Albo jestem ślepa albo filmweb zeżarł mój wątek...o tytule "ludzie co z wami nie tak..." Filmweb bądź grzeczny i oddaj.
diana dlaczego jesteś taka głupia?
dlaczego dokarmiasz użytkownika upadly_widz ?
gdybym zaczął tworzyć 100 wątków jak on, zapewne byś wyraziła w jakiś sposób niezadowolenie
pięknie zaspamowałeś forum rollewno. piękny dowód na twoją zmianę. kolejny zresztą. tyle w temacie smarku niedopieszczony :)
hahaha
co się stało że nagle sobie przypominasz o zmianie zachowania?
trzeba było myśleć wcześniej.....
chcesz usłyszeć powód mojej reakcji:
powodem jesteś TY i ten idiota rockXXXX
dlaczego ci przeszkadza moje "spamowanie"
a nie przeszkadza ci spamowanie upadlego_widza ??
dlaczego jesteś taka wybiórcza?
bo z upadłym da się jeszcze czasem normalnie pogadać
z tobą smarku - nie
spamuj dalej. tylko na tyle cię stać
inteligencji i cierpliwości ci brakuje do prowadzenia normalnej dyskusji
"upadłym da się jeszcze czasem normalnie pogadać"
ty kłamczucho :)
ostatnio nas wrzucałaś do jednego worka....
"cierpliwości ci brakuje do prowadzenia normalnej dyskusji"
tak powiedział ci twój lekarz? miał rację - bo nie wytrzymujesz i musisz się wymądrzać :D
Hohohoho
Chyba bardzo się zasugerowałeś moim wcześniejszym wyzwaniem, że spodziewam się riposty, od której mi kapcie spadną i postanowiłeś mi dać takową. Jestem pod wrażeniem :)
Niestety jeśli miałeś w zamyśle stanąć w opozycji do mojej opinii o filmie to trochę spudłowałeś. Bo po pierwsze film mi się spodobał ze względu na różne rzeczy, ale na pewno nie ze względu na fabułę. Po drugie, ja wogóle nie oceniałam zachowania Emmy w kontekście dobrze/źle. Zwróciliśmy uwagę na kompletnie różne aspekty tego obrazu.
Tak jak już wcześniej pisałam, rozumiem, że film dla większości jest nudny i niestrawny. Jakby to powiedzieć... żeby znaleźć w nim coś interesującego trzeba mieć specjalne uwarunkowania (czytaj: musisz mieć pierdolca na punkcie kulinarii, być fanem klimatów ogrodowo-wiejskich i głosić pochwałę prostego życia w zgodzie z naturą, marzyć o pieleniu własnych grządek z ziemniaczkami, robieniu sosu do spaghetti z własnych pomidorków, do których wcześniej się czule przemawiało jak się prażyły w słoneczku i piciu wina z własnej winnicy itp itd).
Wydaje mi się jednak, że bardzo jednowymiarowo zaobserwowałeś motywy Emmy. Co jak co, ale nie chodziło jej tylko o seks. W zasadzie to chodziło jej o coś innego, a seks był tylko oczywistym i naturalnym wynikiem, a nie celem samym w sobie. No i Emma nie spędziła całego życia w luksusach i jest to dość istotny fakt dla zrozumienia jej postępowania.
Oooo...Negative, ale w "Amrican beauty" to Ci nie przeszkadzało, iż podstarzały lowelas postanawia się rozerwać podrywaniem...jak to nazwałeś...młodej dupy:P
To był symbol jego wyzwolenia z mieszczańskiej monotonii, udowodnienie czegoś samemu sobie, wręcz bunt przeciw światu. No chwilunia...babie to juz nie wolno się pobuntować?:)
eee tam filmowcy... :)
popatrzcie jak ładnie jest teraz w tatrach! :)
http://picasaweb.google.com/sprocket1973/TatryWListopadzie2010#
p.s.
filmów żadnych nie oglądałem ponad tydzień
p.s.2
Avatar to arcydzieło!
sugerujesz że trollowałem cały czas? ahaha :)
buahahahah, teraz chyba dopiero się przekonasz co to znaczy trollowanie w moim wykonaniu
;)
po prostu trochę mnie wkurzacie podbijając tematy mojego arcywroga....
Czy ja wiem czy mi nie przeszkadzało? Nic w tym odkrywczego i nie bardzo jest się czym podniecać, ale główna różnica polega na tym, że postacie są na tyle rozbudowane i wiemy dlaczego robią to co robią, poza tym jakiś mimo wszystko głębszy sens jest w podrywaniu tej małolaty nawet jeśli to tylko zrobić sobie dobrze i złagodzić egzystencjalne bóle kryzysu wieku średniego, poza tym jest to jakiś akt odwagi bo bohater raczej traci swoje podmiejskie gniazdko w którym generalnie jakoś mógłby z zaciśniętymi zębami trwać. Więc wszystko ma swoje przyczyny i skutki w przeciwieństwie do jestem miłością gdzie nie ma ani przyczyn ani skutków, i wszystko jest bez sensu :)
W prywatnym życiu pippy lee, bohaterowie nie są idealni, każdy jest trochę zły, z takiego czy innego powodu zrobił coś niezbyt chwalebnego, ale można go usprawiedliwiać i można zrozumieć jego punkt widzenia, i w efekcie powstaje film o tym, że generalnie to jesteśmy tylko ludźmi, z ludzkimi słabościami, pragnieniami itd. Co w takim razie jest w jestem miłością? Pustka pieprzenia, którą nie wiem czemu ludzie odbierają jakoś wzniośle. Nawet scenka kiedy główna bohaterka zabawia się ze swoim chłopcem w trawie i reżyser epatuje żenującymi porównaniami do bzykających się w trawie owadów, pszczółek zapylających kwiatki itd, to ja cały czas mam wrażenie, że równie dobrze mógłby pokazać dwa bezmyślnie kopulujące na tej łączce psy.
Nawet w takim zabawnym lekkim filmie jak scott pilgrim kwestia bycia miłością jest poruszona 3 razy głębiej :)
Główny bohater w finałowej scenie walczy o swoją ukochaną (która pełni rolę takiego celu mobilizującego do rozwoju) i w końcu uświadamia sobie że ją kocha i zyskuje odwagę żeby to wygłosić i co? I nic, dostaje wpierdziel, bo nadal jest egoistycznym dupkiem krzywdzącym innych ludzi. Dopiero drugie podejście, kiedy zyskuje pewność siebie pozwalającą mu podejmować SŁUSZNE DECYZJE kosztem swoich egoistycznych zachcianek pozwala mu wygrać bitwę w SŁUSZNYM CELU. I co fajne, dziewczyny dzięki temu nie wygrywa i nie ma żyli długo i szczęśliwie, ale przynajmniej dostaje u niej kolejną szansę.
Także scott pilgrim nie jest miłością, a Emma Recchi jest, i dlatego jest podłą egoistyczną bezmyślną suką której działanie to wyłącznie destrukcja.
I tak oto pseudoartystyczna szmira przegrywa z komiksowo growym filmem o nastolatkach :)
A jeśli chodzi o stronę jedzeniowo estetyczną, to naprawdę chyba lepiej sobie obejrzeć coś z Meryl Streep, Julie And Julia, it's complicated, czy tam nie wiem, slammin salmon (zawsze dobrze wiedzieć, że rybę piłę przed ugotowaniem trzeba zdominować;)
Albo good year jeśli chodzi o
"pierdolca na punkcie kulinarii, być fanem klimatów ogrodowo-wiejskich i głosić pochwałę prostego życia w zgodzie z naturą, marzyć o pieleniu własnych grządek z ziemniaczkami, robieniu sosu do spaghetti z własnych pomidorków, do których wcześniej się czule przemawiało jak się prażyły w słoneczku i piciu wina z własnej winnicy itp itd"
Jezu, Ty ten film potraktowałeś dużo poważniej niż ja :) W kółko macieju klepiesz o fabule, o zachowaniu, o braku romantyczności, motywach. No dajże spokój, ten film to przede wszystkim: obraz, forma, kolory, muzyka, kompozycja scen, pokazanie prymitywnych doznań zmysłowych. Jeśli Cię to nie bierze, to Cię nie bierze i tyle. Tak jak mnie nie biorą gry komputerowe i kiczowate walenie w ryja w Pilgrimie. Nie poradzisz. Nie wytłumaczysz ślepemu co to jest "czerwone". Get it? :P
No właśnie z tego powodu nie potrafię zrozumieć co niby jest estetycznego w tym filmie, sama tilda swinton nie jest estetyczna, sceny z jej postacią nie są estetyczne, jej seks nie jest estetyczny, jej orgazmy krewetkowe nie są estetyczne, romans nie jest estetyczny, a nie wiem czy zdjęcia burżujskiego stołu czy nudne jak flaki z olejem włoskie plenery są znowu tak piękne żeby aż pominąć wszystkie braki tego filmu, zwłaszcza, że absolutnie nie powiedziałbym, że przebijają bociana na łące w panu tadeuszu or sth...
A co do tej tęsknoty za wsią i wąchaniem pomidorków, to to tak pięknie wygląda jak bogata pani z miasta przyjeżdża na weekend odpocząć, bo jakby się miała wziąć za chociażby za skopanie ziemi pod te pomidorki, to zaraz by jej te pragnienia przeszły, więc to dodatkowa wada filmu, bo nawet jeśli jest tam coś estetycznego, to wymowa tego jest naiwna, błędna lub zwyczajnie jakoś skrzywiona co nie pozwala się tym pięknem cieszyć...
A piękna to jest Brugia w in bruges! :)
Nie możesz zrozumieć bo twoje postrzeganie piękna i estetyki zdecydowanie różni się od mojego.
Tilda jest bardzo plastyczna (może wyglądać pięknie i obrzydliwie), ale ujęcia jej postaci są piękne, ujęcia jej seksu są piękne, krewetki na jej talerzu są piękne, jej orgazm krewetkowy jest piękny, zobrazowanie jej romansu jest piękne, włoskie plenery są megapiękne.
Nigdzie w tym filmie nie pokazali jak Tilda w szykownym kapelusiku z konewką gustownie przewieszoną przez ramię przechadza się wśród równych grządek. jest za to scena jak spocona i ubrana w jakieś szmaty na kolanach przedziera się przez chaszcze i zioła. Jest scena jak nieumalowana, spocona, ubrana w dresy gotuje zupę rybną ze swojego dzieciństwa. Nosi ciężkie gary, brudzi sobie ręce i jakoś nie cierpi z tego powodu.
No ale przecież jak człowiek, którego szczytem możliwości kulinarnych jest odgrzanie paluszków rybnych może zrozumieć ten rodzaj przyjemności ;)
basta na temat Tildy Swinton, której uroda jest trudna, a talentem aktorskim mogłaby obdzielić 10 innych aktorek
jest zarówno przerażająco piękna, jak i pociągająco odrażająca
Bez przesady, to że ktoś jest brzydki i pokazują go w telewizji to nie znaczy od razu, że jest wybitnym aktorem. W jestem miłością, tilda doskonale gra nic nie wyrażająca kamienną maską, czasem by podkreślić grozę sytuacji opada jej dolna warga. Booooring.
Szczerze? Znudziła mnie już ta dyskusja :) Boooooring
Nie wiem na ile sposobów mogę jeszcze napisać to samo. Ty zresztą też.
Skoro Ty w tym filmie nie widzisz absolutnie nic pięknego, jeśli nie zaobserwowałeś nawet aktorstwa Tildy, to masz coś z okiem nie tak brachu :P
tego powiedzieć nie mogę, bo ów filmu nie widziałam, ale oglądałam Tildę w innych produkcjach i jako aktorka drugoplanowa według mnie jest świetna :) poza tym lubię jej twarz. jest taka inna od tych wszystkich pięknotek z podwójnym D :> nie twierdzę, że jest naj naj naj we wszystkim na świecie, ale podoba mi się to jak gra i wygląda :)
a prawdziwe piękno nie jest ładne. jest kontrowersyjne :D tak mi mama powiedziała ;)
Właśnie obejrzałam zwiastun "Red Riding Hood" :D
Niby czerwony kapturek, ale to jak w pysk będzie taka inna wersja Zmierzchu. Cieszysz się Negatywny? Wiem, że się cieszysz :P
Ta sama reżyserka. A jaka obsada! Amanda Seyfried, Gary Oldman (!!!), Julie Christie. Pozycja OBOWIĄZKOWA !!!
Zawsze cieszę się na widok amandy sayfried :]
A, reżyserka zmierzchu wcale może dobrą reżyserką być, kiedy dać jej więcej swobody :)
A widzieliście zwiastun your highnes? Magick, motherfucker!
I nareszcie porządna rola Natalie Portman :D
Kurcze, Natalie mimio swych 29 lat ma taki dziecięco delikatny typ urody, że atzrąc na nią człowiek ma ochotę przytulić i pogłaskać po głowce z zapenieniem, że wszystko będzie dobrze. Dlatego ciężko mi sobie wyobrazić ją w "nieporządnej" roli:)
ktoś widział zwiastun do Black Swan? z Natalie właśnie :D a reżyserem Aronofsky... no i balet.. ahhh.. nie mogę się doczekać tego filmu
Ponoć 2. część ma kręcić Cameron a tancerze będą niebieskimi kotami. Może ci się spodoba
Siódma Pieczęć... dlaczego nikt mi nie powiedział, że ten film jest tak zabawny? :D poczucie humoru Bergmana szalenie mi odpowiada :) i do tego rewelacyjne dialogi, wypowiadane przez aktorów jak serie z karabinu. cudo, cudo!
film z 1956 roku a jest tak świeży
a Von Sydow chyba będzie żyć wiecznie jak Clint Eastwood ;)
FilmWeb wyrzucił mi ten film jako rekomendację, więc może i ja się skuszę jeśli tak Ci się podobał?:)
ja się szykowałam mentalnie na coś posępnego, śmiertelnie poważnego i obecność takiej dawki cierpkiego humoru jaka w tym filmie jest pozytywnie mnie zaskoczyła :)
teraz jak gdzieś zauważę nazwisko Bergman to nie będę się tak bała sięgnąć po film ;)
a Siódmą Pieczęć polecam chociażby z tak prostego powodu, że jest to kolejne doświadczenie filmowe
czy ten wątek jest nie na temat czy mi się wydaje? po kiego zawala forum avatara?
Wtrącę się wam tylko raz.
Mi napisanie ok 30 linijek sensownego tekstu zajmuje dokładnie tyle samo miejsca co wam napisanie 6 absolutnie zbędnych wierszy.
bardzo mnie to cieszy ale nie powinno go tu być, zgłosiłem to już do administracji ale coś się ociągają
Mnie za to bardzo cieszy twoja niezwykła troska o forum. Szkoda tylko, że zgłaszasz temat do kasacji nie znając nawet pierwszej strony jego treści. Polecam przeczytać wypowiedzi moderatorów Oshin i Vimo (str 1).
widzę ,że paplacie jak na jakimś pudelku to zgłaszam tu powinno się dyskutować o avatarze. Nie muszą kasować wątku wystarczy ,że go przeniosą
Słodkie :)
Na tym forum jest obecnie ponad cztery tysiące tematów, z czego zapewne większość (w odróżnieniu od tego) to totalne śmiecie. Rozumiem, że w ramach równości i sprawiedliwości przejrzysz te tematy i zgłosisz wszystkie, które nie spełniają wymogów?
Taka Twoja pretensja do garbatego, ze ma dzieic proste.
Proponuję iść poczytać wątki Upadłego i krzyzaka, którzy to wznosza się na wyżyny inteligentnej dyskusji. One sa o Avatarze. Tylko co z tego?