Może w złym kręgu się obracają? Chociaż szczerze przyznam, że w moim otoczeniu również ciężko znaleźć miłego, inteligentnego i przystojniego chłopca :) Być może wynika to z tego, że również emocjonalnie później dorastają od Nas - dziewczyn. Ile ja znam takich przypadków, co siedzą 16-letnie chłopy przed komputerem i stukają w klawiaturę w rytm znanych klubowych rytmów. Przykro się robi też, kiedy to ja chcę z jakimś chłopakiem porozmawiać o czymś konkretnym, a on nie wie o co chodzi. Ostatnio pamiętam jak zaczęłam rozmowę, pytając - Co sądzisz o akcji Owsiaka, głownie pod względem darowizny której często szpital nie może utrzymać. Ciekawiła mnie po prostu kogoś opinia, więc się doczekałam. W odpowiedzi na moje pytanie, dostałam krótkie - Trzeba być idiotą żeby na to nie dawać, żal. Jak ja nienawidzę takich rozmów.. ;)

Z bólem serca niestety muszę stwierdzić, iż ma Pani rację.
Coraz wolniej dojrzewamy (chodzi mi tu o nas, czyli rodzaj męski).
A szkoda mi tych, którzy na pokaz robią z siebie idiotów. Takich kilku mam w klasie. Jak chcę pogadać normalnie, jak facet z facetem to nie ma takiej możliwości, bo co drugi nie zrozumie połowy z tego co napiszę. Jeden jest taki, co jeździ po wszystkich, robi sobie jaja z wielu poważnych spraw i myśli, że przez to ludzie uważają go za "fajnego", co niestety też po części jest prawdą.
Zaiste nastolatkowie (łącznie ze mną), to trudny do zrozumienia gatunek. Już z Na'vim by się człowiek prędzej dogadał niż z którymś z nas (nastolatków).

.. nie musisz poprzedzać per "Panią", ja Twój rocznik pewnie ;>

Też mam takich błaznów w szkole, "olewka" stała się widocznie bardzo pożądanym w dzisiejszych czasach podejściem do spraw.
Najbardziej bawi mnie, kiedy chłopak się kocha w jakiejś dziewuszce i załatwia to przez kolegów, jej koleżanki ale rzadko sam. Nie wiadomo w sumie czy płakać czy się z tego śmiać. Związki przez gad-gadu, sms-y też się zdarzają. Znam nawet kilka par, które są ze sobą ale tylko w teorii bo w szkole, czy po za nią rozmawiają bardzo rzadko. Gdyby to mój dziadek lub tata zobaczył, to by się pewno załamał. Nie dziwię mu się, bo sprowadzamy swoje uczucia do uczuć zwykłego robocopa. Rozumiem dojrzewanie i cały ten proces hormonalny, ale w kwestii zauroczeń i innych uniesień chodzi tylko i wyłącznie o syndrom zwany - bo będzie wstyd przed kolegami. Olaboga.
Z nastolatkami idzie się dogadać, jak nie użyjesz słowa "marginalizować" jak moja pani od polskiego. No całość klasy zastanawiała się co to znaczy ;)

No cóż... A u nas z kolei, jak się chłopczyna w dziewczęciu zadurzy to są tzw. "końskie zaloty". Kopanie "wybranki" od tyłu, robienie jej idiotycznych żartów, obgadywanie na każdym kroku etc.
Chłopcy niestety nie potrafią inaczej pokazać swojej sympatii, niż przez zwracanie na siebie uwagi często w sposób całkowicie idiotyczny i nie do zrozumienia zarówno przeze mnie jak i intelektualistycznych niedobitków z naszej klasy.

Wstyd i tyle. Chociaż są i Ci z którymi da się pogadać. Ale są też tacy (choć wiem że ciężko w to uwierzyć) kompletnie nijacy. Bez charakteru, jakby bez osobowości. Nie mają własnego zdania, poglądu, nie potrafią się poprawnie wysłowić. Idą za ludem w ciemno, nie rozglądają się na boki i kompletnie nie myślą. Przeraża mnie to.

EwaMonika jesteś jak Elza z afrykańskiego buszu xD ... w rodzinie widze pojawiło się szczenię, to teraz pozostaje pytanie kogo wytypujesz na króla lwa haha ;)

haha....tak ELza, pastereczka...ciekawam do kogo jeszcze mnie porównasz:) BTW śmiaam się do monitora z 5 minut:)
Pozdrawiam serdecznie:)

Panie sproket73 nie wiem jak Ty, ale ja dzis sie czuję jak rada starszych, tyle tutaj zawitało dizsiaj młodzieży:)

Napisałaś już ten poemat dla mnie ? Tylko niech to będzie coś z Neytri ^^ hehe

Niestety odpowiedniej muzy (w tym przypadku "muza") brak.

dopóki nie ma pedofilii to nic złego sie nie dzieje :)
hmm... a młode dziewczyny też są ? bo ja taki nieogolony...

To lepiej ostrze w dłoń, bo obserwuję.

eee tam od Neytiri lepszy jest Jake Sully ;-)

A to już zależy od orientacji danej osoby ;->
Szczerze powiedziawszy to zapewne ciekawie rozmawiałoby się zarówno z nim, jak i z nią. A najlepiej to byłoby przeprowadzić dyskusję z nimi i jeszcze tą najwyższą kapłanką... Nie pamiętam imienia...

Neytiri, gdyby istniała na prawdę, byłaby świetną koleżanką (ale z drugiej strony też konkurencją). No a gdyby Jake Sully istniał na prawdę? To by nic nie było, gdyż mam narzeczonego. Ale na wielkim ekranie można się po cichutku pozachwycać. Mój kochany przecież też widzę, że ukradkiem na ulicy obejrzy się za jakąś inną kobietką...;-)

Z mojego punktu widzenia Neytiri mogłaby być dla mnie jedynie mentorką. Bardzo zaciekawiła mnie filozofia rasy Na'vi i ich wielkie przywiązanie do natury. Chciałbym nauczyć się żyć z nią w symbiozie.
O jakimkolwiek związku z Neytiri nie mógłbym i nie śmiałbym nawet sobie pomarzyć... Jestem jednak realistą.

A teraz niestety będę musiał zmiatać sprzed komputera.
Żegnam wszystkich i życzę miłego wieczoru!!

nie no nie uciekajcie tak miło się rozmawia....

Navras_95 rozmawiać, łeeeeee ja tam bym wolał se z nimi iść na impreze ... wyobraźcie sobie rytmicznie poruszającą biodrami Neytiri wywijającą ogonem ósemeczki, hehe xD

hehehehehe Neytiri wywijająca bioderkami ;-)Słuchajcie a może gdzieś powstanie jakiś klub gdzie wstęp będzie tylko dla niebieskich

oooo albo mam pomysł! Teraz jest karnawał. Może wybierzemy się na bal przebierańców, no wiecie cali na niebiesko, ubrani w listki, sznureczki, do tego warkoczyki;-)

Masz pomysły kolezanko:))) Gorzej, jak policja sie obrazi, ze jej niebieską konkurencję robimy:)

Policji wmówimy, że jesteśmy Navi(ciągle nie pamiętam jak to się pisze)i przybyliśmy z Pandory i koniec ;-)

a oni nas na wytrzeźwiałkę:)))albo nie daj Boze osobistą...;)

Może w naszej grupie znajdzie się jakiś Jake Sully i nas obroni hehehehehe

moja wyobraźnia pod wieczór coraz bardziej się rozkręca ;-)

czy ja dobrze widzę, 'robimy' ;P ... czyżby Ewa jednak odgrzebała piżamkę?

Mieszku...ja uwiebiam tańczyć, więc na pidżama-party jak najbardziej się pisze:)

Efka gibkie cilo yhy juz cię lubie xD ... ja mam taki niebieski mundurek roboczy, to myśle też się wpasuje ;)

p.s ... fajne były te sceny, gdy tak dużo tych Navi poruszało sie rytmicznie siedzą po turecku, jak jeden wielki organizm, jak mała niewinna orgietka ... :)

Pamiętam, świetna muzyka tedy była:) Oni swoimi wrkoczami no drzewa Eywa podłączali się tak jak my do internetu:)

PS: wyginam śmiało ciało...yyyy...to chyba nie ta bajka:P

Oooo... Miło byłoby na coś takiego popatrzeć. Chyba dzisiaj będę miał fajne sny... ;]

Teraz jestem raczej "nielegalnie", więc pisał dużo nie będę ;-)

Zaitrygowałeś mnie...a czemuż nielegalnie? szlaban masz na komputer?:P

Nie... Jeszcze nie.
Po prostu rodzice kazali mi skończyć użytkowanie PC, a z racji iż ściągam sobie patcha do gry przez torrenta, nie wyłączyłem kompa i po kryjomu piszę ;] Jestem niegrzecznym dzieciakiem :D:D

A bo rodzice kazali mi zejść z PC, a nie zszedłem bo coś ściągam i przy okazji nielegalnie piszę ;]

jak nielegalnie to nielegalnie ;-)

W czwartek, ostatni raz, czyli drugi wybieram się na Avatara, z narzeczonym i.........z ,kilku dniowym wyprzedzeniem zakupiliśmy bilety a i tak już większa połowa sali zapełniona! Jestem w szoku. Następnym razem to już pójdę na kontynuację, czyli część drugą. No ale na dvd koniecznie kupić trzeba, by zobaczyć kilka scen których w kinie nie pokazali ;-)

Tak... Avatar będzie pierwszym filmem, który mam zamiar kupić.
Przyznam się, że jak dotąd piraciłem wszystko po kolei. Na seans u nas w TDK (Tarnobrzeski Dom Kultury) też się wybiorę. A w TDK puszczają, bo kina nie mamy xD

No dobrze...na dzis koniec wynurzeń:) Pozdrawiam o do nastepnego razu:)
Dobranoc:)

Dobranoc!
Mnie jutro raczej nie będzie, bo w szkole od 8:00 do 18:00 z małą przerwą na obiadek.
Ale w czwartek możecie na mnie liczyć :)

Ja uwielbiam scenę gdy Jake walczy podczas gdy Neytiri jest przygnieciona tym dużym zwierzęciem ;-)Jake wygląda wtedy hmmmm... bardzo męsko, jak na avatara ;0

Mnie zaś bardzo podobała się scena, w której Neytiri jest w tym małym laboratorium, gdzie Jake był podłączony do avatara i gdy obejmuje Jake'a jako człowieka i się uśmiecha. Wyglądała wtedy bardzo niewinnie i słodko jak na taką impulsywną wojowniczkę Na'vi ;]
A teraz do przeczytania(?)

A napiszę coś jeszcze.
Tak szczerze to gdybym mógł mieć dla siebie taką kobietę, jak Neytiri, to skorzystałbym z możliwości, ale taka wielka kobieta przysparza masę problemów, więc nie wiem, czy bym podołał. Musiałbym nosić ze sobą drabinę, jeżeli chciałbym dać takiej buziaka etc., ale byłoby warto.
Kumpel opowiadał mi ostatnio, że NASA odkryło "żywą" planetę jakieś kilka tysięcy lat świetlnych od nas w innej galaktyce. Ciekawe, jakie istoty tam żyją... ;]

odkryli planetę która jest w podobnej odległości od słońca, ma podobną atmosferę itp. niewiadomo czy jest życie. ale chciano juz w latach 80 wysłac sondę do układu alfa centauri (jeśli się nie mylę), czyli tam gdzie jest pandora (w filmie.). a jest tam teżgazowy gigant, ale nie wiadomo czy są jakieś księżyce... a co do sondy - leciała by tam jakieś 100lat. a przecież jake leciał tam ponad 5 lat.

pamiętam, Neytiri miała wtedy w sobie bardzo dużo czułości, to emanowało z niej, jest jeszcze sporo scen które bardzo mi się podobają.

przypomniałam sobie. Scena w której Jake po raz pierwszy przylatuje na tym czerwonym smoku i podchodzi do Neytiri a potem zabiera ją na niego i razem lecą ;-)

Tak na pewno. Gdyby ją zobaczyli na ulicy w ciemnej uliczce już by się tak
nią nie zachwycali... a kobiety są po prostu rozsądniejsze:)

Dzień dobry!
Na dziś temat do wpisów: co sądzicie o przekazanej przez Onet informacji o zakazie wyświetlania wersji 3D Avatara (tej droższej) w Chinach ze względu na skojarzenia z masowymi przymusowymi wysiedleniami ludności z terenów przeznacoznych pod inwestycje infrastrukturalne?

Jak to ma się do zarzucanego filmowi braku treści i przekazu:)
Pozdrawiam:)

Chińczycy ogólnie wolą zakazać niektórych rzeczy - tak na wszelki wypadek.

Kto nie chce znaleźć treści i przekazu nie znajdzie choćby mu drukowanymi napisać albo stwierdzi że to tania zagrywka.

Treści i przekazu nie ma tam zbyt wiele (zaraz ktoś napisze, że nie zrozumiałem filmu).

Po prostu. Film jest BARDZO głośny i BARDZO wielu ludzi pójdzie go zobaczyć. Tylko dlatego podlega on tam zawyżonej cenzurze. Gdyby był mniej popularny, to moge się założyć, że przeszedłby bez problemów.

nie no Chińczyca wyolbrzymiają ;-)

Chodzą pogłoski, gdybania, iż to w drugiej lub trzeciej części (jeśli będzie trzecie część), Jake i Neytiri mają mieć niebieskiego dzidziusia...

swoją drogą ciekawe jak kobiety Navi rodzą dzieci chyba nie znoszą jajek, bo ciekawe kto by je wysiadywał, chyba Jake ;-)

chcielibyście zobaczyć dziecko Jake i Neytiri?

Moim skromnym zdaniem drugiej części Avatara nie powinni kręcić. Sequele często nie wychodzą tak dobre jak części pierwsze i często się zdarza że po obejrzeniu takiej nie udanej kontynuacji, człowiek się zastanawia "Po kija kręcili coś jeszcze?"
A jeszcze co do tego, to obraz "szczęśliwej rodziny" byłby nieco przesłodzony.
Ale to tylko moje zdanie :-)