale na jeden palec ;p
Czy ktoś, kto zauważył to co ja, mógłby powiedzieć, do czego do miało mu służyć? Co to w ogóle jest? ;)

Uwaga! Druga część rozważań naukowo-technicznych o "Avatarze"!

http://doktorno.boo.pl/content/nauka-i-technika-w-avatarze-cz2

(dla tych, co nie widzieli pierwszej części: http://doktorno.boo.pl/content/nauka-i-technika-w-avatarze-cz1 )

Na razie mogę Ci pogratulować pierwszej części Doktorno. Ciekawie to opisałeś. Jest pare literówek ale co tam :) Drugą (i każdą następną) też przeczytam, tylko muszę znaleźć troszkę czasu, bo rozpisałeś się, że hej. Ale przejrzałem już i zapowiada się ciekawie.

Teraz mała ciekawostka.
Po walce Jake'a z wężowilkami możemy zauważyć, że ma rozcięte prawe ramie i leci mu krew. Następnego dnia, podczas ujeżdżania mrocznego konia ma tę ranę osłoniętą jakimiś liśćmi. Zapewne medycyna Na'vi :P

Teraz moja strona ma problem techniczny... Zapraszam później.

O, teraz już chodzi. Awaria z przyczyn obiektywnych. :)

Bardzo dobry film i faktycznie logicznie bardzo (jak na fantasy) dopracowany.
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz:
Skoro Alfa Centauri jest systemem podwójnym to jak mogło na Pandorze powstać życie? Gdyby druga gwiazda zbliżała się do Pandory klimat planety drastycznie by sie ocieplał. Następnie w miare oddalania miałoby miejsce odwrotne zjawisko. Takie ogromne wachania temperatur napewno wywoływałyby niewyobrażalne anomalie pogodowe, huragany potężne tornada itp.
Nie wyobrażam sobie sąsiedztwa dwóch Słońc, musiałoby wtedy być momentami naprawde gorąco, nie licząc jeszcze du.żej dawki promieniowania (chociarz silne pole magnetyczne Pandory i Pliferma mogły chronić przed promieniowaniem)

Wydaje mi się, że film przejdzie do histori i jeśli człowiek kiedyś odkryje pierwszą planetę podobną do Ziemi, na której jest życie nazwie ją Pandora:)

Proszę zauważyć na odległość składnika A do B: w minimum wynosi ok. tyle co odległość Słońca od Saturna.

A siły pływowe, owszem, były by, ale na wskutek Polifema.

Fakt odległość znaczna, ale i tak nie będąca bez wpływu na klimat planety. Z całą pewnością powodowałoby to cykliczne epoki lodowcowe i globalne ocieplenia (i to o większej amplitudzie niż na Ziemi).


Mam pytanie do tych co przeczytali książkę, czy było tam opisane jak ludzie odkrywali a następnie kolonizowali Pandore? Bardzo mnie ciekawi ten fakt. Z całą pewnością przez dziesiątki lat wysyłali tam sondy badawcze, dopiero po paru dekadach zdecydowali się wysłać tam ludzi.
Jednak jak wysłano tam ludzi, to musiano od razu wysłać ich setki wraz z tonami sprzętu, aby mogli tam zbudować chociarz podstawową infrastrukturę i się "zadomowić" na obcej i niebezpiecznej planecie. To musiało by być naprawde ogromne logistyczne wyzwanie. Pewnie budowa bazy zajęła kolejne dziesiątki lat, bo zanim kolonia stałaby się samowystarczalna potrzebna by była duża ilość ludzi (naukowców, inżynierów, żołnierzy, lekarzy itd) a także sprzętu. (wysyłanie floty Star Venture musiałoby być niewyobrażalnie kosztowne)
Wydaje mi się, że realistyczniej by wyglądało jakby akjca filmu działa się jeszcze w dalszej przyszłości. Na stworzenie technologi, zbadanie a następnie skolonizowanie planety potrzebne by było setki lat. (wiem czepialski jestem)

Zauważyłem jeszcze jeden szczegół: czy zwróciliście uwagę, że Navi mają nieco drobniejsza budowę ciała od avatarów?
I że avatar dr. Augustine ma twarz bardziej podobną do człowieka (mniejsze oczy ludzki mały nos) natomiast avatar Jake, poza pięcioma palcami i masywniejszą budową wygląda zupełnie jak Navi (duże oczy i szeroki koci nos) Może z czasem avatary były ulepszane, aby bardziej przypominały tambylców i były bardziej przekonujący przy negocjacjach.

Cykliczne epoki lodowcowe i globalne ocieplenia mamy także u nas na Ziemi.
Swoją drogą czytałem jakiś czas temu, że jacyś naukowcy wyliczyli, iż epoka
lodowcowa spóźnia się już o parę latek :)

Jeśli chodzi o Avatary to masz rację są różne od Na'vi i różnią się także
bardzo między sobą... ale to samo masz w "ziemskich" hybrydach... może nie
wśród tych które tworzy się już od dłuższego czasu (mówię tu o mułach), ale
takie "dziwadła" jak zeedonkey (krzyżówka osła z zebrą) które pomiędzy sobą
są bardzo zróżnicowane... to samo można zaobserwować przy tworzeniu nowych
ras psów. Zanim linia się "wyrówna" poszczególne osobniki, których rodzice pochodzą z innych ras są bardzo zróżnicowane zarówno pod względem wyglądu
jak i psychiki.

Jeśli chodzi o szczegóły w dopracowaniu to ja zauważyłem że kiedy Jake z
Na'vi wchodzą na góry Hallelujah po linach to wszyscy Na'vi wspinają się
łącząc stopy "od spodu" a Jake wchodzi po linie jak żołnierz czy policjant
krzyżując nogi i oplatając nimi linę...

Pamiętam letnią gorącą noc 16 lipca 1969 r gdy z kilku godzinnym opoznieniem wyszedł w końcu z lądownika Apollo 11 Neil Armstrong i powiedział swoje słynne zdanie o kroku człowieka i ludzkości . Wydawało się wtedy , że za kilka lat [no może 10]następny będzie Mars a tu minęło lat 40 i minie jeszcze 20 i nic. Kto miałby tego dokonać ? Zbiurokratyzowana NASA , Rosjanie mający inne problemy , prywatna firma a może Chińczycy ? Rok 2154 czarno widzę . Chociaż to aż 140 lat a nauka rozwija się w postępie geometrycznym . Niestety nie dożyjemy nie zobaczymy .
Do niedawna sądzono , że planety mogą się znajdować tylko przy pojedynczych gwiazdach , ale ostatnio ustalono że koło gwiazd podwójnych są też stabilne orbity dla planet , chociaż sprawę tam komplikuję biały karzeł .
Widzieliście tą Navi pomalowaną na czerwono z klanu znad morza , jeszcze ładniejsza od Neytiri.

!!! a mnie gnębi ostatnia scena - gdy Jake zaczyna się dusić. w filmie wyraźnie jest powiedziane że po ok. 20 sekundach traci się przytomność a on po 1,5 minuty od momentu zakażenia ma jeszcze siłę sięgać po maskę -.- tłumaczenie że zaczynamy odliczać od momentu w którym Quaritch wypuszcza go ze szponów tez jest dla mnie nędzne, więc niech mnie ktoś olśni inną tezą!!!

to nie chodzi o jakieś zakażenie tylko stężenie tlenu w powietrzu... Jake
jest Marines więc pewnie jak każdy Jarhead potrafi wstrzymać oddech na
dłużej niż przeciętny człowiek...

Póki się atmosfera Pandory zmieszała z ziemską w budzie, trochę czasu musiało minąć. Jake leżał w pudle, więc tam ta toksyczna atmosfera docierała jakiś czas. Poza tym tamto powietrze było cięższe, wlewało się najpierw na dół.

Przecierz on stracił przytomność po parunastu sekundach po zatruciu sie CO2. Śmierć nie następuje bezpośrednio po utracie przytomności ale po około 4 minutach. Więc w tej scenie nie widze niczego nielogicznego.

CO2 nie jest toksyczny; najwyżej wypiera tlen z powietrza. Na Pandorze tlenu jest w bród, tylko w powietrzu jest amoniak, cyjanowodór i chlor.

Nie zapominajmy o ciężkim ksenonie, stanowi 5% atmosfery Pandory.

Masz racje nie chodziło mi o zatrucie się w dosłownym tego słowa znaczeniu.

A ja zauwazyłam, że jak strcił przytomnośc torozszerzyły mu sie źrenice.
Neytiri wpadła do baraku i podała mu maske po ok 2-3 min ( mierzyłam). Potem jak juz miał ta maskę to źrenice mu się z powrotem zwęziły. Tak więc wszystko dopracowane jak należy! :)

A ja zauważyłem jak Neytiri podczas walki z Quaritchem (gdy dosiadała Palulukana jeszcze) traci łuk. Podczas tego biegu, wyskoku i pierwszej części walki cały czas trzymała go w prawej ręce razem z dwoma strzałami. Potem Quaritch mocno odrzucił thanatora i Neytiri aby utrzymać równowagę wyrzuciła go :)

NO ale jak juz się wydostała spod thanatora to schyliła się po ten łuk- leżał gdzieś na ziemi. :)

No widać, że się schyla i wyciąga rękę po niego. Patrząc tak ogólnie to ma to sens w aspekcie przestrzeni. Wyrzuciła go za thanatora a potem on wylądował blisko tego miejsca, więc łuk leżał za nimi, gdy się wydostała nie musiała go szukać.

Prawdziwy fan z Ciebie.
Oglądamy tak dokładnie film. wyłapujemy każde szczególik!
Nieźle nas to wzięło.

Podczas oglądania filmu w scenie kładzenia się spać w hamakach na pierwsyzm planie widizmy Neytiri i Jake otulających się hamakami, a na dalszym planie widac innych Navi na płaszczyznach ukłądających się parami i tulących się do siebie. Czyli single w hamakach, skojarzenie w pary moga już razem spać;)

Tak, tak :) A co do hamaków, to jeszcze widać za Jake'iem taki duży płaski "hamak". Chyba bawią się na nim dzieci :)

Z innej strony: jak przylatuje Jake widac, ze nie tylko ludzie zostali dostransportowani na Pandorę, ale wielkie zapasy wsyztskiego. Za plecami włażącego na wózek Jake;a widac dwóch ludzi rozpakowujących paki zapasów. Może w nich były też rosnące avatary. Wszystko ma swoje wytłumaczenie.

Tak, film jest świetnie dopracowany. W innym temacie, który jest gdzieś tu u góry, od master.... coś tam, podaje on tam takie błędy, że koń by się uśmiał. Przy tych szczegółach wymięka :P

Żeby kazdy film miał takie błędy/wpadki jak Avatar to by zawodowi poszukiwacze błędów umarli z głodu. Dotyczy to zarówno strony wizualnej, jak i ciągłości fabuły. Nic nie pojawia się znikąd. Każdy przedmiot czy czynnośc ma swoje znaczenie.

Tak jest :) A dopiero się zacznie, jak już Elokociak powiedział, gdy BR wyjdzie.

Co tam jeszcze znalazłaś ciekawego?

Chyba wszyscy już tyle powiedzieli, że pewnie bym się powtarzała:)
A teraz pytanie: czy krio-kapsule cżłowiekowi nie rosną włosy?

Dobre pytanie, ale nie znam odpowiedzi :P Z filmu wynika, że chyba nie. Wątpię, że obcinali im co roku włosy, paznokcie. Za 6 lat miałby takie długie, że o ja. W krio-kapsule chyba w ogóle wszelkie procesy życiowe zamierają. Człowiek nie je, nie pije, nie wypróżnia się itd. Dlatego po przebudzeniu facet mówi im, że mogą być słabi i mieć zawroty głowy. Zatrzymanie procesów życiowych jest też przeszkodą na tyle dużą, że teraz takie coś jest niemożliwe. Ale jeśli chcesz mieć bardziej pewną odpowiedź musiałabyś zapytać się DokoraNo. On siedzi w tym temacie :)

jeśli nawet to nie jest błąd, gdyż w większości filmów nie rosły :)

Błędy logiczne...
1. Gdy Trudy niespodziewanie atakuje od tyłu krążownik pułkownika nie wiadomo dlaczego ogranicza się do przejechania serią po kadłubie, choć spokojnie mogła będąc za nim na starcie przywalić mu w jedno ze śmigieł (to na nich później koncentrował się Jake). Zamiast tego ograniczyła się tylko do wkurzenia go, tak jakby nie zależało jej zniszczeniu statku szefa)
2. Po co jeden ze śmigłowców pcha się w środek lasu za Neytiri manewrując między drzewami - powinien raczej skupić się na głównej masie wrogów zamiast ruszać w pościg za jednym Navi.
3. Quaritch powinien przed walką z Jake'm profilaktycznie zabić Neytiri, zamiast tego odwraca się i idzie tłuc się z Jake'm. Dla niego to tylko jedna z Navi i wątpliwe jest by wiedział kim jest ta konkretna smerfetka - a gdyby wiedział, tym bardziej powinien szybko ją przebić i zająć się zdrajcą.
4. Norm to idiota - po tym jak "traci" Avatara po postrzale, idzie tłuc się jako zwykły człowiek z karabinem wgłąb dżungli, a przecież stworzonka Pandory jak i sami Navi (nie wszyscy go przecież znają, a tym bardziej łatwo oberwać w ferworze walki) mogą go wziąć po prostu jako jednego z ludzi i utłuc na miejscu - zwłaszcza zwierzątka.

Błędy w filmie
Nie wiem czy zauważyliście, ale w jednej z ostatnich scen, gdy Jake wbija nóż obok tego pułkownika, to ten pułkownik wyciąga go, mimo, że jest podłączony do robota, a reka robota nawet nie drgnęła.

znalazłem inny błąd dotyczący papierosów, jeśli podróż na Pandore trwa 6lat to Dr Grace Augustine po przyjeździe powinna już nie palić, kto rzucał kiedyś palenie ten wie o co chodzi :P

Na AICN kilka dni po premierze filmu. Tam też zwrócili człowiekowi uwagę, że Sigourney przebywa na Pandorze od dawna a na początku filmu wychodzi z kapsuły do łączenia z avatarem a nie kriogenicznej.

Pierwsza scena ze statkiem kosmicznym (na samym poczatku) jest w 2D (druga jest w 3D - to ta gdzie wahadłowiec startuje) - DWA razy sprawdzałem i za każdym razem było tak samo

Kiedy Jake uczy się kontrolować i latać na swoim ikranie, możemy dostrzec tatuaż aktora.

We wszystkich scenach wchodzenia do komory Jake podnosi swoje nogi pomagając sobie rękami. Za ostatnim razem podnosi nogi bez pomocy rąk.

Ręce i stopy avatarów mają po pięć palców, podczas gdy Na'vi jedynie po cztery.

to akurat ceowe, w końcu avatary posiadały tylko cześc genomu Navi

tatuaż widac chyba dwukrotnie wcześniej, jak wchodzi do kapsuły.

tego nie rozumiem...no a z jakiej ma wychodzić?

Te argumenty napisał ktoś inny w wątk zatytułowanym "błędy" logiczne. No chyba, ze Ty pmpm jesteś jak Mr Jakyl i Mr Hyde?

Oczywiście, że to nie jest błąd :) A to co teraz tam pimpek wypisuje można o kant dupy rozwalić, a to z tą ręką AMP mnie rozśmieszyło najbardziej. Ty idioto, jesteś ślepy!

nie mozecie sie pogodzic z prawda jak kiczowaty jest ten film

To Ty się nie możesz pogodzić z tym, że ktoś ma odmienny gust. Ja nie sile sie na komentarz eo filmach, które wg mnie sa gniotami. Ty przyjąłeś to jako swoją misję Z braku zajęcia?

Nie robie cos społecznie. Nie niszcze przyrody tak jak fani avatara, nie siedze i sie zachwycam jaszczurkami! DZIAŁAM !!!

Głupoty pier**lisz a nie działasz.