PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=299113}
7,4 818 tys. ocen
7,4 10 1 818074
6,8 90 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Powiedzcie mnie dla czego musieli wygrać? Ludzkość, walcząca o przetrwanie przegrałą z niebieskimi wyposażonymi w łuki i kamienie. Przez podłego zdrajcę, który poprowadził wroga przeciw jego własnej rasie.

Cóż, pozostaje liczyć na to żę w 2. ce atak ludzi na niebiekich się powiedzie.

ocenił(a) film na 10
Blue_Best_Avatar

Hmmm ciekawe

ocenił(a) film na 10
Blue_Best_Avatar

jak zawsze....

ocenił(a) film na 10
National i Izunia

chyba raczej nie jak zawsze hyhy ;)

ocenił(a) film na 10
Izunia i National

hihih;-)cmok;-)

National i Izunia

znowu posty co minute ahh jak za starych dobrych czasow xD.

ocenił(a) film na 9
National i Izunia

"usunęli"

bo oni nie myślą (fox) ;/
za taką promocje avatara powinni was całować

ocenił(a) film na 10
plantum

A... czyli FOX nadal Cie meczy. Ehh, wiesz nie mam pojecia od czego to zalezy, my dodawalismy filmiki i chyba tylko raz zablokowali nam obraz. Tobie to robia nagminnie?

ocenił(a) film na 10
plantum

hehe;-)

ocenił(a) film na 10
plantum

może...załóż nowe konto i z niego dodawaj filmiki?

ocenił(a) film na 9
plantum

@IzuniaiNational

dwa razy wstawiałem ten sam klip (łapanie ikrana z podmienioną muzyką) - dwa razy wykasowali

ostatnio wstawiłem kawałek z filmu Iron Man i to samo....

ocenił(a) film na 10
Solidus_Snake

GDYBY WSZEDŁ TU KTOŚ ZE STARYCH FANÓW NIECH WIE, ŻE POD KONIEC STYCZNIA JEST SPOTKANIE W WĄTKU KTÓRY ZAŁOŻYMY "JAKE SULLY" BY UPAMIĘTNIĆ STARE CZASY!

National i Izunia

ehh oni nie wytrwali pol roku nawet a myslisz ze w styczniu wejda?

użytkownik usunięty
Solidus_Snake

zobaczy sie jak to wgl bedzie wygladac bo przeciez nie maja już bazy na Pandorze boci tylko zaufani ludzie zostali i ich nie wpuszcza . Ciekaw jestem co bedzie ooo . POzDro Fani AVATARA

moze wogole nie bedzie ludzi co?

ocenił(a) film na 7
Blue_Best_Avatar

to by bylo najlepsze rozwiazanie.

użytkownik usunięty
Solidus_Snake

Poczekamy na AVATARA 2 na'vi maja wygrac jakby byla wojna ale nie wyobrazam sobie tego tej wojny bo bazy nie maja by odpoczac po dluuugim locie .

ocenił(a) film na 7

Oby reżyser skupił się na pokazaniu Pandory jej bogactw i niezwykłej przyrody oby nie zrobili z tego filmu wojennego bo bez kitu psuło mi to 1 część.

Solidus_Snake

Jest taka parodia Avatara na youtubie, przegrani ludzie bombardują Pandorę atomówkami i znów zaczynają wydobywać surowiec. I szczerze mowiąc ludzie by nie dali za wygraną, więc na pewno na Pandorę by wrócili ( troche wiecej uzbrojenia)/.

polizeifurreich

Pulkownik i Grace podobno maja powrocic wiec bedzie jakas akcja z ludzi

ocenił(a) film na 7
Blue_Best_Avatar

to jak będą ludzie bedzie wojna.To bedzie totalna rozwałka.

ocenił(a) film na 9
Blue_Best_Avatar

grace powróci ?? ..

znowu sklonują tą biedną Ripley? :]

użytkownik usunięty
Solidus_Snake

super avatar niech w 2 pokarze ocenay Pandory i będzie dobrze .. żeby sie nie zabijali :D

ocenił(a) film na 7

Każdy fan chyba przyzna że było za malo Pandory w Pandorze.Planeta jest z pewnoscia bardziej rozlegla i ma więcej do pokazania niż pokazano to w części pierwszej gdzie ukazano chyba tylko mały skrawek tego niesłychanie barwnego jak i obcego świata który chcemy oglądać.Avatar pozostawił pewien niedosyt.

helsinger

Moim zdaniem to dobrze. Gdyby w filmie pokazali za dużo nad czym byśmy rozmyślali po jego obejrzeniu? ;)

P.S. Wiem że zaraz mi się oberwie :(

ocenił(a) film na 7
kenexgro

Też sie nad tym zastanawiałem może 1 czesc miała tylko wprowadzić w swiat.
Reżyser nie chciał pokazać wszystkich kart, oby to były same asy.

ocenił(a) film na 9
helsinger

najlepsze jest to że nigdy do końca nie wiadomo co jemu chodzi po głowie....

ocenił(a) film na 7
plantum

nie wiadomo,nie wiadomo a po nim można się wszystkiego spodziewać oby nie spoczął na laurach.

ocenił(a) film na 9
helsinger

ja mu ufam ;)
jeśli coś jest trudne do przewidzenia to znaczy że może być ciekawe

użytkownik usunięty
Solidus_Snake

Możę najlepiej będzie jak my wszyscy SKOŃCZYMY sie kłucić kto miał WYGRAC albo przegrać najlepiej będzie jak zostawimy to dla siebie bo te odpwiedzi doprowadzaja do kłucenia sie ze wszystkimi którzy biorą UDZIAŁ w tym temacie . AVATAR jest jaki jest . ja ten film NazYwaM ARCYDZIEŁEM 10/10-- a inni 6/10 i tak to jest . Koniec !_!_!_!

ocenił(a) film na 7

Racja ale to raczej nie wypali bo zawsze znajda sie jacyś goście co za wszelka cene próbują wciskać na siłe Avatara do głow innych.
Oczywiście druga strona zaś znienawidziwszy ów film będzie obrzydzać i zawsze krytykować.

ocenił(a) film na 9
helsinger

" za wszelka cene próbują wciskać na siłe Avatara do głow innych."

ja mam nadzieję że mnie tak nie odbieracie, już nie pamiętam kiedy ostatnio wychwalałem avatara

ocenił(a) film na 7
plantum

Nie było to typowo do ciebie.Jak widzisz opisałem obie strony.

Do ciebie nic nie mam,masz swoje zdanie i go bronisz a taka postawa nie jest zła jak by to było gdyby Jake Sully odpuścił i sie poddał.

ocenił(a) film na 8
helsinger

Jake postąpił tak jak uważał, że jest słusznie. Ślepa lojalność, konformizm, bezkrytyczny patriotyzm to również patologia, a główny bohater stanął po stronie słabszych, którzy zostali zignorowani i bezczelnie zaatakowani. Można to spokojnie porównać do II Wojny Światowej i holocaustu, co będzie bliższym nam przykładem niż wojna w Iraku. III Rzesza również miała antagonistów wśród rodaków. Sophie Scholl też nazwiecie zdrajczynią, bo stanęła przeciwko zbrodniczej dyktaturze?

Solidus_Snake, idealnie nadajesz się na marionetkę na której ktoś inny będzie trzepał kasę, mamioną pustymi frazesami o słuzbie ojczyźnie. Mina upierdoli ci giry i łapy. Wtedy będziesz klepał swoje kretyńskie komentarze kinolem, tyle że na forum inwalidów wojennych.

Solidus_Snake

Poprawność polityczna.

ocenił(a) film na 1
Solidus_Snake

Masz racje. Ale to film dla dzieci i mniej rozwinietej gimbazy, wiec musi byc teletubisiowo: kolorowo, poprawnie politycznie, czerno-biale charaktery. Ot, Pocahontas w kosmosie, nic wiecej.

Solidus_Snake

Nic w filmie nie wskazywało,że ludzkość walczyła o przetrwanie.

Ba, mając do dyspozycji źródła energii umożliwiające podróże międzygwiezdne wszyscy ludzie w świecie Avatara mogliby żyć w raju, a Jake nie powinien mieć problemu z wyleczeniem nóg. Ale miał, bo Ziemią rządzi chciwość, korupcja i głupota.

ocenił(a) film na 10
PeZook_FB

http://james-camerons-avatar.wikia.com/wiki/Unobtanium - na początku jest wyraźnie napisane, iż ludzie używali unobtanium do powstrzymania kryzysu energetycznego, który spowodowałby swoistą apokalipsę.

sandy97

Po pierwsze to jest wiki i każdy może sobie napisać co mu się żywnie podoba ; W filmie sceny na Ziemi nie pokazują ŻADNYCH objawów kryzysu energetycznego: mamy niebo zasnute holo-reklamami, głodujący weteran Jake ma telewizor na całą ścianę a no tak i MOGĄ WYSYŁAĆ STATKI KOSMICZNE DO ALFY CENTAURA.

Wiesz, ile energii potrzeba aby w rozsądnych czasie wysłać statek do sąsiedniego układu gwiezdnego? Tego, co potrzeba na JEDNĄ podróż wystarczyłoby, żeby każdy mieszkaniec Ziemi mógł rocznie zużyć 1000x więcej elektryczności niż dzisiejsi Amerykanie. Żadnego kryzysu nie ma, jest ludzka chciwość i totalna niezdolność do zebrania się w sobie i naprawienia sytuacji. Dysponując takimi ilościami energii można by skolonizować Układ Słoneczny, a Ziemię zamienić w ekologiczny raj bez żadnego przemysłu (cały przenosząc na orbitę) i zanieczyszczeń.

ocenił(a) film na 10
PeZook_FB

Wiki też nie wzięła tych informacji znikąd - napisano tak na oryginalnym Twitterze Avatara (https://twitter.com/officialavatar) - 21 lipca 2010 napisano "You wanted to know why were humans mining for Unobtainium? In 2154, Earth was experiencing an energy crisis and needed alternative energy." - a na Avatarowego Twittera nie każdy może wejść i napisać co mu się podoba.
Jake nie głodował, po prostu nie miał kasy na operację kręgosłupa. A takie telewizory pewnie były taniutkie.
Kryzysu nie było, gdyż było unobtanium; kryzys wybuchłby dopiero, gdyby unobtanium zabrakło.
Oczywiście że wiem ile trzeba było energii na taki lot; w ISV używano reakcji materia-antymateria i syntezy jądrowej. Być może, taki sposób jest też stosowany na Ziemi - ale unobtanium także jest zapewne do niego potrzebne (było potrzebne o ile dobrze pamiętam do szybkich kolei Maglev). Ponadto, nie zużywa się ono - nie jest surowcem takim jak ropa, tylko nadprzewodnikiem - wkładasz i se siedzi ;)

sandy97

Ok, więc odpowiedz mi na pytanie, jak ludzkość poleciała po raz pierwszy na Pandorę, żeby odkryć unobtainium?

Mogli generować gwiazdowe energie bez użycia unobtainium ; Jeśli więc na Ziemi był kryzys energetyczny to albo sztuczny, albo będący wynikiem totalnej głupoty - tak czy inaczej nie daje to ludziom żadnego prawa do wydobycia unobtainium kosztem innego narodu przez tłumaczenie że ho ho bez tego nie przeżyjemy!

ocenił(a) film na 7
Solidus_Snake

Też uważam, że Jack zdradził nie firmę, ale ludzkość. Ale pomijając ten fakt to i tak ludzie powinni wygrać, mimo używania jak na te czasy archaicznej technologii. Nie licząc mechów i tego dużego samolotu/helikoptera z 4 silnikami to wyglądała jak rodem wyjęta z wojny w Wietnamie, ludzie powinni bardziej przypominać armie predatorów, a nie XX wieczny batalion. Ale nawet przy takiej technologii powinni zsiekać tych kosmitów.

ocenił(a) film na 10
xcajax123

No cóż, poniekąd olali trochę sprawę i nie docenili przeciwnika - w filmie było wyraźnie pokazane, jakim cudem przegrali. Jednak, jestem pewna, że w drugiej części powrócą z "trochę" lepszą bronią.

xcajax123

Używali technologii sprawdzonej i niezawodnej, do której większość podzespoły, części zamienne i amunicję można było produkować na miejscu bez specjalistycznych maszyn albo konieczności wożenia wszystkiego z Ziemi. Co w tym dziwnego? Jeśli sąsiad przerzuca śnieg łopatą zamiast użyć pługa to też uważasz, że to dziwne no bo przecież łopaty to się używało tysiące lat temu? :D

Poza tym wygrywali, dopóki dosłownie cała ekosfera nie zwróciła się przeciwko nim ; Na'Vi ponieśli absurdalnie ciężkie straty, właściwie to ponad 90% - ich głównym problemem był porąbany plan Quarritcha który pewnie i tak by nie zadziałał, ale z drugiej strony nie mogli też siedzieć w obozie, czekając aż Na'Vi ich zaatakują, bo wtedy miejscowi po prostu odcięliby linie komunikacji z nową kopalnią, uniemożliając wydobycie...i to by było na tyle. Jake nie musiał nawet atakować bazy :)

ocenił(a) film na 7
PeZook_FB

Hmm nie wiem czy akurat praktyczniejsze, by było tworzenie amunicji takiej jak dziś się używa czy chociażby ładowanie akumulatorów do jakiejś broni energetycznej (lasery itp.) ewentualnie czegoś na wzór dział Gaussa. Tym bardziej, że karabin maszynowy nie był w stanie powalić zwierzaka (jedna scena zaraz na początku gdzie Jack stoi przed takim dużym stworem z karabinem i dostaje informacje ze ma za gruby pancerz) każdy żołdak powinien mieć broń którą dało by się powalić każdego zwierzaka na Pandorze.
Co do wsparcia dla Na' Vi przez zwierzaki to i to nie powinno przechylić szali zwycięstwa głównie dzięki tym mechom które miały działka o dość dużym kalibrze i raczej powinny wyciąć wszystkie zwierzątka. No cóż, ale to wizja reżysera i to on przeważył na losach tej wojny.

xcajax123

[Hmm nie wiem czy akurat praktyczniejsze, by było tworzenie amunicji takiej jak dziś się używa czy chociażby ładowanie akumulatorów do jakiejś broni energetycznej (lasery itp.) ewentualnie czegoś na wzór dział Gaussa.]

Uh...nie. Musisz rozpatrywać broń jako system i myśleć o jej utrzymaniu i produkcji w długim terminie, a nie tylko z punktu widzenia amunicji. Lasery, karabiny szynowe czy podobne egzotyczne sprawy wymagają części zamiennych o wysokich tolerancjach, elektroniki, zaawansowanej optyki i baterii o dużej gęstości energetycznej, stopów i tworzyw sztucznych, etc.

Zwykłą broń palną (i amunicję do niej) natomiast można produkować przy użyciu prostych maszyn o niedużej tolerancji: kałasznikowy można robić używając dosłownie XIX wiecznych linii produkcyjnych. AR-15 jest wykonalny nawet na przydomowej drukarce 3d o tolerancjach nie przekraczających +-1mm. Steny z kolei były robione przez wiejskich kowali przy użyciu ręcznych narzędzi.

Poza tym: broń nie wymagająca baterii i elektroniki lepiej znosi warunki w dżungli (duża wilgotność, częste obijanie i upuszczanie, etc.), a amunicję można przechowywać latami (a więc gromadzić zapasy w okresach, kiedy twoja baza przemysłowa nie ma żadnych innych zadań) i użyć od razu po wyjęciu z pudełka. Akumulatory mają swoje własne warunki przechowywania, a przed użyciem trzeba je naładować, dbać o nie w trakcie wypraw do dżungli, ilość takiej "amunicji" może się zmieniać w zależności od temperatury...a kiedy akumulator się zużyje i przestanie trzymać ładunek, to zamiast wyprodukować nowe plastikowe pudełko i sprężynę musisz produkować akumulator.

[Tym bardziej, że karabin maszynowy nie był w stanie powalić zwierzaka (jedna scena zaraz na początku gdzie Jack stoi przed takim dużym stworem z karabinem i dostaje informacje ze ma za gruby pancerz) każdy żołdak powinien mieć broń którą dało by się powalić każdego zwierzaka na Pandorze.]

To absurdalne wymaganie które nie ma żadnego sensu ; To jak mówić, że każdy amerykański żołnierz powinien dysponować bronią zdolną zniszczyć T-72. Pojedynczy żołnierz nie będzie w stanie jej przenieść ani użyć bez zrobienia sobie krzywdy, a do tego broń skuteczna przeciw silnie opancerzonym celom będzie niemal bezużyteczna przeciw piechocie albo mniejszym (ale za to dużo groźniejszym) drapieżnikom.

[Co do wsparcia dla Na' Vi przez zwierzaki to i to nie powinno przechylić szali zwycięstwa głównie dzięki tym mechom które miały działka o dość dużym kalibrze i raczej powinny wyciąć wszystkie zwierzątka. No cóż, ale to wizja reżysera i to on przeważył na losach tej wojny. ]

Miały działka...więc powinny być w stanie wystrzelać cała ekosferę planety aż do ostatniego zwierzęcia? Ciekawą masz wizję :P

ocenił(a) film na 7
PeZook_FB

Odnośnie pkt 1 broń w XVII w miała jeszcze większą tolerancje, a każdy żołnierz mógł sobie wyprodukować amunicje (ołowiane kule), ale w stosunku do broni używanej jest bardzo mało skuteczna. Dodatkowo rozmawiamy o dalekiej przyszłości (jakiś +200 lat) do tego czasu procesy technologiczne pójdą znacznie do przody więc produkcja różnego rodzaju akumulatorów ogniw energetycznych nie będzie dużo bardziej skomplikowana niż stożenie w dzisiejszych czasach jakiegoś wzmacniacza lampowego. A co do produkcji amunicji na nazwijmy ją łuskową też sprawiała by problemy (może nawet większe niż przy tworzeniu akumulatorów) trzeba było by wydobywać jakieś metale aby wyprodukować tą łuskę, trzeba by było wytworzyć kule też z jakiś materiałów (tutaj podobnie jest jak w dziale Gaussa) i co najważniejsze proch strzelniczy albo inny ładunek wybuchowy zdolny wypchnąć kule z lufy. Co za tym idzie trzeba by był wydobywać różne minerały oprócz głównego minerału (nie pamiętam jak on się nazywa) więc taką amunicje zapewne „importowali” z ziemi.
Dodatkowo wyposażenie ochronne a raczej jego brak. Składał się dla przeciętnego żołdaka z maski tlenowej i pseudo kamizelki która nic nie dawała. Ja bym się raczej skłaniał nad tym aby byli wyposażeni egzoszkielety które powinny wytrzymać ścisk zębów zwierząt z pandory.

Odnośnie punku 2 może masz racje, ale w przypadku niebezpiecznej fauny to drużyna powinna żołnierzy powinna mieć szanse wystrzelać te zwierzaki w obronie tak więc przynajmniej jeden z drużyny miał by mieć możliwość zabicia dużej zwierzyny. Dodam jeszcze, że raczej właśnie zwierzęta sprawiały większe zagrożenie od Na' VI i to na nie żołnierze powinni być przygotowani.

pkt 3 taki ekosystem (bez cywilizacji technicznej) i tak prędzej czy później wymrze. gwiazdy wybuchają więc tylko cywilizacja techniczna może przetrwać, a na'vi jakoś nie mieli takiej ochoty na wynalezienie koła.

xcajax123

[Odnośnie pkt 1 broń w XVII w miała jeszcze większą tolerancje, a każdy żołnierz mógł sobie wyprodukować amunicje (ołowiane kule), ale w stosunku do broni używanej jest bardzo mało skuteczna.]

No oczywiście, że tak, dlatego planując ekspedycję tego typu dążysz do jakiegoś optimum: jasne, można używać pik, ale wtedy nie masz morderczej przewagi nad miejscowymi.

[Dodatkowo rozmawiamy o dalekiej przyszłości (jakiś +200 lat) do tego czasu procesy technologiczne pójdą znacznie do przody więc produkcja różnego rodzaju akumulatorów ogniw energetycznych nie będzie dużo bardziej skomplikowana niż stożenie w dzisiejszych czasach jakiegoś wzmacniacza lampowego.]

Stworzenie dzisiaj wzmacniacza lampowego wymaga wyprodukowania lamp, co jest skomplikowanym procesem techologicznym wymagającym precyzyjnych narzędzi. Proste urządzenie mechaniczne takie jak karabin szturmowy ich nie wymaga. Produkcja akumulatora o wysokiej gęstości energetycznej ZAWSZE będzie bardziej skomplikowana niż mechanicznego układu metalowych części.

[A co do produkcji amunicji na nazwijmy ją łuskową też sprawiała by problemy (może nawet większe niż przy tworzeniu akumulatorów) trzeba było by wydobywać jakieś metale aby wyprodukować tą łuskę, trzeba by było wytworzyć kule też z jakiś materiałów (tutaj podobnie jest jak w dziale Gaussa) i co najważniejsze proch strzelniczy albo inny ładunek wybuchowy zdolny wypchnąć kule z lufy.]

Aha, a akumulatory produkuje się z powietrza?

Zwykły pocisk wymaga:
1) Miedzi na łuskę
2) Ołowiu na kulę
3) Celulozy i kwasu azotowego (nitroceluloza do produkcji prochu bezdymnego)
4) Rtęci i alkoholu etylowego (do produkcji piorunianu rtęci do użycia w spłonkach)

Wszystkie te materiały występują w dużych ilościach w każdym systemie słonecznym podobnym do Sol, są łatwe do wydobycia i przetworzenia, w przeciwieństwie do pierwiastków śladowych wykorzystywanych w elektronice, których uzyskiwanie z rud i skał nośnych wymaga przetwarzanie olbrzymich ilości urobku w stosunku do uzyskanego gotowego materiału.

[Co za tym idzie trzeba by był wydobywać różne minerały oprócz głównego minerału (nie pamiętam jak on się nazywa) więc taką amunicje zapewne „importowali” z ziemi.]

Importowanie amunicji z Ziemi to absurd, biorąc pod uwagę że byli w stanie produkować na miejscu takie rzeczy jak prefabrykaty mieszkalne, rafinerię, ciężki sprzęt górniczy i kadłuby śmigłowców.

[Dodatkowo wyposażenie ochronne a raczej jego brak. Składał się dla przeciętnego żołdaka z maski tlenowej i pseudo kamizelki która nic nie dawała. Ja bym się raczej skłaniał nad tym aby byli wyposażeni egzoszkielety które powinny wytrzymać ścisk zębów zwierząt z pandory.]

Przecież byli. Sam pisałeś o mechach, które są formą egzoszkieletu. A że nie mieli ich dość, żeby wyposażyć każdego żołnierza (a nawet gdyby mieli, nie dysponowali środkami transportu)...cóż, sytuacja z zaopatrzeniem nigdy nie jest idealna.

[Odnośnie punku 2 może masz racje, ale w przypadku niebezpiecznej fauny to drużyna powinna żołnierzy powinna mieć szanse wystrzelać te zwierzaki w obronie tak więc przynajmniej jeden z drużyny miał by mieć możliwość zabicia dużej zwierzyny. Dodam jeszcze, że raczej właśnie zwierzęta sprawiały większe zagrożenie od Na' VI i to na nie żołnierze powinni być przygotowani.]

Skad wniosek, ze to duze zwierzeta byly najwiekszym zagrozeniem? Najwieksze i najbardziej opancerzone stworzenia byly terytorialne i nie atakowaly bez prowokacji ; Najgrozniejsze byly wzglednie nieduze drapiezniki i jak wszedzie w dzungli, insekty i choroby.

Żołnierze mieli tam zasadniczo dwie role: ochrona operacji górnicznych oraz zwiad/wyprawy naukowe. W obu wypadkach mogli liczyć na wsparcie z powietrza, które umożliwiłoby im wycofanie się w razie zagrożenia, lub eliminację największych zwierząt. W wypadku potrzeby wybicia np. stada terytorialnych, opancerzonych behemotów można zawsze wysłać egzoszkielety i śmigłowce szturmowe, którymi przecież dysponowali. MIeli też ciężką broń na pojazdach kołowych (jeden był widoczny jak Jake wysiadał z promu)

[pkt 3 taki ekosystem (bez cywilizacji technicznej) i tak prędzej czy później wymrze. gwiazdy wybuchają więc tylko cywilizacja techniczna może przetrwać, a na'vi jakoś nie mieli takiej ochoty na wynalezienie koła.]

Nie o tym piszę ; Chodzi mi o to, że fakt posiadania broni skutecznej przeciwko, dajmy na to, bizonowi, nie znaczy że zdołasz zatrzymać szarżujące STADO bizonów zanim cię stratuje, nawet jeśli masz 50 kumpli - a co dopiero wszystkie stada w Ameryce Północnej...

ocenił(a) film na 7
PeZook_FB

[[Odnośnie pkt 1 broń w XVII w miała jeszcze większą tolerancje, a każdy żołnierz mógł sobie wyprodukować amunicje (ołowiane kule), ale w stosunku do broni używanej jest bardzo mało skuteczna.]

No oczywiście, że tak, dlatego planując ekspedycję tego typu dążysz do jakiegoś optimum: jasne, można używać pik, ale wtedy nie masz morderczej przewagi nad miejscowymi.

[Dodatkowo rozmawiamy o dalekiej przyszłości (jakiś +200 lat) do tego czasu procesy technologiczne pójdą znacznie do przody więc produkcja różnego rodzaju akumulatorów ogniw energetycznych nie będzie dużo bardziej skomplikowana niż stożenie w dzisiejszych czasach jakiegoś wzmacniacza lampowego.]

Stworzenie dzisiaj wzmacniacza lampowego wymaga wyprodukowania lamp, co jest skomplikowanym procesem techologicznym wymagającym precyzyjnych narzędzi. Proste urządzenie mechaniczne takie jak karabin szturmowy ich nie wymaga. Produkcja akumulatora o wysokiej gęstości energetycznej ZAWSZE będzie bardziej skomplikowana niż mechanicznego układu metalowych części.]

tak to prawda że mechaniczne układy są prostsze i bardziej zrozumiałe. Z tym że mówimy tu o dalekiej przyszłości gdy ludzkość osiągnęła już dawno pierwszy stopień cywilizacji na skali Kardaszewa zapewne jest zdolna stworzyć sztuczną inteligencje inteligentniejszą od ludzkiej. Ludzkość była by zapewne wstanie stworzyć duże ilości antymaterii. I tu przechodzimy do sedna czyli na ziemi można by było stworzyć ogniwa wykorzystujące antymaterie i jednocześnie przetransportować je na pandorę wraz z antymateriom której z pewnością jakieś 10 gram starczyło by na walkę z Na' Vi na jakieś 20 lat. Co więcej jednym z urządzeń jakie jest wstanie wyprodukować cywilizacja na poziomie 1 jest sonda Sonda von Neumanna czyli sonda zdolna do podróży międzygwiezdnych i co ważniejsze zdolna do tworzenia swoich kopii z tego co ma pod ręką. Tak więc tworzenie skomplikowanych układów nie było by zbyt trudne robiąc to w polowych warunkach.

[Przecież byli. Sam pisałeś o mechach, które są formą egzoszkieletu. A że nie mieli ich dość, żeby wyposażyć każdego żołnierza (a nawet gdyby mieli, nie dysponowali środkami transportu)...cóż, sytuacja z zaopatrzeniem nigdy nie jest idealna. ]

mech to raczej można porównać do czołgów (które zresztą nie sprawdziły by się w takiej dżungli) mi chodzi raczej o coś na wzór egzoszkieletu jaki miał iron man (bez tych bajerów typu latanie itp.) a procesy produkcyjne i transportowe no cóż dla każdego żołnierza był by szyty raczej na miarę. A co do do procesu produkcji i problemów takie by nie były. Tworzone by były na ziemi i transportowane razem z nimi na pandorę (na pandorze znajdowały by się narzędzia zdolne do naprawy tych pancerzy). Energia do zasilania tych pancerzy by były podobnie jak broń za pomocą ogniw.

[Skad wniosek, ze to duze zwierzeta byly najwiekszym zagrozeniem? Najwieksze i najbardziej opancerzone stworzenia byly terytorialne i nie atakowaly bez prowokacji ; Najgrozniejsze byly wzglednie nieduze drapiezniki i jak wszedzie w dzungli, insekty i choroby. 

Żołnierze mieli tam zasadniczo dwie role: ochrona operacji górnicznych oraz zwiad/wyprawy naukowe. W obu wypadkach mogli liczyć na wsparcie z powietrza, które umożliwiłoby im wycofanie się w razie zagrożenia, lub eliminację największych zwierząt. W wypadku potrzeby wybicia np. stada terytorialnych, opancerzonych behemotów można zawsze wysłać egzoszkielety i śmigłowce szturmowe, którymi przecież dysponowali. MIeli też ciężką broń na pojazdach kołowych (jeden był widoczny jak Jake wysiadał z promu)]

choroby raczej nie sprawiały by problemu gorzej z insektami ale przy korzystaniu z egzoszkieletów które by były hermetyczne z racji innego składu atmosfery też nie miały by jak przeszkadzać po prostu nie miały by ich jak kąsać.
Co do dużych zwierząt właśnie dlatego że były terytorialne to stanowiły duże zagrożenie bo nie budowali by drogi na około drogi tylko tak aby było bliżej więc prawdopodobne by było, że droga by prowadziła przez sam środek ich terytoria a to mogło by się nie spodobać tym zwierzętom i wywołać ataki na przejeżdżające konwoje.
Co do ich uzbrojenia jeszcze raz jak dla mnie to wyglądało jak rodem wyjęte z wojny w Wietnamie czyli karabiny szturmowe i helikoptery transportowe które chałupniczo zostały dozbrojone aby stały się bardziej wojownicze.

[Nie o tym piszę ; Chodzi mi o to, że fakt posiadania broni skutecznej przeciwko, dajmy na to, bizonowi, nie znaczy że zdołasz zatrzymać szarżujące STADO bizonów zanim cię stratuje, nawet jeśli masz 50 kumpli - a co dopiero wszystkie stada w Ameryce Północnej... ]

jak bym miał jakiegoś gatlinga i odpowiednio długą taśmę to stado bizonów by leżało to można przyrównać do frontu wschodniego podczas pierwszej wojny światowej tam dwa dobrze wstrzelane karabiny maszynowe kładło całą piechotę która na nią szarżowała tak więc przy odpowiedniej broni nie sprawia problemu położenie dość dużego stada bizonów.


Poza tym brakowało mi tam też robotów bojowych. Są bowiem tańsze od ludzi (a to z punktu widzenia korporacji to bardzo ważny argument) co więcej były by sprawniejsze od ludzi (pamiętajmy że to znaczna przyszłość. Już w niedalekiej przyszłości dorny w lotnictwie będą znacznie skuteczniejsze od zwykłego pilota i maszyny taka jest smutna prawda i nieważne co mówią na ten temat piloci czyli, że maszyna nigdy nie wygra z człowiekiem)

xcajax123

[tak to prawda że mechaniczne układy są prostsze i bardziej zrozumiałe. Z tym że mówimy tu o dalekiej przyszłości gdy ludzkość osiągnęła już dawno pierwszy stopień cywilizacji na skali Kardaszewa zapewne jest zdolna stworzyć sztuczną inteligencje inteligentniejszą od ludzkiej.]

Tylko że w filmie nic nie wskazuje na to, żeby ludzkość dysponowała generalną sztuczną inteligencją.

[Ludzkość była by zapewne wstanie stworzyć duże ilości antymaterii. I tu przechodzimy do sedna czyli na ziemi można by było stworzyć ogniwa wykorzystujące antymaterie i jednocześnie przetransportować je na pandorę wraz z antymateriom której z pewnością jakieś 10 gram starczyło by na walkę z Na' Vi na jakieś 20 lat.]

Pomijając fakt że nie uzasadniasz tych 20 lat niczym, to zapominasz, że problemem nie jest wytwarzanie energii (ludzkość w Avatarze faktycznie dysponuje gwiazdowymi energiami, bo inaczej nie mogliby pokonać tych 4 lat świetlnych w rozsądnym czasie) tylko jej dystrybucja i użytkowanie przez żołnierzy. Twoja wypowiedź to tak jakby ktoś stwierdził, że na pewno wszyscy na Ziemi jeżdżą elektrycznymi samochodami, bo ludzkośc już dawno okiełznała atom i zaprzęgła go do produkcji energii. Ciekawe, nie? Okazuje się że elektryczne samochody byłyby fajne, tylko znane złoża litu nie wystarczą żeby wyprodukować dość baterii do nich...

Tak właściwie to wydobywanie rudy żelaza, przetapianie jej na stal i obróbka to też forma wykorzystania energii do walki, tak jak produkcja amunicji (proch to taka chemiczna bateria...). A broń palną jak pisałem wcześniej można przechowywać latami i użyć natychmiast, bez potrzeby pilnowania stanu przechowywanych akumulatorów, zapewniania im właściwych warunków, etc.

[Co więcej jednym z urządzeń jakie jest wstanie wyprodukować cywilizacja na poziomie 1 jest sonda Sonda von Neumanna czyli sonda zdolna do podróży międzygwiezdnych i co ważniejsze zdolna do tworzenia swoich kopii z tego co ma pod ręką. Tak więc tworzenie skomplikowanych układów nie było by zbyt trudne robiąc to w polowych warunkach.]

Skala Kardasheva mówi tylko o energiach, jakie potrafi wykorzystać cywilizacja, a nie o konkretnych technologiach jakimi dysponuje. Poza tym: jak działa sonda Von Neumanna? Wysilając swoje procesory, tworzy produkty z powietrza?

Nie, też musi zgromadzić surowce i przetworzyć je w gotowe podzespoły ; A produkcja elektroniki ZAWSZE będzie wymagała więcej energii niż stalowych elementów mechanicznych, bo elektronika zawiera pierwiastki śladowe do których uzyskania trzeba wydobyć i przetworzyć gigantyczne ilości urobku: a biorąc pod uwagę ograniczoną przepustowość twoich linii logistycznych z Ziemi, każde narzędzie które można wyprodukować na Pandorze, a które adekwatnie spełnia swoją rolę, należy produkować na Pandorze - inaczej spada wydajność całego przedsięwzięcia, które ma przecież na siebie zarobić.

Jak to mówią: lepsza jest dostatecznie dobra broń której mogą używać wszyscy twoi ludzie, niż zajebiście niesamowita w ładowni statku 2 lata świetlne dalej, albo produkowana na miejscu ale w tempie dwóch sztuk rocznie.

[mech to raczej można porównać do czołgów (które zresztą nie sprawdziły by się w takiej dżungli) mi chodzi raczej o coś na wzór egzoszkieletu jaki miał iron man (bez tych bajerów typu latanie itp.) a procesy produkcyjne i transportowe no cóż dla każdego żołnierza był by szyty raczej na miarę. A co do do procesu produkcji i problemów takie by nie były. Tworzone by były na ziemi i transportowane razem z nimi na pandorę (na pandorze znajdowały by się narzędzia zdolne do naprawy tych pancerzy). Energia do zasilania tych pancerzy by były podobnie jak broń za pomocą ogniw.]

Owych tajemniczych lekkich ogniw o wysokiej gęstości energetycznej, których w filmie nigdzie nie widzimy? :)

Pamiętaj że kolonia na Pandorze ma nienasyone wymagania, a ty właśnie zdecydowałeś, że oprócz jednego 80kg żołnierza należy też zawsze przerzucić kilkusetkilogramowy pancerz, do którego części zamiennych nie można produkować na miejscu, a do tego wymagający do utrzymania pracy specjalistów.

Jednym słowem nie dość że kilkukrotnie zwiększasz koszty przerzucenia człowieka na Pandorę, to zapychasz linie zaopatrzenia na cały czas służby takiego pancerza, nie uzyskując w zamian żadnych sensownych korzyści, których nie może ci zapewnić dodatkowy śmigłowiec. Do tego mając jednego Marine i jego 200kg pancerz zmniejszasz elastyczność grafików i ogólną ilość ludzi dostępnych do pełnienia służby, w porównaniu z przerzuceniem trzech ludzi ktorych uzbrajasz na miejscu. Iron Man może być tylko w jednym miejscu na raz. Do tego mech albo karabin może być używany przez dowolnego żołnierza, więc nie staje sie bezużyteczny wraz z końcem jego tury na Pandorze.

[choroby raczej nie sprawiały by problemu]

Dlaczego?

[gorzej z insektami ale przy korzystaniu z egzoszkieletów które by były hermetyczne z racji innego składu atmosfery też nie miały by jak przeszkadzać po prostu nie miały by ich jak kąsać.]

Zakładając że twoi ludzie cały czas będą przebywać w pancerzach, to oczywiście prawda...

[Co do dużych zwierząt właśnie dlatego że były terytorialne to stanowiły duże zagrożenie bo nie budowali by drogi na około drogi tylko tak aby było bliżej więc prawdopodobne by było, że droga by prowadziła przez sam środek ich terytoria a to mogło by się nie spodobać tym zwierzętom i wywołać ataki na przejeżdżające konwoje.]

Więc wtedy bierzemy te wszystkie śmigłowce i eksterminujemy stado z powietrza. Są terytorialne, więc wiemy gdzie będą. Są duże, więc łatwo je spostrzec z powietrza.

[Co do ich uzbrojenia jeszcze raz jak dla mnie to wyglądało jak rodem wyjęte z wojny w Wietnamie czyli karabiny szturmowe i helikoptery transportowe które chałupniczo zostały dozbrojone aby stały się bardziej wojownicze.]

Dysponowali też dedykowanymi śmigłowcami szturmowymi. Uzbrojenie spełniało swoje zadanie, nie ponosili praktycznie żadnych strat w trakcie rutynowych prac, a największą zgromadzoną dotąd koalicję Na'Vi kompletnie zmasakrowali w bezpośrednim starciu.

Jak pisałem wcześniej: jeśli sąsiad przerzuca śnieg łopatą, to też wytkniesz mu że powinien kupić pług? Nie zawsze używamy najnowszej i najbardziej wypasionej technologii prosto z laboratoriów, jeżeli prostsze rozwiązania prawidłowo spełniają swoje zadania.

[jak bym miał jakiegoś gatlinga i odpowiednio długą taśmę to stado bizonów by leżało to można przyrównać do frontu wschodniego podczas pierwszej wojny światowej tam dwa dobrze wstrzelane karabiny maszynowe kładło całą piechotę która na nią szarżowała tak więc przy odpowiedniej broni nie sprawia problemu położenie dość dużego stada bizonów.]

Stado by cię stratowało zanim przygotowałbyś tak ciężką broń do użycia ; A zwłaszcza w sytuacji kiedy teren sprawia, że nie możesz go wykryć dwa kilometry dalej, tylko pojawiają się tuż przed tobą.

[Poza tym brakowało mi tam też robotów bojowych. Są bowiem tańsze od ludzi (a to z punktu widzenia korporacji to bardzo ważny argument) co więcej były by sprawniejsze od ludzi (pamiętajmy że to znaczna przyszłość. Już w niedalekiej przyszłości dorny w lotnictwie będą znacznie skuteczniejsze od zwykłego pilota i maszyny taka jest smutna prawda i nieważne co mówią na ten temat piloci czyli, że maszyna nigdy nie wygra z człowiekiem) ]

Zapomniałeś, że Pandora stanowi wyjątkowe środowisko. W niektórych miejscach pola magnetyczne są tak silne, że przyrządy pokładowe w śmigłowcach zaczynają siadać: to kolejny argument na rzecz używania sprawdzonej i niezawodnej technologii.W końcu co ci przyjdzie po broni energetycznej, jeżeli gęsta mgła zmniejszy siłę obalającą o 30%? Albo po dronie bojowym, który spada jak kamień bo wleciał w obszar zbyt silnego oddziaływania?

RDA operuje 4 lata świetlne od domu, więc muszą działać ostrożnie i nie mogą sobie pozwolić na problemy tego typu, bo strata człowieka albo maszyny używającej turbin, które trzeba wozić z domu to dla nich potężny cios. Mają tylko niedużą bazę, ograniczone mozliwości zastępowania utraconego sprzętu oraz równie skromną ilość roboczogodzin niezbędnych aby utrzymywać ten najbardziej skomplikowany, więc używają takiego sprzętu, na który mogą liczyć w każdej możliwej sytuacji.

ocenił(a) film na 7
PeZook_FB

Najpierw napiszę, że te wypowiedzi są coraz dłuższe :D

[Tylko że w filmie nic nie wskazuje na to, żeby ludzkość dysponowała generalną sztuczną inteligencją.]

Zgodnie z prawem Moore'a liczba tranzystorów w komputerach (a zarazem moc obliczeniowa) podwaja się w przeciągu 24 miesięcy. czyli jak mamy komputer dysponujący mocą obliczeniową x to po dwóch latach będzie inny komputer który będzie dysponował mocą obliczeniową 2x a po 4 latach 4x i tak dalej a po 20 latach pojawi się komputer który będzie miał możliwości 512 razy większe niż pierwszy model. A to jest prosta recepta na stworzenie sztucznej inteligencji, a zarazem technologicznej osobliwości.

[Pomijając fakt że nie uzasadniasz tych 20 lat niczym, to zapominasz, że problemem nie jest wytwarzanie energii (ludzkość w Avatarze faktycznie dysponuje gwiazdowymi energiami, bo inaczej nie mogliby pokonać tych 4 lat świetlnych w rozsądnym czasie) tylko jej dystrybucja i użytkowanie przez żołnierzy. Twoja wypowiedź to tak jakby ktoś stwierdził, że na pewno wszyscy na Ziemi jeżdżą elektrycznymi samochodami, bo ludzkość już dawno okiełznała atom i zaprzęgła go do produkcji energii. Ciekawe, nie? Okazuje się że elektryczne samochody byłyby fajne, tylko znane złoża litu nie wystarczą żeby wyprodukować dość baterii do nich...

Tak właściwie to wydobywanie rudy żelaza, przetapianie jej na stal i obróbka to też forma wykorzystania energii do walki, tak jak produkcja amunicji (proch to taka chemiczna bateria...). A broń palną jak pisałem wcześniej można przechowywać latami i użyć natychmiast, bez potrzeby pilnowania stanu przechowywanych akumulatorów, zapewniania im właściwych warunków, etc. ]

20 lat rzuciłem tylko tak żeby zobrazować ilość energii która by dało te 20 gramy antymaterii. Ale biorąc pod uwagę, że garnizon na pandorze był góra 5k (nie wiem ile dokładnie ale tak gdzieś zakładam) osób to na 20 lat wojny zapewne by wystarczyło.
Co do dystrybucji, a zarazem przechowywaniu zapewne musiały by być to pojemniki próżniowe które posiadają tajże silne pole magnetyczne (zresztą podobnie tak jak teraz się przechowywóje antymaterie tylko nie aż w takich dużych ilościach). Co do dystrybucji wystarczyło by przenieść z większego pojemnika do mniejszego niewielką ilość antymaterii. A samo pozyskanie energii z antymaterii to już nie problem wystarczyło by dodać jakiegoś gazu (choćby z atmosfery) do pojemnika energia sama by się wytworzyła.

Co do przechowywania broni to też nie jest takie proste. Broń trzeba także konserwować długo leżąca może rdzewieć amunicja może nie wypalić a broń w wyniku zabrudzenia może się zaciąć.

[Skala Kardasheva mówi tylko o energiach, jakie potrafi wykorzystać cywilizacja, a nie o konkretnych technologiach jakimi dysponuje. Poza tym: jak działa sonda Von Neumanna? Wysilając swoje procesory, tworzy produkty z powietrza? ]
fakt skala kardaszewa mówi głównie o ilościach energii, a technologie są dopisane później. Nie zmienia to faktu, że niektóre technologie jakie będzie mogła dostęp możemy sobie już wyobrazić. Sonda Von Neumanna jest przykładem takiej technologii którą możemy sobie wyobrazić. A przykład tej sondy miał pokazać że tworzenie nawet czegoś z pozoru skomplikowanego może w przyszłości okazać się proste. Sonda Von Neumanna powinna mieć możliwość tworzenia takach rzeczy jak mikroprocesory (co dzisiaj jest skomplikowanym procesem) bez większych problemów.

[Owych tajemniczych lekkich ogniw o wysokiej gęstości energetycznej, których w filmie nigdzie nie widzimy? :)

Pamiętaj że kolonia na Pandorze ma nienasyone wymagania, a ty właśnie zdecydowałeś, że oprócz jednego 80kg żołnierza należy też zawsze przerzucić kilkusetkilogramowy pancerz, do którego części zamiennych nie można produkować na miejscu, a do tego wymagający do utrzymania pracy specjalistów.

Jednym słowem nie dość że kilkukrotnie zwiększasz koszty przerzucenia człowieka na Pandorę, to zapychasz linie zaopatrzenia na cały czas służby takiego pancerza, nie uzyskując w zamian żadnych sensownych korzyści, których nie może ci zapewnić dodatkowy śmigłowiec. Do tego mając jednego Marine i jego 200kg pancerz zmniejszasz elastyczność grafików i ogólną ilość ludzi dostępnych do pełnienia służby, w porównaniu z przerzuceniem trzech ludzi ktorych uzbrajasz na miejscu. Iron Man może być tylko w jednym miejscu na raz. Do tego mech albo karabin może być używany przez dowolnego żołnierza, więc nie staje sie bezużyteczny wraz z końcem jego tury na Pandorze.
]

Co do tych ogniw to po prostu energia uzyskiwania z anihilacji.

Osobiście wolał bym mieć mało elitarnych wojowników (1 w takim pancerzu niż 5 z zwykłymi karabinami) a powodów jest kilka. Pierwszy to jak żołdak zginie to wsparcie dostanie się za kilka lat czas jaki potrzebny jest na przesłanie informacji na ziemie a następnie rekrutowanie żołnierza i tak dalej. Nawet jak żołnierze będą przybywać co określony czas i w określonej liczbie to pomiędzy transportami będzie spory czas, a w przypadku wzmożonej aktywności wroga sporo mich ludzi by padło, a uzupełnienia i tak by uniemożliwiły by uzyskać 100 % siły garnizonu. Tak więc wolał bym moim żołnierzom dać maksymalną ochronę i najlepsze uzbrojenie (czytaj najnowocześniejsze) nawet kosztem ich liczebności.
Stosunkowo niewielki oddział marines (albo innej jednostki wojskowej) by rozgromił znacznie większą armię uzbrojoną rodem z bitwy pod  Waterloo . Jednocześnie te pancerze podniosły by morały, a powód jest oczywisty mniejsze straty (osobiście myślę że w takiej sytuacji były by praktycznie zerowe) od dzikiej zwierzyny i strzał Na' Vi. Też umożliwiły by przetrwanie ludzi do nadejścia posiłków Jak dla mnie to są dobre powody dlaczego lepiej jest proste jakość jest ważniejsza niż ilość.
jeszcze odnośnie pancerza na ziemi powinien być produkowany tak, aby żołnierz mógł z marszu ruszyć do walki. Cała produkcja podzespołów do tych pancerzy powinna być na Pandorze tak aby na bieżąco można było wymieniać uszkodzone części. 200 kilo to też raczej przesadzone kompozyty są coraz lżejsze i wytrzymalsze tak więc pancerz nie warzył by przesadnie dużo co więcej na pandorze jest zmniejszona grawitacja i nie był by aż tak ciężki (na misjie na marsa wstępne kombinezony mają ważyć ~150 kg ale to tyle waży na ziemi na marsie, po położeniu na wagę, ważyć będą około 50 kilo i to astronauta będzie musiał nosić bez żadnych wspomagaczy mięśnie ).

co do chorób nie powinny stanowić problemu szczególnie jak ktoś by postawił na jakość, a nie ilość. Ludzkość w avatarze zna bardzo dobrze medycynę rdzennych mieszkańców genetykę więc bez problemu stworzyli by szczepionki przeciw wirusom pandory na podstawie systemu immunologicznego Na' Vi (znali ich bardzo dobrze tworzyli awatary co samo w sobie by było wielkim osiągnięciem).

[Zakładając że twoi ludzie cały czas będą przebywać w pancerzach, to oczywiście prawda... ]

nie nie musieli by nosić cały czas w kwaterach, salach wypoczynkowych, salach odpraw jednym słowem tam gdzie była ziemski skład atmosfery nie było by insektów z dwóch powodów 1 to taki że pomieszczenia były hermetyczne więc samo przedostanie się robaków do centrum bazy było by problematyczne. A drugi to powód dla jakiego pomieszczenia musiały być hermetyczne czyli inna atmosfera. Tak jak ludzie nie mogli oddychać powietrzem Pandory tak, zapewne, zwierzęta z pandory nie mogły by oddychać wewnątrz bazy ziemską atmosferą .

[Więc wtedy bierzemy te wszystkie śmigłowce i eksterminujemy stado z powietrza. Są terytorialne, więc wiemy gdzie będą. Są duże, więc łatwo je spostrzec z powietrza. ]

a wtedy przylatują Na 'Vi na tych ich wiwernach i eksterminują te 2 czy 3 samoloty, i jeszcze czym ich eksterminują bechemoty mają zbyt duży pancerz żeby rozwalić ich z kaemów więc musieli by użyć jakiś rakiet itp. których przenoszą bardzo ograniczoną ilość (ta jest wada nie posiadania prawdziwych śmigłowców bojowych jak coś jest do wszystkiego jest do niczego) co więcej nie eliminuje to całego problemu ze stadami ponieważ także istnieją drapieżniki które mogły by zapolować na ludzi. I tu jest kolejna zaleta pancerzy gdyby dać odpowiedni pancerz nawet duży drapieżnik nie dał by rady przerzuć człowieka.

[Dysponowali też dedykowanymi śmigłowcami szturmowymi. Uzbrojenie spełniało swoje zadanie, nie ponosili praktycznie żadnych strat w trakcie rutynowych prac, a największą zgromadzoną dotąd koalicję Na'Vi kompletnie zmasakrowali w bezpośrednim starciu.]
jeszcze raz jak dla mnie nie były to śmigłowce bojowe tylko dozbrojone śmigłowce transportowe nie posiadały na przykład strzelca tylko wszystkim kierował jeden pilot a tylna przestrzeń ładunkowa miała dwa karabiny tak jak jest zazwyczaj teraz w śmigłowcach transportowych.

[Jak pisałem wcześniej: jeśli sąsiad przerzuca śnieg łopatą, to też wytkniesz mu że powinien kupić pług? Nie zawsze używamy najnowszej i najbardziej wypasionej technologii prosto z laboratoriów, jeżeli prostsze rozwiązania prawidłowo spełniają swoje zadania. ]
jeśli sąsiad ma w szopie odśnieżarkę w szopie to się trochę dziwie jak odśnieża łopatą.

[Stado by cię stratowało zanim przygotowałbyś tak ciężką broń do użycia ; A zwłaszcza w sytuacji kiedy teren sprawia, że nie możesz go wykryć dwa kilometry dalej, tylko pojawiają się tuż przed tobą. ]

jak by było działko zamontowane na rosomaku mogły by być nawet metr ode mnie i bym miał jeszcze czas na herbatkę. Ale ten punkt chyba prowadzi do nikąd tym bardziej że żołnierze an pandorze wiedzieli to o szarzy zwierzaków zanim było je widać.

[Zapomniałeś, że Pandora stanowi wyjątkowe środowisko. W niektórych miejscach pola magnetyczne są tak silne, że przyrządy pokładowe w śmigłowcach zaczynają siadać: to kolejny argument na rzecz używania sprawdzonej i niezawodnej technologii.W końcu co ci przyjdzie po broni energetycznej, jeżeli gęsta mgła zmniejszy siłę obalającą o 30%? Albo po dronie bojowym, który spada jak kamień bo wleciał w obszar zbyt silnego oddziaływania? ]

trochę dziwne jest te siadanie podzespołów (pewnie reżyer zakładał, że dalej jadą na miedzi) zawsze można stworzyć optyczne układy scalone jak i procesory (które już dzisiaj są próbowane się stworzyć) połączając to z kompozytami zwiększone pole magnetyczne nie stanowiło by raczej przeszkody, a poruszanie się dornów, a raczej odnajdywanie w przestrzeni mogło by się odbywać w kilka sposobów . Mogło się odbywać na zasadzie sonarów (które by były bardzo prymitywną systemem jak na tamte czasy), mogły by wykorzystywać światło (procesory jak wyżej napisałem dały by rade przetworzyć duże ilości danych i nieważne czy optyczne czy krzemowe). I na konie żyroskop do odnajdywania drogi powrotnej do bazy (żyroskop oczywiście z kompozytów aby nie ulegał polu magnetycznemu).
Co do broni energetycznej jeśli początkowa siła ognia by była większa od broni prochowej o załóżmy 10 razy to nawet jak by skuteczność spadła o 70 % to i tak by była większa od broni palnej, a zawsze przecież można strzelać z mniejszej odległości co zwiększy siłę obalającą.

'RDA operuje 4 lata świetlne od domu, więc muszą działać ostrożnie i nie mogą sobie pozwolić na problemy tego typu, bo strata człowieka albo maszyny używającej turbin, które trzeba wozić z domu to dla nich potężny cios. Mają tylko niedużą bazę, ograniczone możliwości zastępowania utraconego sprzętu oraz równie skromną ilość roboczogodzin niezbędnych aby utrzymywać ten najbardziej skomplikowany, więc używają takiego sprzętu, na który mogą liczyć w każdej możliwej sytuacji. '

właśnie dlatego lepiej umieścić żołnierzy jak najlepiej uzbrojonych jak najlepiej uzbrojonych aby maksymalnie zminimalizować straty nawet kosztem ich liczebności. Stosunkowo niewielka ilość żołnierzy dobrze wyszkolonych i uzbrojonych pokona znacznie liczniejszą armię gorzej wyszkolonych i uzbrojonych, a wyniki to już tylko historia pokazuje Kłuszyn (w mocnym przybliżeniu 6k polaków vs 30k Rosjan i szwedów) maraton (25 k persów vs 10 k greków) i jeszcze wiele innych bitw gdzie jakość przewyższa ilość.

i na koniec zakończenie przysłowiem Jeśli chcesz pokoju, gotuj się do wojny tak więc jeśli ma się niejaki pokój z Na' Vi to i tak być gotowym na najgorsze.