PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=299113}
7,4 819 tys. ocen
7,4 10 1 818803
6,8 90 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Preferuję gatunek SF i zawsze cieszy mnie kiedy wchodzi nowy temat w tym gatunku - powstaje naturalne pytanie - co nowego wymyśli reżyser...czym mnie zaskoczy.

Rzeczywiście - fluorescencyjny świat w 3d 10/10 ale czy nie można było chwilę zastanowić się nad realizmem strony ludzkiej? Ten brak prawdopodobieństwa aż mnie uderzał od początku filmu - jaka szkoda, że aż tyle jest niedociągnięć.

1. Ludzie w przyszłości - podbijają/ zasiedlają nową planetę opanowali hibernację i prawdopodobnie jakię napęd międzygwiezdny a militarnie? ... nadal używają silników mechanicznych i broni maszynowej typu RKM na naboje jak w 2 wojnie światowej!!! Please!

2. Roboty sterowane z wewnątrz (zgapione z aliena - swoją drogą Ms Weaver czuła się jak w domu) mają LUSTERKO WSTECZNE? Hi tek - aż boli.

3. Czasy zaawansowanej nanotechnologi - avatarów, implantów mózgowych - a tu aby zrzucić ładunek (nawet nie atomowy) bierzemy największy i najmniej zwrotny samolot - i uwaga - bomba ma 5 na 5 metrów !! i musi ją pchać 5 gości:) i co ciekawsze jest poskręcana z 200 małych bombek:) Aby się udało musimy zrzucić 3 takie kraty...litości. w XX wieku bomba atomowa jest wielkości walizki!

To tak dla przykładu. Jakie inne wy znaleźliście????

Po stronie Nav'i nie kupuję za to dosiąścia dużego smoka jako punktu zwrotnego filmu. Było to tak łatwe, że nawet dziecko by na to wpadło - aby lecieć nad nim i na niego wskoczyć bo nie patrzy w górę - a jeśli tak to dlaczego przez setki tysięcy lat rozwoju cywilizacji na Pandoze tylko kilka osób tego dokonało i nie nauczono się tego robić - jeden oswaja - opowiada jak to zrobić innym i po kiku latach standardem jest latanie na tych większych. Mało prawdopodobne aby przetrwało to jako "secret skill" powodujący takie WOW.

No chyba że samo dosiąście to nie wszystko i odbywa sie jeszcze jakieś rytuały godowe :) i dlatego ocenzurowano ten moment w filmie wyciemnieniem:P

Nie zrozumncie mnie zle - ogólnie film oglądało mi się dobrze i 7mkę dostaje ale nie jestem 12 letnim dzieckiem i do wczucia się potrzebuję zachowania pewnych podstawowych zasad prawdopodobieństwa i przewidywalność fabuły jak np. w Matrix, Wyspa czy nawet Pandorum (niemieckie SF z 2009).

ocenił(a) film na 10
iroquai

Nie mogli nimi sterować zdalnie ze względu na zakłócenia na planecie. Jak zatem sterowali avatarem nie mam pojęcia :P

Ale jedno jest pewne, gdyby mieli taki bajer, to by nie było filmu :)
To samo można akurat zarzucić połowie filmów sci-fi.

Negative

Zakłócenia nie były na całej planecie, tylko w pobliżu Gór Hallelujah, które blokowały sygnał z Hell's Gate. W górach też znajdowała się polowa stacja, gdzie można było nadawać sygnał kontrolerów do Avatarów.

ocenił(a) film na 10
ravensecond

Zakłócenia największe były tam i elektronika głupiała całkiem, można było pilotować wyłącznie ręcznie. Owszem, tam gdzie zakłócenia są mniejsze można sterować zdalnie, tylko to byłoby jak sterowanie mechem przez modem po linii telefonicznej, operator miałby srogie lagi. I co, meldowałby dowódcy, że mu mecha rozpiździl kiedy restartował połączenie, albo otrzymywał dane sprzed dwóch sekund i nie miał jak zareagować? :P

ravensecond

Na księżycu.

Roboteur

nie wiem dlaczego się dziwicie (że nie lasery, że mało skomplikowana broń itd). Ja zapytam inaczej, co lepiej zabrać na wyprawę w himalaje (przyklad myślę dobry bo teren trudny, ograniczenia miejsca i wagi więc prosty wybór to albo to) ogbiornik gps czy mapę i kompas? Bo szczerze mówiąc nie chciałbym być na miejcu osoby, która na takiej wyprawie zabierze gps. Co zrobisz jak się bateria wyczerpią? Tak samo na filmie może i przestarzała technologia ale za to nie zawodna. Dziś w dobie laserowych celowników, czujników ciepła, satelitarnego sterowania rakietami i innych cudów na kiju nadal najpopularniejszą bronią jesr AK47 bo jest prosty, niezawodny a jak sie popsuje to naprawi go domorosły kowal metodą chałupniczą. Dla tego na misje oddalone o kilka eonów zabiera się spręty niezawodne a nie gadżety od apple

ocenił(a) film na 10
Roboteur

Mnie z kolei zastanawia woda spływająca z tych unoszących się gór (Halleluja mountains bodajże) - skąd brało się tam tyle wody, by utworzyć wodospady ? - przecież te góry nie miały połączeń z powierzchnią ziemi - z kolei ilość opadów musiałaby być naprawdę duża(by nie rzec niemożliwie duża) by takie wodospady miały rację bytu.
Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 10
pelech

Może są to ujęcia bezpośredni po deszczu? :D tadam :]

ocenił(a) film na 10
pelech

Temat już wałkowany troszkę wyżej :) - przepraszam użytkowników za powielenie.

ocenił(a) film na 10
Roboteur

Nie chciało mi się tego wszystkiego czytać, więc może ktoś już na to zwrócił uwagę, ale:
- Gdy ludzie bombardują wioskę Na'Vi, Trudy odlatuje, bo nie zamiaru strzelać do niewinnych. Jednak powinna dostać jakąś karę za niewykonanie rozkazu, tymczasem Quaritch nie reaguje czego skutkiem jest to, że później Trudy pomaga uciec Jake'owi i reszcie.
Poza tym malutkim błędem film jest moim zdaniem idealny:)

Roboteur

Moje kilka typów, niekoniecznie po kolei:

1. Po co w ogóle Quaritch przy ataku na Tree of Souls zrzucał siły naziemne? Chyba tylko po to, żeby mogły zostać efektownie rozdeptane przez tamtejsze stwory, bo innego powodu nie widzę, skoro celem miało być bombardowanie z powietrza.

2. Jake przez trzy miesiące nauczył się śmigać w języku Na'vi tak, że wygłaszał w nim skomplikowane i patetyczne mowy. Przy czym w rozmowie Norma i Grace było wspomniane, że to bardzo trudny język, Norm uczył się go pięć lat i jeszcze robił błędy...

3. Jeśli kilogram unobtanium wart był dwadzieścia dużych baniek, to jakim cudem Selfridge miał jego spory kawałek u siebie na biurku? Nawet brylanty warte o wiele mniej trzyma się w sejfach...

4. Quaritch wyciskając sztangi mówi, że ćwiczy, bo w niskiej grawitacji flaczeje. Ale w całym filmie jakoś tych efektów niskiej grawitacji nie widać - właściwie ciążenie wydaje się zupełnie "ziemskie".

5. Dlaczego zakłócenia flux vortexu nie działały na łącze między awatarem i jego operatorem?

6. Dlaczego dla więzi operatora z awatarem było ważne DNA? Przecież nie dochodziło tam do żadnego kontaktu biologicznego, a jedynie radiowego (czy, generalnie, jakiegoś innego przesyłu sygnału).

7. Dlaczego wszystkie pokazane formy życia były sześcionożne, tylko Na'vi cztero?

8. Dlaczego nikt w całym filmie nie ekscytuje się odkryciem OBCEGO GATUNKU MYŚLĄCYCH ISTOT, traktując je jak zwykłych Indian z amazońskiej dżungli, których trzeba przeganiać buldożerami? Czemu nie ma tam legionów naukowców, badaczy, agencji rządowych i pierdyliona korporacji badających całą planetę i jej mieszkańców? Czemu w ogóle na tak SUPERWYJĄTKOWEJ planecie jest tylko jedna zapyziała górnicza baza i jedna szurnięta pani doktor niczym Dian Fossey badająca goryle we mgle?

9. No i rzecz już dla mnie całkowicie nie do przełknięcia, chociaż trudno ją nazwać nieścisłością, raczej błędem w założeniu:

DLACZEGO SUPEROBCA RASA Z WŁÓKNAMI WĘGLOWYMI W KOŚCIACH, BĘDĄCA CZĘŚCIĄ UBERPLANETARNEGO ORGANIZMU O WSPÓLNEJ ŚWIADOMOŚCI, NICZYM SIĘ NIE RÓŻNI OD INDIAN Z "TAŃCZĄCEGO Z WILKAMI"? Przecież nie licząc wyglądu (a i to kwestie kosmetyczne) Na'vi to po prostu ludzie - o takiej samej anatomii, umysłowości, zwyczajach, mimice, psychice - no ludzie po prostu. Indianie, dokładnie rzecz ujmując, tacy z westernów, na koniach i z łukami. Nawet czarne warkoczyki mają, długie włosy i pióropusze. Też mi obcy... To już bardziej wiarygodnie byłoby w roli proekologicznych obrońcow natury obsadzić jakieś komando Zielonych, albo zdziczałych potomków pierwszych górników, byłoby to to mniej naciągane, a tak wyszedł kolejny Star Trek, gdzie jest milion ras obcych, a wszystkie to ludzie z doczepionymi gumowymi uszami.

Film wizualnie mnie oczarował, czegoś takiego chyba jeszcze nie widziałem - animacje były już do złudzenia realne, do tego same pomysły (wirujące, świecące stworki mnie urzekły) były bardzo przyjemne dla oka, ale fabuła to tu niestety była cienka jak papier toaletowy i nieścisła jak wypracowanie pierwszoklasisty. Wszystkie postacie kartonowe i czarno-białe, (z jednej strony skrzyżowanie najemnych esesmanów strzelających do dzieci z XIX wiecznymi kapitalistami-wyzyskiwaczami, z drugiej szlachetni wojownicy chroniący przyrodę i żyjący w jedności z naturą), do tego okropne ilości mdlącego patosu (chociaż to w amerykańskich produkcjach normalka), do tego cała kupa rozwiązań oczywistych i całkowicie niezaskakujących (kiedy tylko pada tekst o Toruk Macto, od razu wiadomo, kto będzie następnym; kiedy tylko Jake spotyka tę niebieską, jak jej tam, od razu wiadomo, że będzie love; kiedy tylko Grace ma być przeniesiona do ciała swojego awatara, od razu wiadomo, że Jake'a spotka to samo; kiedy Jake modli się do Eywy, od razu wiadomo, że na siły planety ruszą Na'vi z odsieczą w odpowiednio dramatycznym momencie).

Czasami mam wrażenie, że inżynier Mamoń miał rację i że ludzie faktycznie najbardziej lubią te piosenki, które znają - czy, w tym przypadku, te filmy, które ich niczym nie zaskoczą, które powielają sprane do białości schematy i fabularne rozwiązania - klisze po prostu. Trafiałem w sieci na opinie, że "Avatar" to dzieło na miarę "Star Wars", że to jakieś arcydzieło i tak dalej - ja bardzo przepraszam, ale jakby ten film odrzeć z komputerowych efektów 3D, to by się obronił? Jakby tę historyjkę umieścić w innych realiach, powiedzmy, hmm... westernu (tak mi się skojarzyło, nie wiem czemu), to czy by dalej była ciekawa i poruszająca? Czy byłaby kinowym hitem? Czy byłby to raczej nieznośnie pretensjonalny, moralizatorski, banalny i przewidywalny kicz, który bez premiery kinowej trafiłby prosto do wypożyczalni?

Oj, rozpisałem się :)

halcyon

1) prawdopodobnie po to by przepłoszyć tubylców - masakra kilkutysiecy tubylców źle wygląda w PR, a tak troche by postrzelali a reszta powinna sięwycofać
2) nie śmigał w tym języku - przecież przy przemówieniu prosił o tłumaczenie
3) bo mógł - przepraszam, ale głupie pytanie, bo kto by się ośmielił mu to ukraść
4)wyadaje się żupełnie ziemskie bo drastycznie się nie różni, ale to właśnie dzięki tej zmniejszonej grawitacji tubylcy osiągali swoje rozmiaty
5) bo to nie było połączenie radiowe - po za tym NP. łacznosć atakujące statki miały - chodzi tam a zakłocenia w bardzo czułych instrumentach pomiarowych
6) bo to była żywa istota a nie robot - nie chodziło o kierowanie Avatarem tylko o coś więcej - współodzczuwanie też - łaczność radiowa tego nie zapewni
7) Na'vi 4-nożne???
8) dlaczego gdy odkryto Amerykę bardziej wszystkich onteresowało złoto niż ludzie tam mieszkający?
9) bo nacje związane z naturą, żyjacą z nię w symbiozie są do siebie podobne - czy to w Australii, czy Ameryce Północne, Południowej czy w Afryce - drobne różnice wynikają tylko z klimatu
druga wersja odpowiedzi - bo Cameron takimi ich widział i dlaczego nie

thengel

1) No zaraz zaraz, jak rozwalał HomeTree, co było "ograniczaniem strat cywilnych", to użył sił powietrznych, gazu i rakiet burzących, a teraz, jak leci urządzić pokazową jatkę, to się boi, że urządzi jatkę? Gdzie sens, gdzie logika?

2) Śmigał śmigał, na tyle dobrze, że ten tłumacz właściwie nie był mu potrzebny - poucz się trzy miesiące arabskiego, a potem zobaczymy, czy powiesz coś ponad "którędy do dworca".

3) Kto by się ośmielił ukraść? Ludzie wyłupują ze ścian całe bankomaty i się nie boją, a tutaj mówimy o kawałku kamyczka, który się mieści do kieszeni. I to wartego, tak na oko, kilkaset tysięcy dolarów. Głupie pytanie, ale chyba Twoje :)

6) No zaraz zaraz, ale jakie współodczuwanie, kiedy nie ma żadnego połączenia materialnego, to jak przesyłamy impulsy z awatara do operatora i z powrotem? Jakąś drogą falową, prawda? To co tu ma do rzeczy DNA?

7) 4-kończynowe. Wszystkie ziemskie ssaki, zasadniczo, mają zbliżoną budowę (tak, wieloryby też). Nawet niższe formy życia, gady i płazy - żabia łapka nie różni się bardzo od mojej czy Twojej ręki. A tu proszę, wszystko co biega ma sześć nóżek, a tylko główna bohaterka i jej koledzy cztery.

8) No tak, bo znalezienie obcej rasy w kosmosie, do tego inteligentnej i komunikatywnej, to zupełnie to samo, co znalezienie gromady dzikusów na prerii przez konkwistadorów.

9) No ja tu nie oczekuję odpowiedzi (chociaż ta Twoja pierwsza jest dość głupia, bez obrazy, nie mówimy tu o nacjach, tylko o CAŁKOWICIE RÓŻNYCH FORMACH ŻYCIA - bakterie też żyją w zgodzie z naturą, ale jakoś nie są podobne do Aborygenów, Inuitów ani Indian, choć biologicznie mają do nich bliżej niż Na'vi). To był ogólny zarzut braku wyobraźni.

halcyon

1) ale tam było tylko jedno plemie a tu 2 tysiące tubylców - zakłócenia w sprzęcie mogły na tyle silne że naziemna ekipa również bardziej precyzyjnie określić co sie dzieje
2) zakłając, że śmigał trzeba wziąść też pod uwagę Avatara - samo to już nie jest naturalne wiec czepianie się że z pomocą innych mógł wypowiedzieć kilka zdań jest dziwne
3)i gdzie by poszedł z tym kawałkiem - do domu?
6) do dziś nie jesteśmy wstanie całkowicie opisać działania naszego mózgu, dlaczego pewne obszary dla nas samych nie są dostępne a Ty oczekujesz wyjaśnienia subtelnej więzi miedzy Avatarem i człowiek - który jest pomysłem ścenarzystów na film
7)u nas owady mają 6 nóg i nikt nie robi z tego problemu - odpowiedż bo podczas ich ewolicji pozostałe dwie okazały sie nie potrzeben ;)
8) biorąc pod uwagę chciwość ludzi to jest to samo a nie jest nogdzie powiedziane że w tym czsie nie było innych ciekawszych planet do zbadania
9)to nie jest brak wyobrźni tylko wybrana droga, nie jest łatwo do takiegio scenariusza wymyślić postacie kosmitów które wzbudzą sympatię i podziw - gdyby wyglądaki jak ogrągłe piłeczki latające w przestworzach to wygladałoby to lepiej?

Vimo

co do 1) to pewne jest to że sprzet w powietrzu był dość bo ogarnac to co się dzieje na dole, mógłbyć to takze rodzaj rozpoznania a niespodziewali sie aż takiej batalii

ocenił(a) film na 10
halcyon

2) Wcale nie śmigał. Powiedział do niego co prawda kilka zdań, których
zdążył się już nauczyć, ale kiedy trzeba było wygłosić tą motywującą
gadkę, to Jake gadał po angielsku, a Tsu'Tey (tak mu leciało?) tłumaczył
na język Na'vi.

3) A może jego gabinet był zamykany i zabezpieczony wyrąbistymi zamkami
oraz skanerem siatkówki oka, odcisku palca i hasłem, a? Zauważ, że
zawsze kiedy jakaś scena rozgrywała się w tym gabinecie, to on też tam
był i pilnował :).

6) Bo jak już kolega wcześniej zauważył, to nie jest robot, lecz żywy
organizm. Avatar musi mieć mózg niemal dokładnie taki sam, jak jego
kierowca, żeby synchronizacja ich sieci neuronowych (czy coś w ten
deseń:P) była możliwa. Zatem inny kierowca może i by się połączył
radiowo z awatarem, ale nie byłby w stanie go kontrolować. Dlatego
avatary miały DNA ludzi i kosmitów - DNA człowieka odpowiadało za budowę
mózgu i kształt twarzy, a DNA kosmity za resztę.

7) Bo ewolucja na Pandorze przebiegała inaczej, niż na Ziemi.

pl_szajba

3) To tak, jak większość bankowych skarbców. I guess what? Jednak się włamują! Nawet po sumy o dwa rzędy wielkości mniejsze!

6) To już jest tak piramidalna bzdura, że ręce opadają. Mózg istoty opartej na innej biochemii ma być taki sam jak człowieka... Że już nie wspomnę o tym, że awatar był robiony pod brata Jake'a - a od brata nawet przeszczepu wątroby nie przyjmiesz, jak nie będzie się zgadzało ileś tam innych warunków, co dopiero mówić o mózgu. Więc to już nawet nie grubymi nićmi szyte, tylko sznurowadłem - poziom sensu mniej więcej taki sam jak to, że będziesz oddychał pod wodą, jak Cię urąbie radioaktywna kijanka.

7) Tak tak, i dlatego właśnie na'vi wyglądają, mówią, myślą i czują jak ludzie.

ocenił(a) film na 10
halcyon

3- kradli kurwa na potęgę, wynosili unaobtanium w dupie, odrywali się od planety i szybowali na ziemię, tylko film jest jakoś o czym innym i rezyser pominął ten watek. Pytanie dla mnie z cyklu, gdzie oni srali jak nie było pokazanych kibli.

6- tak, transfery świadomości są niewykonalne. Film przedstawia wydarzenia które nie miały miejsca. Zgłoś to odpowiednim władzom/mediom. Superexpresowi i swojemu dzielnicowemu.

7- wątek wałkowany na forum milion razy, poszukaj sobie na forum.

ocenił(a) film na 7
Negative

Boskie :D:D uhahałem się do łez..........

ocenił(a) film na 10
Negative

Buahahahaha, ja też się uhahałem, że hej:P.

A jeśli tamten gość nadal nie jest usatysfakcjonowany odpowiedzią, to ja
jeszcze raz spróbuję.

3) Tamten gość cały czas się tam kręcił i pilnował.

6) Pokazali Ci w filmie na czym polega sterowanie awatarami. Czyli jest
awatar, którym można sterować zdalnie, będąc podłączonym do specjalnej
aparatury pełniącej funkcję nadajnika wysyłającego fale do awatara.
Podali Ci warunki sterowania awatarem. Czyli musi on mieć domieszkę DNA
kierowcy, bo tylko w ten sposób da się zsynchronizować umysły kierowcy i
ciała syntetycznego, którym ów steruje. I musisz uwierzyć na słowo, że
tak właśnie jest. Wyjaśnień naukowych może być całe mnóstwo, ja sobie to
tłumaczę tak, jak napisałem, ale jest to tylko jedno z wielu możliwych
tłumaczeń. Jaki rodzaj transmisji jest wykorzystywany do komunikacji z
awatarem, na czym dokładnie polega synchronizacja umysłów, dlaczego
awatar musi mieć część DNA kierowcy - to są niektóre kwestie, które nie
zostały wyjaśnione i nie muszą być. To nie jest Discovery.

7) Bo gdyby Neytiri miała 15 nóg, 7 rąk, rogi, chitynowy pancerz i odbyt
w twarzy to Jake by się w niej nie zakochał i cała fabuła wzięła by w
łeb :). A jeśli chcesz wyjaśnienia w świecie filmu, nie w realnym, to
niech to będzie zwykły zbieg okoliczności. Na'vi wyewoluowali tak, że
bardzo przypominają ludzi, co jest wręcz niezwykłym zbiegiem
okoliczności, ale jednak tak jest. Co nie znaczy, że ewolucja
przebiegała identycznie jak u nas i wiele zwierząt oraz roślin rozwinęło
się zupełnie inaczej.

Jeśli nadal Cię to nie satysfakcjonuje to ja już nie wiem. Pamiętaj, że
filmy SF to nie to samo co filmy popularnonaukowe i choć wiele rzeczy
jest w nich wyjaśnionych naukowo, to jednak jest to fikcja - te
wyjaśnienia również. Chodzi tylko o to, żeby wszystko się w miarę
trzymało kupy.

ocenił(a) film na 10
halcyon

1 - tez odniosłem wrażenie, że wysłał jednostki naziemne, które następnie zbombardował.

2- nauczył się tych trzech zdań na pamięć?

3- ciężko zarąbać kilogram i spierdolić z pandory... a na bramce na lotnisku wystarczy skaner :) Inna kwestią, że wunoszenie po kieszeniach paru kilo unobtanium to niska szkodliwość społeczna przy wydobyciu na pandorze.

4- różnica nie wydaje się duża, więc efekt widać może po okresie dłuższym niż 3 miesiące? A może wszyscy ćwiczyli, tylko nie pokazywano tego tak samo jak nie pokazywano kiedy chodzą do kibla, ten film nie jest o życiu w bazie na pandorze. Poza tym Quarich ze względu na swoją pozycję mógłby już siedzieć i pierdzieć w stołek, ale jest twardym madafaka i dalej lubi pocisnąć na ławeczce :) Co do widzenia działania grawitacji, to miałem wrażenie że ze względu na to że jest mniejsza na planecie żyją większe zwierzęta, są latające gady, jaszczurki szybujące na śmigle, gigantyczne drzewa, na'vi są wysocy i smukli etc.

5- bo to była transmisja podprzestrzenna.

6- im podobieństwo jest większe tym łatwiej się wczuć w ciało. Może też chodzi o funkcje wewnętrzne.

7- żeby było fajnie.

8- bo czemu ma się ekscytować bandą dzikusów biegającą po lesie z kijami? A czemu nie ma tam różnych legionów to chyba oczywiste. Najwyraźniej nikt na ziemii nie jest zainteresowany wydaniem bilionów na tworzenie atlasu przyrodniczego pandory. Za to kopanie w poszukiwaniu minerałów to dobry biznes.

9- ciesz się że angielskiego musieli się uczyć :) generalnie to ci współczuję, bo jeśli ci to w avatarze przeszkadzało to nie możesz oglądać chyba żadnych filmów sci-fi, bo nie mogę sobie przypomnieć żeby w jakimś filmie była niehumanoidalna rasa obcych.

Negative

3) Ludzie dla kasy nie takie rzeczy robią, najemnicy czyszczący cały dzień broń i biegający po lesie to nie są raczej wrażliwcy o nadmiernie rozwiniętej inteligencji i wyobraźni, nie ma takiej możliwości, żeby ktoś nie spróbował zajumać. Picassa z muzeum też niełatwo wynieść, a ludzie próbują i niektórym się nawet udaje, a tu mówimy o wartościach rząd wyższych.

6) No tak, ale generalnie żeby się wczuć w takie ciało, to wystarczy, żeby miało dwie ręce i dwie nogi - zwłaszcza że mówimy tu o organizmie o budowie wewnętrznej całkowicie innej od ludzkiej (wspomnijmy tylko o tym, że oddycha atmosferą trującą dla ludzi, więc raczej biochemię ma inną, więc o działaniu na'viwskiego odpowiednika wątroby Jake Sully troszczyć się nie musiał). Zresztą w ogóle pomysł łączenia ludzkiego DNA z jakimś jego ufockim odpowiednikiem jest z rodzaju tych, które przechodzą, dopóki się nad tym chwilę nie zastanowić. Ale pies trącał to DNA, jak to niby miało być naprawdę, to wie tylko Cameron, albo i on nie. Mnie to razi, bo wygląda na tanią sztuczkę scenariuszową pt "Musimy mieć jakiś powód, żeby do tego awatara dało się podpiąć gostka, który się do tego zupełnie nie nadaje. O, wiem, powiemy coś o DNA, ciemny lud to kupi".

8) Łaaa, cały świat się ekscytował, jak w jakimś marsjańskim meteorycie znaleźli kilka skamieniałych bakterii, które się okazały nimi wcale nie być, a tu mamy wyjebaną w kosmos planetę pełną obcych, z którymi się można dogadać i nic? Wszyscy laskę położyli? "Panie prezydencie, znaleźliśmy planetę pełną obcych". "O, to niesamowite, a jak wyglądają?" "Są niebiescy, mieszkają w lesie i strzelają z łuków" "A to nie, dziękuję, nie jestem zainteresowany, widać to nie oni przysłali spodek z Roswell, szukajmy dalej".

9) No całkiem nieźle po angielsku śmigali, ale Amerykanie to już tak mają, są przeświadczeni, że wszyscy po ichniemu mówią. Co do filmów sf w ogóle - no faktycznie, ja nie przepadam za takimi, gdzie za obcych robią statyści w gumowych kombinezonach (z wyjątkiem serii "Alien", do której mam sentyment, i Star Wars, bo tam jest od początku jasne, że to bajka - "dawno temu w odległej galaktyce"). A tutaj - no nie mogę, może jestem za stary, może za bardzo zblazowany, ale takich obcych to nie kupuję. I jeszcze się ten koleżka zabujał - czy to nie podpada pod jakieś zaburzenie popędu? Hormony mu się burzą, jak widzi czterometrowe, prążkowane laski z ogonami? A nie, już wiem, oświeciło mnie - przecież ci obcy właśnie po to byli tacy humanoidalni, żeby on z nią mógł w tym świecącym lesie ten-teges...

Nie no, sorki, jednak chała. To już polskie komedie romantyczne mają więcej sensu i logiki. W kupie ten film trzyma tylko lepiszcze patosu.

ocenił(a) film na 10
halcyon

a gdzie punkty 1,2,4,5,7? :)

ocenił(a) film na 10
halcyon

1) według mnie quartich chciał do końca eksterminować Na'vi więc posłał tam mechy i ludzi aby nie pozwolili im uciec...(w swoim przemówieniu wyraznie mówi że chce ich zmiesć z powierzcni tej planety)

2)nie śmigał w tym języku gdyż wiele kwestii do navi mówił po angielsku oraz prosił o tłumaczenia czasami chociazby podczas mowy.... a tak z innej beczki jak mieszkasz w angli i wszystko na około jest po angielsku to znacznie szybciej nauczysz się języka niż w polsce

3)wydaje mi się że baliby się tego zrobić (kamery i inne technologie) a do tego na tej planecie unobtanium było całkiem sporo więc co tam jeden kamyczek na pamiątke.. czemu nie?

4)tutaj sam nie wiem o co chodzi... ale możliwe że poprostu polskie tłumaczenie zasugerowało coś innego (bo w paru innych przypadkach tłumaczenie było dość słabe)

5)ponieważ nie sterował nim poprzez łącze tylko przenosił w avatara swoją świadomość (wkońcu to SF)

6)tutaj można poprzeć punkt 5 gdyż jeżeli mowa o przeniesieniu świadomości z operatora do avatara to możliwe jest że potrzebne są takie same lub bardzo podobne materiały genetyczne

7)hmm nie zwróciłem na to uwagi ale jakoś nie przypominam sobie aby na'vi, toruki, Ikarany, te małe pieski, ten duży piesek albo te małe helikopterki miały 6 nóg

8)w przeszłości było podobnie... kogo obchodziły plemiona skoro można mieć 10x większą kasę przeganiając mnie.... zresztą selfridge nie chciał tego robić... najpierw prosił aby jake ich przekonał do dobrowolnego odejścia
a co do ilości korporacji będących tam.. może tylko oni mieli tyle kasy i taką technologie aby tam dolecieć? albo inne ekspedycje były już w drodze? (wkońcu podróż trwa 6 lat) albo poleciały na inne planety układu? kto wie

9)a co wolałbyś oglądać miłość 2 wielkich karaluchów z 20 odnóżami i wielkimi szczękoczułakmi miotającymi trucizną z odwłoków?..... szczerze jakby tak byli przedstawieni to ten film byłby śmieszny a wielu ludzi iałoby w dupie "takich" obcych i cieszyliby się tylko z rozróby i nie skołoniło by to ich do głębszych przemyśleń na temat natury człowieka

Filvaender

1) Tam była mowa o dwudziestu tysiącach na'vi, zdaje mi się, i on to chciał eksterminować na piechotę w dżungli, ze szwankującą elektroniką? Pliiz, nie dorabiajcie wytłumaczeń na siłę, przecież jasne jest, że chodziło o to, żeby była sposobność pokazać napierdalankę z potworami w dżungli.

3) Kamery i inne technologie są też w Carrefourze, i jakoś to nikogo przed kradzieżą nie powstrzymuje. A perspektywa zysku nieporównywalna. Ludzie kradną wszystko i zawsze, a tu mówimy o czymś, co ma wartość kosmiczną (nomen omen).

5) No ale jak przenosił? Czarami?

6) Tak tak, bo podobieństwo genetyczne między awatarem i operatorem jest powalające. A tak właściwie to nie do końca wiadomo, na czym ta krzyżówka miała polegać, bo awatary od rodowitych na'vi się niczym nie różniły. To tak, jak z tą piechotą w dżungli i właściwie połową rozwiązań fabularnych tego filmu - nie ma sensu, ale jak się przykryje dużą ilością wybuchów i efektów 3D, żeby się widzowi wyłączyło myślenie, to oszczędza roboty scenarzyście.

7) Miały, miały, zapewniam. Ikrany i toruk miały po dwie pary skrzydeł. Posługuję się analogiami do ziemskiej przyrody, ale sorry, to Cameron zaczął.

8) Ludzie, naprawdę nie widzicie różnicy między OBCĄ FORMĄ ŻYCIA, której odnalezienie, do tego w takiej formie, wstrząsnęłoby życiem na Ziemi (np kryzys religii, opartych na humanocentryzmie), byłoby rewolucją z naukowego punktu widzenia większą chyba niż wynalezienie koła - nie widzicie różnicy między OBCYMI FORMAMI ŻYCIA a sprzedawaniem ognistej wody i paciorków Apaczom?

9) Ja bym wolał w ogóle miłości ludzko-kosmickiej nie oglądać, bo to tandeta sama z siebie, niezależnie w jakiej postaci.

ocenił(a) film na 10
halcyon

1) nie powiedziałem że chce ich tym eksterminować.. choć z drugiej strony kto wie... może uznał że strzały i reszta nic a nic mu nie zrobią
ale moim zdaniem on tam ich posłał aby na'vi poprostu najzwyczajniej w świecie mu nie uciekli bo nie miał środków aby zrobić zmasowany nalot dywanowy

3)no patrz.. a na co komu ten kamyk na tej planecie skoro tego pełno naokoło.. wystarczyło żeby sobie poszedł na plac kopalni i wziął ale prawdopodobnie wiedzieli że i tak nie wypuszczą ich ze statków powrotnych z bryłka w kieszeni (pewno umieściliby jakieś sensory na wykrywanie tego itp.)
a pozatym pewnie tyle im płacili że poprostu zysk z tego jednego kamyka był nieporównywalnie mniejszy od ryzyka jakie niosła ze sobą taka akcja (wkoncu taka baza z najnowocześniejszymi technologiami zabezpieczeniami itp. to nie tesco... a pozatym baza nie jest wielkości państwa i niebardzo jest gdzie się zaszyć z takim kamieniem)

5)niewiem oglądając film ja odniosłem takie wrażenie że cała świadomość jest przeniesiona do avatara a na pytanie jak to według mnie jest troche nie na miejscu... może opracowali jakąś taką technologie ze da się to zrobić ale jest ona kosmicznie droga (wkoncu było to opłacane poprzez unobtainium).....przecież my ludzie zupełnie praktycznie nie znamy mozliwości naszego mózgu i co można z nim zrobić (chodzi mi głównie o neimożność jednoznacznego udowodnienia co to jest oobe itp.)

6) a może ta krzyżówka miała na celu wychodowanie Na'vi w których można umieścić ludzką świadomość? może w zwykłych na'vi by się nie dało?
ktoś w innym wątku albo w tym już nie pamiętam wspominał o tym że jake ma 5 palców w avatarze a pare innych na\vi tylko 4 .. i może tu jest pokazana ta krzyżówka: według mnie ma to na celu ułatwienie człowiekowi poruszania się taką postacią

7) toruki i ikrany miały owszem 2 pary skrzydeł ale z tego co pamiętam nie posiadały żadnych innych odnóży przez co poruszały się tak troche pokracznie

8)no w sumie tu musze Ci przyznać rację ale cóż gdyby nie to to film byłby zupełnie inny i powstałby film dokumentalny dla discovery o życiu Na'vi

9) mi ten wątek nie przeszkadzał lecz napewno ani troche nie wzruszyłoby mnie zniszczenie kopca 10 metrowych robali z 20 odnóżami ;)

Filvaender

3) można też sie domyślić co by zrobił Quaritch gdyby go puszczono na trop takiego złodzieja ;)
a poważnie - to każdy sądzi wg siebie :] skoro ktoś uwża że wszędzie kradną to może znaczyć że ....

ocenił(a) film na 9
halcyon

odpowiem tylko na 1 pytanie , na resztę nie chce mi się pisać.

1. Możliwe ,ze gdyby coś sie zjebało w ataku powietrznym to lądowy atak mógłby tam dotrzeć.

Po za tym to wizja camerona sam się go spytaj...

PS. niektórzy ludzie przez swoje idiotyczne pytania przypominają mi 5 letnie dzieci... zaobserwowałem to w kinie gdy jakaś niedorozwinięta laska co chwile się pytała swojego chłopaka o co chodzi? i czasem na tym forum widzę ludzi którzy jeśli nie dostana odpowiedzi na tacy to od razu pytają się o co chodziło -_- jakby nie mieli wyobraźni

diaza99

Dobrze powiedziane. Oceniam film za całokształt i wg mnie zasługuje na bardzo wysoką notę. Byłem zafascynowany każdym ujęciem i na prawie 3h odpłynąłem z tego świata. Parafrazując pierwsze słowa wypowiedziane w filmie- "Śniłem, że latam. Niestety z każdego snu kiedyś trzeba się wybudzić". I to w zasadzie podsumowuje moje odczucia co do filmu. Zamiast zadawać setki pytań o co chodzi, skąd się wzięło i jak to możliwe, po prostu usiądźcie sobie wygodnie w fotelu i zrelaksujcie się przy filmie. Na mnie wywarł OGROMNE wrażenie i na pewno pójdę na niego jeszcze raz.

Ps. A jak to możliwe, że lwy nie gadają a Simba mówił [i to w wielu językach]? Kompletny brak realizmu... :/

halcyon


halcyon, według Ciebie w filmie nie widać efektów niskiej grawitacji lub wpływu planety Polyphemus na faunę i florę Pandory ?

Roboteur

no tak co do części 2 to ludzie ostrzelaja planetę z orbity i po sprawie. a mnie zdziwiła 1 rzecz: jak jest jakis film, w którym ludzkość broni się przed atakiem obcych (dzień niepodległości, wojna światów itp itd) to zawsze są to amerykanie, który walczą w imieniu całej Ziemi. jeśli jest sytuacja odwrotna, tak jak w avatarze, to zła jest jakaś tajemnicza korporacja:) wyobraźcie sobie, że atakujące statki maja wymalowane amerykańskie flagi! muhaha! czarny PR i 50% mniej widzów w kinach w stanach

ocenił(a) film na 10
jancis8441

To wyobraź sobie, że mają polskie szachownice, a piloci przed wypiciem litra wódki nie wsiadają do kokpitu. buahahaha, prezydent się obraża, donald tusk interweniuje u sarkoziego, sikorski u condolizy rice, a bartoszewski mówi że uratował się z holokaustu wiec ma racje. 40 milionów oburzonych polaków, ha ha.

Roboteur

Ludzie, którzy walczyli na Na'vi to najemnicy. Być może po prostu nie posiadali najnowszego sprzętu, albo finansowała ich korporacja i oszczędzali na nich. Zresztą po co sprowadzać na odległą planetę najcenniejszy sprzęt skoro zamieszkują ją jakieś prymitywne stworzenia, które strzelają z łuku. Ludzie myśleli, że będą mieli lekką przeprawę. No i przeliczyli się.

ocenił(a) film na 9
Cichy_88

odpowiem tylko na 1 pytanie , na resztę nie chce mi się pisać.

1. Możliwe ,ze gdyby coś sie zjebało w ataku powietrznym to lądowy atak mógłby tam dotrzeć.

Po za tym to wizja camerona sam się go spytaj...

PS. niektórzy ludzie przez swoje idiotyczne pytania przypominają mi 5 letnie dzieci... zaobserwowałem to w kinie gdy jakaś niedorozwinięta laska co chwile się pytała swojego chłopaka o co chodzi? i czasem na tym forum widzę ludzi którzy jeśli nie dostana odpowiedzi na tacy to od razu pytają się o co chodziło -_- jakby nie mieli wyobraźni

diaza99

A zauważyliście, że ten efekt przeniesienia świadomości to był podobny jak przejścia przez wrota? xD
http://stargate.wikia.com/wiki/File:PegasusWormhole.jpg
http://stargate.wikia.com/wiki/File:Wormhole_AOT.jpg

Roboteur

Mnie glównie drażni:
1. dlaczego Navi szarżowali na zwartą formacje marines? To byl zupełny bezsens, powinny atakować ze wszystkich stron i najepiej z drzew.
2. Drzewo dusz nie było duże, po co kombinowali z tą bombą? Wystarczyła by jedna rakieta jakich wcześniej setki wystrzelali.
3. Wydawało mi sie, że na końcu norman był zarowno w swojej ludzkiej jak i avatarowej postaci(ludzkiej na 100%, avatar troche rozmazany, ale bardzo podobny).

ocenił(a) film na 10
splitt

1) Bo zarówno oni, jak i Norm nie znali się na taktyce wojskowej. Na'vi nie
przywykli do prowadzenia wojen, a zwłaszcza przeciwko maszynom i
technologii, jakimi dysponowali ludzie, a Norm był zwykłym naukowcem, a nie
żołnierzem. Z kolei Jake nie mógł nimi pokierować, gdyż musiał pilnować
tego, co się działo w powietrzu. A na odprawę przed misją nie było czasu,
gdyż atak nastąpił zbyt szybko. Trochę naciągane, ale się liczy :P.

2) No widocznie z ich kalkulacji wynikło, że zwykła rakieta nie wystarczy.

3) Też to zauważyłem. Pisałem o tym wcześniej.

pl_szajba

Sorry, ale nie przekonałeś mnie, w takim stylu to można nawet wytłumaczyć pokojowego nobla dla Obamy;P

splitt

Hehe, a ja zauważyłem takie małe niedociągnięcie, iż kiedy bombowiec już leciał zniszczyć drzewo dusz, kiedy już wypychali bombę Jake wrzucił granat do silnika co spowodowało odchylenie się statku tak, że ładunek wsunął się do środka. Wszystko byłoby ok, tylko, że od razu potem widać jak statek odchyla się w drugą stronę i to dość mocno, a ładunek zostaje w środku :)

Nie wiem czy ktoś już coś o tym pisał bo nie czytałem całego tematu :P

Tak czy siak film to prawdziwe zjawisko. Moja ocena 10/10 i wysokie miejsce na mojej liście ulubionych :)

splitt

co do 1. to wydaje mi się, że szarża wygląda bardziej epicko, patos leje się strumieniami, poza tym walka partyzancka jest mniej honorowa a widzowie nie mogą poczuć nawet nici sympatii to ziemian.

ocenił(a) film na 10
splitt

co do pkt 2 to quartich wyraznie zaznaczył na odprawie że chce aby z tego miejsca nie został kamień na kamieniu;) zwykłą rakietą tego by nie osiągnął....a no i dodaj do tego wyobrażenia Quarticha który myślał że misja będzie banalna i nic mu się nie przeciwstawi bo cóż mogą łuki przeciw śmigłowcom karabinom i rakietom ;)

ocenił(a) film na 10
Roboteur

Widze ze strasznie madry jestes.Trzeba bylo tam isc nakrecic lepeij znalezsc sobie wiekszego smoka i jeszcze bardziej agresywnego zeby bylo Ci trudniej,po drodze moglbys przyniesc jeszcze lepsza artylerie dac walizke z bomba atomowa i sam ja zdetonowac bo jeszcze przypadkiem ktos cos spierdoli a Ty przeiez zrobisz tolepiej.Takze nie chodz juz do kina na zadne filmy tylko sam zacznij je krecic i wtedy wszystko bedzie idealnie.Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
ForexFox

Na wstepnie zaznacze ze bardzo mi się podobał film i czepiać się nie mam zamiaru :]
ale jako i powstał taki wątek to podziele się wiadomością, że jedna rzecz mi nie pasowała - być może ktoś mi to wyjaśni

W scenie gdy Neytiri walczy dosiadajac thanatora, gdy bestia ginie przewraca się i przygniata jej nogę - byłam pewna, że jej tą noge połamało, albo przynajmniej troche powykręcało, bo walczyła dość długo żeby ją wyswobodzić - a okazuje się ze z owego przygniecenia wyszła cała i zdrowa - od razu biega skacze i strzela.

ocenił(a) film na 10
vitari17

Na początku filmu, Quarith podczas odprawy wspomina, że Na'vi mają kości
naturalnie wzmocnione włóknem węglowym. A to jest bardzo, ale to bardzo
mocny materiał. Można się łatwo domyślić, że ich kości są wyjątkowo solidne
i dużo trudniej jest je połamać, niż kości człowieka. Gdyby taki Thandor
przygniótł nogę człowieka to by mu ją połamał lub zmiażdżył. Z kolei Na'vi
są w stanie coś takiego wytrzymać, choć z pewnością Neytiri miała też
trochę szczęścia :).

ocenił(a) film na 8
Roboteur

Przy drugim seansie rzuciła mi się w oczy jedna bzdurka (chyba), otóż
dlaczego kiedy Jake gubi się w lesie po ucieczce przed Thanatorem, reszta
załogi nie odłączy Jake'a od jego avatara aby ratować mu życie?

ocenił(a) film na 10
tymionek

jake nie zginie jeśli zabija avatara więc nie trzeba mu ratować zycia, za to trzeba ratować wartego kupe kasy avatara, więc jake musi pozostać w ciele i próbować go ocalić.

ocenił(a) film na 8
Negative

Oglądając film odniosłem wrażenie że śmierć "aktywnego" awatara jest
równoznaczna z śmiercią jego operatora. Wnioskuje to po chociażby bardzo
gwałtownej reakcji Norma, kiedy jego awatar dostaje kulkę w ramię.

ocenił(a) film na 10
tymionek

Aha, to znacz, że norm umarł :)

Gwałtowana reakcja to nie jest chyba nic dziwnego kiedy miotasz się podziurawiony na polu bitwy, czujesz adrenalinę, czujesz ból, czujesz krew, i nagle wywala ci bluescreena i budzisz się w szufladzie, warunki odmienne, ciepło i bezpiecznie, ale chwile potrwa zanim mózg to załapie.

ocenił(a) film na 10
tymionek

No właśnie. Mózg otrzymujący sygnał z awatara jest w dużym stopniu
oszukiwany, ponieważ odbiera te sygnały jako impulsy ze swojego prawdziwego
ciała. Dlatego Norm czuł ból po postrzale jeszcze moment po odłączeniu,
gdyż mózg potrzebował chwili na "połapanie się", że z jego ciałem jest
jednak wszystko w porządku. Nawet dzisiaj bardzo często się zdarza, że
pacjenci, którym amputowało się kończynę, czują w niej ból, pomimo tego, że
jej nie ma. Taki już naiwny ten nasz mózg :P.

tymionek

bo to droga zabawka. i przecież po śmierci avatara nie giniesz, tak jak Norm nie zginął, tylko wyskoczył z maszyny.

ocenił(a) film na 10
tymionek

Bo to nie jest Matrix. Kiedy avatar zostanie uszkodzony lub zabity, umysł użytkownika z powrotem wraca do prawdziwego ciała. Widać to dokładnie gdy avatar Norma zostaje zabity, a jemu samemu nic się nie stało, tylko był w szoku. Czemu w takim razie tak długo szukali Jake'a? Pojęcia nie mam:) W sumie avatar to droga zabawka, więc szkoda by było gdyby został uszkodzony.