ale nie wiem czy "zdrowego" po prostu dystansu. smutny temat przedstawiony nieco w krzywym zwierciadle, doprawiony sporą dawką dość prostego, a może po prostu cynicznego humoru - dla odwrócenia uwagi od żalu i patosu zwykle towarzyszącemu wspomnieniom z II wojny, przez co nadania zupełnie niepowtarzalnego charakteru - ale tak naprawdę czy wypada śmiać się w obliczu tragedii... odważnie wykrzyczane antynazistowskie marzenie - "oko za oko..." a dokładniej okrucieństwo za okrucieństwo.
"Czy wypada śmiać się w obliczu tragedii..."
A dlaczego nie ? Przecież większość tragedii jest w gruncie rzeczy komicznych, bo ludzie są śmieszni. Czy to że jedni gnębią drugich dla poprawienia swojego ego nie jest śmieszne ? Tylko że ten śmiech przypomina też płacz...