Czy ktoś może wytłumaczyć, jak można wpaść na tak debilny pomysł aby film, w którym dialogi odbywają się w co najmniej czterech językach "spłaszczyć" poprzez dubbingowanie tego filmu?
Jestem zniesmaczony narodem niemieckim ( to tak trochę z przymrużeniem oka;) ) dlatego, że wypacza, dewaluuje i pacyfikuje przekaz większości filmów dubbingując je. Na przykład Shon Connery "mówiący" po niemiecku brzmi i wygląda co najmniej niedorzecznie.
Analogicznie Brad Pitt, mający w filmie Quentin'a charakterystyczny "Tennessee accent", w niemieckiej wersji filmu mówi po niemiecku. Jedyne co nasuwa się na usta to "WHAT THE FUCK?"
Nie wyobrażam sobie o ile gorzej musi wyglądać np. początkowa scena, w której podczas dialogu język, którym porozumiewają się postaci zmienia się dwukrotnie, i kluczowym jest chyba, że SS-man w tej akurat sytuacji nie posługuje się językiem niemieckim!!!!!
Moim zdaniem każdy film powinien być prezentowany w takim języku w jakim pierwotnie został nakręcony. Nie chcę podważać tutaj sensu i logiki dubbingów ale to dobre dla bajek o prosiaczkach i motylkach ,a nie do wszystkich filmów.
Język akurat w tym filmie moim zdaniem odgrywa wielką rolę, chociażby uwypukla, a raczej implikuje komizm wielu sytuacji.
PS
Na szczęście widziałem film też w oryginale.
Masz rację, dubbing odbiera filmowi 60% magii.
Niemcy już tacy są że muszą mieć wszystko po swojemu.
Cieszmy się że w Polsce nie zdubbingowano Bękartów.
A wobrażasz sobie jak Optimus Prime z wiadomo jakiego filmu szprecha po Niemiecku. Masz racje dabbing to morderstwo dla tego filmu, szczególnie że wielojezycznosc jest niezwykle istotna dla sensu i relizmu tego obrazu. Jednak dla Niemców to norma, moja ciotka od lat tam mieszka, i dla niej to rzecz osbista i nie zwraca na to uwagę. Na szczescie jak wyjdzie na DVD to niemcy będą mogli wybrac sobie oryginalną ścieszkę filmową.
Widziałeś ten film po niemiecku?
Nie wycięli francuskiego, a tym samym Twój zarzut, że początkowe sceny są zepsute, jest kompletnie nieuzasadniony.
Jeżeli komuś przeszkadza, że cały film jest z dubbingiem idzie po prostu na seans w oryginale i po sprawie :]
Upośledzające jest dla mnie oglądanie filmów z lektorem ;]
Tak czy inaczej amerykański żołnierz z Tennessee zwracający się do swoich "towarzyszy" po niemiecku to już gruba przesada sama w sobie.
Ciekaw jestem jak wybrnęli ze sceny, w której Bridget Von Hammersmark pyta Aldo Raina czy potrafi mówić po niemiecku...
Również uważam, że filmy z lektorem wiele tracą, dlatego najlepszą formą "tłumaczenia" są napisy.
To, że ktoś wybierze film w oryginale nie przekreśla faktu, że dubbingowanie filmów przez Niemców jest czynnością świadczącą o ich upośledzeniu.
Skoro wypowiadasz się na temat tego ile film stracił na dubbingu powinieneś wiedzieć jak wyglądała ta scena (w pierwszym poście napisałeś, że film widziałeś TEŻ w oryginale).
Większość filmów oglądam w oryginale jeśli są po angielsku, francusku, niemiecku lub oczywiście polsku. Jeśli są w innym języku, wolę dubbing, bo dla mnie film traci dużo jeśli zamiast na chłonięciu obrazu muszę skupiać wzrok na czytaniu napisów.
> "To, że ktoś wybierze film w oryginale nie przekreśla faktu, że dubbingowanie filmów przez Niemców jest czynnością świadczącą o ich upośledzeniu."
Analogicznie:
To, że ktoś wybierze film w oryginale nie przekreśla faktu, że czytanie filmów przez lektora w Polsce jest czynnością świadczącą o upośledzeniu Polaków.
Bzdura kompletna.
Nie byłem nigdy w polskim kinie na filmie, który byłby "tłumaczony" przez lektora. Możliwe, że chodzi Ci o telewizyjne emisje filmów, od których również stronię, wychodzę bowiem z założenia, że aktorstwo nie ogranicza się wyłącznie do mimiki i gestykulacji, szeroko pojęty "głos" ma niebanalne znaczenie.
Więcej można stracić oglądając zdubbingowany film, niż oglądając film "z napisami" (tzw. podzielność uwagi jest tutaj przydatna). Nie rozumiem skąd przypuszczenie, że osoba podkładająca głos, może "zagrać" lepiej od aktora, którego rolę zatwierdził już reżyser mający taki, a nie inny zamysł na wyrażenie emocji danej postaci...
Skrajny przykład:
W filmie obrazującym działalność obozu Auschwitz, niemiecki będący językiem więźniów też Twoim zdaniem nie byłby bzdurą kompletną?
>Więcej można stracić oglądając zdubbingowany film, niż oglądając film "z napisami" (tzw. podzielność uwagi jest tutaj przydatna).
Podzielność uwagi zakłada, że uwaga jest podzielona, czyli nie można skupić całej swej uwagi na oglądaniu obrazu. Da się, pewnie... Ale nie jestem pewna co bardziej ujmuje odbiorowi.
>Nie rozumiem skąd przypuszczenie, że osoba podkładająca głos, może "zagrać" lepiej od aktora, którego rolę zatwierdził już reżyser mający taki, a nie inny zamysł na wyrażenie emocji danej postaci...
Nie wyraziłam takiego przypuszczenia.
> Skrajny przykład:
> W filmie obrazującym działalność obozu Auschwitz, niemiecki będący językiem więźniów też Twoim zdaniem nie byłby bzdurą kompletną?
Byłby, oczywiście. Nie nazwałam jednak bzdurą czytania przez lektora, a fakt, że określasz Niemców jako upośledzonych na podstawie takiego głupstwa.
Nie odniosłeś się w ogóle do mojego przypuszczenia, że filmu po niemiecku najwyraźniej wcale nie widziałeś. Zakładam, że temat założyłeś tak sobie, żeby sobie ulżyć jacy to Niemcy są ułomni...
>(..)Podzielność uwagi zakłada, że uwaga jest podzielona
Brawo! :-)
>(...) określasz Niemców jako upośledzonych na podstawie takiego głupstwa.
Nie uważam całego narodu niemieckiego za upośledzony, uważam jedynie, że całe to zjawisko bezwzględnego podkładania głosu do każdego filmu (nie tylko filmu z resztą - np. opery Mozarta ) jest trochę nielogiczne i wskazuje, mówiąc bardzo ogólnie i nie całkiem dosłownie, na upośledzenie.
>Zakładam, że temat założyłeś tak sobie, żeby sobie ulżyć jacy to Niemcy są ułomni...
Twoje założenie niestety(?) mija się z prawdą, jestem daleki od odnajdywania ulgi poprzez korzystanie z produktu internetowego jakim jest "forum filmowe". :)
>jacy to Niemcy są ułomni...
Nie staram się dowieść JACY są Niemcy w ogóle, skupiam się na konkretnym aspekcie - niemiecki dubbing w filmach.
Fakt, nie obejrzałem całego filmu w niemieckiej wersji językowej jednak to co wiedziałem oraz czego się dowiedziałem pozwala mi tkwić w przekonaniu o słuszności mojego stanowiska.
Ja bym znienawidził kino, gdybym nie miał możliwości oglądnięcia filmu w oryginalnej wersji językowej.
Fragment filmu po niemiecku: http://www.youtube.com/watch?v=9H4XDB96Hz4&feature=related
Faktycznie ktos byl chyba pijany.
> Ja bym znienawidził kino, gdybym nie miał możliwości oglądnięcia filmu w oryginalnej wersji językowej.
W Niemczech również istnieje możliwość oglądnięcia filmów w oryginalnej wersji językowej.
> Fragment filmu po niemiecku: http://www.youtube.com/watch?v=9H4XDB96Hz4&feature=relat...
> Faktycznie ktos byl chyba pijany.
Odbiór na pewno jest inny niż przy oglądaniu filmu w oryginale ale nawet nie jesteś w stanie wyobrazić sobie jakie normalne to jest dla Niemców. Bardziej naturalne niż oglądanie w polskiej tv filmów z lektorem. Każdy znany aktor ma jednego lektora, przez którego jest czytany i nikt oglądający film nie zastanawia się czy jego interpretacja tekstu kaleczy przekaz. Bardziej wymagający sięgają po prostu po oryginał.
Naprawdę nie widzę różnicy w stosunku do Polaków.
>(...)nawet nie jesteś w stanie wyobrazić sobie jakie normalne to jest dla Niemców.
Określanie tego zjawiska normalnym przez Niemców nie determinuje normalności tego zjawiska.
NIE TYLKO NIEMCY, ALE TEZ WŁOSI, FRANCUZI CZY NP. HISZPANIE DUBBINGUJA FILMY SERIALE, WSZYSTKO...
Nie tylko Niemcy ale też Włosi, Francuzi czy np. Hiszpanie są upośledzeni...
:-)
ale jestescie glupi!!!
a czy oni maja na to jakis wplyw, na to ze akurat w tych krajach istnieje dubbing?
niemcy , wlosi, francuzi uposledzeni?
te akurat kraje w wielu dziedzinach nas wyprzedzaja!
Teraz sobie wyobrazam inne kraje, w ktorych zamiast lektora czy dubbingu, pokazuje sie filmy z originalna sciezka z napisami.
Moze to my jestesmy tez debile i uposledzeni?
czemu nie mamy filmow i serialow z napisami?
A moze mamay na to jakis wplyw? mamy czy nie?
Moze ktos zza granicy pomysli tak jak WY, tylko o nas ze my to jestesmy idioci.
Nie wiem, czy ktoś tu myślał o niemieckim widzu: "debil". Głupi jest sam pomysł (przynajmniej moim zdaniem) i dystrybutorzy.
Chyba Ty! :D
Sean też, mi jednak chodziło o takiego mało znanego, skandynawskiego aktora - Shona Connery. ;P :-)
> Niemcy są upośledzeni...
bo Niemcy to właśnie dokładnie takie zakute i zadufane w sobie durne pały, jak pokazuje Tarantino. W Niemczech byłem na Matrixie i sikałem ze śmiechu. Jeśli więc patrzeć na to z przymrużeniem oka, to można odnaleźć i jakąś pozytywną tego ich dubbingu stronę. Ale oczywiście samym Niemcom można jedynie głęboko współczuć...
A tak na marginesie -> to w Niemczech cenzura nie zakazała tego filmu?!
Hiszpanie chyba poszli tą samą drogą. Gdzieś znalazłem info, że Bruhl zdubbingował sam siebie w hiszpańskiej wersji.
Mieszkam w Hiszpanii, i dubbinguje sie doslownie wszystko.
I zawsze tak bylo...
Jak i w wielu innych krajach, wazniejszych od Polski, wiec wezcie na luz...
"Jak i w wielu innych krajach, ważniejszych od Polski, wiec weźcie na luz... "
Piękny patriotyzm z ciebie wychodzi nie ma co...
Ten demot jest jednak życiowy...
http://demotywatory.pl/401710/Czym-jest-dla-Ciebie-Polska
A tak wracając do tematu to IB w wersji deutsch brzmią ch**owo po maksie
http://www.youtube.com/watch?v=xlWz8GG0eiM
Posraną mentalność mają szwabsony z tym dubbingiem, podobnie jak ruscy, co słychać na załączonym filmiku. Nawet Waltza zdubbingowali, a Aldo to w ogóle porażka. Tak jak by nie mogli głupich napisów poczytać. Swego czasu miałem nieprzyjemność oglądać Star Wars w tej świńskiej łacinie i wyraz Jedi wymawiany jako "jedi" nie zaś "dżedaj" wołał o pomstę do nieba. Nie dość ,że język ohydny to jeszcze wszędzie Niemcy go wpychają...
No dobra,Waltza może zdubbingowali przy pomocy oryginału
( http://www.youtube.com/watch?v=381v-9SlwV0&feature=related )
ale nie zmienia to faktu,że dubbing filmów fabularnych to kiepski pomysł. I BTW,że by nie było ,że tylko na szwabów najeżdżam ( choć skur***eli nie cierpię za wiadomo co) to choćby taki dubbing Ataku Klonów, czy Zemsty Sithów był tak samo gów****y
Pierdole z całego serca ten pierdolony niemiecki gówniany pseudo-naród w dupe !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
W pełni się z tym zgadzam! Już się bałem, że sam będę musiał to napisać. Ale na szczęście byłeś szybszy i za to masz ode mnie brawa. :D Pierdolić ten jebany niemiecki pseudo naród! ]:->
A ja pierdole was wszystkich w wasze dupy, bo życie jest po to by dymać innych, ale bynajmniej nie być dymanym!!!
;D zmęczyłem się ehh