Proszę się tu wpisywać! W przeciwieństwie do setek innych tematów, w których toczą się boje na temat tego czy Avatar jest totalną porażką, czy arcydziełem, chciałbym prosić o nie dyskutowanie tutaj na te tematy. Proszę nie pisać dlaczego film się podobał lub nie podobał. Proszę nie rozdrabniać się w szczegółach czy zachwyciło Was 3D, czy gra aktorska. Proszę nie pisać tutaj o płytkości filmu, o impotencji Camerona, braku fabuły, zerowych wartościach.
Ten wątek jest dla osób, które czują to co ja. Jest to temat dla osób, które są OCZAROWANE FILMEM AVATAR. Widziałem już wiele wpisów od osób, które twierdzą że po zakończonym seansie czuły motyle w brzuchu charakterystyczne dla stanu zakochania. Wiele osób pisało, że od kilku dni wciąż myślą o Avatarze i nie mogą przestać. Widziałem wiele postów od ludzi, którzy przeżyli piękną przygodę i mają ochotę wracać do kina, żeby poczuć to raz jeszcze. To właśnie dla Was jest ten wątek. Wpisujcie się moi drodzy. Podzielcie się jeszcze raz swoimi POZYTYWNYMI EMOCJAMI.
Bardzo proszę osoby, którym film się nie podobał o niespamowanie! Macie od tego dzisiątki innych tematów.
Ciekawi mnie czy Wy też po powrocie z pierwszego seansu Avatara (bo pewnie było ich kilka ;p) do domu od razu zaczęliście robić wszystko, aby zachować jak najwięcej wspomnień? Mam tutaj a myśli słuchanie soundtracków, wallpaper z np. Neytiri. Heh, normalnie zwariowałem ;D.
Tak! Soundtrack, extended trailer w full hd (242 mega, czas trwania 3:30), masa panoramicznych tapet (swoją drogą - jakim cudem na oficjalnej stronie filmu są tylko tapety 4:3?!), wywiady z Cameronem i "making of", demko gry... To jednak z czasem okazuje się za mało. W piątek, po ciężkim tygodniu na Politechnice pójdę po raz 3 odpocząć w kinie :)
3 seanse zaliczone, w środę rezerwacja na 4 seans, tapeta z Neytiri na PC i telefonie, soundtrack leci w kółko, żaden film jeszcze mnie tak nie urzekł jak Avatar... Jestem po 30-tce, czy ze mną coś nie tak?
Staram się aktywnie walczyć z idiotyzmem, choć teraz widzę że to niemożliwe. Mam już gdzieś co filwebowicze twierdzą o tym filmie, opinia światowa jest bardzo pozytywna i o to chodzi.
Jestem oczarowany, po drugim razie mniej, ale jednak. Film wszechczasów do b. dobre określenie, nie znam drugiego takiego. Niezwykle emocjonalny i piękny. Tak, piękny - to jest jedna z głównych zalet tego filmu.
Arcydzieło?? Tak,tak,TAK!!! Film jest rewelacyjny. Zawsze reagowałem na filmy bardzo emocjonalnie, ale po obejrzeniu Avatara to było coś niesamowitego. Z sali kinowej wyszedłem zszokowany, a po jakimś czasie zaczęło rosnąć jednocześnie uczucie smutku i euforii. Ten film jest czymś czego długo szukałem! Zawsze uważałem że taka podświadoma postawa (wczucia się w film) świadczy o swego rodzaju niedorosłości (mam 19lat). Po przeczytaniu całej masy komentarzy pod tym filmem wiem że byłem w błędzie...
Avatar to film tak niewiarygodnie złożony. To starcie się światów ma setki aspektów. Moja głowa jest pełna przemyśleń i wniosków którymi się z pewnością w najbliższych dniach podzielę z Wami (dzisiaj niestety brak czasu... jutro szkoła):)
Puki co powtórzę jeszcze raz: AVATAR to super film i muszę iść drugi raz...
PS. Gdyby się ktoś wybierał w najbliższym czasie do częstochowskiego Cinema City, niech da znać... chętnie spotkam się na seansie z ludźmi tak pochłoniętymi tym filmem jak ja :)
''Arcydzieło?? Tak,tak,TAK!!! Film jest rewelacyjny. Zawsze reagowałem na filmy bardzo emocjonalnie, ale po obejrzeniu Avatara to było coś niesamowitego. Z sali kinowej wyszedłem zszokowany, a po jakimś czasie zaczęło rosnąć jednocześnie uczucie smutku i euforii. Ten film jest czymś czego długo szukałem! Zawsze uważałem że taka podświadoma postawa (wczucia się w film) świadczy o swego rodzaju niedorosłości (mam 19lat). Po przeczytaniu całej masy komentarzy pod tym filmem wiem że byłem w błędzie...
Avatar to film tak niewiarygodnie złożony. To starcie się światów ma setki aspektów. Moja głowa jest pełna przemyśleń i wniosków którymi się z pewnością w najbliższych dniach podzielę z Wami (dzisiaj niestety brak czasu... jutro szkoła):)
Puki co powtórzę jeszcze raz: AVATAR to super film i muszę iść drugi raz...
PS. Gdyby się ktoś wybierał w najbliższym czasie do częstochowskiego Cinema City, niech da znać... chętnie spotkam się na seansie z ludźmi tak pochłoniętymi tym filmem jak ja :)''
Mam pytanie do tych co byli kilka razy na Avatarze: czy oglądając ten film kolejny raz zauważaliście coś nowego i czy emocje były równie silne jak za pierwszym? Przepraszam jeśli już padło to pytanie ale chce wiedzieć, bo być może wybiorę się drugi raz na ten film i potrzebuję co najmniej kilku wypowiedzi ;D z góry dzięki
tak, oglądając prawie każdy film, zrozumiesz więcej, nawet jak na pierwszy rzut okA film jest prosty. Czasem warto zwrócić uwagę na szczegóły, lepiej przeanalizować wypowiedzi. Zawsze oglądając film 2 razy, miałem o nim pełnijsze pojęcie. może warto spróbować, co?
przepraszam za ten spam, ale niestety emocje po drugim razie nadal są wysokie, ale już nie aż tak
Może tak jak wspomniał "Arvo" faktycznie warto by było spotkać się z resztą Avataromaniaków na wspólny seans - można by pod koniec zafundować wspólne owacje na stojąco i pogadać trochę o filmie ;P może jakiś nowy temacik w tej sprawie?
Witam wszystkich! To niesamowite ile osób czuje to samo co ja! Specjalnie założyłem sobie konto, żeby móc napisać tego posta, nigdy wcześniej się tu nie wypowiadałem, a dzięki Wam pierwszy raz w życiu mam szczerą ochotę podzielenia się swoimi emocjami. Zwykle do filmów podchodzę emocjonalnie, ale to co poczułem po obejrzeniu Avatara bije wszystkie inne filmy na głowe. Avatar przeszył mnie na wylot, poczułem go całym sobą, podczas projekcji chwytałem chwile, by jak najlepiej zapamiętać to cudowne uczucie, a po zakończeniu miałem te motylki w brzuchu, mogłem wzdychać cały czas i delektować sie odebraniem największej dawki piękna jaką sobie wstrzyknąłem w całym swoim życiu.
Na całokształt cudowności tego filmu składa się mnóstwo drobnych szczegółów, wiele osób już je wymieniło: przede wszystkim piękno i mądrość Na'vi, ich szacunek dla przyrody, który widać choćby w momencie kiedy Neytiri denerwuje się, gdy Jake jej dziękuje za uratowanie przed stworami przypominającymi wilki na początku filmu. Wyjątkowość Na'vi oddaje też sama Neytiri, która jest jedną z najpiękniejszych istot jakie widziałem :) najbardziej ujmują chyba jej emocje, można je podziwiać np w scenie kiedy Neytiri i Jake lecą na Ikranach i Jake zaczepia Neytiri, to jej zdziwienie, a potem wyjątkowy uśmiech, nie do opisania, można poczuć więź jaka się między nimi tworzy. Inna scena to ta w której uciekli przed tym wielkim pomarańczowym Ikranem i przysiedli na drzewie, zmieniający się wyraz twarzy Neytiri - genialny. Kolejna scena - miłosna, z oczu Neytiri można wyczytać słowa "kocham cię", poza tym bije od niej niesamowita delikatność. Następne to momenty w których Neytiri płacze, wyjątkowe przejmujące...
Innym elementem całości który trzeba wyróżnić to oczywiście krajobrazy... Do tej pory uważałem, że najpiękniejszą krainą wykreowaną przez wyobraźnię jest Shire z Władcy Pierścieni, nieważne czy filmu czy książki, ale po Avatarze stwierdzam - Pandora jest piękniejsza. Skoro w mojej hierarchii pokonuje Shire to chyba wiadomo co się dzieje gdy porównuje ją do naszego świata. Ten cudowny las... Intensywność kolorów, gęstość roślin, ich różnorodność, niesamowite zwierzęta i wszystko naturalnie czyste, nie skażone działaniem człowieka... no... prawie wszystko. Poza tym wspaniałe krajobrazy, te cudne latające góry... Już oglądając film wiedziałem, że będe za nim tęsknił, aż głupio było wychodzić z kina. Powrót do naszego świata był niesamowicie przykrym doznaniem. Chciałbym zaleźć się na miejscu Jake'a ;) Trzeba jednak starać się dostrzec piękno również i w naszym świecie, myślę, że Ziemia też może być bajką, choćby dzięki miłości :) We wtorek idę do krakowskiego multikina po raz drugi i juz planuje kolejne razy, trzeba korzystać, póki jest w kinach.
Patrząc na dyskusje zauważyłem ciekawą rzecz, a mianowicie większość osób, w pełni zachwycających się tym filmem to mężczyźni; kiedyś doszedłem do wniosku, że na świecie jest więcej wrażliwych mężczyzn niż kobiet, może ta dyskusja jest potwierdzeniem tego? :) a może po prostu kobiety nie lubią mówić o emocjach :P tak czy siak, widzę zachwyty paru kobiet, więc nie jest tak źle jak mi się wydawało :) Naytiri_2, Poetka, pierutka, Sepia, Yennefer_2 i nie tylko - pozdrawiam, ukłony także dla osób których opisy są najbliższe mojemu: thrallandgrom, frozzen, Sepia, Stackhouse, absent_minded, victorx, Amanyar, Velkan. Jeśli ktoś z Was chce to napiszcie (ja niestety nie wiem jak spr jakiego ktos ma maila z filmwebu :) na mojego maila: kinnikinnik@op.pl, albo gg: 8018982, o pięknie Avatara i ogólnie o pięknie mogę dużo jeszcze gadać :P
Chciałbym kontynuować dwa wątki, które mnie zajęły, a mianowicie:
1) Bardzo mi się spodobał pomysł kogoś, aby może zebrać się na jakiś seans albo i nawet na niejeden razem:) Myślę, że każdy z nas chętnie obejrzy film wiele razy:) I może rzeczywiście ktoś założy nowy temat? Choć oczywiście wszystko można też tu dogadać^^ Ewentualnie jeśli jednak gdzie indziej to proszę o linka tu, żeby każdy z tego tematu mógł tam trafić:P Jakby co, ja jestem z pobliża Katowic i czekam na oferty osób z regionu:)
2) Ostatnio naszła mnie taka oto refleksja, podczas przeglądania tematów. A mianowicie: czy warto na ten film iść wiele razy. Oczywiście każdy odpowie twierdząco no i pytanie czemu? Być może właśnie to dzięki temu, że ta tak bardzo krytykowana przez wszystkich fabuła miałaby po to służyć. Bo co świadczy o tym, że chce się na film iść wiele razy, albo inaczej, co świadczy, że można chodzić na film wiele razy i cały czas ciągnie? Chyba jedynie fabuła prawda? A w tym przypadku dzięki temu, że fabuła jest wprawdzie schematyczna, ale i piękna jedyne co tracisz po pierwszym seansie to ogólny zarys filmu i jak się film rozwija. Natomiast cała reszta pozostaje: dźwięk, efekty, uczucia, które przepełniają człowieka w czasie jego trwania, zaczyna się zauważać coraz więcej szczegółów... I tak do znudzenia. Śmiem nawet wysunąć przypuszczenie, iż może taka była rola reżysera. Jeśli tak, to co jak co, ale ten gość zna się na tym fachu jak nikt inny;))
I co wy na to, czekam na komentarze, pozdrawiam:))
Ja bym się wybrał bardzo chętnie drugi raz do IMAX w Katowicach. Trzeba korzystać, póki grają w kinach, bo na DVD, czy nawet BD to nie to samo. Dopiero za kilka lat, gdy rozwinie się rynek projektorów 3D do kina domowego będzie szansa na ponowne przeżycia na takim poziomie :).
Myślę, że taki wspólny seans byłby bardzo dobrym rozwiązaniem. Pozostaje kwestia umówienia się na jakiś konkretny termin, a do tego warto byłoby założyć nowy wątek (dla każdego regionu).
Mam podobne zdanie. :) Niedługo na moim blogu w profilu pojawi się obszerna recenzja, którą właśnie piszę.
Od opinii ''krytyków'' na temat (wypiszę 3 które każdy stale powtarza):
-prostoty fabuły,
-rozczarowującego 3d
-''plagiatu'' scenariusza Pocahontas
można już walnąć się w głowę. Każda z ich wypowiedzi jest podobna, a argumenty często bezsensowne. ile oni mogą o tym pisać? :)
Nie wiem która z tych opinii tzw. "krytyków" bardziej mnie śmieszy ;)
Prostota fabuły? Weźmy takich Bękartów, skądinąd świetny film. Fabułę można streścić następująco - grupa amerykańskich żołnierzy pochodzenia żydowskiego w brutalny sposób mści się na nazistach (mniej więcej). Fabuła prosta jak drut, ale sposób przedstawienia - genialny. Podobnie sprawa się ma z Avatarem. I z większością dobrych filmów ;)
Rozczarowujące 3d - otóż wielką zaletą filmu Camerona jest to, że mimo, że wymyślił specjalną kamerę, systemy do kręcenia filmu gdzie rzeczywistość wirtualna łączy się z realnym światem itp. to nie zrobił z technologii 3d gadżetu któremu podporządkował cały film, jak to miało miejsce we wszystkich innych produkcjach 3d do tej pory. Tutaj 3d jest subtelne, gdzieś w "tle", uzupełnia i zwiększa realizm przedstawionego świata, a nie ma na celu straszenia widza wylatującymi w jego kierunku pociskami, wybuchami itp.
Plagiat scenariusza? Przecież podobno taki prosty scenariusz, jak można coś tak prostego splagiatować? ;) Jedyne co ma tutaj związek z Pocahontas to wątek miłości osób pochodzących z różnych światów, chociaż pewnie było sporo takich filmów... Natomiast mamy tutaj:
-starcie dwóch odmiennych cywilizacji, wzajemne niezrozumienie
-konflikt korporacja - naukowcy (czyli zysk a badania naukowe)
-konfikt lojalności byłego marines (korporacja, czy Na'vi)
-problem ekologii i ochrony środowiska
-aluzje do aktualnej polityki mocarstw (atak poprzedzający, rzekome humanitaryzowanie wojny)
-oczywiście piękny wątek miłosny między Neytiri a Jake'em Sully
-wątek związany z samymi avatarami oraz tym, że weteran pozbawiony władzy u nóg nagle dostaje szansę na nowy start w nowym świecie, co zmienia jego postępowanie i widzenie świata
-wątek całkowitej symbiozy (chociaż z punktu widzenia biologii to może niewłaściwe słowo) organizmów żyjących na Pandorze
-i pewnie wiele innych ciekawych rzeczy ;)
W każdym bądź razie to nie jest jednowymiarowy film - może te wątki nie są zbytnio wyeksploatowane w filmie, ale nie ma na to też zbyt dużo czasu. Cameronowi udało się zgrabnie wszystko połączyć w całość, scenariusz nie ma większych luk, a akcja i postacie poprowadzone są w logiczny sposób.
Pozdrawiam wszystkich fanów Avatara :)
Ps. byłem dziś trzeci raz - raz w multikinie, raz w cinema city i teraz w IMAX'ie. Z mojego doświadczenia wynika, że obraz i jakość 3d i dźwięku najlepsza jest w IMAX'ie jednak nie da się tam przeczytać polskich napisów. Dla osób które znają angielski nie jest to oczywiście problem, a podpisy oryginalne, angielskie, gdy Na'vi rozmawiają po swojemu są bardzo dobrze widoczne i czytelne.
Zdecydowałem się więc jednak założyć osobny temat co do wspólnych seansów wszystkich fanów filmu i proszę teraz wszystkich tutaj bytujących, a także jak największą ilość fanów z całej Polski o wypowiedzi, mam nadzieję, ze razem obejrzymy przynajmniej parę razy ten film:))) http://www.filmweb.pl/topic/1282701/WSP%C3%93LNY+SEANS+-+FANI+%C5%81%C4%84CZMY+S I%C4%98!!!+)))).html
Jeśli ktoś idzie w Poznaniu, to TYLKO IMAX! Kinepolis niby ta sama technologia... ale bez porównania gorsze nagłośnienie i ekran za mały w porównaniu do IMAX.
"I see you!"
:)
drugi raz się wypowiem. Avatar jest najlepszym filmem, jaki w życiu widziałam. i naprawdę żaden nie wzbudził we mnie tylu emocji. żaden. magia po prostu. może jestem nienormalna, a co mi tam :) nie ja jedna w takim razie ;D
hm, na jakich scenach przeszły was ciary? ale takie konkretne...
i mam jeszcze jedno pytanie, moglibyście podać linki z tapetami na pulpit? a może jakieś wygaszacze ekranu się znajdą? :)
Moze mi ktos wytlumaczyc, co sie dzieje ze avatar w ciagu 2 godzin stracil na sredniej 0,05? Dziwne...
sorko że tak pytam prosto, ale czy jest jakaś fanowska strona, jakiś polski fanclub Avatara? fajnie się tu to wszystko czyta, ale widząc tylu ludzi oczarowanych tym filmem, zastanawiam się dlaczego jeszcze nie ma porządnej strony o tym filmie (polskiej), a jeśli jest to proszę o link:)
w ogóle o jakieś linki do stron o Avatarze, takich jak ta: http://james-camerons-avatar.wikia.com/wiki/Avatar_Wiki hehe
dziękuję
pozdrawiam wszystkich fanów
"I see you"
:))
film jest piękny po raz pierwszy myślę o filmie kilka dni po jego obejrzeniu i nie mogę o nim zapomnieć. Nie chodzi o fabule ale o świat jaki
tam jest przedstawiony, ten związek z natura. Mam nadzieje ze tak wygląda
raj:)
piękny, wzruszający, fascynujący, dość ciekawy, zadziwiający efektami i proszący o więcej - jestem nieustannie zachwycona od 5 dni :)
Ocena spadła z prostego powodu . Ludzie bez wyobraźni i chroniczni pesymiści robią multi konta na filmwebie i walą oceny 1/10. Pozdro dla fanów.
Zgadzam sie z tobą jeszcze wczoraj wieczorem była ocena 8,67 , nie dawno przyjechałem z pracy i patrze a tu ocena 8,63
Pewnie osoby które nawet nie widziały filmu.. zobaczą obrazek i myślą ' aa jakieś niebieskie stworki, to będzie do dupy' ;p Ja tez tak myślałam na początku ale poszłam do kina i film mnie oczarował.
Opłaca się isc ta ten film drugi raz do kina?Takie same emocje i w ogóle?Czy lepiej np na Parnasusa?
Byłem na Avatar 3 razy a wczoraj wybrałem się do Łodzi do Kina Charlie na przedpremierowy pokaz Parnasusa z koleżanką, po filmie oboje stwierdziliśmy, że trzeba było iść jeszcze raz na Avatar. Parnasus mi się nie podobał, wg mnie najsłabszy film Gilliama. Niestety, bo lubię jego filmy...
film jest wspaniały i swoją magią potrafić zaczarować ludzie bez względu na wiek. W tym tygodniu zamieszczę swoją obszerną recenzję.
jestem tak jak chciałeś........
avatar to najleprzy film jaki widziałam, od czsu kiedy byłam w kinie nie mogę przestac o nim myśleć, ciągle przypominam sobie różne sceny z filmu, bo boje się że coś z niego zapomnę........myślę o wszystkim co jest związane z filmem : pandora, na'vi, Jake Sully, Neytiri.........ciągle słucham piosenek z filmu i nie mogę się przez to skupić, bo gdy o czymś pomyślę w moich myślach pojawia się nuta piosenek..........z tego bestsellerowego filmu...
Nie mogę doczekać się 2 i 3 części filmu. Jeśli nie wiecie :
James Cameron szykuje na 2011 r. drugą część avatara, a na 2013-2014 3 część z Zoe Saldaną i Samem Worthingtonem nadal !!!
Jak dla mnie najpiękniejszy film jaki oglądałem do tej pory. W skali od 1/10, 10 !!. W sobotę jadę drugi raz na ten wspaniały film oczywiście do Orange Imax 3D :], jak dla mnie normalna kopia może nie istnieć .
Avatar, czyli film który chwyta za serce.
...jeśli nie od razu to po pewnym czasie, ale zrobi to na pewno. Widziałem już różne filmy, nie było ich zbyt wiele, ale każdy był taki jaki był. Mam ponad 120 filmów na płytach DVD (początek kolekcji to wiosna 2000 roku), ogólnie większość to fantastyka, filmy na podstawie komiksów i sporo sensacji. Dodatkowo kilka horrorów, np. japoński "Dark Water" i "The Others" z Nicole Kidman - moim zdaniem bardzo fajny film, który w pewnych scenach poraża i przeraża tak, że można dostać palpitacji serca i... zawał (prawie) gotowy. "X-Men" z 2000 roku i następne dwie części - w kategorii filmów komiksowych moje ulubione trzy pozycje. "Ostatni Bastion" sporo słabszy, ale dla tego filmu mam zachowaną tak jakby "wyrozumiałość" z racji pierwszej i drugiej części.
"Daredevil" - kolejny film uplasowany zaraz po trzech częściach "X-Men", zajmuje ważne 4-te miejsce.
Inna sprawa to polski film, który pamiętam z lat dzieciństwa czyli... "Prywatne Śledztwo". Roman Wilhelmi i Jan Peszek, świetni aktorzy, wspaniały film z niesamowitym zakończeniem. Na końcu ta muzyka, ech... coś pięknego.
Kolejno mógłbym wymienić jeszcze inne filmy, które są "gdzieś tam gdzieś tam" ustawione "na półce" i posegregowane według kategorii takich lub innych.
Ale... no właśnie ale... Avatar. Ten film w bardzo dużym stopniu zmienił wszystko. Dla mnie od Niedzieli, a szczególnie od wczoraj, jest poza wszystkimi kategoriami. Tego nie można nazwać tak albo inaczej, brakuje słów. Brakuje bardziej wzniosłych określeń, a jedyne co mi przychodzi do głowy to: film nieprzeciętny, niesamowity, wspaniały, ujmujący i rozrywający serce oraz duszę.
W pewnych momentach bardzo smutny, niesamowicie smutny ale i urzekający, jednocześnie bardzo piękny. Ten film ma w sobie coś, co nazwałbym połączeniem nostalgii, magii, smutku i piękna.
Kiedyś wymyśliłem taki tekst: Sit down, listen and fly away with... Goa Trance from Astral Projection.
To dotyczy mojej zachęty do zapoznania się z twórczością Panów z Izraela, znanych właśnie jako Astral Projection.
Teraz, jeśli chodzi o tematykę filmów to tekst brzmi tak:
Sit down, watch, listen and fly away with... Avatar from James Cameron.
Ocena to absolutne i zasłużone 10/10. Avatar, film który chwyta za serce. I nie wiem kto musiałby być jakim nieczułym twardzielem, głazem albo posągiem, żeby tego nie dostrzec.
Pozdrawiam.
to było piękne Chnotra............tak piekne jak ten film,jest wiele ładnych filmów i myślę tak jak wy wszyscy : tem film podbije serca wszystkich ludzi i nawet krytyków filmowych.................
Wszyscy zachwalają ten film. Ja jeszcze go nie widziałam ale reklamą mnie on nie zachęca;/ Jakoś nie lubię oglądać dziwnych nierealnych postaci przypominające elfy czy coś w tym stylu... Może ktoś mnie przekona do tego Avatara? Czytałam opisy i recenzje i czuję że to nie moja broszka.
Masz tu wystarczająco odpowiedzi, żeby się zdecydować :) Po prostu idź, a zobaczysz..film cie zaczaruje :)
Mnie też trailer nie zachwycił i poszedłem z mieszanymi uczuciami do IMAX'a, głównie zresztą dlatego, że film jest w 3D... wyszedłem, co tu dużo mówić, zaczarowany, oczarowany i do tej pory nie mogę dojść do siebie. Po prostu wsiąkłem w świat Pandory i uzależniłem się od niego bo jutro wracam tam 4 raz :)